Jak widzę te rozpaczliwe ruchy MS, a to pójście w telefony, a to w tablety, a to w urządzenia naręczne, wcześniej- w świat konsol, a teraz w AIO to mnie na śmiech zbiera. Zachowują się jak zdesperowany, bogaty nowicjusz, a nie jak stary wyjadacz na rynku. Co jest aktualnie modne na rynku i przynosi dochód- MS od razu idzie w tą stronę. Oczywiście wykonują to fatalnie, bo następuje klapa za klapą. Od zegarka już też ponoć odeszli i nie będą rozwijać tego projektu.
A gdzie ja napisałem ze się z nimi męczę? Oświeć mnie. Cały czas piszę że IP nie ma najlepszego aparatu ze wszystkich, ale ja w przeciwieństwie do wielu nie mam z tego powodu bólu d... i nie fukam się jeśli ktoś napisze taką samą opinię.
Jeśli tylko takie wnioski wyciągnąłeś z tej lektury- postaw minus. Właśnie takich jak Ty miałem na myśli.
Chyba nie. Używam wiernie sprzętów Apple i bez najmniejszej przerwy od hmmm... dokładnie 1992 roku, więc od czasów gdy nawet byli w czarnej... d. Wiernie i bez ustanku. Pudło. Kiepski z Ciebie analityk. :)
Może i masz trochę racji, ale takiej zaciekłości i ślepoty jak u fanboystwa Apple nie widziałem nigdzie. No i nie powiem, mam z tego ubaw po pachy, bo ja traktuję sprzęt jak sprzęt- pasuje mi to kupuję, a nie wychwalam pod niebiosa i bronię do ostatniej kropli krwi. Widzę zalety (dlatego mam), widzę i wady, na temat których chętnie dyskutuję, ale nie robię z siebie głupka i nie piszę że coś jest czarne, podczas gdy jest białe. Owszem, telefon fajny, iOS też, ale aparat... no po prostu są lepsze. I na dodatek są już na rynku 6 miesięcy. To fakt. Do niektórych to jednak nie trafia i zaklinają rzeczywistość.
Ochh, niektórych prawda strasznie boli i zachowują się jakby im obrażano ich matkę, podchodząc bardzo emocjonalnie do kupy tranzystorów. To chyba choroba psychiczna ( i nie ma na nią póki co lekarstwa), polegająca na zaniżonej samoocenie i związaną z tym chęcią dowartościowania się zakupem gadgetu, który ma być najlepszy, ma wzbudzać zachwyty gawiedzi i krzyczeć z daleka: "Patrzcie, jestem bogaty". U nas to działa, na zachodzie na szczęście- nie, bo każdego stać na iP bez wysiłku, stąd TAM- krytyka, pisanie faktów i porównywanie to rzecz normalna. U nas- obraza Boska. Dzięki takim ludziom- niedługo wstyd będzie wychodzić z telefonem Apple bez pokrowca w miejsce publiczne, by uniknąć wrzucenia do jednego wora z razem nimi i zakwalifikowania jako jeden z nieuleczalnych przypadków, na który każdy normalny człowiek patrzy tylko z politowaniem.
I kto tu goni króliczka? (Oczywiście spodziewam się minusów od psychofanów)
Heh. Widziałem renderowanie filmu, tyle że o mułowatosci Samsunga świadczy jedynie w/w "renderowanie filmu". Nie da się dojść do wniosku że jest mułowaty i na pewno wolniejszy jedynie na podstawie tego, że otwiera jakąś appkę ociupinkę wolniej niż IP. Można podejrzewać, owszem, ale wysnuwanie wnioskow tylko na tej (!!!) podstawie jest zbyt daleko idące. I tylko o to mi chodzi. To tak jakby ktoś na podstawie przyspieszenia do 100km/h dośpiewywał sobie v-max. Czasem się to sprawdza, ale absolutnie nie jest regułą. A gdyby działał ociupinę wolniej od samsunga to byś go nie kupił? Ja bym kupił, a cyferki i inne fajerwerki mam głęboko w ... i się nimi nie onanizuję jak niektórzy "mentalni nastolatkowie".
Naucz się czytać ze zrozumieniem i wróć. Piszę jedynie że szybkość otwierania się aplikacji nie musi przekładać się na szybkość ich działania i przy okazji mam świetny ubaw z wielce obrażonych, którzy już z automatu dorobili sobie teorię, że pewnie ktoś tu chwali Samsunga że niby lepszy i przy okazji obraża ich "bożka". Dziecinada. Ile masz lat? 15? 17?
Ja jedynie cały czas zwracam uwagę na jeden fakt- szybkość otwierania się aplikacji nie musi iść w parze z szybkością jej działania. Nic więcej. A że niektórzy dorobili sobie ideologię do mojej wypowiedzi? Cóż, nic na to nie poradzę.
I to jest jakiś test, który coś rzeczywiście pokazuje i udowadnia, a nie jakaś tam nic nie znacząca popierdółka o otwieraniu aplikacj na czas. Podniecać to się można szybkością działania aplikacji, a nie szybkością jej otwierania.
Dobra. Napisz ile Ci urosło. Będzie przynajmniej wesoło. :) P.S. To NiE JA się podniecam nic nie znaczącym faktem 2x szybszego otwierania się aplikacji. Ja na to leję, bo wiem że nie ma to żadnego wpływu na szybkość jej działania.
I to niby ja lubię cyferki? Hmm... Może weź uzgodnij wersję wydarzeń sam ze sobą.
No i po problemie :) Gorzej jak Samsung zrobi porównanie aparatów foto. Najnowsze dziecko Apple vs półroczny model Samsunga. Może być skurcz przynajmniej o 7cm :) Ludzie. Zdrowe podejście i tyle. Jakieś tam otwieranie appek i podniecanie się tym jakby to było niewiadomo co (i totalnie o niczym nie świadczy) jest jakieś chore.
To że otwiera jakąś appkę o dwie sekundy dłużej, nie jest tożsame że appka na Samsungu działać będzie też 2x wolniej. No, ale jak widać- sprzętowych onanistów nie brakuje. Widzę że niektórym już urósł ze 4 cm z tego powodu... :)
Nie to żebym bronił Samsunga, bo nie cierpię ich produktów, ale to tylko prędkość otwierania aplikacji. Nic więcej.
Dobrze że nie "PiSgate". "Hissgate jakoś da się przeżyć.
Wtedy będzie może zasługiwał na nazwę iP7. Te ostatnio zaprezentowane- bez obrazy-6SE jak dla mnie.
Dlatego też ja osobiście nie płaczę z powodu tych "nieszczęsnych" słuchawek, tyko czekam... Jak to zwykle bywa- czas pokaże kto miał rację. Myślę że to dobre posunięcie, ale to moje osobiste zdanie.
To było śmiałe posunięcie, ale ... iMac nie miał nagrywarki płyt CD, a brak FDD był dla wielu osób uciążliwością skutkującą dokupieniem jej. Sam miałem iMaca bondi blue i pierwsze akcesorium to była stacja dysków. Nie mówię że usunięcie jej było czymś złym, ale o dobrym necie wtedy można było jedynie pomarzyć. Na warunki świata cywilizowanego było to posunięcie ok, ale u nas już się sprawdziło "tak sobie" :)
Moim skromnym zdaniem powinien nazywać się 6 SE, a nie 7. W zasadzie niewiele go różni od 6S. Za mało, by nazywać go następną generacją.
Większość pewnie nie, bo "nie widać że to złoto i że jestem obrzydliwie bogaty i mnie stać, a Was nie" :)
Samsung sprawdził, wycofal się rakiem z sim, więc Apple nie powieliło tego samego błędu.
Zbiorowy pozew przeciw Apple w związku z problemami z iPhone'ami 6 i 6 Plus
Serwis też schodzi na psy. Jeszcze nie tak dawno iP ze skrzypiącym wyświetlaczem wymienianym był bez szemrania na nowy. I to od ręki, podczas jednej wizyty w salonie. Bo ważna była satysfakcja klienta. Teraz- ekspertyza, "bo nie wiadomo jaka przyczyna". Jeśli to wyświetlacz, to "zabierzemy i wyślemy do Holandii, a tam ten ekran wymienią". Dwa tygodnie czekania, etc. "Jeśli obudowa- to też zabieramy, wysyłamy do Apple, czekamy na nowy telefon jeśli uznają..." Też czekanie. Masakra jakaś.