Komentarze goodboy25 Usuń wszystkie komentarze

@Roberto
Czemu uważasz, że się skończyła? Czy 3 miejsce wśród najwięcej zarabiających gwiazd muzyki w roku 2010 jak również pierwsza 5 wśród tras koncertowych przynoszących największe zyski w tym samym roku oznacza jej koniec? Jak już pisałem, za bardzo się kierujesz w ocenie artystów swoimi prywatnymi guścikami. Polecam spojrzeć bardziej obiektywnie i realnie, a przede wszystkim ogólnoświatowo i wyłączając ze swojej oceny własne preferencje. Britney jest ikoną muzyki pop i nadal ma się bardzo dobrze, mimo, że już nie jest o niej tak głośno w polskich mediach plotkarskich.

@Roberto
A to zabawne, ponieważ właśnie Madonna okrzyknęła i namaszczyła Britney jako swoją "następczynię". Dla Ciebie ikonami są tylko ci artyści, którzy się tobie podobają i wpisują się w twoje preferencje muzyczne...

@Roberto
Oczywiście, że megapromocja. Na Apple.com patrzy cały świat. Każda najdrobniejsza zmiana zaraz się pojawia we wszystkich serwisach IT i nie tylko. Naprawdę jestem zdumiony, że nie jesteś tego świadom.

@Roberto
O tym, czy dany artysta jest ikoną, czy nie decyduje jego pozycja rynkowa i osiągnięcia, a nie ty, czy ja :) Za bardzo się kierujesz swoimi subiektywnymi gustami. Britney w 2010r zajęła 3 pozycję wśród najwięcej zarabiających gwiazd muzyki na świecie, więc chyba jednak więcej znaczy na rynku, niż Ci się wydaje. Ponadto ma na koncie kilka przełomowych osiągnięć np. jeśli chodzi o listy przebojów, utrzymywanie się singli, czy wskaźniki sprzedaży. To wszystko świadczy, że jest ikoną, a nie moje, czy twoje gusta. To, że nie uważasz danego artysty za ikonę, albo jak napisałeś wogóle za artystę, jeszcze nie oznacza, że nimi nie jest. To samo GaGa, nie istotne są prywatne gusta, bo to nikogo nie interesuje, liczy się jej pozycja rynkowa i krótki czas, w jakim zdobyła szczyt. Wtórują i podziwiają ją najwięksi, z Eltonem Jhonem na czele.

@Roberto
Świętują poprzez megapromocje na swojej głównej stronie? Sorry, ale trzeba było być ślepym, a nie przewidzieć, jakie to przyniesie skutki, a przyniosło wielkie rozczarowanie, co było do przewidzenia. Piszą o tym niemal wszystkie zagraniczne portale, które nie umniejszają Beatlesom, jednak zauważają, że Apple nakręciło nieco sztuczny hype i rozbudziło znacznie więcej oczekiwań, niż wprowadzenie zespołu do iTunes.

---------- Wpis dodano o 00:12 ---------- Poprzedni wpis dodano o 00:00 ----------

@arturcisz
Każde beknięcie, nawet najdrobniejsza zmiana na Apple.com jest zaraz odnotowywane przez tysiące bloggerów i Apple o tym doskonale wie. O wiele stosowniejsza byłaby promocja w obrębie samego iTunes, co też zostałoby zauważone przez media, ale już bez zbędnych innych oczekiwań. W ten sposób można byłoby uniknąć rozczarowania, ale nie, bo duży chłopiec Steve musiał postawić na swoim, no to mamy to co mamy :) Można podsumować jako "z dużej chmury mały deszcz".

@MacTom Pro
Coś podejrzane zestawienie - pamięci tych samych producentów porównywałeś?
Może podam inne porównanie
PQI 500GB USB2 225zł 500GB DYSK PQI H550 500 GB ULTRASZYBKI FVAT SKLEP (1306962570) - Aukcje internetowe Allegro
PQI 500GB USB3 263zł Dysk PQI H566 500GB GB USB 3.0 najszybszy na rynku (1317594424) - Aukcje internetowe Allegro

Jak widać, różnica w cenie jest niewielka.

@Roberto
Przestań, to nie są żadne braki kulturowe (jestem pewien, że to był żart ze strony wieslawo), tylko kwestia gustów. W czasie wielu keynote'ów Apple widziałem jak Jobs się jara Beatlesami, często puszczał ich muzykę w czasie prezentacji różnych funkcji czy to iPodów, czy iPhone'a. Nie jest żadną tajemnicą, że Jobs jest ich wielkim fanem i praktycznie tylko z tego powodu Apple połechtało ego swojego prezesa, robiąc taki a nie inny szum wokół wprowadzenia tego zespołu do iTunes. Jasne, że The Beatles mają wciąż duże grono fanów, ale jak już wspomniałem każdy ma swoje gusta, a poza tym zespół ten to już prehistoria i jest co najmniej dziwne robić im taką promocje w 2010r. Teraz, Apple konsekwentnie powinno wrzucać na swój front page premiery nowych płyt takich artystów jak Lady GaGa czy Britney Spears. Obie panie wywołują na tym forum wśród wielu uśmieszki politowania, ale czy ktoś tego chce, czy nie, są ikonami muzyki pop, więc nie widzę powodu, aby nie miały równie hucznej promocji ze strony Apple co The Beatles. Bo o gustach się nie dyskutuje, tak więc jak promować to wszystkie ikony muzyczne po równo.... :) Tymczasem Beatlesi potraktowani zostali wyjątkowo, bo Jobs tak chce bo to jego ulubiona kapela - taka wielka firma, a takie dziecinady odstawia, trochę to jednak niepoważne. Całego tego "niezapomnianego wydarzenia" nie można inaczej określić jak PR'owe dziwactwo.

@bezybezy
No tak, w sumie racja, tylko żeby teraz się nie obróciło z dobrego PR w czarny PR na niekorzyść Apple, kiedy się wszyscy śmieją z tego "wielkiego, niezapomnianego dnia" ;)

@Roberto
Nie jestem gimnazjalistą, a GaGę lubię :)
Szum, jaki zrobiło Apple wokół wprowadzenia Beatlesów do iTunes jest całkowicie nieuzasadniony. I to bez względu na to, czy ktoś ich lubi, czy nie. Gdyby Jobs nie był ich wielkim fanem, nie byłoby tej szopki. Nastroje opadły i jest rozczarowanie, niestety. Wszyscy się spodziewali czegoś znacznie większego.

@TTomekk
Mnie też to dziwi, ale na The Beatles może się skończyć :/ Zwłaszcza, że Jobs jest ich wielkim fanem, więc być może, że dział marketingu Apple mu się podlizuje robiąc takiego hype jak dla mnie z niczego. Oby to nie była jedyna "niezapomniana" rzecz, ale przekonamy się już za kilkadziesiąt minut.

@dvcam
Jak się dowiemy to zapewne powstanie o tym nowy temat na MyApple, gdzie każdy z osobna będzie oceniał, czy słowo stało się ciałem... Póki co ten, w którym się znajdujemy jest o spekulacji.

@bartg
A niby czemu nie? Rok to nie tak długo i jeśli miałbym już dziś kupować nowy komputer to chciałbym, żeby miał złącza USB3, właśnie po to, aby był gotowy to wsparcia nowych generacji urządzeń takich jak iPod, iPhone, itp. Już dziś pojawiają się pendrivy i przenośne dyski na USB3 w cenach niewiele wyższych od wersji USB2. To znak, że kończy się czas "drogiej nowości usb3" i standard ten powoli wchodzi pod strzechy, w normalnych cenach. Doprawdy nie rozumiem twojego strachu przed USB3, jest to dla mnie całkowicie nieuzasadnione. Jak była zmiana z USB1 -> USB2 to też byłeś taki oporny i niechętny?

@FishBB
Zgadzam się, nikt by nie robił takiej podniety z powodu nowego update softu. To musi być coś więcej, oby tylko nie skończyło się na samych Beatlesach ;) Ja stawiam na 90-sekundowe próbki + wprowadzenie abonamentu na nieograniczone słuchanie całej muzycznej biblioteki iTunes.

@szad WSJ and Billboard: Beatles on iTunes tomorrow | 9 to 5 Mac WSJ and Billboard: Beatles on iTunes tomorrow | Apple Intelligence
Hahaha, jak to się okaże prawdą to będzie to niezła kaszana dla Apple. Narobić takiego hype'a z powodu jednego artysty? Ludzie liczą na coś więcej, więc oby nie tylko o to chodziło, bo będzie rozczarowanie.

Pewnie m.in chodzi o wydłużenie czasu słuchania próbek piosenek z 30 do 90 sekund. Fajnie jakby jeszcze wprowadzili nieograniczone ściąganie muzyki za określony abonament, bo też o tym od jakiegoś czasu się spekuluje w branży muzycznej.

@arturcisz
Nigdzie nie napisałem, że głównym, ale uważam, że jednym z podstawowych. Jeśli ktoś na bieżąco obserwuje kolejne generacje tych samych linii produktów Apple doskonale wie jak bardzo są cięte koszty. Stało się to gdzieś w okresie przejścia z względnie dużej produkcji na produkcję bardzo masową. W takim świetle cięcia kosztów nie dziwią, dziwi jednak to, że robi to firma Apple. Najwyraźniej jednak chcą ciągle utrzymywać niebotyczne marże jednostkowe, bez względu na wszystko, nawet kosztem konsumenta - w tym przypadku USB3, które już od jakiegoś czasu jest stosowane nawet w tanich laptopach firm konkurencyjnych.

---------- Wpis dodano o 13:15 ---------- Poprzedni wpis dodano o 13:13 ----------

@Roberto
Z takim myśleniem byśmy się zatrzymali na USB1. Po to się wprowadza nowy standard (w tym przypadku jedynie rozwinięcie już sprawdzonego), aby kolejne generacje produktów zaczęły go w końcu wspierać. Zaletą też jest to, że USB3 jest kompatybilne wstecz ze wszystkimi produktami opartymi na USB2. Można już dziś kupić sprzęt z portami USB3, a dopiero za jakiś czas kupić urządzenie go wykorzystujące, nie pomyślałeś o tym?

@Squidward
Apple się zmieniło i jest już mniej innowacyjne niż jeszcze kilka lat temu. Od 2007r i przełomu w postaci capacitive touchscreen nie zobaczyliśmy właściwie nic nowego od tej firmy. Duże znaczenie w nowej strategii Jobsa ma również fakt, że popyt na sprzęt Apple wzrósł kilkukrotnie, a co za tym idzie i produkcja. W tym momencie Jobs zaczął ciąć koszty produkcji jak tylko się da. To właśnie m.in dlatego wciąż nie ma USB3 w komputerach Apple. Jeżeli Jobs ma wybór między tańsze a droższe wybierze rozwiązanie, które jest dla niego tańsze, doda swoją papkę marketingową i sprzeda produkty w dużych ilościach. Do czasu, aż licencja USB3 potanieje, wtedy Jobs ogłosi światu, że już czas na wprowadzenie tego standardu...

@Squidward
Nie ma się co oszukiwać - USB3 powinno być wprowadzone w tym roku we wszystkich komputerach Apple. Jest to standard realnie kilkukrotnie szybszy od USB2, daje znaczne usprawnienie w szybkości wymiany danych i synchronizacji urządzeń takich jak iPody, iPhony itp. Nie ma więc żadnego innego wytłumaczenia dla Apple jak tylko względy ekonomiczne, którymi się kierują.

---------- Wpis dodano o 11:55 ---------- Poprzedni wpis dodano o 11:48 ----------

@Roberto
I co z tego? To jest jeszcze pieśń przyszłości. Nawet jeśli firmy wymyślą i ustalą standard szybkiego bezprzewodowego przesyłu danych to nadal obok niego istnieć będzie mnóstwo urządzeń wykorzystujących USB. I dopóki tak będzie, będą złącza USB w komputerach, które jeszcze nie zniknie przez wiele lat.

Fajnie by było, jakby Apple wypuściło słuchawki nauszne, oczywiście dobrej jakości i bezprzewodowe :)

@Roberto
Niekoniecznie, bo sprzęt może być inspiracją dla wielu do tego co można z nim zrobić. Gdyby więc nie cyferki, a za nimi idąca wydajność i możliwości, wielu ludzi nie mogłoby realizować swoich potrzeb, a jeszcze inni nawet by nie wpadli na to, co mogą robić na komputerze.

@Roberto
Nie jest subiektywne, bo mierzalne w sposób obiektywny na podstawie porównania podobnych produktów konkurencji, wykonanych z tych samych części. Subiektywnie możesz sobie dołożyć swoje argumenty emocjonalne, gdzie bardziej dla Ciebie może liczyć się przywiązanie do marki, wygląd obudowy itp, czyli to czym Apple tak naprawdę sprzedaje swoje produkty.

@Roberto
Hę, niby jak? Apple nie używa technikaliów w swoim marketingu. Specyfikacja jest dostępna dla zainteresowanych na stronie www, jednak Apple nigdy się tym bezpośrednio nie chwali, bo wiedzą doskonale, że cenowo ich produkty wypadają bardzo kiepsko biorąc pod uwagę określone podzespoły w porównaniu do konkurencji.

@Roberto
Dostrzegam różnicę, jednak dla postrzegania rynku nie ma to żadnego znaczenia. Liczy się to czego klient oczekuje, a skoro czegoś chce to koniec, nie istotne jest, czy jest mu w 100% potrzebne czy nie. Firmy są po to, aby sprostać oczekiwaniom konsumentów, a nie po to, aby ich edukować nt. tego co tak naprawdę im potrzeba.

Podałeś przykłady z podzespołami i tak, będzie różnica, ponieważ poza faktem różnicy wielkościowej, liczą się też inne parametry, tj. szyna, na której działa pamięć ram + wskaźniki opóźnienia, a przy dyskach twardych wielkość bufora i prędkość obrotowa talerzy. Są to czynniki decydujące o jakości i wydajności pracy poszczególnych podzespołów, dlatego komputer z pamięcią ram posiadającą krótkie czasy opóźnienia i dyskiem twardym 7200 obrotów + 32mb bufor będzie działał zauważalnie sprawniej od takiego, który ma kiepską pamięć ram i wolny dysk 5400 obrotów z 2mb buforem. Myślisz, że Apple które podzespoły wsadza do swoich komputerów? Niestety te gorsze, o czym przeciętny konsument nie ma zielonego pojęcia, bo taki jest właśnie zamiar Apple - jak najmniejsze zorientowanie konsumenta w podzespołach, dzięki czemu można mu wcisnąć wszystko za wysoką cenę. Oczywiście konkurencja też oferuje sprzęt z podzespołami o kiepskiej wydajności, jednak w takich wypadkach nie każe sobie za nie płacić premium price.

@Roberto
Aha, czyli uważasz, że produkty Apple mają świetny stosunek cena/jakość i generalnie te wszystkie narzekania na wysokie ceny są wyssane z palca?

@Roberto
Właśnie, że przede wszystkim, gdyż podzespoły + system w dominującej mierze definiują komputer i jego możliwości. Wszystko inne to bajeczka, dzięki której producent chce uzyskać większe marże.

@Roberto
W ogromnej, nie jedynej, lecz przeważającej mierze tak. Jak widać kierujesz się bardziej czynnikami emocjonalnymi, dlatego to co stanowi o realnej wartości sprzętu, jest dla Ciebie mniej istotne.

@Roberto
To, czy lepsze, czy gorsze sobie każdy sam ocenia, natomiast jest to na pewno bardziej racjonalne postrzeganie w sensie opłacalności zakupu, bo firmy wiedzą, że nie uda im się zamaskować technicznych niedociągnięć otoczką marketingową.

@Roberto
Gdyby ludzie nie potrzebowali, nie byłoby postępu technologicznego i zatrzymalibyśmy się gdzieś w czasach początków C2D (+standardy pamięci ram i grafiki z tamtego okresu), które w zupełności wystarcza do w miarę komfortowej pracy większości użytkownikom. Jednak ludzie chcą więcej, lepiej, sprawniej, szybciej i to nie tylko profesjonaliści, ale również zwykli użytkownicy. Nie obchodzi Cię ile startuje komputer, tymczasem ostatnia kampania promująca najnowszego MacBooka Air, wykorzystuje właśnie ten element jako kluczowy aspekt usprawnienia - "instant ON" jest czymś co ma przekonać do siebie potencjalnych konsumentów.

@Roberto
Ależ możesz być zadowolony, to trochę co innego niż poczucie opłacalności zakupu w danym przedziale cenowym. Możesz kupić wysadzanego diamentami iPhona 4 za 2mln$ i też być zadowolonym. Trochę jednak nie o tym tutaj jest mowa.

@Roberto
Owszem, bo cała reszta to takie bujanie w obłokach i próżność, abstrakcyjne myślenie. Design, fun, emocje - to wszystko też jest istotnym elementem i ma znaczenie, jednak u Apple środek ciężkości jest przesunięty ekstremalnie w kierunku tych elementów, przysłaniając racjonalne spojrzenie na realną opłacalność zakupu i twardą analizę kosztów specyfikacji. Właśnie to jest cały sukces Jobsa, który chce jak najdalej odsunąć uwagę konsumenta od technicznych niuansów sprzętu, tylko po to, aby stracili zdolność do wyceny realnej jego wartości i kupili po zawyżonych cenach średnio wydajne podzespoły, zamaskowane iluzją marketingowej papki, a nader wszystko mieli przekonanie, że kupili sprzęt z wysokiej półki.

@arturcisz
Sęk w tym, że pytałem o powody racjonalne, a nie emocjonalne. Tym niemniej taka postawa mi się podoba, przynajmniej otwarcie to przyznajesz jako jeden z nielicznych tutaj.

dirk.diggler@
W swoim porównaniu zapomniałeś uwzględnić takie drobne różnice jak jakość wykonania obudowy (HP 2cm grubości i materiał aluminium, MB plastyk ok 3cm), waga (HP 1,7kg MB MB 2.13KG), lepsze głośniki. Procesor w HP siedzi innej konstrukcji, co wymusiła bardziej kompaktowa obudowa, ale za to ma 2x więcej cache (6MB vs 3mb w MB). Karta graficzna w MB nie ma co stawać w szranki z Radeonem HD 4330, również pamięci ram jest więcej w HP. I to wszystko za nieznacznie mniejszą cenę od MB.

Poza tym jako porównanie już bardziej pasuje do tego Envy MBP 13'', ale rozumiem, że cenowo wyszłoby jeszcze gorzej, bo 4999zł w najtańszej opcji ;)

@macieks72
Jak już pisałem wszystko ma znaczenie, a przynajmniej powinno, natomiast moim zdaniem w przypadku społeczności Apple linia wyboru jest bardziej przesunięta w kierunku argumentów miękkich, nieracjonalnych (wynikających z marketingu, wyglądu i całej otoczki Apple community) aniżeli twardej analizy opłacalności, bo na jej tle komputery Apple wypadają bardzo blado w danych kategoriach cenowych, dlatego stąd mój wniosek, że Apple nie sprzedaje komputerów dzięki specyfikacji, tylko marketingowi, przekonując do siebie konsumentów poprzez argumenty emocjonalne, które pecetowca obchodzą tyle co jak widać fanboya Apple specyfikacja ;)

---------- Wpis dodano o 15:17 ---------- Poprzedni wpis dodano o 15:15 ----------

@CEHM
Dokładnie, dlatego któryś już raz z rzędu piszę, że taka osoba nabywa produkt nie kierując się analizą opłacalności, tylko marką i wszystkim co z nią związane, a wiadomo, że nie wszyscy potrzebują nie wiadomo jak wydajnego komputera, tylko właśnie za jaką cenę...? Albo inaczej, jakimi argumentami racjonalnymi kierował się ktoś kto kupił laptopa Apple o tej samej specyfikacji za 3x większą cenę co laptop firmy X czy Y? :) No tak, zaraz wszyscy zaczną pisać, że dla programowania i robienia cudownych rzeczy niemożliwych do wykonania na Windowsie. Kurczę, na tym forum są chyba sami developerzy iOS i profesjonaliści... ;)

@Roberto
O proszę i znowu bagatelizowanie wydajności i że niby tylko profesjonalistom jest ona potrzebna. Guzik prawda, bo nawet przeciętny użytkownik chciałby, aby komputer startował mu szybciej, to samo z odpalaniem programów i aplikacji i ogólną sprawnością systemu operacyjnego. Nawet jeśli dana wydajność jest dla kogoś zbyt duża i nie wykorzystuje jej w pełni to i tak doceni jej zalety w codziennym użytkowaniu nieprofesjonalnym.

@_krzysiek
Ale taki właśnie jest światek Apple, gdzie bardziej liczy się otoczka, wygląd i fun niż realne osiągi - wystarczy popatrzeć na parę wypowiedzi w tym temacie. W świecie PC kierunek zainteresowania jest bardziej przesunięty na parametry - pecetowcy na to zwracają większą uwagę i firmy o tym doskonale wiedzą, że nie zakamuflują ładnym designem zbyt słąbej specyfikacji w danej kategorii cenowej, bo to po prostu nie przejdzie i się nie sprzeda. U Apple na odwrót. I śmieszą mnie wypowiedzi niektórych, którzy z uporem maniaka bagatelizują znaczenie podzespołów, sprowadzając je do krótkiego "ma działać". Owszem ma działać, ale na jednym komputerze może działać szybciej, sprawniej i lepiej, a na innym gorzej.

@Roberto
To nie jest żaden marketing, tylko Twoje prywatne uważanie, że OS-X jest lepszy od Windowsa, co nie jest żadną prawdą obiektywną, tylko twoją preferencją, wynikającą być może z przyzwyczajeń, większej wprawy w danym systemie itp, co nie znaczy, że ktoś inny nie zrobi tego samego co Ty szybciej na Windowsie. Rozumiem, że możesz woleć jeden system od drugiego, jednak póki co dostarczasz prawie samych argumentów miękkich stojących za tym wyborem. Argumentem twardym jest dla mnie np. developer tworzący aplikacje na iOS, których nie sposób tworzyć na platformie Microsoftu, bo Apple jej nie wspiera. Takie argumenty jestem w stanie jak najbardziej zrozumieć.

@Roberto
Wg tego co uważam za tzw twarde kryteria realnej opłacalności, gdzie na rynku jest dostępnych wiele podobnych do siebie produktów konkurencji. Jeżeli uważasz, że wypadałoby dodać do tej listy jeszcze jakieś inne racjonalne kryteria porównawcze to słucham.

---------- Wpis dodano o 14:52 ---------- Poprzedni wpis dodano o 14:47 ----------

@dirk.diggler Dell XPS 14 review -- Engadget
To tylko jeden przykład, faktycznie niezbyt udany, choć użyte materiały wydają się być całkiem dobrej jakości. Nie chce mi się jednak wierzyć, że nie zauważasz takich linii produktów jak HP Envy, ostatnie Asusy serii Eee, czy Sony Vaio - trudno im zarzucić jakieś wielkie wady konstrukcyjne, albo fatalny design.

@_krzysiek
Obecnie większość rozwiązań konkurencji robi już całkiem ładne i estetyczne produkty, które już dawno przestały być "nieprzemyślanymi krowami" - w dalszym ciągu design Apple może się bardziej podobać, ale trudno nie docenić starań konkurencji na przestrzeni ostatnich 2 lat, to już nie są takie różnice jak kiedyś.