Komentarze Laowai Usuń wszystkie komentarze

Jaki masz telefon?

Już nie ma OS X, jest macOS.

Zabawka, ale taka, z którą już można się pokazać. Argument z "komputerowością" zupełnie nie trafiony. Akurat w przypadku iPhona, gdzie Apple broni się rękoma i nogami przed ujednoliceniem systemów komputerowego (macOS) oraz zabawkowego (iOS).

Wszystko ci już napisałem, po prostu przeczytaj jeszcze raz. Takim samym komputerem w Twoim znaczeniu jest Apple Watch albo smartfon z Biedronki za 200 zl.

Odkręcasz kota ogonem. Napisałeś u góry coś, co sugeruje, że iPhone to komputer za "jedyne" 4 - 5 tysięcy w znaczeniu jak najbardziej współczesnym. A to nieprawda. Raspberry Pi to też komputer, za dużo mniejsze pieniądze. W znaczeniu codziennym, potocznym, iPhone to nie jest komputer na którym można pracować, jak na komputerze. Owszem, ma parametry, ale nie podłączysz do niego monitora, klawiatury i myszki oraz nie masz na nim systemu, na którym można wykonywać zadania, które DZIŚ wykonuje się na komputerze. Dlatego zebrałeś do tej pory 7 minusów i Twoja pierwsza wypowiedź w tym wątku nie ma sensu.

Telefon w dzisiejszym słowa znaczeniu to też nie aparat wielkości tostera z tarczą do wykręcania numerów i słuchawką na spiralnie kręconym kablu.

Dokładnie. Jeśli ktoś kupuje "komputer" dla geekbenchów, może tego nie zauważyć. Dla pozostałych, którzy na "komputerach" pracują jest to decydujący argument.

Kolejny raz ta sama dyskusja. Owszem, w ścisłym znaczeniu wyczerpuje znamiona komputera. Pomijając fakt, że ma system nadający się do appek dla nastolatek a nie do poważnych zastosowań. Spróbuj wymienić swój komputer w pracy na iPhona i zależnie od tego co robisz, zaprojektować na nim dom, przygotować oferty dla klientów, zrobić grafikę reklamową, analizę danych w excelu, pokodować jakiś soft, napisać książkę albo zaksięgować dokumenty. Przykłady można mnożyć.

Na tym Apple bazuje. Drobne zmiany, nowe kolorki, i rzesze fanów, które muszą mieć ten nowy, najnowszy i wszędzie nim "świecić". Nawet jakby tylko nazwę zmienili, to go kupią. Bo nowy. To nie te czasy, kiedy kupowało się Mac Booka ze względu na niezawodność, baterię i świetny system a alternatywą dla iPhona była klawiszowa Nokia. Teraz stał się to drogi produkt dla mas, którego trzeba mieć, bo jest nowy. Kolejny rekwizyt, z którym trzeba się pokazać i się dowartościować. Apple świetnie wie, jak na tym zrobić pieniądze.

Niebieski to woda, będzie dużo lania wody. Biały to symbol pustej tablicy, czyli braku pomysłów. A czerwone to będą nasze buzie, jak zobaczymy ceny nowych iPhonów.

Przenoszą siedzibę do Czech.

Jak kiedyś Mac Booki będą sprzedawane na wagę, to będzie można się do niej podpiąć (zapewne nikt tego nie zauważy i kamery nie nagrają) i już możemy pozmieniać ceny. No już ich widzę w akcji, jak przeprowadzają ten eksperyment w salonie Apple.

Z czego piszesz? Podpowiem Ci jak zrobić polskie znaki.

Myślę, że sam wprowadzasz w błąd. Nie chodzi o nieznajomość języka. 95% Polaków znających język polski nie wie jaka jest różnica między oddaleniem o odrzuceniem pozwu. Podobnie autor artykułu może tego nie rozróżniać, gdyż przypadkowo nie jest prawnikiem (jak zakładam). Natomiast Twój wpis, kiedy zwracasz uwagę na poprawność języka a sam piszesz bez polskich znaków jest groteskowy.

Sam nie korzystasz z tej okazji, to ja też nie.

Warto. Warto też używać polskich liter.

Sam jestem ciekaw. Zobaczymy.

No i o tym piszę. Kierowca będzie nadal mógł klepać smsy, będzie tylko musiał kliknąć, że na pewno nie kieruje samochodem. Czyli dochodzi mu tylko dodatkowa czynność, a nie ma zablokowanej możliwości smsowania.

W temacie rozmów - w dobie zestawów bluetooth i słuchawek - nie ma chyba potrzeby ich blokowania. Dlatego rozdzieliłbym tutaj smsy od rozmów.

No to by już miało jakiś minimalny sens, bo nie trzeba jej dezaktywować wychodząc z samochodu.

W praktyce jednak oznacza, że kierowca będzie musiał się wcześniej "samoograniczyć" i aktywować tą blokadę. Podczas jazdy, jak będzie "musiał" napisać smsa to będzie wyglądało to tak, że wpierw sobie dezaktywuje funkcję a potem będzie tłukł smsa. Jeden krok więcej do zrobienia za kierownicą.

Próbujesz błysnąć, brawo. Tylko, że jaki byłby sens tego pozwu, skoro kierowca wcześniej sam musiałby sobie zablokować powiadomienia? Wchodzisz do samochodu, aktywujesz. Wychodzisz z samochodu dezaktywujesz. To nie łatwiej po prostu nie pisać smsów?

Taka funkcja ze strony Apple ma sens, jeśli UNIEMOŻLIWI kierowcom smsowanie za kierownicą.

A skąd iPhone miałby wiedzieć, czy jego właściciel w danym momencie jest kierowcą, czy np. pasażerem?

No właśnie przeczytaj. Skrajnie nacjonalistyczny totalitarny reżim ... itd.

Nie wiem skąd wziąłeś tą definicję, ale zabrakło w niej np. obozów koncentracyjnych. Dlatego nie popieram takich porównań. Za daleko idziesz moim zdaniem.

Dać im możliwość, żeby podrzynali gardła? A nie mają jej? Bierzesz kosę i podrzynasz. Tak jak ci "nie kato". Rozumiem że Lis to Twój "ałtorytet". Jeśli tak, to gratuluję i nie mam nic do dodania.

Z tym faszystowskim to może przegiąłeś, to słowo ostatnio w ogóle jest nadużywane. Ale poza tym trafne porównanie. Palenie książek 2.0. Walka z terroryzmem dotyka akurat wykształconych ludzi, którzy wyjątkowo (jak na ten region świata obecnie) potrafią coś stworzyć a nie tylko zburzyć.

Tak, to właśnie oni biorą samoloty i rozbijają je o WTC, wysadzają dzieci na koncertach, podkładają tchórzliwie bomby, rozjeżdżają ludzi samochodami i podrzynają gardła islamskim duchownym. Kato taliby. Jak to się łatwo porównuje w internecie, tak anonimowo, bez żadnej odpowiedzialności za swoje słowa.

Widzę, że przynajmniej dwie osoby potrzebują tu pomocy specjalisty. Masz dziwne zainteresowania oglądając takie relacje z Twoimi poglądami. Masochizm? A może coś Cię po cichu do nich ciągnie?