Redakcja MyApple jest już w Berlinie na targach IFA. Oficjalnie impreza rozpoczyna się dopiero dzisiaj. Niektóre z firm już jednak wcześniej udostępniły swoje stoiska relacjonującym targi dziennikarzom i blogerom. Tak właśnie zrobił Samsung, którego ekspozycja zajmuje w całości jedną z hal kompleksu Messe Berlin. To co przyciągało tam wczoraj ekipy prasowe z całego świata to przede wszystkim inteligentny zegarek Galaxy Gear. Mieliśmy okazję przyjrzeć się temu urządzeniu z bliska.
W ostatnich dniach w App Store pojawiła się aktualizacja programu Yoink, który dzięki wtorkowej promocji (2$ Tuesday) został wywindowany na szczyt listy najlepszych płatnych aplikacji w App Store. Sam z Yoink korzystam od niedawna, ale już bardzo doceniam ile czasu i stuknięć w klawiaturę (cmd+c, cmd+v) dzięki niemu zaoszczędziłem.
Od dłuższego okresu czasu trwa wyścig, kto zrobi pierwszy super inteligentny zegarek. Pojawiające się w internecie plotki o iWatch nie mówią jednak wiele o funkcjonalności projektu Apple. Zegarek Apple ma pracować oczywiście pod kontrolą iOS lub jakiejś jego okrojonej wersji. iWatch najprawdopodobniej będzie miał rozmaite czujniki związane z kontrolą naszej aktywności fizycznej lub stanu zdrowia. Nie sądzę by Apple podjęło współpracę z konsultantem fitness -Jay Blahnikiem tylko po to, aby zapewnić swoim pracownikom zajęcia ruchowe w przerwie. Opóźnienia w premierze oczekiwanego iWatch'a wynikają głównie z problemów z baterią. Pojawiły się informacje, iż Apple planuje umieścić baterie także w pasku, jednak wynika z nich jedno - czas pracy urządzenia jest ciągle niezadowalający dla Apple bo wynosi tylko kilka dni, a założenie jest takie, by iWatch pracował bez ładowania minimum tydzień. Także i Samsung podjął pospieszne prace nad inteligentnym zegarkiem. Tempo prac było doprawdy imponujące, a wygląd zegarka do wczoraj udało się zachować w całkowitej tajemnicy.
Serwis MacRumors.com opublikował dzisiaj dwa filmy na których możemy zobaczyć (najprawdopodobniej) nowe iPady. Mnie osobiście ich lekko zmieniony design bardzo się podoba, a fakt, iż iPad mini będzie miał ekran Retina cieszy.
Na odbywających się właśnie w Berlinie targach IFA Samsung zaprezentował swój inteligentny zegarek Galaxy Gear, wyprzedzając w ten sposób swojego największego konkurenta - Apple. W Cupertino nie muszą się jednak specjalnie spieszyć.
Cyfrowy dom to coraz więcej urządzeń pozwalających na odtwarzanie multimediów i przesyłanie ich poprzez sieć WiFi. Komputery, tablety, smartfony, Apple TV czy generalnie smart TV to często powielanie tych samych danych na każdym z nich. Rozwiązaniem są urządzenia NAS udostępniające przestrzeń dyskową dla nich wszystkich. Służą one za lokalną chmurę plików, gromadząc w bezpieczny sposób zbiory muzyczne, filmowe, foto i wideo użytkowników. Odciążają też inne urządzenia, przejmując funkcje pobierania plików czy strumieniowania multimediów, np. muzyki czy filmów. Urządzenia tego typu wymagają wysokich jakościowo dysków twardych, na których gromadzone będą cenne dane użytkownika.
Dzień po prezentacji nowych iPhone'ów w kampusie firmy w Cupertino Apple zaprezentuje je też na specjalnej imprezie w stolicy Chin.
Apple rozpoczęło rozsyłanie zaproszeń na prezentację nowych urządzeń, która odbędzie się - tak jak przewidywano - 10 września w kampusie Apple w Cupertino.
Po okresie kilkuletniej współpracy Microsoft ogłosił dzisiaj, że kupuje dział urządzeń i usług od Nokii. Przez najbliższe 10 lat będzie też posiadał licencję na patenty znajdujące się w posiadaniu tej fińskiej firmy.
Ledwo co w sieci pojawiło się zdjęcie rzekomych iPhone'ów 5C w opakowaniach przypominających te od iPoda touch, a kilka godzin później pojawiły się kolejne zdjęcia tych urządzeń w różnych wersjach kolorystycznych.
Po specjalnej rozszerzonej reedycji kultowej gry Baldur's Gate w wersji dla Mac, Windows oraz iPada, premiera drugiej części w wersji dla Mac i PC planowana jest na 15 listopada tego roku.
Już za kilka godzin użytkownicy Apple TV oraz iPhone'ów i iPadów z zainstalowaną festiwalową aplikacją będą mogli obejrzeć przekaz na żywo koncertu islandzkiego zespołu Sigur Rós.
W ubiegłym roku, jeszcze na mackozer.pl mogliście przeczytać recenzję baterii Mophie Juice Pack Air dla iPhone'a 4/4S. Wraz z premierą iPhone'a 5 zmieniła się nie tylko wielkość urządzenia i ekranu, ale także gniazdo. Kilka miesięcy po premierze nowego iPhone'a Mophie wypuściło nową serię swoich baterii Juice Pack Helium. Taką właśnie baterię testowałem przez ostatnie tygodnie.
Komunikacja pomiędzy stojącymi na moim biurku urządzeniami to bardzo ważna sprawa. Ostatecznie i tak większość rzeczy trafia na jednego z moich Maków. Zwykle są to zrzuty ekranu i zdjęcia, czasem adresy stron, czy dokumenty. Właściwie to, czego nie mam to synchronizacja schowka, choć i do tego znaleźć można w App Store i Mac App Store odpowiednie programy. Ostatni na jaki trafiłem to DeskConnect, który teoretycznie pozwala na to wszystko co mogę robić za pomocą innych programów. DeskConnect pozwala na przesyłanie zdjęć, dokumentów, zawartości schowka i otwieranie stron na Maku lub iPhone, otwartych uprzednio na drugim urządzeniu. Cały proces odbywa się w chmurze, a więc musimy założyć sobie konto, co nie każdemu musi się podobać. Istnieją wszak rozwiązania, które wymieniają się danymi tylko za pośrednictwem sieci WiFi. Może i w jakiejś kawiarni z publicznym, otwartym WiFI to niezbyt bezpieczne rozwiązanie, ale w domu, gdzie do mojej sieci zalogowane są tylko moje urządzenia, przesyłanie bezpośrednie jest zdecydowanie bardziej bezpieczne i szybsze od wysyłania różnych rzeczy na serwery gdzieś w świat. Poza tym, tego typu rozwiązania już przecież istnieją, weźmy choćby Dropbox. Za jego pomocą prześlę dokumenty, zdjęcia, a nawet inne pliki. Właściwie nie prześlę, a wyślę do chmury. DeskConnect stara się jakby połączyć jedno z drugim. Wszystko ma wyglądać jak przesyłanie, ale jednocześnie odbywać się za pośrednictwem chmury, gdzie nasze dane pozostaną przez 30 dni. Pewnie, że takie rozwiązanie ma swoje zalety. Mogę przesłać coś nie będąc zalogowanym do sieci WiFi. No tak, tylko jeśli przesyłam coś pomiędzy moim iPhonem a Makiem, to zwykle obydwa urządzenia są zalogowane do jakiejś sieci (dla bezpieczeństwa mam też mobilny router, którego zawsze ze sobą zabieram w świat), przesyłanie przez chmurę nie jest więc potrzebne. Może zbyt mocno krytykuję ten program i tę usługę, ale widzę, że to, co ona oferuje, mogę mieć, a właściwie już mam i to od dawna. Otwieranie stron? Mam iCloud od tego, dzięki czemu od razu otworzę na Maku czy iPhone stronę otwartą na drugim urządzeniu. Przesyłanie zdjęć i wideo? Jak na razie nic nie pobiło PhotoSync, który pozwala na przesyłanie pomiędzy wszystkimi urządzeniami między sobą (a więc iPhonem/iPadem, a Makiem, iPhonem, a iPhonem lub iPadem, oraz Makiem a iPhonem/iPadem) i wrzucenie ich do wielu popularnych chmur. Program oczywiście działa. Przesyła zawartość schowka, dokumenty z wybranych programów na Maka (działa np. z TextEdit ale już z moim ulubionym Writerem nie). W przypadku przesyłania stron z iPhone'a na Maka musimy dodać zakładkę, która prześle adres strony do programu. Aplikacja i usługa pozwalać ma także na przesyłanie planu trasy podróży, jednak za nic nie mogłem tego zrobić. DeskConnect ma do tego jedną poważną wadę. Nie oferuje aplikacji dla iPada. Pewnie, że można uruchomić na iPadzie aplikację dla iPhone'a ale przecież nie o to chodzi. Jeśli chcecie spróbować, to nic Was to nie będzie kosztować (poza założeniem kolejnego konta). Obydwa programy dostępne są za darmo. DeskConnect w App Store DeskConnect w Mac App Store
Pixel art to grafika stworzona poprzez edycję pojedynczych pixeli. Tego typu obrazki powstają już od czasów komputerów 8-bitowych i do dzisiaj są popularne. Jeśli tworzycie pixel-arty czy to amatorsko czy profesjonalnie, powinniście zainteresować się aplikacją dla iPada o nazwie Pixaki. Pixaki to bardzo wygodny edytor graficzny pracujący w niskich rozdzielczościach i na poziomie pikseli właśnie. Do dyspozycji mamy dwanaście szablonów o różnych proporcjach i rozdzielczości, od 16 x 16 do 512 na 512 pikseli. Wszystkie narzędzia do rysowania znajdują się na dolnej belce. Do wyboru mamy wiadro z farbą (do wypełniania powierzchni jednym kolorem), ołówek do rysowania oraz gumkę do usuwania. Ich wielkość regulowana jest za pomocą suwaka centralnie położonego na dolnej belce. Jest też narzędzie do zaznaczania, jeśli chcielibyśmy usunąć większy fragment lub skopiować go w inne miejsce czy na inną warstwę. W tym drugim przypadku program pozwoli nam na wybranie miejsca, w którym skopiowany fragment ma być wklejony. Jak wspomniałem Pixaki pracuje na warstwach. Można ich użyć do 20 w jednym rysunku. Każdą z nich możemy przesuwać względem siebie, usuwać i co bardzo ważne zmieniać jej stopień pokrycia (czy jak kto woli przezroczystości). Służy do tego suwak z duszkiem z Pacmana. Panel warstw można w każdej chwili ukryć podobnie jak znajdujący się po drugiej stronie ekranu panel z paletą kolorów. Możemy dodawać do niej kolejne, własne. W tym wypadku do dyspozycji mamy także próbnik - pipetę, dzięki której możemy wybrać kolor wprost z obrazka. Obrazek oczywiście można powiększać i pomniejszać. Gotowe dzieło można zapisać w formacie Pixaki, tak by inny użytkownik tego programu mógł je otworzyć. Można także wyeksportować je do formatu PSD, tak by otworzyć je później w Photoshopie czy innym programie graficznym obsługującym warstwy, lub zapisać jako PNG. Choć program skierowany jest do profesjonalistów, to radość tworzenia pixel-artów znajdą w nim także amatory. Aplikacja jednak nie jest tania. Pixaki kosztuje w App Store 5,99 €. Dodam na koniec, że program serwuje prosty samouczek w postaci dwóch warstw z pixel-artam stylizowanymi na grę. Pixaki w App Store
Na trochę ponad tydzień przed premierą w serwisach branżowych pojawiły się kolejne zdjęcia rzekomego iPhone'a 5C w plastikowym opakowaniu, które także można było zobaczyć wcześniej na zdjęciach. Tym razem jednak na fotografii znalazł się cały zestaw.
Jak donosi Mac Rumors, na serwisie iApps.im pojawiły się zdjęcią iPhone'a 5C w kolorze różowym, oraz z różowym tłem, zapakowanego w pudełko znane choćby z najnowszego iPoda nano. Na serwisie 9to5mac zostały zaś pokazane zdjęcia instrukcji do rzekomego iPhone'a 5C. Różowy iPhone? Jestem na nie!
Już za kilka godzin wystartuje iTunes Festival. Drzwi sali koncertowej Roundhouse otworzą się o godzinie 19.00 naszego czasu (18.00 w Londynie). Główną gwiazdą pierwszego dnia festiwalu będzie LadyGaga, jej koncert rozpocznie się około godziny 22.00 naszego czasu. Transmisja na żywo za pośrednictwem aplikacji dla iOS oraz Apple TV rozpocznie się około godziny 21.55.
Już jutro w szkołach będzie można usłyszeć pierwszy dzwonek, co dla uczniów oznacza koniec wakacji i początek nauki. Są jednak programy i aplikacje, które tą naukę mogą w znacznym stopniu umilić, ułatwić i pomóc w przygotowaniach do egzaminu. Również w iTunes możemy zobaczyć zestawienie o nazwie "Back to Uni". Poniżej lista programów, które mogą się przydać, część z nich znajdziecie w zestawieniu w iTunes, a część dodałem sam.
Ta gra od razu zwróciła na siebie moją uwagę, a to za sprawą bardzo ładnej grafiki w stylu retro. Bardziej jednak mowa tutaj o Amidze, Atari ST czy PC z początku lat 90-tych niż o komputerach 8-bitowych. Zasady gry Anima są proste, jesteśmy jednym z dwóch wojowników, kroczących przeze jedną z mitycznych skandynawskich krain. Musimy zebrać jak najwięcej złotych energetycznych kul, które krążą tu i tam, i na które rozsypują się napotkane stwory, po trafieniu energetycznym pociskiem. Tych ostatnich nie mamy w nadmiarze. Musimy rozglądać się za specjalnymi paczkami energetycznymi. Sterowanie grą jest proste do bólu. Stukamy w punkt, w który chcemy się udać lub w stwora czy naszego przeciwnika, w którego chcemy strzelić. Anima to gra dla dwóch graczy. Możemy grać na dwóch urządzeniach poprzez Bluetooth lub zaprosić znajomego przez Game Center. Game Center może także znaleźć naszego przeciwnika spośród innych graczy. Z tym miałem jednak największy problem. Na oponenta musiałem czekać nieraz 5 minut, często mój przeciwnik rezygnował z gry, co skutecznie zniechęcało do dalszej zabawy. Zdecydowanie przydałby się tryb gry jednoosobowej. Gra Anima dla iPhone'a i iPada dostępna jest w App Store za darmo. Anima w App Store
Wydawać by się mogło, że 32GB w iPhone i iPadzie to dużo. Nic bardziej mylnego, to bardzo mało. Średnio co dwa tygodnie muszę przeprowadzać porządki, kasować niepotrzebne już zrzuty ekranu oraz aplikacje, z których nie korzystam na co dzień. Zwykle zyskuję w ten sposób kilka gigabajtów. Zdaniem twórców aplikacji iClean urządzenia te z biegiem czasu zaśmiecane są różnymi niepotrzebnymi plikami, których usunięcie da nam jeszcze trochę wolnego miejsca. Program analizuje pliki znajdujące się w pamięci flash iPhone'a i iPada i sprawdza czy można je bezpiecznie usunąć bez szkody dla działających programów no i samego użytkownika. Proces analizy i usuwania trwa stosunkowo długo bo w zależności od wybranego trybu pracy (fast lub safe) od kilku do kilkunastu minut. iClean wykorzystuje całą dostępną jeszcze wolną przestrzeń, więc na wstępie ostrzega, że podczas pracy iOS wyświetli komunikat o braku wolnego miejsca. Nie ma co się tym jednak przejmować, choć może lepiej zrobić najpierw kopię ważnych dla nas dokumentów czy zdjęć i filmów. W moim przypadku efekty działania programu nie były specjalnie oszałamiające. Aplikacja odzyskała 74 MB. Inni użytkownicy, jeśli wierzyć im komentarzom w App Store, zyskali jednak znacznie więcej. Pytanie czy to kwestia pewnej higieny, że na moim iPhonie było zdecydowanie mniej śmieci? O iClean dowiedziałem się ostatnio przy okazji jednodniowej promocji, podczas której program dostępny był za darmo. Niestety sam na tę promocję się nie załapałem. Jeśli faktycznie za pomocą tej aplikacji można odzyskać nawet kilkaset megabajtów, to moim zdaniem warta jest swojej ceny. A właśnie, program kosztuje 0,99 €, a nie 0,89, jak dotąd kosztowały najtańsze aplikacje w App Store. iClean w App Store
Chciałbym troszkę podyskutować nad wpisem Jacka Zięby "Czy Apple strzeli sobie w kolano". Jacek całkiem słusznie zastanawia się nad tym, czy tani, plastikowy iPhone 5C nie spowoduje obniżenie prestiżu Apple. Ja jednak nie obawiałbym się tego, gdyż nowy, tani iPhone 5C nie będzie według mnie taki tani. Co rozumiemy przez tani telefon ? Ano taki, który można dostać u operatorów za przysłowiową złotówkę lub niewiele drożej. Telefon, który kupowany bez "cyrografu" będzie relatywnie tak taki jak no nie wiem... Alcatel One Touch Fire. Ja jednak nie sądzę, aby nowy iPhone 5C kosztował mniej, niż iPod Touch którego cena na dzień dzisiejszy wynosi 1049 zł. Gdyby iPhone 5C miał być tańszy... kto kupiłby iPoda ??? Jaka więc powinna być realna cena nowego iPhone'a 5C ? To wszystko w mojej ocenie zależy od miejsca jakie zajmie, bo tak naprawdę nie wiadomo, czy ma on zastąpić iPhone 4S (Apple chce się pozbyć starego złącza) czy ma być zamiast iPhone 5 (Apple uznaje, że problemy z obudową jednak są istotne). W pierwszym przypadku (5C ma być następcą 4S), nowy telefon powinien mieć cenę zbliżoną do dzisiejszej ceny iPhone 4 (1649 zł). Tak 5C powinien kosztować pomiędzy 1500 a 1700 zł. W drugiej wersji wydarzeń, gdy Apple wycofuje iPhone 5 a w jego miejsce wprowadza iPhone 5C powinien on zająć jego miejsce i stać się modelem "średnim" cenowo - czyli kosztować między 2200 a 2400 zł.
Apple zablokowało możliwość wzięcia urlopów w dnaich 15 - 28 września pracownikom działu AppleCare. Właśnie w tym okresie Apple powinno wypuścić nowy system iOS 7 oraz nowe modele iPhone'ow.
Apple to z całą pewnością marka premium, słynąca z drogich, ale najwyższej klasy produktów. Produkty Apple są postrzegane przez wielu jako najlepsze, w których tworzeniu nie ma miejsca na kompromisy. Ładne, świetnie działające, wyprzedzające konkurencję, a przy tym także kultowe. Obawiam się, że jeżeli plotki odnośnie dwóch produktów się potwierdzą, to Apple przestanie być tak postrzegane. Mowa o iPodzie Classic i iPhonie 5C.
Niektórzy z użytkowników MyApple doświadczyli w ostatnich dniach problemów z zawieszającymi się aplikacjami w iOS i OS X. Przyczyną są ataki wykorzystujące błąd we frameworku CoreText odpowiedzialnym za wyświetlanie znaków.
Kilka dni temu wspominaliśmy o planowanym przez Apple otwarciu programu przyjmowania starszych modeli iPhone'ów w rozliczeniu za nowe. Od dzisiaj swoje stare iPhone'y do salonów Apple Store na ternie USA mogą przynosić amerykańscy użytkownicy.
Od dzisiaj do 6 września we wszystkich sklepach sieci Media Saturn Holding Polska odbywa się akcja promocyjna "Back to School". W jej ramach niektóre produkty firmy Apple będą dostępne w niższych cenach. W zależności od produktu obniżka wynosić będzie 8 i 10%.
Steve Wozniak, współzałożyciel firmy i twórca pierwszych komputerów Apple, wielokrotnie proszony jest o komentarz w jej sprawie. Często wypowiada się o tej firmie krytycznie czy nawet ostentacyjnie wybiera produkty konkurencji, np. smartfony z Androidem. Ostatnio w wywiadzie udzielonym Reutersowi wspomniał, że chciałby, by Apple stworzyło iWatcha, który funkcjonalnie uzupełniałby iPhone'a. To ostatnie urządzenie z kolei powinno zyskać większy ekran.
Czym bliżej terminu premiery nowych modeli iPhone'ów i nowego sytemu operacyjnego iOS 7, tym w App Store pojawia się więcej programów, które wizualnie świetnie pasują do nowego interfejsu, który wyszedł spod rak Jonathana Ive i jego zespołu. Tak właśnie jest z Sumhold, prostym kalkulatorem dla iPhone'a z bardzo ciekawą funkcją pamięci podręcznej wyników. Sumhold posiada płaski, właściwie trójkolorowy interfejs, z białym tłem, szarym panelem klawiszy ciemnoszarymi cyframi i czerwonym przyciskiem podstawowych działań matematycznych. Dokonując obliczeń w każdej chwili możemy aktualny wynik przeciągnąć w dół. Zapisane w ten sposób wyniki ułożone są nad klawiaturą, co przypomina trochę tagi w jakimś edytorze blogowym. Sumhold wyróżnia tylko właśnie ta funkcja zapisywania wyników no i interfejs. To jednak dalej tylko zwykły i prosty kalkulator. Tak czy inaczej polecam. Sumhold dla iPhone'a dostępny jest w App Store w cenie 0,89 €. Sumhold w App Store