To nie jest rozwiązanie problemu. Nie każdy jest informatykiem, nie każdy w okolicy musi pracować w Apple. Ktoś musi piec chleb, ktoś musi wykańczać łazienki, ktoś musi naprawiać samochody. Nie każdy ma ambicję pracy w korporacji. Tacy ludzie też chcą normalnie żyć.
Nie musisz mnie przekonywać, pisałem, że nie pochwalam. Gigant wyszedł z garażu i się rozrósł. Nie usprawiedliwiam rzucania kamieniami, ale raczej staram się zrozumieć skąd ta złość.
Chyba trochę przeceniasz władzę maklerów. To działa trochę inaczej. Jak chcesz tam mieszkać, to jesteś na nich zdany i to tobie zależy. A oni albo ci dadzą, albo nie. To rynek dostawcy. Klient stara się, żeby pozwolili mu kupić.
Oczywiście obrzucanie kamieniami to zwykły wandalizm i nie powinno do tego dojść.
W obronie jednak samej sytuacji tych ludzi napiszę tylko, że trochę ich rozumiem. Mieszkali tam od dawna, potem przyszedł taki gigant, rozrósł się i teraz konkuruje z nimi o mieszkania dla swoich pracowników. Nie mając nic wspólnego z Apple mają podnoszone czynsze i to wielokrotnie. Gigant pałaci na lokalnym rynku za mieszkanie każdą cenę, z góry za rok, a pieniądze zarabia na całym świecie. To nie jest dla tych ludzi równa i uczciwa konkurencja.
Mam poniekąd podobny problem, gdyż mieszkam w okolicach, gdzie VW z Wolfsburga zabezpiecza swoim pracownikom mieszkania. Znalezienie mieszkania graniczy z cudem a czynsze są wyższe niż w Monachium albo Frankfurcie.
Nawet do twarzy mu z tym szpadlem.
Dokładnie. Sam mam MBP 15 cali retina z 2012 roku. 16 GB, procek i7. Narazie nie widzę potrzeby kupna nowego. Jak wprowadzą więcej RAM, to pogadamy.
Prequele w mojej ocenie są fajnie zrobione. Najwyraźniej każdy ma swoją ocenę.
Może i masz rację, ale potencjał z pewnością jest. Wyobraź sobie taką apkę: Idziesz sobie ulicami dowolnego miasta a na ekranie widzisz, jak dane miejsce wyglądało w średniowieczu albo na przykład przed wojną. Pomysł fajny, ale trudniejszy do realizacji niż układanie tapczanów z Ikei pod zabytkami.
40 lat temu wszystkie filmy były bardziej infantylne i mniej „wysublimowane” niż dzisiaj. Niemniej Lucas zrobił świetną rzecz. Filmy oglądało się z opadniętą szczęką i jak na owe czasy odniosły olbrzymi sukces. Kylo Ren i Snoke razem wzięci długo nie pobiją popularności Lorda Vadera, podobnie jest z „jasnej” strony mocy.
W abonamentach najczęściej właśnie chodzi o apki, które muszą być często aktualizowane albo dostrczają Ci coś na bieżąco i związane są z konkretną usługą.
Przeczytaj jeszcze raz co napisałem, bo ta odpowiedź, to chyba nie do mnie.
Jak zgubisz klucze do domu, to dom jest bezużyteczny?
W odróżnieniu od butów lub majtek, software jest aktualizowany, miejsce na serwerach jest Ci udostępniane na bieżąco (no. Dropbox), a Netflix czy Spotify musi dbać o nowe utwory. Jak kupujesz telefon, to też nie wystarczy do dzwonienia, musisz jeszcze zapłacić abonament.
Prawie wszystkim wydaje się, że software pisze się sam i jest za darmo. A tu masz, developer też człowiek i chce kasę za swoją pracę.
Pamiętam, jak 19 grudnia 2016 był zamach w Berlinie z wykorzystaniem polskiej ciężarówki. Lądowałem tego dnia w Berlinie ok 22, potem jechałem dalej samochodem. Słuchałem po drodze wszystkich możliwych niemieckich rozgłośni. Wszędzie, ale to wszędzie na pierwszym miejscu mówili, że samochód miał polskie numery. Byłem przekonany, że nie był to Polak, bo nasi może i czasem kradną, może i czasem za dużo wypiją, ale takich rzeczy nie robią i za to daję sobie głowę uciąć. Tym się różnimy od bardziej opalonego towarzystwa o innym wyznaniu.
Już chociaż tytuły mogliby sprawdzać.
всё ясно
"w świecie Apple wydarzyło się jak wiele sporo" ?
Swoją drogą, myślę, że nic złego by się nie stało, gdyby w tym świece aż tak dużo się nie działo, nowy iPhone wychodziłby co 2 lata, ale zwiększyli by niezawodność i ograniczyli ilość wpadek z niedopracowanym softem.
Szczęśliwego Nowego Roku dla wszystkich, i żeby nasze zabawki spod logo jabłuszka nie psuły się po miesiącu a Mac Booki przekroczyły magiczną barierę 16 GB RAM. Może w 2018 się uda.
Ależ oczywiście. Tak przecież jest. Jest wielu ateistów, którym Kościół nie przeszkadza i potrafią go szanować. Sam mam wielu takich znajomych. Z bardziej znanych ludzi weźmy przykład prof. Wolniewicza. Nie z każdym jego poglądem się zgodzę, ale to, że był ateistą nie przeszkadzało mu w wielokrotnym występowaniu w Radiu Maryja, czy TV Trwam. Wystarczy się po prostu nawzajem szanować. O poglądach można dyskutować, ale nie trzeba o nie wszczynać wojny.
Gdy natomiast widzę ten niepotrzbny ładunek negatywnych emocji powtarzających się tu najczęściej osób, gdy tylko jest mowa o Kościele Katolickim, to zachodzę w głowę, skąd im się to bierze. Czy są to jakieś osobiste frustracje? Czy tak bardzo ulegli wpływowi lewackich mediów i „ałtorytetów” (błąd zamierzony).
Nigdy tego znaku równości nie stawiałem i nie wiem o jakich "Wy" mówisz. Możesz to jakoś zdefiniować? Do jakiego worka mnie już zdążyłeś wrzucić? Jeśli Kościół poprzez przesłanie medialne kojarzy się niektórym już tylko z pedofilią, to coś jest nie tak. Poza tym, jeśli ktoś deklaruje, że piętnuje wady za pomocą satyry, to powinien to robić uczciwie i wszystkim stronom powinno się dostać mniej więcej równo po nosie. Wówczas byłby wiarygodny. Upór maniaka tylko w jedną stronę świadczy o niskiej uczciwości takiego czysto satyrycznego podejścia.
Zrozumiałem sarkazm. Pozostaje się tylko zgodzić.
Zgadzam się, darujmy sobie kolejne bezsensowne starcia na temat wiar. Niemniej przyznaj, że skala zjawiska (ksiądz ślubujący ubóstwo a jeżdżący nowiutkim Mercedesem, z drugiej strony natomiast kara śmierci za wyznawanie innej wiary przy domaganiu się tolerancji dla swojej na innym kontynencie) jest zasadniczo różna.
Ale jechanie po księżach, katolikach i Kościele w Polsce jest esencją zrozumienia i tolerancji?
Dlatego wcale nie usprawiedliwiam nikogo za pedofilię i nigdy nie stosuję argumentów "to też człowiek" w stosunku do pedofilów. Nikt się też nie upiera, że to tylko księża, ale śledząc medialne wzmianki o pedofilii można odnieść takie wrażenie. Oczywiście "po cichu" dodaje się w razie potrzeby, że ten problem pojawia się także gdzie indziej, ale jest to swego rodzaju hipokryzja, kiedy ponadproporcjonalnie nagłaśnia się takie przypadki w wybranej grupie, w którą akurat chcemy uderzyć.
Tak jak myślałem, ani Ty, ani inna osoba krytykująca kler nie poda tu żadnego przykładu ze swojego życia.
Kiedyś napisałem znanemu rysownikowi (andrzejrysuje.pl), że stawianie znaku równości między księdzem a pedofilem w jego satyrycznych rysunkach jest głęboko nieuczciwe. Odpisał mi zdawkowo, że on zdaje sobie sprawę, iż w są w tej organizacji również wspaniali i wielcy ludzie, ale jego rolą jest piętnowanie wypaczeń. Nie zgodzę się do końca z takim stanowiskiem, osobiście miałem przede wszystkim pozytywne doświadczenia w tym towarzystwie i poznałem wartościowych ludzi. Wielu z tych co tyle piszą o pedofilii w kościele nie miało z tym żadnych doświadczeń tylko rozdmuchuje w kółko kilka nagłośnionych przypadków.
A jak wytłumaczysz śluby z 12 latkami w "kulturze" muzułmańskiej? Celowo używam cudzysłowu, gdyż moje rozumienie słowa "kultura" jest zgoła inne. W tym temacie Andrzej jakoś nie odważy się nic narysować.
Atak na autobusy wożące pracowników Apple do kampusu w Cupertino
Nie zrozumieliśmy się. Nie każdy ma ambicję pracowania w Apple, poza tym również pracownicy Apple (nie tylko informatycy) będą chcieli pójść do piekarni po chleb albo wyjść wieczorem do kina czy restauracji. Ani Apple, ani państwo nie zepewni tych usług, tylko uczciwie pracujący sektor prywatny. Jasne jest więc, że nie wszyscy muszą pracować u jednego pracodawcy. Jeśli natomiast ten pracodawca winduje ceny nieruchomości i czynszów w okolicy do niebotycznych sum, to mieszkańcy, szczególnie ci, którzy mieszkają tam całymi rodzinami dłużej niż trwa sukces Apple, mają uzasadnione poczucie niesprawiedliwości.