Zależy z jakiej perspektywy się te miasta ogląda. Pewien dziennikarz wysłany do Rosji, żeby zrobić relację o głodzie wrócił i napisał, że w hotelu stoły uginały się od jedzenia i on głodu nie widział. Nie zadał sobie trudu, żeby wyjść z hotelu. Tak, w Warszawie na Krakowskim Przedmieściu, w Gdańsku na Długim Targu, czy we Wrocławiu na Rynku tej biedy może i nie widać. Wystarczy jednak przejść się lub podjechać do blokowisk, czy rozwalonych kamienic i nawet w tych miastach bieda nadal niestety piszczy. A co mają powiedzieć w mniejszych miastach i po pgr-owskich wioskach?
Historia kołem się toczy. Wracamy do pisma obrazkowego.
Nie wiem co Tobie mózg zlasowało, ale dla większości tych, którzy zrobili sobie te idiotyczne zdjęcia z iPhonem X, USA to ewidentnie zachód, czyli ich marzenie. Spędziłem trochę czasu w Chinach i widziałem jak pożądane są zachodnie zabawki (niemieckie samochody, iPhony, Mac Donaldsy, KFC, szmaty z logo znanych zachodnich designerów itd, itd). Objawem lasowania mózgu pod wpływem tej fascynacji było farbowanie sobie włosów na blond albo chirurgiczne prostowanie oczu. Sam nie mogłem wyjść z podziwu jak bardzo trzeba być zapatrzonym w ten „zachód” żeby takie rzeczy robić. Nie mogłem się nadziwić, kiedy przy 40 stopniowym skwarze na plaży w okolicach 30 milionowego miasta zobaczyłem może 20 osób na przestrzeni paru kilometrów, w większości białych. Rodowici Chińczycy, przynajmniej ci z południa, nie chcą się opalić i uciekają przed słońcem jak przed diabłem. Skóra musi być jak najbielsza. Sam początkowo pukałem się w głowę. Niemniej dziękuję za kolejny, niewiele wnoszący komentarz kolegi, który jak każdy lewak, nawet nie wie o czym mówi. Zapewniam też, że do fascynacji white power jest mi bardzo daleko. Po prostu obserwuję fakty i o nich piszę. Albo widzimy świat taki, jaki on jest, albo dorabiamy sobie do niego lewackie teorie i tworzymy swój, nieistniejący.
Myślę że biali nie czują aż tak palącej potrzeby dowartościowania się zabawkami z zachodu.
Budowanie napięcia.
„chłop pisze jednego posta na 3 lata, ale jakiego“
Można rzec, że Twoje przeciwieństwo.
Pełna zgoda, ilość aplikacji z dostępem do kamery powinna być jak najmniejsza. Jest też inny aspekt. Na białym iPadzie ładnie widać kamerkę. Na ciemnym nie widać jej prawie w ogóle.
Akurat w UE Apple sprzedaje swoje produkty jeszcze drożej. No i jaki import? :D
Może czekają. Aż dziwne, zawsze tam się kłębiło od klientów. Na Nan Jing znajomy Chińczyk chciał kiedyś kupić nowego MB 12 cali. Poszedłem z nim, żeby mu doradzić, ale jak mu zaczęli wciskać różne ubezpieczenia i jakiś odpłatny soft wkurzył się i wyszedł. W końcu kupiłem mu w HK i przywiozłem, było taniej.
Tam nie byłem. Przy Nan Jing Dong Lu ledwo można się dopchać do obsługi.
Przy Nan Jing Dong Lu?
Daj jakieś selfie. Koniecznie przy 200 kmh. Tylko może niech lepiej pasażer robi, i uważa, żeby mu nie wywiało iPhona. :)
Zapewne dlatego pędzące 200 kmh kabrio z otwartym dachem widziałem na autostradzie może raz w życiu (a jeżdżę dużo), obu ludkom w tym samochodzie mało głów nie urywało, ale ... byli twardzi.
Mnie wystarczyło, jak na 5 sekund opuściłem okno przy 200 kmh. No ale rozumiem, że ludzie różne rzeczy lubią.
Nie widziałem bolida F1 jeżdżącego po mieście. Zresztą źle by się to mogło skończyć.
To zdjęcie chyba przed otwarciem. Z moich doświadczeń Apple Store’y w Chinach nie narzekają na brak odwiedzających.
Dają iPhona X, ale będzie w marcu 2018.
Z4 nie ma 400 KM. Po co to komu w kabriolecie?
Na aktualnej, 11.0.3
Nie widzę jej. Jedyna możliwość, to przypomnij mi jutro. Może jest gdzieś w ustawieniach, ale nie grzebałem.
Ten blog jest o iOS 9. Ja mam w iOS 11 opcję przypomnij mi jutro, nie mam opcji pomiń.
Logiczne postępowanie. Najbardziej wkurzające jest jednak to, że Twój telefon sam sobie znajdzie tą aktualizację i od tego czasu będzie Cię molestował, żebyś uaktualnił system. Nie możesz tego g... wyłączyć. Apple nie rozumie, że czegoś po prostu nie chcesz. Możesz co najwyżej przesunąć przypomnienie na następny dzień - i bądź pewien, że przypomni. Co gorsza, po każdej odmowie aktualizacji, niejako za karę musisz wbijać kod. Ot taka polityka - szkoda, że takich praktyk nie pokazują na keynotach, swoją drogą. Bardzo praktyczne, kiedy jedziesz przykładowo samochodem, chcesz szybko sprawdzić korki na danym odcinku i włącza ci się procedura aktualizaji z koniecznością wbijania hasła (touch ID tym razem o dziwo nie wystarczy). Jedna z najbardziej wkurzających rzeczy w iOS.
400 KM w kabriolecie to chyba duża ekstrawagancja. W miastach i tak można jeździć do 50 kmh. Niepraktyczne, zabawka dla bogatych.
I tak się składa, że dla Chińczyków może to mieć znaczenie.
Premiera iPhone'a X na zdjęciach Apple
Jeżeli masz jakieś uwagi dotyczące swoich obserwacji w krajach wschodnich lub południowych, to chętnie podyskutuję. Uwagi ad personam i emotki możesz sobie oszczędzić, niewiele wnoszą do dyskusji, jak zresztą większość Twoich przyciężkich postów.