Akurat Android nie ma dużych wymagań sprzętowych.
Śledzę te ich poczynania i już prawie wyleczyłem się z Apple ;) Promują się jako firma odpowiedzialna za środowisko, a ich sprzęt w przypadku awarii czy zużycia można wyrzucić do kosza, bo wszystko jest na klej i nie da się naprawić. Dla przykładu w starym MacBook' u late 2008 ALU mogłem sam wymienić dysk, RAM i baterię, a naprawa iPhone' a 4S też nie stanowiła wielkiego problemu.
Pytanie jaki to ma sens, do czego prowadzi i kto takiej mocy potrzebuje.
Jeżeli nie ograniczą możliwości korzystania z akcesoriów konkurencji i wykorzystają ten 1 mm na baterię to ma sens, a w przeciwnym razie kolejny argument przeciwko iPancake 7.
Przecież to sprzęt, który jest kilka dni na rynku. Brak aplikacji i błędy mnie nie dziwią. M$ robi coś bardzo dużego i oczywiście może im nie wyjść, ale jeszcze trochę za wcześnie na wyciąganie wniosków.
Ja nie znam biegle, ale z takim programem sobie poradzę. Przecież w programach komputerowych jest ciągle to samo słownictwo albo specjalistyczne. Czasem praca ze spolszczoną wersją jest trudniejszą niż z oryginalną.
Dlaczego oni takie przydatne opcje ukrywają przed Światem?
Apple ewidentnie zmieniło typ klienta. Strategia ma taki plus, że sprzedają dużo, ale w krótkiej perspektywie. Obecny klient nie jest już tak przywiązany do marki jak kiedyś. Dzisiaj ma MacBooka, bo fajnie świeci się jabłko i jest cool, a jutro zmieni na coś innego. Jak masz gdzieś dane za co najmniej kilka lat to chętnie przeanalizuję :)
Skoro nie jest zoptymalizowany to może warto zoptymalizować? Niedługo wchodzi nowy Surface, więc dowiemy się jak rynek zareaguje. Zgadzam się, że M$ przespał mobilną rewolucję, ale teraz robią krok w dobrą stronę i jeżeli idea jednego systemu się sprawdzi to zyskają potężną przewagę.
Co raz więcej ludzi nie stać na sprzęt Apple, ale jednocześnie stać ich na flagowce konkurencji, które są w podobnej cenie, więc pewnie za tego przerośniętego iPhone' a nie warto tyle płacić.
"Korzystając z produktów z logiem nadgryzionego jabłka czuje się on bowiem jakby był uwięziony, podczas gdy konkurencyjne rozwiązania dają mu znacznie większą swobodę." Idealnie oddał moje odczucia w temacie :) Nie chodzi o to, żeby robić z Apple drugiego Google' a, ale jak się chce zrobić coś czego twórcy systemu nie przewidzieli to jest droga przez mękę. Windows może i jest trudniejszy w obsłudze, ale zawsze jestem w stanie przewidzieć jak zachowa się system i każdy problem jestem w stanie rozwiązać. Jednym zdaniem - czuję, że mam kontrolę. Nie ma też bezsensownych ograniczeń.
Przecież można dokupić :) Apple wali klientów na każdym kroku. To jest maszynka do wyciągania kasy na niespotykaną w branży skalę.
Mam wrażenie, że oni celują w nieco inną grupę docelową. Apple TV będą kupować przede wszystkim osoby, które już mają inny produkt i nigdy nie miały konsoli. Dla nich to będzie dopełnienie ekosystemu i solidne rozbudowanie funkcjonalności TV stosunkowo niskim kosztem. Wszystko się uda o ile będą powstawały aplikacje. Tutaj przewagą może być ich niski koszt, łatwa dystrybucja i duże możliwości.
"Dlaczego Apple ma robić coś, co robi konkurencja?" To jest źle postawione pytanie skrywające błędne założenie. Apple powinno pierwsze zrobić hybrydę, a nie ją kopiować jak się okaże, że to wypali.
Jakbym czytał uzasadnienie dla 4 calowych wyświetlaczy w smartfonie. Większość czuję, że to jest bez sensu, ale broni do upadłego. W końcu Apple uległo, zrobiło większe wyświetlacze i odnotowali rekordy sprzedaży.
Rzecz w tym, że ja nie skończyłem jeszcze 30 lat, więc moje pokolenie nie wymiera i ten rynek nie zniknie w najbliższych latach. Spokojnie można było zrobić hybrydę nawet z możliwością zakupu bez klawiatury albo za kilka lat z niej zrezygnować. Aktualnie klawiatura z myszką albo chociaż możliwość ich podłączenia się przydaje. Jako raczej przeciętny użytkownik sprzętu, a nie wysokiej klasy profesjonalista chciałbym coś takiego plus smartfona i nic więcej mi nie potrzeba. Dwa urządzenia zamiast jednego to dla mnie oszczędność miejsca i porządek. Gdyby chciał zostać w ekosystemie Apple to muszę mieć przynajmniej trzy sprzęty albo dwa, ale wtedy mniej mobilności.
"Today, we're introducing three revolutionary products. The first one is a widescreen iPod with touch controls. The second is a revolutionary mobile phone. And the third is a breakthrough Internet communications device. So, three things: a widescreen iPod with touch controls, a revolutionary mobile phone, and a breakthrough Internet communications device. An iPod, a phone, and an Internet communicator. An iPod, a phone...are you getting it? These are not three separate devices. This is one device. And we are calling it iPhone. Today, Apple is going to reinvent the phone."
Tak, iPhone to też hybryda. Taki sprzęt do wszystkiego ;) W tamtym czasie telefon służył do dzwonienia, MP3 Player do słuchania muzyki, a resztę czynności wykonywało się na komputerze.
Pamiętaj, że kto nie idzie do przodu ten się cofa...
Nie ma znaczenia ile jeszcze razy napiszę M$ :) Odniosłem się tylko do sensowności hybryd. Nie moja wina, że tym razem ktoś inny zrobił to jako pierwszy ;)
Oczywiście, że się da, ale nie ma takiego komfortu jak przy hybrydzie. Szczególnie dla ludzi z mojego pokolenia, którzy komunikowali się z komputerem za pomocą klawiatury i myszki. Do tego dochodzi pełny system, którego iPad Mini pierwszej generacji nie ma. Bez łamania nie można nawet zainstalować aplikacji spoza sklepu. 12 cali + współczesna rozdzielczość + pełny system + fizyczna klawiatura + możliwość jest odłączenia to bardzo fajne podłączenie. Jak się doda kilogram wagi i stosunkowo długo czas pracy na baterii to już nie wiele trzeba. Mnie kupili tak jak kiedyś Apple Mini Mac' iem. Jeżeli niczego poważnie nie zwalą to zamieniam to co mam na M$ Surface Pro 4 i M$ Lumia 950 :)
Taka hybryda zaspokoiłaby potrzeby 80% albo i więcej użytkowników komputerów. Do przeglądania Internetu, napisania czegoś w Wordzie, zrobienia i pokazania klientowi prezentacji czy obejrzenia filmu nadawałaby się idealnie. Moim zdaniem Apple popełnia w tym momencie grzech zaniechania za który prędzej czy później zapłaci, a wyniki sprzedaży M$ Surface Pro 4 to pokażą o ile M$ niczego mocno nie zwali.
Tak się kończy każda dyskusja o sprzęcie Apple, który z wersji na wersję jest co raz słabszy. Osobiście taką kasę w ciemno wolę wydać na M$ Surface Pro 4. Do najtańszych nie należy, ale chociaż wiadomo za co się płaci.
Na pewno znajdziesz taki z wycięciem na Jabłko, żeby nikt nie pomyślał, że to jakiś pospolity Samsung...
W moim otoczeniu są zmiany raczej w drugą stronę. Niektórzy poznając oba systemy zostawiają sobie iPhone' a 4S czy 5S, a oprócz tego mają Android z dużym wyświetlaczem. Całkowite przejście na iPhone' a zdarzyło się tylko raz :)
Właśnie... Oni nie muszą się znać. Wczoraj sprzedawali telewizory, dzisiaj komputery, a jutro meble. Gruntownych szkoleń też im nie zrobią, bo się nie opłaci. W efekcie się nie nadają, ale od kilku lat tak działa cała Europa. Liczą się tylko koszty. Ktoś kto ma pojęcie o sprzęcie i oprogramowaniu nie będzie pracował za takie pieniądze jak oni.
iPhone 6c może zostać zaprezentowany już w styczniu
2 GB pamięci RAM to bardzo dobry powód do wymiany 5S na 6C :)