Różnice między 8 a X:
1) 8 nie ma face ID. Po komentarzach jednak wnoszę, że nie będzie to killer feature.
2) 8 jest w starej bryle, X jest bezramkowy i w nowej bryle.
To wszystko, więcej różnic nie ma. Poza tym to ten sam telefon.
OK, 100 za plastik, 50 za jakość a 350 za reklamę.
Plastik za 100 zł. Reszta to reklama, za którą klient musi zapłacić.
Czyżby trolling patentowy?
Mój pierwszy iPad. Bardzo fajny sprzęt, jak na swoje czasy. Po zakupie Pro trafił do szwagierki, ale do dziś patrzę na niego z sentymentem.
Ja zakładam 10 profili, ściągam appkę na iPhony, bo tak będzie o 2 sekundy szybciej. Od 2 tygodni ćwiczymy z całą rodziną poszczególne kroki do kasy. Logujemy się o 3 rano i odświeżamy połączenie co 5 sekund od tego czasu. Może uda się jeden kupić.
Nie wiem, wytwór czyjejś chorej wyobraźni i coś czego nie ma. Podobny sens miałyby postacie bez głowy, dupy, albo z trzema cyckami. Nie nadążam i choćbym próbował zrozumieć, gdzie te chore pomysły zmierzają to nie potrafię.
Wycięcie jest po to, żeby cyferki lepiej wyglądały. Przekątna wynosi wówczas 5,8 cala, czyli więcej niż w 6+, 6S+, 7+ i 8+ (5,5 cala). Pomijam już fakt mniej korzystnych proporcji ekranu. Jestem pewien, że po wprowadzeniu Xa na rynek zobaczymy więcej takich filmików. Trzeba będzie te apki dostosować i na to poczekamy co najmniej kilka tygodni.
Wolność słowa, równość i demokratyczne wartości. Tego broni się łatwo, jak nie ma żadnego zagrożenia (dla życia ani dla biznesu) i jest to po drodze PRowcom. Jeśli trzeba o te wartości trochę powalczyć, to ma się je ...
Kurcze, ale udowodniłem sobie, że też bym tak umiał.
A tak na poważnie to już widzę, jak Cook na zebraniu akcjonariuszy zwiesza głowę i mówi, że sprzedał tylko 3 miliony, bo mu antenek zabrakło.
Ciekawe jakie jeszcze problemy wymyśli Ming Chi Kuo, żeby podnieść sprzedaż iPhona X. Miałbym parę propozycji:
1) Będzie problem z uszami zająca na górze ekranu.
2) Zabraknie opakowań.
3) Ze względu na niestandardowe proporcje ekranu, UE nie dopuści telefonu do sprzedaży jako potencjalnie niebezpiecznego dla dzieci w wieku 4 - 5 lat.
4) Pojawi się problem ze szlifowaniem stalowej ramki, gdyż pracownicy poddostawcy zastrajkują.
5) Skończyły się zapasy iOS 11.
Chiny to dziwny kraj. Parę lat temu rejestrowałem komórkę w Chinach i wystarczył mój paszport. Rok temu musiałem zarejestrować na Chińczyka, bo już na paszport nie dało rady. Głupieją z roku na rok, zamiast mądrzeć.
Zupełnie nie ma czym się martwić. Tylko tym, że ci zabiorą podstawowe narzędzie pracy na 2 tygodnie. Drobiazg. Zawsze można lecieć na Majorkę.
Nie jestem w stanie zweryfikować tych wniosków, ale nawet zakładając, że tak jest, to odpowiedzmy sobie na pytanie, jak konkretnie pozyskuje się prąd. W Polsce nie mamy ani jednej elektrowni jądrowej. W Niemczech, u naszych sąsiadów, po Fokushimie wygaszają wszystkie i nowych nie budują. Więc skąd brać ten prąd? Postawić wiatraki co 100 metrów i to będzie takie pro eko? Jak to będzie wyglądać? Zgadzam się, temat mega złożony - ale upraszczanie tematu poprzez twierdzenie „diesel zły, elektro dobry” jest dalece nietrafione.
Tak też podejrzewałem. Cała ta moda na „eko” samochody wydaje mi się bardzo nieprzemyślana. Nie ma eko samochodów, nie przy dzisiejszeym stanie techniki. Są hasła, uproszczone myślenie, że jak nie kopci to jest przyjazny dla środowiska. Ale to nie tak, prąd niestety też nie bierze się znikąd a energetyka jądrowa jest nadal obarczona dużym ryzykiem.
Skąd masz takie dane o tym bilansie energetycznym?
Skąd masz takie porównania i bilanse energetyczne?
No tak, a prąd skąd się bierze?
Nie wszędzie istnieje możliwość postawienie ferm wiatrowych, elektrowni wodnych, albo baterii słonecznych. Jak wiatraki szpecą krajobraz i ile zabiijają ptaków nikt z ekologów nic nie mówi. Ile energii pochłania samo wyprodukowanie i ustawienie wiatraka?
Na ile czysta jest energia jądrowa spytaj na Ukrainie, albo ... w Japonii.
A produkcja prądu nie jest obciążeniem dla środowiska?
A prąd do ładowania tych aut rośnie na drzewach i pachnie wiosną.
Informacja przedstawiona w bardzo skrótowy sposób i stawiająca w złym świetle firmę VirnetX. Zakładam jednak, że w USA w sądzie nie siedzieli debile i mieli więcej obiektywnych informacji, żeby to właściwie ocenić.
Dlaczego nazywacie trollem patentowym kogoś, z kim Apple przegrywa a nie nazywacie tak samego Apple, które patentuje mnóstwo różnych rzeczy a potem wytacza pozwy? Gdzie jest granica między ochroną swej własności intelektualnej a trollowaniem?
Torba na laptopa Thule Accent
Plastikowe karabińczyki w sprzęcie za 500 zł to faktycznie żenada. Czy te firmy nie zrozumieją, że ludzie zwracają na takie rzeczy uwagę?