W tej chwili już nie zupełnie, bo KK uwzględnia kradzież energii elektrycznej, karty kredytowej bez fizycznego jej zaboru, a to nie są rzeczy ruchome. Myślę, że w tym wypadku, podobnie jak w powyższych, ten sam artykuł 278 KK więc i nazewnictwo to samo. Ale to już są niuanse i nie mają aż takiego znaczenia. Faktem jest, że prawo troszkę nie nadąża za życiem.
@blindfox, co przybliżyć?
Homer, nie do końca. Jest Art. 286. § 1. pod który można by to było w sprzyjających okolicznościach podciągnąć. Uważaj więc, bo nie znasz dnia ani godziny ;)
Michał, jedna uwaga. Przywłaszczenie, a kradzież. Piractwo jest kradzieżą. Czemu? Bo w rozumieniu prawa, przedmiot kradzieży nie znalazł się w naszym posiadaniu legalnie.
Kradzież, to czyn powstały w wyniku przestępstwa. Przywłaszczenie, to przejęcie rzeczy lub prawa do rozporządzania nią w skutek legalnego zdarzenia, chociażby znalezienia.
Czyli sprawa rozbija się o kwestię, czy pobranie programu z alternatywnych serwisów jest legalne. Otóż nie jest, co ukazałeś odpowiednim zapisem KK. Inaczej ma się sprawa z muzyką i filmami, jednak w wypadku programów sprawa jest jasna.
@goodboy25
OK. tylko my rozmawiamy o tym, co jest, a co nie jest kradzieżą. Inna sprawa, wymuszenie na właścicielach dóbr, zarówno intelektualnych, jak i materialnych, pewnych zachowań. Udostępnienie wersji testowej, czy okresu próbnego. To już znak naszych czasów, że życie idzie szybciej, niż jego regulacje. Ale, na Boga, nie zwalnia nas to z moralności i praworządności. Łamanie zasad, nawet w imię dobrych celów, nadal jest łamaniem zasad. Kradzież nadal jest kradzieżą, morderstwo morderstwem, zdrada zdradą. Jesteśmy ludźmi i mamy prawo oceniać, ale nie zmienia to faktu, że fakt popełnienia czynu jest faktem.
Moim zdaniem, brak odpowiednich regulacji nie jest usprawiedliwieniem. Ale to moja ocena. Z tym możesz się nie zgodzić. Natomiast pobranie .ipa z installousa (czy jak to się tam robi) jest piractwem i tu nie ma wątpliwości. Jest to fakt, nie podlega ocenie. Ocenie może podlegać motyw czynu, ale nie sam fakt jego dokonania.
@kosa6
Ukradłbyś wartość intelektualną kucharza, jeśli to był jego własny przepis i też zarobiłbyś łychą w łeb. Tylko na cholerę kopiować
@goodboy25
@goodboy25
Masz rację, ale nie masz racji. Bo jeśli wejdziesz do kuchni tejże restauracji i zaczniesz im wyżerać z gara, to zarobisz łychą od kucharza i na tym się skończy :)
@goodboy25
To jest kradzież, bo właściciel nie wyraził na to zgody. W Empiku udostępniono Ci możliwość odsłuchu, przejrzenia lub nawet przeczytania, pomacania itp. Liczy się wola właściciela.
@goodboy25, nadal nie rozumiesz. Czynu kradzieży dokonałeś, nawet jeśli potem oddałeś. Znalezienie czegoś, to zupełnie inna sprawa, bo nie odebrałeś jej właścicielowi wbrew jego woli.
W wypadku kradzieży, sprawa jest prosta. Jeśli ukradłeś i nawet chciałeś oddać, a nie zdążyłeś, bo policja Cię zdybała wcześniej, to tłumaczenia na nic się zdadzą. Fakt kradzieży jest bezsporny.
Tutaj dochodzimy chyba do sedna sprawy. Kradzieżą programu jest, jeśli pobieramy go bez zgody i wbrew woli właściciela. To on rozporządza tą rzeczą/programem do czasu sprzedaży i wszelkie czynności z nią związane, muszą być przez właściciela zaakceptowane. Pobranie i zwrot do Apple jest przez właściciela zaakceptowany w warunkach umowy. Natomiast pobranie z installousa lub innego syfu już nie.
@goodboy25
Jedna sprawa. Ukradłeś, a co z tym dalej zrobiłeś, to już Twoja sprawa. Jeśli ukradniesz saszetkę z milionem i ją wywalisz do śmieci, to i tak jest to kradzież. Nawet, jeśli oddasz właścicielowi, to również popełniłeś przestępstwo zwane kradzież.
Panowie, jednej rzeczy nie rozumiecie. Nie ma znaczenia, czy baton, czy miliony. Jedno i drugie jest kradzieżą, tylko szkodliwość społeczna jest inna. Podobnie z pobieraniem aplikacji pirackich.Nie ważne, czy za złotówkę, czy za sto, nie ważne, czy na minutkę, czy na godzinkę. Fakt piractwa jest, a różnica polega jedynie na szkodliwości tego czynu. Osobiście jestem sceptycznie nastawiony do stawiania jakichkolwiek granic między kwalifikacją czynu. Dla jednego baton to mała wartość, dla drugiego mercedes. Dla jednego kilka minut, dla drugiego kilka dni. Oczywiście, kara powinna być adekwatna do czynu, ale kwalifikacja jedna.
Nie, bo różnicy nie ma. Ukraść milion, czy ukraść batona, to to samo złodziejstwo.
Ty wiesz ile zarobiłby koleś od PORZĄDNEJ aplikacji od profili?
To zamiast wydać jakąś szybką łatkę na ten błąd, Apple wydaje oświadczenie. No kurna, oni tam chyba jakiegoś Polaka zatrudnili, co wcześniej siedział w zarządzie dróg i mostów i znaki ustawiał na autostradach "uwaga, nierówna droga" i ograniczenie prędkości do 30 km/h.
No bo dostałeś od Apple w gratisie jeden dzień na kaca więcej... a Ty jeszcze marudzisz.
Czego się czepiliście biednego Jobsa. Mówił o rysiku prezentując iPhone. Mały ekran w niewielkim urządzeniu, w czasach, kiedy konkurencja miała ekrany rezystancyjne, obsługiwane w zasadzie tylko szpikulcem. Wtedy i w tamtym kontekście rysik faktycznie był niewygodny i wprowadzenie obsługi palcem było fajne.
Teraz mamy większe możliwości, większy ekran iPada, masę bardzo profesjonalnych programów do zabawy grafiką itp. do których rysik byłby miłym dodatkiem. Dodatkiem, nie jedynym słusznym narzędziem wskazującym. Najlepszy dowód, że jest taka potrzeba na rynku, to pojawiające się rysiki innych firm. Lepsze, lub gorsze, ale bardzo przydatne. Mają jednak wadę, są niezbyt poręczne i dokładne, stąd pomysł na zrobienie czegoś lepszego. Nikt przecież nie mówi, że jak Apple wprowadzi rysik, to palce staną się niepotrzebne i nie da się już nimi obsługiwać urządzeń.
Jak znam życie, to prędzej Apple zaimplementuje ekrany pojemnościowe reagujące na zwykły nacisk, niż wypuści rysik. Patent jest zapewne tylko zabezpieczeniem, gdyby ktoś chciał zrobić taki rysik.
Nie, no nie dostaniesz, w końcu udowadniasz jaki ajfon jest cool i niezniszczalny I to jest widzisz, słuszny kierunek, ale nie podążaj ku niemu tą drogą
@madmax332
Zmyliłeś mnie. Zacząłem się zastanawiać, gdzie Ty tam Apple widziałeś, bo ja tylko miętówki :D
À propos medycznych seriali, to Grey's Anatomy obfituje w Apple. Rozmowy przez FaceTime itp.
Bo apple jest ładne, a użytkownik "cool". Kreowanie wizerunku bohatera i jego otoczenia. Czy słuszne, to już inna sprawa.
Tak, właśnie znalazłem :)
Oj nie, pamiętam jakiś film, w którym zagrała przepiękna "lampka". Tylko za diabła tytułu nie mogę sobie przypomnieć...
Co ma, do jasnej cholery, odpadający bagażnik dachowy do wrażliwości na uszkodzenia mechaniczne karoserii... tfu, obudowy? Ja rozumiem konstruktywną krytykę, ale nie rozumiem naginania argumentów.
Wbrew pozorom całość ma wiele wspólnego z samochodami. Proponuję odrzucić nowe samochody, bo przez te wszystkie strefy zgniotu i obniżanie wagi i spalania, gną się, że na masce usiąść nie można i po dachu chodzić się nie da, bo się wygina. Stara Warszawa tak nie miała.
Kilka słów o piractwie...
Jest, chociaż dla mnie nadal niejasna Art. 23. UOPAPP