Wskażesz mi dobrą i aktualną książkę do programowania po polsku? Ani IDE ani dokumentacji języków programowania nikt nie tłumaczy. Nie tylko na polski, ale na żaden inny język.
Oczekujesz spolszczenia języka programowania?
Nie ja tak przedstawiłem, tylko takie są fakty. Ten komunikat, który zacytowałem, to nie jest ich bieżący komentarz, żeby zrzucić odpowiedzialność, tylko archiwalne ogłoszenie z 2016 roku. Czy, gdybyś odkupił od mojej firmy, dajmy na to, samochód i jeszcze podkupił pracowników, oznaczało by to, że przejmujesz zobowiązania wobec moich klientów?
Ale owszem, podzielam zdanie, że sytuacja użytkowników tych zegarków, jak i ich sprzedawców jest nieco skomplikowana, bo dochodzenie swoich praw od dawnej firmy Pebble zapewne będzie kłopotliwe.
Na komputer masz Swift Playground w Xcode.
Do podstaw programowania dla dzieci polecam też Scratch (scratch.mit.edu)
Ale to zupełnie nie na temat. Fitbit nie przejął firmy Pebble ze wszystkimi jej zobowiązaniami, tylko odkupił od niej określone zasoby. Fitbit nigdy nie produkował i nie sprzedawał zegarków Pebble. Więc ewentualne roszczenia można kierować do tego, co zostało z Pebble a nie do Fitbit.
Przeczytaj moją odpowiedź na post M4tito.
To niezupełnie tak. W grudniu 2016 Fitbit obwieścił, co następuje:
"Fitbit, Inc. (NYSE:FIT) the leader in the connected health and fitness market, today announced that it has acquired specific assets of Pebble, including key personnel and intellectual property related to software and firmware development. The acquisition excludes the company’s hardware products."
Zwróć szczególną uwagę na ostatnie zdanie. Krótko mówiąc - zegarki Pebble to nie jest ich produkt i nie mają obowiązku ich naprawiać. Pełna treść tutaj:
Ciekawe, kiedy można się spodziewać nowych iPadów. Obecnego używam już wyłącznie w trybie "Zegary świata". Do niczego innego już się nie nadaje. Celowe postarzanie? Nieeeee ;-)
"Zapytał się m.in. o to, [...] czy firma zaoferowała specjalne rabaty, tym, którzy wymienili wcześniej baterie w normalnej, zdecydowanie wyższej niż obecnie cenie. " - No właśnie, macie może jakieś informacje/doświadczenia w tej sprawie? Jestem właśne w takiej sytuacji. Po powrocie z urlopu planuję skontaktować się z iDream, gdzie wymieniano mi baterię dosłownie 2 tygodnie przed całą zadymą i ciekaw jestem, jakiego obrotu sprawy mogę się spodziewać.
Też jestem bardzo ciekaw. Błędna współpraca z wbudowaną optyczną stabilizacją obrazu była dla mnie powodem, dla którego nie zdecydowałem się na zakup poprzedniej wersji.
Statek kosmiczny? Według mnie to wkopany w ziemię Mac Pro.
RozumiĘ, że to taka nowa świecka tradycja z tą korporacjoM. ;-)
Kiedy będą dostępne w sklepiku MyApple?
Swoją drogą, ciekawe czy będą równie funkcjonalne, jak nie mniej designerski salon Apple w Chicago.
No fakt, nie rozumiesz. Afera jest dlatego, że Apple postąpiło nieuczciwie. Jak to powinno być zrobione? Mianowicie tak: po wykryciu przez system określonego zużycia baterii, użytkownik powinien otrzymać komunikat w stylu "Stan baterii w Twoim telefonie wymaga diagnostyki. Skontaktuj się z autoryzowanym serwisem Apple. Do tego czasu Twój telefon pracuje w specjalnym trybie o obniżonej wydajności aby zapewnić poprawne funkcjonowanie.". Zabrakło tego komunikatu.
A ja właśnie 2 tygodnie temu wymieniałem baterię w iPhone 6 w autoryzowanym serwisie za 350 zł. Ciekawe, czy osoby w takiej sytuacji będą się mogły ubiegać o zwrot różnicy.
Jaja sobie robisz? Od dawna obserwuje się, że telefony Apple zwalniają z czasem, a proste czynności, jak wpisywanie SMS-ów, które nie wymagają wygórowanej mocy obliczeniowej stają się coraz wolniejsze z każdą wersją iOS, którą Apple nachalnie wciska użytkownikom i nazywa to "przyjęciem". Teraz wyszedł na światło dzienne jeden z mechanizmów tego procederu, w taki sposób, że Apple nie miało możliwości dalszego udawania. Mam nadzieję, że to będzie dla nich skuteczna nauczka.
Zachęcam do zapoznania się ze znaczeniem słowa „alternatywa”. Nie tylko jest ono tutaj nadużywane ale, co gorsza, w sposób niepoprawny.
Coraz fajniejsze to FaceID. Autorze, gorąco zalecam odwyk od „okazuje się”.
"Czy ktoś w ogóle myśli jak bawi się w takie rendery?" - pytanie powinno raczej brzmieć, czy ktoś myśli, jak powiela takie "newsy".
Widocznie zadanie powierzone temu redaktorowi polega na robieniu przedruków Macrumors, Apple Insider i kilku innych portali branżowych. To, co piszesz, wymagałoby więcej czasu, własnego wkładu itd. To z kolei zapewne wiąże się z kosztami. Recenzji to akurat na tej stronie nie brakuje. Tyle, że chyba wszystkie, albo prawie wszystkie to artykuły sponsorowane, co chwila podbijane na wierzch. Ale to inna historia.
Ano nie ma. Jest to pułapka, w którą wpada każdy serwis, zajmujący się wyłącznie jedną firmą. Trudno codziennie znaleźć kilka ciekawych informacji na jej temat, bo po prostu tyle się nie dzieje. Stąd wszelkiego rodzaju zapchajdziury, jak ta. Ten news jeszcze nie jest taki najgorszy, bo można z niego wysnuć wnioski np. o popycie na ten sprzęt. Najgorsze są "ciekawe wizualizacje". Jakiś grafik coś gdzieś nabazgra i robi się z tego informację na pierwszą stronę.
Oby się to nie skończyło tak, jak wtedy, gdy podobną koncepcję chciał spopularyzować Microsoft.
Tydzień bez informacji, że ktoś znowu przeleciał dronem nad siedzibą Apple, tygodniem straconym.
Chyba od czasu premiery, pozmieniały się podstawki na procesor. Musiałbyś użyć porządnego młotka.
Swift Playgrounds 2.0
Thinking in Java powiadasz. Nie znam, ale tłumaczenie tytułu wydaje się całkiem dobre i zachęcające. ;-)