Dobra reklama dla amerykańskiej gospodarki.
Każdy ma swoje skojarzenia i przeżywa święta na swój sposób.
Teraz już będzie musiał palcami.
Super, też trzymam kciuki, daj znać potem jakie jest zaintereresowanie dzieciaków. :)
Oby nie zaczęły wybuchać.
Odniosłem się do całokształtu działalności Wikileaks, który Krystian dziwnie dość ocenił.
Nie rozumiem tych uwag o Wikileaks. Każdy, kto obnaża hipokryzję władz w USA musi działać na zlecenie Putina?
No i w tym problem. Sprzęt uratowany przed upadkiem to straty dla Apple. Naraziłeś firmę na straty. A Cook nie jest wizjonerem, tylko biznesmenem.
Mylisz uświadomione istnienie ze sztuczną inteligencją. Sztuczna inteligencja ma rozwiązywać zadania, ale nie jest samoświadoma i jako taka już istnieje. Zapewne sam korzystasz z paru appek z tą technologią nie zdając sobie z tego sprawy.
Nie ma sztucznej inteligencji? Możesz to jakoś rozwinąć?
Ale ... o co chodzi?
Samsung musi teraz wypuścić coś bombowego.
Ten język z reklam potem przechodzi pod strzechy. Używa się go w mediach, ludzie uczą się tak mówić i bezmyślnie powielają te anglizmy. Czasem aż miło posłuchać starszych osób, kiedy coś opowiadają i nie mają tych naleciałości - naprawdę. Staram się to doceniać.
No ale nic. Trzeba się sczilautować po ciężkich mitingach w tygodniu i dżampnąć się na jakiś fajny diner. Muzyka dla ucha :D
W złego Niemca i "Hände hoch" to my się bawiliśmy - tzn. nasze pokolenie. Młode pokolenie ma dziś inne wzorce i nie zdziwiłbym się, gdyby w ogóle nie wiedzieli o co chodzi z tym "sznela sznela".
Poza tym bicie po mordach w tramwajach za używanie obcego języka to coś zupełnie innego, niż to o czym tu dyskutujemy. Zwykła bandziorka i tyle, nie ma dla niej żadnego uzasadnienia i nie ma co porównywać.
Wtrącania na siłę anglizmów, żeby lepiej brzmiało uważam za przejaw zakompleksienia. Niezależnie od języka w którym się to robi. Wszędzie brzmi to równie idiotycznie. Kiedyś się pluło na chodnik, żeby zaimponować rówieśnikom, potem się przeklinało a teraz każdy kto chce wyeksponować swoją "światowość" anglizuje bez potrzeby - skutek odwrotny od zamierzonego.
Oj, nieładnie.
Polskości nie umniejsza ale naprawdę staje się żenujące. Dla pocieszenia dodam, że Niemcy nas chyba przegonili w tym zangielszczaniu języka i też jest szeroka dyskusja o tym. Oni idą przykładowo"joggen" [dżogen] zamiast pobiegać (niem. laufen) do fryzjera nie chodzą się czesać tylko "stylen" [stajlen], każda impreza to "party". Ostatnio coś mnie powaliło wręcz, ale nie mogę sobie przypomnieć.
Kto to powiedział? :)
Masz rację, ale już chociaż "w Polsce" napisz z dużej litery - do tego nie trzeba polskich znaków.
Psychologicznie w handlu cena jest drugorzędna. Liczą się procenty rabatu. Nie wszyscy rozumieją, że więcej procent rabatu niekoniecznie oznacza lepszą cenę.
Dawałem już mu ten link, ale jest na to odporny.
Daj link do podstrony Apple, aktualnej oczywiście, gdzie Apple swój salon na Piątej Alei nazywa "Apple Store Fifth Avenue" Store musi być w nazwie i z dużej litery.
No niezupełnie. iPhone 7 to zarówno "iPhone" jak i "iPhone 7" Obie te nazwy są poprawne, jedna z nich tylko bardziej precyzyjna. Sam zacząłeś poprawiać tu piszących podając nazwę "Apple Store", która nie jest aktualna i nie jest poprawna. Oczywiście, każdy wie o co chodzi - podobnie jak każdy zrozumiał o co chodziło kohowi. Niemniej "Apple Store Fifth Avenue" to już historia - oficjalna nazwa brzmi "Apple Fifth Avenue".
Kiedyś były stacje paliw "CPN". Już dawno ich nie ma. Jednak niektórzy jeszcze dziś "jeżdżą na CPN" i każdy ich rozumie, że jadą zatankować. Na tej samej zasadzie.
W artykule jest to wyjaśnione. Krystian też kiedyś o tym pisał, ale nie chce mi się już szukać. Nazywa je "Apple" plus nazwa miasta, wzgl. nazwa ulicy, jeśli jest kilka sklepów Apple w tym mieście. Wyraz "Store" znika z nazewnictwa salonów sprzedaży.
Teraz znowu odkręcasz kota ogonem. Oczywiście, jest to po angielsku "store" czyli po polsku sklep (na tym forum piszemy po polsku), ale w nazwie nie ma już oficjalnie słowa "Store". Miałeś prawo to przegapić, taka pierduła - zgadzam się. Tylko nie rozumiem, po co się sprzeczasz, gdy ktoś Ci na to zwraca uwagę.
Ta naklejka ochronna na iPhone'a napsuje krwi fanom Samsunga
To jak latem zapomnę iPhona i zostawię go w samochodzie to może sobie wybuchać?