Komentarze renqien Usuń wszystkie komentarze

Po kolei:
@Usos, mylisz się i to bardzo. W dziale "jaki sprzęt wybrać" co chwila ktoś pyta o iMaca i co? Użytkownicy jednoznacznie odpisują, żeby sobie darować, albo przynajmniej brać nowego z gwarancją, bo pojawiają się plamy. Przy retinie ostrzegają o wadliwych matrycach z duchami. Kwestia padających SD pojawia się co chwila. Więcej obiektywizmu w ocenach forum, bo skoro opierasz swój osąd tylko na podstawie niektórych wpisów na forum, to siłą rzeczy, nie masz pełnego oglądu sprawy.
@grzes_l, zachowujesz się, delikatnie mówiąc, niegrzecznie. Obrzucanie użytkowników inwektywami nie jest w dobrym tonie i nie będzie tolerowane. Chcesz wyrazić opinię, rób to w sposób cywilizowany.
Tyle moralizatorstwa z mojej strony, idę na obiad.

Wpadłem, wyczyściłem co się tam komu ulało i już jest pięknie. Swoją drogą, mogliby wreszcie zrobić jakiś program w stylu CleanMyApple :D

xyzzz, właśnie nie potrzebuje. Zostały młodym ogryzkom przyzwyczajenia z innych systemów i teraz muszą mieć substytut, żeby lepiej i pewniej się poczuć. Podobnie jak antywirusem. Wielu instaluje, używa i śpi spokojnie. Jeśli komuś to poprawia humor, to czemu nie? Przecież nikt nie będzie zabraniał.

To normalne. Ile firm zrobi porządne słuchawki, głośniki, stacje dokujące? Porządne wyroby muszą zginąć w zalewie tego, co najłatwiej zrobić, czyli kolorowe pokrowce, idiotyczne przywieszki, podstawki w kształcie kibla. Jakby dobrze poszukał, to zapewne dałoby się znaleźć nawet iPhona wsadzonego w sztuczny kał i zapewne taki "gadżet" wzbudziłby nawet zachwyt co poniektórych.

Wbrew temu, co może się wydawać, że wyjazd na takie targi to fajna zabawa i pełen luz, zadanie chłopaków na Macworld jest trudne. Weź i oglądaj całymi godzinami kolorowe pierdółki, zapylaj między stoiskami jak kot, szukaj czegoś ciekawego, innowacyjnego, odsiewaj ciekawostki od śmieci. Przecież po godzinie to idzie jebca dostać. Trzeba naprawdę mieć sporo samozaparcia i dobrej woli, żeby nie zakląć szpetnie i nie wyjść w diabły do najbliższej knajpy, żeby się narąbać z rozpaczy.

@Szemot

Ja może w jego imieniu, bo odpowiedź jest oczywista. Ekosystem. Mając w domu całą infrastrukturę opartą na sprzętach Apple, chcąc móc w miarę komfortowo z niej korzystać, trzeba co jakiś czas robić upgrade sprzętu. Ekosystem wymusza wymianę lub rozszerzenie na produktach Apple, co oczywiste. Potem przychodzi rozczarowanie.

Koniec pewnej ery... Commodore... jakoś tak sentymentalnie się zrobiło :D

@Paf
Over The Air. Reszta się zgadza ;)

Z jednego ekosystemu w drugi ;) Nie ma to, jak uwolnić się od jednej baby żeniąc się z drugą :D

Panowie, dwie sprawy, dwa sprostowania i już mnie nie ma.

Po pierwsze @piyoter, to że jakiś koreański producent robi dziurę dla Apple, to nie znaczy, że Apple celuje w ten rynek. Jeszcze tego by brakowało, żeby zabronili wyrzynania dziur pod ajpody producentom samochodów. No wtedy byłby krzyk.

@Nasedo, piszesz

Zmartwię Cię, i tak zostaniemy zalani. Niezależnie, czy będziemy krzyczeć wniebogłosy, czy siedzieć cicho jak myszki, na półkach i tak znajdziemy tylko jednorazowy szmelc. Mógłbym teraz pierdyknąć kilometrowy wywód o Unii, wielkich światowych koncernach, zmowach producentów, łapówkarstwu w majestacie prawa itp. ale nie zrobię tego, bo już całkiem się ten wątek rozjedzie. Z resztą i tak, kto chce to wie, kto nie, to i tak nie uwierzy i nie zrozumie ;)

Wtedy też był kapitalizm, tylko z ludzką twarzą :D

Obawiać się, a bać, to dwie różne rzeczy, dwa różne odczucia ;)

Nie wiem, co tamto ma wspólnego k... z tematem, ale wszyscy wszędzie płaczą. Chyba jakaś ogólnonarodowa żałoba jest z tego powodu, zwłaszcza u tych, którzy akcji nie mają. Olać, nie komentować, samo zdechnie ;)

Arek, kto jak kto, ale Ty powinieneś rozumieć. To kawał historii i szkoda by było, gdyby na MyApple nie pojawiła się wzmianka o tym wydarzeniu. Jakby nie było, trochę ta konferencja, ten komputer i ta reklama zmieniły świat, ten nasz, wariatów i gadżeciarzy. Dobrze, że w ferworze utarczek o zyskach i stratach, patentach i nowych ajfonach z wielgaśnym ekranem nie zapomniano o fajnym wydarzeniu.

Swoją drogą, brak dysku i zakłócenia przypominają o jednym. Odkąd pamiętam, zawsze coś było nie tak, zawsze były jakieś problemy i błędy konstrukcyjne, zawsze na coś się narzekało. Apple ma to wpisane w historię, podobnie jak amerykańskie samochody czy motory. Ten kraj tak ma, że w ich produkty muszą się psuć lub być niedoskonałe, a i tak się nimi zachwycamy.

To nie wyłączaj ;)

Stary pryk jesteś i tyle. Nie znasz się i nie rozumiesz. Tu właśnie chodzi o słitaśne guziczki cukiereczki, spadające jak śnieg, różowe animowane tapetki, ujmująco pierdzące dźwięki przy każdym dotyku ze słodziutkimi wibracjami i mignięciami fleszem w rytm muzyczki. Starzejecie się dziady!

@goodboy25, chyba jednak się mylisz. W czasach pierwszego iPhone w zasadzie był tylko Windows, Symbian i pozostałości po PalmOS. Pierwszy w wersji masakrycznej, skomplikowany, nieintuicyjny, niestabilny, ale chociaż było dużo programów na niego. Symbian mułowaty, z minimalną ilością aplikacji, nienadający się do użycia. PalmOS, kończący żywot, chociaż moim zdaniem o wiele lepszy niż Windows.

iPhone wszedł przebojem, bo oferował to, za co ceniłem całe życie Apple i odejścia od czego nie mogę im teraz darować. Prostotę i łatwość obsługi. Praktycznie wszystko dało się zrobić w trzech ruchach. Bez czytania instrukcji i forum wiedziałeś, gdzie co masz i jak coś zrobić. W dodatku, wszystko działało bez restartowania i wiedziałeś, że masz działającego smartfona, a nie zawieszoną cegłę. Dla mnie, który używa telefonu zawodowo, było to piekielnie ważne, bo nie ma gorszej rzeczy, niż zawieszony telefon w kieszeni nieświadomego tego faktu właściciela. Pół dnia wywalone w diabły, bo cegła zwiechę załapała.

To mnie teraz w Apple irytuje, że zarówno w systemie mobilnym, jak i jego starszym, komputerowym bracie, ktoś coś przekombinował. Nie mam nic przeciwko odejściu od PRO i zrobieniu systemu dla gimbusów, pod jednym warunkiem, że będzie to system tak intuicyjny i prosty, że nie będę się musiał nad nim zastanawiać i kombinować. Wszystko ma działać, wszystko ma być szybkie i proste, łatwo dostępne i na miejscu. Jeśli taki system powstanie w Apple, to będzie sukces. Jeśli nie, to będzie klapa na całego.

Nie nie, teraz już jest prawie normalnie, jeszcze tylko sobie robią jakieś dziwne historie z numerami stacjonarnymi w tańszych taryfach. Przy droższych stacjonarne są wliczone w darmówki.

Hmmm... z tego, co wyczytałem, to była jeszcze fabryka (choć pewnie bardziej już montownia) w Elk Grove CA Sacramento. Czasy G4 i G5. Aż muszę sprawdzić, gdzie moja Lampka jest zrobiona, ale chwilowo jest zajęta przez domowników.

Odnośnie lat dziewięćdziesiątych, to fabryki Apple były gdzieś w Sacramento CA i chyba w Irlandii, jeśli dobrze pamiętam. To tak w temacie kilka postów wyżej. Poszukam, jak znajdę to wrzucę.

• - - Połączono posty - - -
  

Jedno już mam, Cork w Irlandii http://www.eveningecho.ie/2012/04/20/apple-in-cork-timeline/

Ojezuniu, przestańcie, jest producentem ale nie jest bo nie produkuje tylko produkuje. I tak wszyscy wiemy, że nie produkuje, tylko produkuje, a i tak Samsung. Prawnie jest producentem, fizycznie nie jest, czy tak może być?

Arek, nie wierz w to, co piszą w prasie! Ostatnio napisali, że jest dobrze i ludzie się bogacą. Nie wierz też reklamie, napisali że papier się nie kończy i miałem ostatnio problem w toalecie :D

To Ty nie wiedziałeś, że tak jest? Niemcy mają lepsze ajfony, lepszy proszek do prania, lepsze piwo ;)

Arek, to nie do końca jest takie proste. Z prawnego punktu widzenia na przykład, producentem jest podmiot odpowiedzialny za wyrób, udzielający gwarancji itp. Na przykład, przy certyfikacji jednoznacznie jest określone, że producent lub jego przedstawiciel zgłasza produkt do oceny, a nie wytwórca, czyli podwykonawca.

Jak mówię, kak zwał, tak zwał. Wszyscy wiemy, o co chodzi, a jak będziemy to nazywać, to nie ma znaczenia. Takie czasy, że produktem jest przedmiot materialny, pomysł, usługa. O patenty i inne głupoty toczą się batalie warte miliardy dolarów. Granice między pojęciami są na tyle niejednoznaczne, że czasem trudno coś zakwalifikować do jednej przegródki.

Panowie, w Stanach też pewnie będzie tylko montownia, więc patrząc kategoriami Arka, nie będzie producentem dalej. Mnie to rybka, czy wyprodukuje śrubkę główną do płyty głównej i już będzie się mógł nazywać producentem, czy nie i nadal będzie... no właśnie, kim?

@goodboy25, nie przeinaczaj faktów. Artur napisał coś zupełnie innego i, przepraszam za określenie, nie wkładaj w jego usta tego, czego nie chciał powiedzieć.

Arek, nie produkują podzespołów, składają z innych podzespołów ;) Teraz takie czasy, że każdy składa z klocków i sprzedaje jako swoje. Płyty robi jedna firma, lasery druga, panele trzecia, obudowy następna...

Gimbaza, to tam gdzie gimbusy parkują ;) "appka" pojawiła się oficjalnie na stronie Apple przy kolejnej prezentacji iPada czy innego "ipka", jak to teraz czule się określa.

A nie Gleiwitz? Dobra, nie ważne, nie róbmy OT ;)