Ja mialem na iPadzie Mini blad przy probie aktywacji. Powtorzylem 3 razy z tym samym skutkiem, ale na sieci komorkowej. Przerzucilem na WiFi i poszlo bez problemu. Ale i tak jestem zawiedziony, bo sztucznie zablokowali Night Shift - uwazam ze to nie fair.
Ale masz kamere 4K w iPadzie Pro. Możesz kręcić jak w Hollywood. Ciekawe zastosowanie dla iPada.
Night Shift nie dziala na starszych urządzeniach. W moim przypadku chodzi o iPada Mini. Co ciekawe, technicznie jest to możliwe, bo f.lux nie ma takich ograniczeń. Możliwość ta została specjalnie zablokowana w iOS 9.3. Dziwna polityka zmuszania do zakupu nowszych zabawek.
Proponuję Mac Booka Pro 15 cali retina a la 2012 w kolorze pink-gold. Nowość 2016 godna nowego kierownictwa Apple.
No super. Na pewno nie omieszkają nowych pasków do zegarków i paru innych bździn. A MBP od 2012 bez zmian.
No czas najwyższy, żeby i ten temat poruszyć. Trochę bardziej pożądany kierunek niż nowe paski do Apple Watchy. Nie chciałbym, żeby Apple kojarzyło mi się tylko z dostawcą gadżetów dla młodocianych w Rosji i Chinach. Czekam od kilku lat na "reformę" MacBooka Pro. Chętnie go zmienię, ale niech mnie Apple do tego przekona. Do tej pory nie postarało się.
Trochę szkoda, ze Apple robi wielki szum z paskow do Apple Watcha a na konferencji nie pokazal nic w temacie dostosowania MacBookow do czasów współczesnych. Liczyłem, ze coś się stanie. Lepszy procek, mniej wagi, lepsza bateria - a tu cisza w tym temacie. Apple migruje od firmy dostarczającej komputery dla profesjonalistów w kierunku firmy dla młodocianych gadżeciarzy.
A mój 5S dalej służy jako drugi telefon (do spraw firmowych) i nie mam najmniejszego zamiaru zamieniać go na SE. Nie widzę najmniejszego powodu.
Nie napisałem, że nikt nie kupi SE, tylko, że nie będzie szaleństwa. Niedługo zobaczymy.
Co do różnic w VAT to nie rekompensują one różnic w cenach. Owszem wpływają, ale oprócz tego Apple dobija sobie swoje za to, że ktoś mieszka w UE a nie w USA. O tym pisałem.
To prawda. Klienci na pewno będą, ale nie wróżę takich kolejek, jak przy 6 lub 6s. SE to nie jest topowy model, więc ruskich handlarzy też będzie mniej, nawet na różowe złoto. W Moskwie śmieszyło mnie zawsze, że prawie nie widziałem Mercedesów klasy C lub E. Dosłownie sporadycznie. Za to wszędzie same S-ki. Ot, takie wybijanie się z zakompleksienia.
Zostawili starą obudowę z 5S, żeby oszczędzić na kosztach. Zapewne tak im pasowało ze względu na technologię produkcji. W końcu model wchodzi na rynek w niskiej cenie.
Mam też dwie inne refleksje. Po pierwsze nie wróżę temu modelowi mega sukcesu. Właśnie ze względu na to, że nie zmienili obudowy. Większość fanbojów chce, żeby od razu widziano, że mają nowy model. W tym przypadku zakradnie się wątpliwość, czy to aby nie 5S, więc wstyd będzie wyjąć z kieszeni. Może się mylę, ale zobaczymy po cyferkach.
Druga sprawa dotyczy cen w Polsce. Jest to generalnie polityka amerykańskich firm IT (Apple, Adobe) i nie ma nic wspólnego z VATem, transportem, czy innymi standardami. iPhone jest produkowany w Chinach, więc koszty transportu są takie same. Poza tym jakie są koszty transportu przy zakupie np. Photoshopa, którego ściągam online? Różnica w VAT jest dużo mniejsza niż różnica cen. Standardy obsługi są co najwyżej gorsze niż w USA. Po prostu jesteśmy dla nich dojnymi krowami i generatorami zysków. Dotyczy to całej UE.
Kiedyś cały komputer miał 48 KB i jakie gry na tym chodziły. Symulatory lotu nawet ... Ale od czego jest postęp.
Napisałem tylko, że mi 16 GB nie pasuje. Nie każdy musi się ze mną zgadzać. Niemniej nie wyobrażam sobie korzystania z iPhona tak jak z niego korzystam przy 16 GB. U mne 4,5 GB zajmuje muzyka, 12,5 GB zdjęcia, 31 GB filmy, 3 GB książki, i pozostałe kilka gry i inne programy.
Ludzie kupują 16 GB, bo są tanie i wreszcie mają swojego upragnionego iPhona. Na początku zapewne niezbyt się zastanawiają nad pamięcią. W firmach, owszem, pracownikom się kupuje 16 GB, bo telefon ma być do dzwonienia. Pytanie wobec tego, po co w ogóle pracownikom smartfony. Szef sobie jednak zamawia co najmniej 64 GB. 16 GB jest ze wszechmiar niepraktyczne i nie rozumiem tej polityki. W tej chwili 32 GB to pewne minimum, które trzeba klientowi zapewnić.
Obawiam się, że w tej filozofii 16 GB chodzi trochę o to, żeby użytkownik jak najwięcej trzymał w chmurach, dropboxach i tym podobnych. Są to dyski sieciowe na serwerach nie wiadomo gdzie i nie wiadomo kto ma do nich dostęp. Chyba co do tego się zgodzimy. Jeśli ktoś twierdzi, że wie, to gratuluję mu dobrego samopoczucia.
Ja w takiej sytuacji zaczynam się zastanawiać, czy chcę udostępniać nieznanym mi ludziom swoje prywatne fotki (czasem niekoniecznie przeznaczone dla szerokiej publiczności) czy inne dokumenty.
Pierwszym odruchem obronnym jest więc nieudostępnianie wszystkiego co się da w chmurach. Uważam to za zdrowe podejście. A do tego niestety jest potrzebne te parę GB więcej. Sam preferuję 128. Dużo wolnego miejsca zostaje, to prawda, ale wolę tak, niż musieć się ciągle zastanawiać, co wyrzucić lub "zachmurować".
No i jest drugi, niemniej poważny problem: transfer danych. Dużo podróżuję, nie tylko po Europie, i pilnuję transferu danych. Nie wyobrażam sobie podczas wycieczki np. do Azji, kiedy to mam największą ochotę na robienie zdjęć - administrowania nimi w chmurze na chińskim roamingu. Trochę by mi było szkoda tych paru tysięcy złotych na ten luksus. A to jest jakiś argument.
Zgodzę się, że jak ktoś nosa nie wystawia poza swoje domowe WiFi, to może sobie polegać na postępie i coraz lepszym transferze danych. Niemniej nie na tym życie polega. Stąd zdecydowanie neguję opcję iPhona z 16 GB pamięci.
Większa bateria to właściwy kierunek. Dużo lepszy i przydatniejszy niż kolejne dwa megapiksele albo niebieskie obudowy, żeby każdy Chińczyk był pewien, że jak wyjmie swojego iPhona to wszyscy będą od razu widzieli, że ma najnowszy model.
128 GB jest OK. Nie trzeba ciągle usuwać zdjęć. Muzykę można ściągnąć do słuchania offline, jak również można sobie wgrać filmy do oglądania np. w podróży.
No tak, ale już mniej więcej od pół roku chodzą różne spekulacje na ten temat. Co do iPhona 7, to pół roku możemy z czystym sumieniem wydłużyć do 11 miesięcy.
Ludzie, poczekajcie do premiery. Co będzie to będzie. Nie rozumiem tego podniecania się przez pół roku do przodu, czy przyciski głośności będą z lewej czy z prawej i ile będzie dziurek na głośnikach.
http://www.imore.com/ipad-pro-future-its-just-not-mine-yet
Fajne podsumowanie tego, o czym tu piszemy.
Jak widział, to wie, że ekran dotykowy nie przeszkadza w zintegrowaniu gładzika i kursora.
Przeczytaj proszę artykuł, który komentujemy i do czego stara się nas przekonać jego autor.
Odniosłem się do Bybz, który pisał, że skoro iPada obsługuje się palcami, to nie można go również obsługiwać myszką. Nie chwaliłem Surface'a i też bym go nie kupił. Czytaj proszę kontekst.
No tak, kolega pewnie jeszcze nie widział Surface'a od Microsoftu.
Pisząc "dla wielu użytkowników" miałem właśnie na myśli tych, którym iPad komputera nie zastąpi. Może go z powodzeniem uzupełnić, ale niestety, nie pozwoli z kompa zrezygnować.
Nie zgodzę się też, że wypuszczenie takiej hybrydy przerosłoby możliwości Apple. Technologia jest, możliwości są - tylko chęci nie ma. Podejrzewam, że Apple woli takim użytkownikom sprzedać 2 sprzęty a nie jeden, ot i cała filozofia.
Wierzę jednak, że Microsoft zrobi przynajmniej tyle dobrego, że zmusi Apple do przemyślenia tematu i w końcu do wypuszczenia MacPada, czy jak go sobie nazwiemy.
iPad Pro 9,7" i iPhone SE - porównanie z zeszłorocznymi modelami
Jacku, kamerka face time w dużym iPadzie ma 1,2 Mpx, nie 5 Mpx