Komentarze Maciej Jachnowicz Usuń wszystkie komentarze

Meh...uwierz, miałem wszelkiego rodzaju sprzęt w rękach. I wiem, że nie istnieje sprzęt uniwersalny. ;) Miałem PC - brak mobilności, dokupiłem tablet Acera z Win 8.1. Okazał się...złomem. Sprzedałem oba - kupiłem laptop za 4000 zł. Teraz, doszedłem do wniosku, że codzienne noszenie 2,5 kg do pracy czy na wydział nie jest wygodne, i właśnie go sprzedaję, aby kupić z powrotem jakiś PC do domu, do gry itd. oraz właśnie iPada Air 2.

Z telefonów - miałem Galaxy S4, który miał większy ekran niż 6/6S, a i tak ani to wygodnie pograć w gry AAA (np. strzelanki, czy cokolwiek wymagające sterowania dwoma kciukami), do przeglądania internetu konieczne akrobatyczne "szczypanie" ekranu do zoomowania, no i o e-bookach czy przeglądaniu zdjęć - zapomnieć. Ja nawet dziś dostałem ofertę na iPada, i zdjęcia mi wysłano przez iMessage, to musiałem mailem przesłać na laptop, bo zwyczajnie nie było za wiele widać na ekranie telefonu (oczy mam w pełni zdrowe oczywiście).

Jak mówiłem - nie istnieje sprzęt uniwersalny. Telefon jest do dzwonienia, opcjonalnie MP3, jakieś mini gierki, bądź sprawdzenia czegoś awaryjnie a sieci. Tablet to idealne narzędzie do surfowania po internecie - jak to sam Jobs powiedział, daje zupełnie nowy poziom interakcji ze stronami (czy coś podobnego - podczas pierwszej prezentacji iPada). No i komputer - produktywność, gry komputerowe i zastosowania profesjonalne.

....ale? W cenie 6S możesz mieć 5S + Mini 4. Albo i używanego Air 2. A proszę, nie mów, że potrzebujesz urządzenia do przeglądania internetu czy czytania e-booków w każdej chwili? W sumie jeżeli nawet, to Mini 4 zmieści się do dużej kieszeni w jakiś bojówkach. ;)

I od kiedy opłacalne jest przeskakiwać co generację w jakimkolwiek sprzęcie Apple? Ja widzę, że tu masa Apple-amatorów jest. Od zawsze było tak, że przesiadka na następną wersję nie miała sensu. Czy to w przypadku iPhone, MacBooków czy też iPadów. Największy ODCZUWALNY skok był chyba między iPhone 4 a 4S, no ale ciężko się dziwić, jak dodali rdzeń do CPU. Mam iPhone 5S, i na kumpla 6S dopiero czuję wyraźną różnicę + 'ficzery' typu 3D Touch WYRAŹNIE lepszy aparat i ekran większej rozdzielczości.

To samo jest w tym przypadku. Jeżeli dla właścicieli Mini 1/2/3 bądź Air nie wystarczy fakt nieco wydajniejszego sprzętu w Mini 4 bądź Air 2, to w Pro 9,7 mają dużo bardziej wydajne bebechy + też 'ficzery' w postaci Pencil czy jeszcze lepszego aparatu. Prawdopodobnie lepszego, niż ich telefon, o ile nie posiadają 6S. ;)

Ale Air 2 ma A8X, a Pro mają A9X !! :V :V

Pewnie tak. ;) A widać nowy mniejszy Pro idealnie wpasuje się w dziurę, między Air 2 (1800 zł - 16GB) a 'dużego' Pro (3600 zł - 32GB, czyli najtańsze wersje). Tylko niestety teraz pozostaje kwestia opłacalności droższych Air 2 tj. 64GB + LTE bądź obu wersji 128GB. One będą niemal w tej samej cenie co Pro 9,7. Tylko dużo lepszy....

...albo po prostu nie idzie na kompromisy, i ma telefon do dzwonienia i sytuacji awaryjnych, a do gier, przeglądarki i innych rzeczy gdzie ekran ważny - tablet?

Ale o co Ci chodzi? Niech się nazywa Air 3 - i co za różnica? Chip A9X, obsługa Pencil, aparat jak w iPhone 6 lub 6S...i czego więcej byś chciał? Przecież to dokładnie ten sam tablet co "duży" Pro, tylko właśnie z nieco zmniejszonym ekranem. I chciałeś nagle cenę Air 2 czy nawet Mini 4?

Owszem, sam używam 5S i nie wyobrażam sobie po co miałbym go zmieniać. Aparat dobry, ekran świetny, a większego telefonu tak czy siak nie chciałbym mieć. Do tego wydajnością przebija nadal każdego Androida ze średniej półki. Planuję kupno jakiegoś iPada, do rzeczy gdzie tak czy siak smartfon się przeciętnie nadaje - przeglądanie Internetu, gry, filmy.

Świetnie - ale kosztuje 5000 zł (najtańsza sensowna wersja z Core i5U i 4GB RAM. Wersja z Core M3 to nieporozumienie). Do tego pełny Windows 10 to także żaden argument. Potrafi na Core i3M/i5M czasem przywiesić, więc strach się bać jak to musi na tym wyglądać. Miałem Acera z Atomem na Windows 8.1 i to była TRA-GE-DIA.

Za 1700 zł kupię MB Air?! GDZIE?! DAWAJ LINK, BIORE OD RAZU!!! (mowa o nówce oczywiście)

Na iPhone niezbyt wygodnie przegląda się strony, gra w większe gry 3D czy czyta książki. Także pisanie dłuższych tekstów nie należy do przyjemności.

Ale co Ci po tym Surfesie? To zwykły zamulasty Windows na bardzo przeciętnych podzespołach. Ani to intuicyjne, ani nadające sie do wszystkiego. Co z tego, że możesz sobie odpalić Photoshopa, skoro na 10" ekranie ciężko raczej o dokładną i profesjonalną pracę? Co z tego, że możesz mieć Visual Studio czy inne duże IDE, skoro zamuli tą zabawkę jak cholera.

Ty zaś widzę, że nie posiadałeś tabletu z Windowsem 8/10. Ja tak. I wiem, że nigdy tego błędu nie popełnię. Tak samo jak z telefonem na Androidzie.

....i w takiej cenie się też znajduje. ;) Chyba nie można oczekiwać, że sprzęt za 1500-2000 zł, będzie robił to samo co MacBook za 5000 zł?

I mów do słupa... Na samym początku napisałeś "dla wielu użytkowników", ja Ci tłumaczę, że ta większość użytkowników to kanapowcy. Osoby, dla których komputer zaczyna się na przeglądaniu Fejsbuka, i kończy w odnośnikach na nim zawartch. Do tego iPad jest niedościgniony. I do tego został pierwotnie stworzony - "przeglądarka, mail, zdjęcia, wideo, muzyka, gry, ebooki", te rzeczy wymienił Jobs przy prezentacji pierwszego iPada. I w tych dziedzinach jest dalej najlepszym urządzeniem. Na żadnym innym urządzeniu tak wygodnie nie przejrzysz zdjęć ze znajomym, wygodnie napiszesz mail w każdym możliwym miejscu, przeglądanie internetu - to już poruszałem, granie na smartfonie a tablecie także nie ma porównania. Nie bez przyczyny rynek kieszonsolek-handheldów, niemal umarł. No i oczywiście e-booki - w końcu czytniki ebooków to są bardziej "upośledozne tablety". ;)

A Ty byś chciał, aby powstało jeszcze jedno urządzenie - łączące cechy tabletu - w łatwości obsługi, oraz komputera - w możliwościach. Wybacz, ale takie urządzenie nie może istnieć przy obecnym rozwoju. Surface Pro - mimo, że na Windowsie 10 z przyzwoitymi parametrami, to jednak dalej Windows, gdzie w tych cechach co wymieniłem wyżej, co najwyżej równa się z iPadem. A jest 3-krotnie droższy i na pewno nie przegląda się na nim wygodniej Internetu, galerii zdjęć czy biblioteki audio. I tak - wiem to doskonale, bo miałem Acera Swift, który był Surfacem z nieco gorszymi parametrami.

Już pisałem wyżej - co za "profesjonalista" sięga po iPada do programów graficznych? Żaden sprzęt nie jest do wszystkiego. Gdyby zaś jakiś wymyślny kursor był zbyt precyzyjny, to nie byłoby intuicyjnego obsługi całego systemu. Coś za coś. Nie ma w 100% uniwersalnych sprzętów. Co z tego, że są tablety z Windows 10, deklasujące możliwościami iPada, skoro są właśnie toporne? Przeglądarka na iPadzie i tak działa nieraz szybciej niż Chrome na przeciętnym laptopie. A tablety z Windowsem są jeszcze na leciwych Atomach które przemilczę.

Są oczywiście Surface Pro i chyba jakieś inne pojedyncze modele z Core iX Y, co mają niezłą wydajność, jednak ich cena jest nawet powyżej iPada Pro, a gdzie tu do Mini 4 czy Air 2...

Wymieniasz takie elementy, które dla przeciętnego kanapowca w USA są totalnie zbędne.

• po co komu eksplorator plików, skoro wygodnie może przeglądać to co najważniejsze, w osobnych aplikacjach ? [audio, galerię zdjęć, filmy]

• programy graficzne? A co za "profesjonalista" sięga za zwykłego iPada do tego?

• Kursor? Przemilczę... ;) Rozumiem, że sterowanie nim byłoby za pomocą palca? :|

• Programowanie także przemilczę... Jestem programistą. Miałem Acera Switch - myślałem, że właśnie to będzie poręczne urządzonko na studia do programowania i ćwiczeń. Mocno się przeliczyłem.... Visual Studio odpalał się około minuty. I każde inne IDE wymaga dobrego sprzętu. A zwykłe edytory, nawet C# z obsługą konsoli - są w AppStore.

• Wielookienkowość....masz podział na dwa ekrany. Po co więcej? Jestem pewien, że na Windowsie i tak rzadko masz podzielony ekran na więcej niż 2.

No i ostatni punkt...z tym akurat się zgodzę. Aczkolwiek jest przecież obsługa AirPlay. Koszt Apple TV jest niewielki. Najbardziej brakuje mi OTG. Podłączenie pendrive czy przenośnego dysku aby przenieść nieco filmów czy muzyki.

Mam podobne badziewie przezroczyste, tyle że gumowe, na swojego 5S - po roku dalej takie samo. Tylko nieco się porozciągało i nie przylega tak mocno do telefonu, ale już raz uratowało od odkształceń przy upadku na chodnik. ;)

A co w tym złego, że zastrzegają sobie prawo do swoich pomysłów? Wyobraź sobie, co by było, gdyby Jobs nie opatentował tych rewolucyjnych rzeczy na przełomie wieków... W tej chwili mielibyśmy wysyp Apple-podobnych firm. Tylko dzięki tym patentom, Apple to wciąż Apple, i nikt ich nie może zastąpić czy wyprzeć. Kto za 10 lat będzie pamiętał Nokię czy Siemensa? Liderów rynku komórkowego sprzed 10-15 lat.

Paranoicy zawsze będą paranoikami (a ten temat to tylko kolejny powód), zaś osoby...ee, nie przykuwające do tego uwagi (mua), mają to po prostu gdzieś. ;) Mogą wiedzieć nawet jaki mam rozmiar....buta, a co mi to przeszkadza? Czy ja coś na sumieniu mam? Mam się bać? Do cholery - 90% z nas jest tylko małą szarą setną procentu populacji, która niemal nic nie znaczy. No...chyba, że ktoś jest CEO jakiegoś ZKM Wrocław, to przepraszam. ;-)

Wiesz, że polski to tródny jenzyk? Jak choćby - odmiana wszystkich wyrazów przez wszystkie przypadki, żeby Siri rozumiało jak mówimy: samochód, samochodowi, samochodzie, samochodem, samochodu. A jak jest w angielski? "Car"....i tyle. Są oczywiście synonimy i wyrazy bliskoznaczne, także po angolsku można mówić o samochodzie w 5-10 wyrazach, a po polskiemu....50? Największą zaletą Siri, jest fakt, że można do niej mówić jak do człowieka, czego nie oferuje żaden asystent w taki sposób i z takimi bogatymi opcjami. I niestety, żeby POPRAWNIE rozmawiać po polsku trzeba mieć gigantyczną wiedzę i znajomość.

A to dlatego wczoraj ~23:00-24:00 mi coś muliło Apple Music. A już myślałem, że mój dostawca szaleje. ;)

Czy Ty widzisz, że na grafice powyżej jest LAPTOP, nie smartfon? Poza tym, ta "technologia" Samsunga działa przez kamerę, a tutaj mamy jakieś inne czujniki.

Eee....ale nie można mówić, że Alphabet = Google. Ta pierwsza powstała, aby właśnie zrzeszyć wszelkie firmy, w pewnym sensie zależne/należące do Google, lecz nie tożsame z ich nazwą. To tak jak mówić, że ITI = TVN czy Lay's/Lipton = PepsiCo.

A kto ma wprowadzać innowacje, jak nie Apple? :V Chyba nie Microsoft czy Samsung? Dokładnie to samo co Ty, mówili ludzie przy okazji implementowania Apple AirPort (czyli WiFi).

"...oznaczać „enhanced" (z ang. ulepszony), co miałoby dotyczyć ulepszeń nowego modelu względem iPhone'a 5c" Czy wy w ogóle przeczytaliście ten tekst? :V

A to nowe modele iPhone mają po prostu ładną, nową obudowę? Cholera, to dlaczego mój 5S jest większy od poprzedniego 4?! :O W biznesie chodzi o to aby dać POWÓD kupna czegoś nowego. Jak coś się psuje, to się kupuje coś zupełnie innego i innej marki. Dlatego ja nigdy już nie wrócę do Androida. ;)