Problem w tym że Apple wcale nie jest drogie, nie produkuje jedynie low-endu. Na przykładzie iMaca 5K którego używam, sam monitor o podobnych parametrach co iMac to ok 5-6 tys zł. Mnie ok dwa lata temu, wersja Late 2015 z i5 3,2 z turbo do 3,6 1TB Fusion Drive wyszła 7700zł po rabacie i odpisie podatkowym, plus 1400zł 4x8GB RAM kupione w Cortland. Jak widzisz nie dałbym rady poskładać niczego z tak dobrym monitorem i takimi parametrami. Jak porównywałem konkurencyjne laptopy z moim MBP 13" late 2016 to Lenovo ThinkPad czy Dell Latitude wychodzą podobnie jak nie 10-15% drożej. Apple akurat w kwestii Maców już dawno nie jest przeszacowane cenowo. No i jeszcze w kwestii MacBooka 12", ciężko mi znaleźć na rynku komputer ważący poniżej kilograma, z pełną klawiaturą i monitorem o rozdzielczości ok 2K o takiej wydajności podzespołów i baterii. Oczywiście nie jest to sprzęt dla graczy ale wiele innych zastosowań nie jest mu straszne. Zgadzam się też że patrząc tylko na samą wydajność podzespołów znajdziemy to taniej ale będzie to tylko wydajność podzespołów, nic więcej. O klientów raczej się nie muszą martwić, kolejny rok i kolejny wzrost tym razem 5,9% względem 2016, kiedy cały rynek PC stoi (spadek o 0,2%) Są czwartym producentem na świecie. Te wyniki to w dużej mierze zasługa tego o czym piszesz, czyli pozytywnych odczuć użytkowników iPhone także jedno urządzenie sprzedaje kilka kolejnych. Dobrze że się nie rozjeżdżają bo wtedy ich komputery byłyby do wszystkiego a zarazem do niczego.
Rynek gier zawsze będzie dla użytkowników dodatkiem a nie głównym wyborem. Jak chcesz grać to kupujesz Alienware czy inne tego typu paskudztwa(trochę mnie irytuje fakt że gamingowe kompy musza być krzykliwie brzydkie) albo poskładaj stacjonarnego pieca i masz problem z głowy. Raz że Winda daje szersze spektrum gier bo chociażby EA strasznie opornie wydaje na Maca, a pozostałe tytuły wychodzą szybciej bo z reguły wersje Mac trzeba dopiero zrobić. Oczywiście, na Macu da się grać, na przestrzeni 11 lat moich doświadczeń teraz gram zdecydowanie więcej bo więcej tytułów na Maca po prostu wychodzi. Choć osobiście jeśli już to robię to raczej na iMacu a nie na MacBooku Pro. 27" a 13.3" to jednak jest przepaść. Co do samego modelu nie Pro. Cóż w tym komputerze chodzi o coś zupełnie innego. Mało które urządzenie na rynku oferuje tak długi czas pracy na baterii i w miarę dobrą wydajność pracy jak MB 12". Przy tym gabaryt jest po prostu genialny! Porównywanie tego modelu tak po prostu jest totalnie bez sensu. To jest komputer maksymalnie mobilny, dla kogoś kto potrzebuje kompa z dala od domu/biura. Seria Pro to już komputer o zupełnie inna bajka, tu mamy wydajność aczkolwiek też nie koniecznie nastawioną na gry. To sprzęt dla grafików, filmowców czy fotografów. No i nie jest to sprzęt by trzymać go na biurku. Za cenę podstawowego MBP 15" mamy zdecydowanie mocniejszego iMaca 5K ze znacznie większymi możliwościami.
Całkiem poważnie, dziś tak na prawdę co raz mniej korzystamy z urządzeń fizycznych. Jeśli korzystam z czegokolwiek na USB to są to dyski zewnętrzne i sam zaopatrzyłem się już w takowy na USB-C. Przeskok prędkości ogromny, plus mądrzejsza wtyczka. Osobyście od prawie roku tylko raz użyłem przejściówki z USB-C na USB-A. Coraz więcej urządzeń zaczyna współpracować na USB-C. Osobiście bardziej mnie dziwi brak USB-C w ładowarce nowego iPhone X, czysto teoretycznie nie mam go jak podłączyć do MBP a całkiem poważnie Apple USB-A ubiło już w 2015 roku.
Jednak w Apple pracują same chu*** sprzedali mi telefon który nie ma wad i to piąty raz z rzędu!
Na poważnie. Zawsze jest odpad wadliwych urządzeń, rozdmuchiwanie usterki kilku sztuk w skali kilkudziesięciu milionów urządzeń to trochę szukanie dziury w całym.
Pozwolę się nie zgodzić z wieloma tezami. Pomijam kwestię relacji Jobsa z firmą bo z tego co czytałem to raczej firma sprowadzała pomysły Jobsa na ziemię. Była to raczej relacja „Ja mam wizję a wy zróbcie wszystko by stała się ona rzeczywista" Rogate coś jest pewnym kompromisem między dotychczasowymi przyzwyczajeniami, możliwościami technicznymi i usuwaniem ramek. Z jednej strony gdzieś te wszystkie czujniki, kamery, głośniki itd trzeba było upchnąć. Każdy bezramkowiec ma jakąś ramkę gdzie te wszystkie podzespoły się znajdują. Użytkownik przyzwyczajony jest iź takowe podzespoły znajdują się u góry, jak bardzo udowodniło Xiaomi w Mi Mix lokując kamerę u dołu telefonu. Każda próba jej użycia to obracanie telefonu o 180 stopni. Absurd, chyba się zgodzisz? Jak więc ustaliliśmy idealnym miejscem jest góra telefonu. Dlaczego więc nocz/rogi/zakola? Bardzo proste! Apple upchnęło standardowe informacje z górnego paska właśnie w rogi, to co dla wizualnego efektu byłoby pustą czarną przestrzenią otrzymało pewną użytkowość, w zamian za to mamy większą powierzchnię użytkową wyświetlacza. W przypadku rozwiązania bardziej estetycznego stracilibyśmy kilka mm wyświetlacza. Z punktu widzenia użytkownika po 2h przyzwyczaiłem się do istnienia rogów. Oczywiście walor estetyczny kiepski, pełna zgoda, Sir Ive płakał jak projektował ale jego wizjonerstwo ogólnie się chyba wyczerpuje. Zostając przy iPhone, zarzuty wobec FaceID kompletnie z du... kapelusza. Ilość błędów na podobnym poziomie co TouchID czyli może raz na dzień lub dwa trzeba spróbować jeszcze raz. Działa w kompletnej ciemności bo odrobina światła emitowana przez ekran i kamera na podczerwień wystarczy temu sprzętowi by zidentyfikować naszą twarz. Mam tu ogromną pewność że obecni tu inni użytkownicy X tylko to potwierdzą. Jeśli chodzi o szybkość działania to prowadziłem dyskusję na ten temat i nie ma tak na prawdę różnicy jest tylko kwestia innej kolejności ruchów. Przy TouchID schemat był następujący, uruchomienie ekranu, sprawdzenie informacji na lockscreen i decyzja czy przechodzimy do springboard poprzez przyłożenie palca do TouchID. W FaceID telefon jest już odblokowany w momencie uruchomienia ekranu i sprawdzenia info na lockscreen, użycie palca również służy do decyzji czy idziemy do springboard tylko tu telefon jest juz odblokowany a w TID odblokowywał się dopiero w tym momencie. Nie widzę żadnych mankamentów płynących ze zmiany, jedynie pozytywny aspekt że nie muszę trzymać telefonu w odpowiedni sposób by TID zadziałało. No ale mówię o doświadczeniu a nie o teorii.
Co do Maca. Tu masz trochę racji, koncepcja Maca Pro była z założenia na prawdę fajna i w pełni modyfikowalna, jednak brak współpracujących podzespołów ubił możliwość rozbudowy. Jak z chłodzeniem? Nie mam pojęcia więc wypowiadać się nie będę. Jedyne doświadczenie z Mac'em Pro jakie mam to 5.1 z 2012 więc to nie to urządzenie. Na plus na pewno gabaryt względem 5.1, który jest po prostu ogromny. Jednakże sprzęt mega wydajny i jeszcze dziś na Macu Pro z 2013 roku można dużo. Jeśli chodzi o iMaca Pro to jest to produkt nastawiony na branże filmową, to po prostu ładna, estetyczna stacja montażowa, przygotowana pod szybkie renderowanie video w 8K, jestem już praktycznie przekonany że będzie to następca mojego iMaca 5K Late 2015. Do tego sprzęt równie dobry wielu zastosowań. Nowy Mac Pro ma pojawić się pod koniec tego roku i ma być bardziej modyfikowalny niż obecna wersja, Apple przyznało się do błędów obecnej wersji i obiecało je wyeliminować w kolejnej, zobaczymy. Natomiast iMac Pro nie jest po prostu następcą Maca Pro, tylko rozwinięciem linii iMac. W kwestii klawiatur, kwestia gustu, ja osobiście uwielbiam mały skok i kiedy spędzam więcej czasu na MBP 2016 to jest mi trochę dziwnie gdy wracam do Magic Keyboard 2 gdzie skok jest trochę większy. Ale kwestia indywidualna nie krytykowałbym tego typu rozwiązań bo są to preferencje użytkownika i te mogą być skrajnie odmienne. Z resztą kolega z dość sceptycznym podejściem do tej klawiatury jak i Touch Bar, po kilku dniach stwierdził że klawiatura jest jednak spoko a TB nawet dla kogoś kto skróty w PS recytuje z pamięci w stanie skrajnego upojenia alkoholowego daje trochę innych możliwości. Oczywiście TB to żaden „killer ficzer" da się bez tego żyć. Sam wybrałem akurat wersie bez TB w totalnej podstawie, ale głównie z powodów czysto pragmatycznych, większość pracy odwalam na iMacu, MBP to w moim przypadku komputer w teren, do pracy z klientem a nie tej właściwej. Podsumowując mój elaborat. Nie lubię ocen opartych na domysłach, staram się wyrażać opinię na podstawie doświadczeń, mam wrażenie że Twoje opinię nie mają poparcia w doświadczeniu z najnowszym sprzętem Apple o którym się wypowiadasz. Człowiek ma też w naturze przyzwyczajenia i sceptycyzm do rozwiązań, które mu te przyzwyczajenia burzą. Przykład jak w Rybniku mieszkańcy dostawali ciężkiej kur**** bo w zeszłym roku jedno z rond zastąpiono skrzyżowaniem. Oczywiście wszyscy przepowiadali wielkie korki i paraliż ignorując półtoraroczne badania, wyliczenia i ekspertyzy UM. Skończyło się tak że skrzyżowanie działa lepiej, oczywiście nikt nie powiedział nawet przepraszam. Większość mieszkańców opierała się własnie na domysłach a nie doświadczeniu czy nawet wiedzy, stąd cała gównoburza wokoło. Dlatego też strasznie irytują mnie dyskusje i wywody kiedy ktoś mówi że coś mu się wydaje ale nie miał sprzętu w rękach na dłużej niż 5 min. Jasne, Apple nie jest idealne i nie było za Jobsa, na pewno dziś Apple jest bardziej otwarte na wiele kwestii niż miało to miejsce za Jobsa, chociażby kilka rozmiarów iPhone, które zaowocowały ogromnym wzrostem sprzedaży. Dzisiejsze Apple jest tez niestety mniej dokładne niż za Jobsa, każde nowe urządzenie ma jakieś małe wpadki, które za Jobsa występowały rzadziej. Osobiście nie wiem które Apple podobało mi się bardziej ale od narzekania na forach na pewno się nie poprawi ;)
Mimo że w tym konkretnie roku zaczynałem przygodę z Apple to jednak do samego urządzenia byłem sceptyczny gdyż nie oferowało wielu podstawowych funkcji, które były dostępne w zwykłych flagowcach nie tyle smartfonów co zwykłych komórek. Używałem wtedy Sony Ericssona K800i, który posiadał świetnej klasy aparat 3,2MPX przy którym fotki z iPhone wyglądały jak jakiś dramat. Ponadto posiadał tak prozaiczne funkcje jak MMS czy uwaga przednią kamerę do wideorozmów! Braku obsługi 3G już nie wspomnę. Wychodziłem z założenia że Apple ma świetną koncepcję, która wymaga dopracowania i przesiadkę na Apple wykonałem dopiero w sierpniu 2009 po premierze 3Gs.
True Tone to funkcja systemowa a nie samego podzespołu, którą też można wyłączyć.
Nie wiem czy miałeś dłuższą styczność z iPhone X, Applowy OLED wcale nie podbija kolorów, jako osoba pracująca dużo z grafiką cenie sobie odwzorowanie kolorów a nie przepalone barwy jak to się ma u Samsunga. Nie widzę też większej różnicy między ekranami z iPhonów 6-8. Oczywiście poza czerniami bo tu OLED zawsze będzie po prostu lepszy. Ponadto wcale nie jaram się rozdzielczością X, fajnie że jest 458 ppi problem w tym że moje oko, jak i oczy 90% populacji nie widzi ponad te 300 ppi oferowane już od iPhone 4. Jedyny plus OLEDa to mniejsze zużycie energii i czernie. Natomiast zastosowanie OLEDa podniesie cenę a to już nic pozytywnego. Ponadto OLED ma pewną wadę w postaci zmiany kolorów pod różnymi kątami. Jak ktoś grał w Magic the Gathering to pewnie kojarzy karty „foil" na OLED tworzy się trochę podobny efekt. Z góry zaznaczam że brak mojego zachwytu nad technologią OLED poparty jest użytkowaniem iPhone X, oczywiście zgadzam się że to lepsza technologia, jestem z niej generalnie zadowolony ale nie widzę tu „ficzerów" które kładą na kolana. Na pewno nie jest to przesiadka jak z standardowego wyświetlacza stosowanego do 3Gs na 4 z Retiną.
Nie wiem czemu wszyscy stawiają na A10 Fusion, gdyby iść logiką poprzedniego modelu to powinnismy mieć A11 Bionic. Tak jak SE dostał A9 z 6s, który to wchodził pół roku wcześniej. Generalnie stawiam na podzespoły z iPhone 8 i konsekwentnie brak jacka.
Jak na razie testy w Geekbench 4 wszystkich urządzeń nie wykazują żadnych spadków wydajności. Żaden Mac ani iOS nie wypadł gorzej niż na poprzedniej wersji, także Apple dało radę.
Mam iMac 5K Late 2015 i na razie problem się nie pojawia. Wiem żę iMac Slim cierpiał jeszcze na tą przypadłość ale na razie nie widziałem na żywo modelu po 2014 który takową zakurzoną matrycę by miał.
Dolicz VAT, bo amerykańska cena go nie zawiera z uwagi na różne stawki dla każdego ze stanów i dolicz jakąś drobną kwotę tzw ryzyka wahania kursu złotówki i mamy 149zł.
Trochę uczepiłeś się cyferek. SE/6s to telefony o parametrach wyższych od S6 a trochę słabsze od S7. SE jest uboższy o 3D Touch i ma mniejszy ekran ale parametry są identyczne z 6s. Co do rozdzielczości ekranu w SE, 326PPI to wynik zdecydowanie ponad możliwości ludzkiego oka, z resztą nie rozumiem tego pędu za powiększaniem rozdzielczości. Ok SE/6s to nie high end, bo takimi były w momencie premiery ale nie są to też średniaki.
Fajne, choć siła przyzwyczajeń jest większa ;)
Dlatego nie widzę za bardzo potrzeby używania tego ficzeru w domu czy pracy. Natomiast w samochodzie korzystałbym chętnie. Telefon jest podłączony przez BT więc nie muszę go ruszać a podłączanie telefonu kablem do samochodowej ładowarki wymaga użycia dwóch rąk co w czasie jazdy jest średnio bezpieczne. Fajnie żę iPhone 8/8+/X są wyposażone w indukcję ale nigdy nie był to dla mnie ficzer, który zmieniałby cokolwiek w użytkowaniu telefonu.
Licząc VAT i ryzyko kursu raczej 199 zł brutto jest bardziej realną ceną.
Pierwsze w miarę twarde dane, choć też nie do końca bo nie mówią o liczbach a o udziale w rynku, a już wszyscy krzykacze od teorii że iPhone X się nie sprzedaje nagle zamilkli.
Z tego co pamiętam, Apple już od zeszłego roku jest właścicielem udziałów w Energous lub inwestowało w ten konkretny projekt. Po cichu liczyłem że odpuszczą sobie ładowanie indukcyjne na rzecz bezprzewodowego. Osobiście nie czuje potrzeby używania indukcji w domu bo podłączenie kabla czy położenie telefonu na „tackę" to dość zbliżone czasowo czynności. Indukcja to fajne rozwiązanie w aucie i na pewno przy wyborze kolejnego samochodu będę o tej opcji pamiętał. Dlatego też mocno liczyłem żę ta współpraca z Energous zaowocuje czymś o krok dalej niż fakt że nie wkładam wtyczki.
Zamiast się bać polecam postarać się zrozumieć, bo interpretacja bez zrozumienia prowadzi do powstawania głupot w stylu ruchów antyszczepionkowych, lewoskrętnej witaminy C czy teorii płaskiej ziemi ;)
No i to jest sedno, bazujemy na plotkach a nie na twardych danych, tak jest dziś ze wszystkim, nie tylko sprzedażą iPhone X. Ludzie opierają się na plotkach, teoriach, wierzeniach. Potem mamy kretynów* wierzących w lewoskretną witaminę C, szczepionki wywołujące autyzm, płaską ziemie, chemetrials i setki innych bezeceństw. Poczekajmy na dane sprzedaży, będziemy wiedzieć wszystko. Btw w jednym na 19 urządzeń jakie mam/miałem trafiłem na tzw wadę fabryczną. 6s z pierwszego miesiąca produkcji, którego wymieniono mi na nowe urządzenie wolne od wad, w 48h. Wszystkie inne Mac’i iPhony, iPady czy iPody działały mimo wszystkich „afer” wokoło tego sprzętu.
Piszecie tak jakby tylko Apple spowalniało sprzęt. Na podstawie testu wykonanego przez Everything Apple Pro na iPhone 5, gdzie jedno urządzenie było na iOS 6 a drugie na 10.3.3. Zacznę od wyniku w geekbenchu, który dla 10 był o ok 30% wyższy. Natomiast faktem jest że siadała płynność interfejsu, aplikacje systemowe jak i zewnętrzne otwierały się wolniej. Jednak sama użytkowość była w obu przypadkach ok, z resztą mam w domu iPada 4, który ma te same podzespoły i został ubity na tym samym iOS. Dalej chodzi całkiem znośnie, mój ojciec z niego korzysta i nie narzeka na płynność mimo że ma porównanie z 6s. Trzeba też wziąć pod uwagę że premiera iPhone 5 miała miejsce 5 lat temu. Działających Samsungowi Galaxy S3 lub innych flagowców ze świecą szukać. Druga sprawa to kwestia tego jak bardzo urządzenie jest spowalnianie. Mój iPad Air 2 wg appki Battery Life ma po 3 latach baterie zużytą na poziomie 12%. Testy w geekbench nie wykazują różnic w wydajności. Urządzenie jest mocno eksploatowane, nie ma dnia żeby po prostu sobie leżało, z resztą pisze z niego ten post, ma już czwartą wersje iOS, bo zaczynał przecież na 8 i nadal działa. Nie widzę jakichś poważnych lagów, interfejs potrafi czasem przychaczyc, ale appki zewnętrzne śmigają dobrze, dalej ogarnia obróbkę foto w lightroomie itp.. Przeżyłem natomiast 6s z uszkodzoną baterią i szczerze miałem dość telefonu, który wyłącza się w połowie dnia przy 7° przy poziomie naładowania baterii 50%... dlatego uważam że problem dotyczy urządzeń z mocno ustalonymi bateriami.
Staram się podejść do tematu obiektywnie. iPhone X to żadne wow w kwestii rynku smartfonów. Jednakże znów zadziałało to Applowe coś że nie byli pierwsi, ale pierwsi zrobili to dobrze. Chociażby doskonałe FaceID, powtórka z tego jak Apple wprowadziło TouchID. Zabezpieczenia sprzętu przez czytnik linii papilarnych widziałem 10 lat wcześniej w laptopach HP, Lenowo itd. Jedynie w HP działało to względnie dobrze. TouchID działało świetnie. Tak samo jest z FaceID nikt na razie nie ma tak dobrego systemu rozpoznawania twarzy na taką skalę jak Apple. Ekran OLED to była już pewna konieczność. Ogromny plus to niskie zużycie baterii i z mojej perspektywy nie podbija kolorów jak np w Samsungach, wręcz ma jeszcze lepsze odwzorowanie niż poprzednie modele, dorównuje monitorom Maców ze standardem DCI-P3. Trochę drażni to coś czarnego u góry, ale z drugiej strony, konkurencja ma przez to większe ramki, a apple upchnęło w te rogi pewne rzeczy, powiększając efektywne pole wyświetlacza. Bateria miażdży wszystkie dotychczasowe iPhone. Doskonałym ruchem było utrzymanie rozmiaru telefonu podobnego do poprzednich modeli w wersji bez plusa, pewnie za rok zobaczymy większą wersję, bałem się że ten model będzie znacznie większy. Co do restartu przyzwyczajeń. Przesiadałem się z 3Gs na 4s, z 4s na 5s, z 5s na 6s i teraz z 6s na X, żadna poprzednia przesiadka nie wprowadzała tylu nowych gestów, funkcji i nie „gwałciła" przyzwyczajeń, ale szybko też wyrobiła nowe więc wszystko zależy od człowieka, ja po 20 min zapomniałem po co był Home Button. Natomiast, moim zdaniem ten telefon miał się pojawić rok temu. Wtedy Apple byłoby pionierem i urządzenie miałoby znacznie lepszy odbiór. No i całkiem poważnie, gdybym był użytkownikiem iPhone 6/6+ do dopiero teraz pojawiłoby się urządzenie, które wprowadzałoby coś mocno innego od poprzedniego od tego co mam. W sumie z dzisiejszej perspektywy nazywanie prześmiewczo iPhone 7 iPhonem 6ss było słuszne. Uważam też że ta grupa klientów, którzy wymieniają urządzenia w cyklu dwuletnim, wraz z premierą X poczuła pewną gorycz iż nie poczekali tego roku na iP6/6+ i dziś nie kupuli X. No i finalnie cena... Osobiście bym się nie obraził gdybym zamiast EarPodsów w pudełku znalazł AirPodsy w końcu kupiłem telefon za $999 + VAT + ok $100 za mieszkanie w kraju z niestabilną walutą i Apple narzuca sobie pewną kwotę by niwelować wachania kursu... Ten telefon nie jest $350 droższy od 8 w wyprodukowaniu, zwłaszcza że dzielą sporo podzespołów, jest to jubileuszowy model, no i cholera jasna topowy flagowiec z etykietką najlepszego smartfona na rynku. Nie urwałoby im dup w Cupertino, gdyby dodali słuchawki za $150 + VAT, które ich kosztują może $50...
Patrzysz na telefon w momencie odblokowywania? Natywnie ustawione jest wymuszenie uwagi, czyli twój wzrok musi padać na telefon. Można to wyłączyć w ustawieniach, wtedy tylko kształt twarzy jest brany pod uwagę.
Spróbuj skonfigurować jeszcze raz FaceID. Przy konfiguracji staraj się mieć telefon w takiej pozycji w jakiej go używasz a nie w lini prostej z twarzą. Choć dziwi mnie i tak mała skuteczność FiD.
Bez większych zmian w tegorocznych MacBookach Pro?
Może by mieli, otwarcie się na rynek graczy nie zależy tylko od nich ale tez od wydawców. Brak głupiej FIFY to już potężny problem. Gdybyśmy wykluczyli problemy związanie z innymi systemami to faktycznie, głupotą byłoby nie otwieranie się na graczy jednak w sytuacji dwóch odmiennych systemów takie zagranie mogłoby i tak skończyć się fiaskiem bo wydawcom nie koniecznie mogłoby się opłacać konwertować produkty pod MacOS dla kilku, kilkunastu procent odbiorców.