News

W czasie trwania procesu sądowego między Apple i Samsungiem na światło dzienne wychodzą kolejne, wcześniej tajne dane dotyczące relacji między tymi dwoma firmami. Jak wynika z wiadomości, które wymieniali ze sobą pracownicy najwyższego szczebla Samsunga, śmierć Steve'a Jobsa została przez nich oceniona jako bardzo korzystną dla Apple z marketingowego punktu widzenia. Jednocześnie kierownictwo koreańskiej firmy oceniło to wydarzenie jako idealną sytuację do ataku na iPhone'a.

Dość powszechny problem kradzieży telefonów komórkowych zmusza producentów, a także sieci komórkowe, do szukania sposobów nie tylko zabezpieczenia tych urządzeń przed kradzieżą, ale także zniechęcenia potencjalnych przestępców do tego typu działań. Czołowi producenci smartfonów i mobilnych systemów operacyjnych - Apple, Google, Microsoft, Samsung, HTC, Huawei, Motorola - oraz pięciu największych operatorów komórkowych w USA zdecydowało się na wprowadzenie od lipca 2015 roku funkcji zdalnej dezaktywacji tych urządzeń.

Po niedawnym wydaniu aplikacji pakietu Office w wersji dla iPada Microsoft idzie za ciosem próbując zawalczyć o użytkowników, nie tylko tych urządzeń. Firma z Redmond wprowadziła kilka dni temu do oferty specjalny plan taryfowy Office 365 Personal dla jednego komputera PC lub Mac oraz jednego iPada lub tabletu z Windows.

Stali czytelnicy mojego bloga wiedzą, że choć jestem użytkownikiem urządzeń Apple i dobrze czuję się w tym ekosystemie, staram się jednak wychodzić też poza niego i sprawdzać, co dzieje się u konkurencji, zwłaszcza wśród urządzeń z Androidem. Tutaj przede wszystkim interesuję się urządzeniami z niskiej i średniej półki cenowej - nie każdego stać przecież na najnowszy model iPhone'a, Samsunga Galaxy, Nexusa czy HTC One. Produkty ze średniej i niższej półki cenowej określam jak najbardziej poważnie mianem "dla ludu" (tak jak kiedyś samochodem dla ludu był Volkswagen). Produkty polskiej firmy "GoClever" świetnie pasują do tego określenia, nie inaczej jest ze smartfonem GoClever Insignia 5.

Oceanhorn to jedna z przyjemniejszych i ładniejszych przygodówek dla iPhone'a i iPada. Opisywałem tę grę TUTAJ i z większymi czy krótszymi przerwami gram w nią nadal - znaczy nie ukończyłem jeszcze tej przygody. Oceanhorn nie jest jednak grą tanią, kosztuje 7,99 €. Może to zwyczajnie zniechęcić niektórych potencjalnych nabywców. Czy gra na pewno im się spodoba, no i czy pójdzie np. na moim iPadzie pierwszej generacji (u mnie poszła)? Teraz można to sprawdzić za darmo. Jej wydawca wypuścił właśnie specjalną wersję darmową wersję pod tytułem Oceanhorn Benchmark Edition. Pozwala ona przetestować tę grę zarówno pod kątem wydajności na starszych urządzeniach, jak i zwyczajnie sprawdzić czy na pewno nam się spodoba. Osobiście zdecydowanie wolę by w App Store pojawiły się znowu darmowe wersje demonstracyjne płatnych gier i programów, niż by deweloperzy masowo przechodzili na model freemium. Przypomnę tylko, że w Oceanhorn wcielamy się w postać pewnego chłopca żyjącego na jednej z wysp dziwnego archipelagu, który rusza w świat odnaleźć swojego ojca i pokonać tytułową morską bestię - Oceanhorn. Tymczasem zapraszam Was jeszcze raz do zapoznania się z moją recenzją pełnej wersji gry Oceanhorn Oceanhorn dla iPhone'a i iPada w App Store w cenie 7,99 €. Pobierz z App Store Oceanhorn Benchmark Edition dla iPhone'a i iPada w App Store za darmo. Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer

W miesiąc po premierze iPhone'a 5C o pojemności 8 GB Apple wprowadziło go na rynek polski za pośrednictwem swojego internetowego sklepu Apple Store.

Wczoraj w sieci pojawiły się zdjęcia rysunków technicznych i form do produkcji obudowy rzekomego iPhone'a 6, a już dzisiaj pojawiły się w niej fotografie rzekomej przedniej ramki tego urządzenia oraz większych baterii, jakie mają je zasilać.

Przez ostatnie dwa miesiące mówiło się sporo o tym, że ekranizację biografii Steve'a Jobsa według scenariusza Aarona Sorkina wyreżyseruje David Fincher. Zdaniem serwisu The Hollywood Reporter jest to obecnie zdecydowanie mniej prawdopodobne.

Ostatnia aktualizacja iOS 7 do wersji 7.1. przyniosła nową funkcjonalność przeznaczoną dla kierowców. Mowa o CarPlay, pozwalającej na integrację wybranych aplikacji z iPhone'a z komputerem pokładowym samochodu i wyświetlanie ich - np. map, odtwarzacza muzycznego, wiadomości czy kontaktów - na wbudowanym w deskę rozdzielczą ekranie. Jako pierwsze CarPlay wspierać będą samochody Ferrari, Mercedes i Volvo. Możliwe jednak, że funkcją CarPlay cieszyć się będą użytkownicy także innych, niekoniecznie najnowszych samochodów.

Powstała w 1991 roku firma SAD, będąca właścicielem marki iSpot, pod którą działają w naszym kraju salony Apple Premium Reseller - zostanie przejęta przez fundusz inwestycyjny Hili Ventures.

Wśród ostatnich plotek i spekulacji na temat nadchodzącego, lub nadchodzących modeli iPhone'ów 6 wspomnieć wypada tę dzisiejszą. Zdaniem analityka Petera Miseka Apple negocjować ma z operatorami komórkowymi podniesienie ceny tego smartfona o 50 lub 100 dolarów USA.

Co roku, kiedy Apple wprowadza nowy model (a ostatnio modele), dwuletni iPhone schodzi na najniższą półkę cenową w ofercie tej firmy, będąc propozycją dla klientów o zdecydowanie mniejszym budżecie. Co roku też dostaję masę pytań o to, czy warto kupować ten aktualnie najtańszy w ofercie iPhone. Nie inaczej jest z iPhonem 4S.

Z zasady pochodzę z bardzo dużą dawką sceptycyzmu do gier, których twórcy szukają wsparcia na Kickstarterze. Nie to, że życzę im źle. Po prostu mało która gra robi na mnie naprawdę dobre wrażenie - takie, bym mógł powiedzieć: "tak, na to czekam!". Mój sceptycyzm bierze się też stąd, że zwyczajnie nie mam pewności, czy faktycznie doczekam się realizacji takiego projektu. Efektem tego jest to, że choć dostaję całkiem sporo mailów od twórców różnych gier które kiedyś mają ujrzeć światło dzienne, to z reguły nie poświęcam im wpisu na blogu. Są jednak wyjątki. Gry, które już na wstępnym etapie realizacji robią na mnie świetne wrażenie i na których premierę faktycznie czekam. Tak jest w przypadku gry The Breakout. Nie, nie chodzi tutaj o odbijanie piłeczki. The Breakout - czyli ucieczka - opowiada o przygodach kapitana Guy'a Kassela - brytyjskiego lub amerykańskiego jeńca, zamkniętego w niemieckim obozie jenieckim "Verdammen Hof" podczas Drugiej Wojny Światowej. Guy zamierza uciec w towarzystwie innych jeńców - specjalistów z różnych dziedzin, przede wszystkim jednak specjalistów w ucieczkach. The Breakout ma być grą przygodową nawiązującą do klasyków gatunku z lat 90-tych, jak The Secret Of Monkey Island, Day Of the Tentacle czy The Great Escape (wydanej jeszcze na ZX Spectrum czy Commodore 64). Tematyką nawiązywać będzie też do tej ostatniej, stworzonej na podstawie filmu przedstawiającego największą ucieczkę z obozu jenieckiego podczas II Wojny Światowej. W The Breakout Guy Kassel będzie musiał nie tylko poznać plan obozu i opracować plan ucieczki, ale także zdobyć zaufanie wspomnianych ekspertów od ucieczek. Jak zapewniają autorzy, nie będzie łatwo. To, co można zobaczyć na Kickstarter robi na mnie bardzo dobre wrażenie. Świetna, rysunkowa grafika no i akcja. Zobaczcie sami stronę gry w serwisie Kickstarter. Gra ma się pojawić latem przyszłego roku w wersji dla Mac, Windows i Linuksa.Obserwuj @mackozer

Nowe modele iPhone'ów to produkty, nad którymi prace trudno Apple zachować w tajemnicy. Od lat, średnio na pół roku przed premierą, zaczyna się wyciek do sieci planów, form, a nieraz zdjęć gotowych obudów tych urządzeń. Nie inaczej jest tym razem.

Na Twitterze (oraz ogólnie w Internecie) co jakiś czas pojawiają się wojny pomiędzy fanbojami Apple (iOS) oraz Androida. Staram się nigdy nie brać w nich udziału ponieważ uważam, że oba systemy są równie dobre. Każdy z tych systemów ma swoje zalety, ale ma też wady. Nie ma systemu idealnego - w każdym czegoś będzie brakowało.

Pisałem bardzo niedawno o nowym produkcie Adobe dla fotografów bardziej lub mniej pro, a więc o Lightroom Mobile dla iPada. Aplikacja oczywiście trafiła do mnie do testów, jako zagorzałego miłośnika desktopowej wersji programu. Oto moje przemyślenia na jej temat.

Przyszłe, często hipotetyczne urządzenia, nad którymi Apple rzekomo pracuje, ekscytują społeczność użytkowników i fanów tej firmy od lat. Grafiki, prezentujące wizje urządzeń, nad którymi prawdopodobnie głowią się inżynierowie w Cupertino pojawiają się w sieci chyba od początku istnienia pierwszych blogów i forów poświęconych Apple. Od ponad roku najwięcej tego typu grafik przedstawia koncepty hipotetycznego urządzenia naręcznego, zwanego iWatchem. W sieci pojawiła się kolejna tego typu wizja.

O tym, że muzyki słucham już głównie przez Spotify pisałem już wielokrotnie przy różnych okazjach. Właściwie od pierwszego dnia obecności tego serwisu w Polsce jestem użytkownikiem konta premium, dzięki czemu mam ze sobą zawsze tę muzykę jaką chcę, niezależnie od tego, czy mam dostęp do sieci, czy też nie. Niestety przez lata Spotify bardzo po macoszemu traktowało budowanie przez użytkownika kolekcji muzycznych. Możliwe było jedynie tworzenie playlist i w ten sposób zapisywałem dziesiątki albumów moich ulubionych wykonawców. Brakowało mi najprostszej w świecie kolekcji albumów, no bo albumy muzyczne funkcjonują przecież w Spofity. Teraz, ostatecznie się to zmieniło za sprawą działu "Twoja muzyka". Spotify wreszcie zrobiło porządek i zbiory użytkownika zostały skatalogowane. W dziale "Twoja Muzyka" znajdziemy listę utworów, albumów i wykonawców. Znalazły się tam także playlisty, które wcześniej stanowiły osobny dział. Nasze zbiory, czyli dodane do naszego konta albumy (płyty), listy odtwarzania, wykonawców itp. są synchronizowane pomiędzy urządzeniami. Na iPhone zapisane w ten sposób albumy można pobrać do pamięci celem odtwarzania offline. Dziwne, że w przypadku aplikacji dla Mac nie jest to możliwe, dalej jednak można pobierać na dysk wszystkie utwory z list odtwarzania. Jest to moim zdaniem małe niedopatrzenie ze strony Spotify. Tak czy inaczej jest to zmiana na lepsze. Aha, przy okazji wprowadzenia działu "Twoja Muzyka" zaktualizowana została też aplikacja dla Mac. Utrzymana jest ona w podobnej kolorystyce co Spotify dla iOS, o którym pisałem TUTAJ. Spotify dla iOS w App Store za darmo: Pobierz z App Store Spotify dla Mac pobrać można ze strony spotify.com.Obserwuj @mackozer

Ostatnie dni informacyjnie skupiają się na tematyce bezpieczeństwa danych w sieci i dyskusji jakie wywołały doniesienia dotyczące luki wykrytej w bibliotece OpenSSL. Protokół odpowiedzialny za szyfrowanie poufnych danych takich jak choćby hasła dostępu do serwisów internetowych, czy banków on-line od ponad dwóch lat zezwala na ich przechwytywanie nie pozostawiając żadnych śladów takiej ingerencji. Największa w historii afera związana z internetem nabiera rozpędu.

W ciągu najbliższych miesięcy Apple może zaoferować w iTunes muzykę wysokiej jakości w formacie 24-bitowym. Byłaby to próba dotarcia do większej liczby użytkowników i zwiększenia przychodu ze sprzedaży muzyki, który ostatnio zaczął maleć na skutek rosnącej popularności serwisów streamingowych. O przespaniu muzycznej rewolucji przez Apple pisaliśmy TUTAJ .

Przy okazji sądowych batalii, jakie toczą ze sobą Apple i Samsung, na światło dzienne wychodzi dużo ciekawych materiałów. Raz są to plany i zdjęcia prototypowych urządzeń (np. iPhone'a czy iPada), innym razem korespondencja kierownictwa obu firm. Najnowszą rewelacją ujawnioną podczas jednego z procesów są wewnętrzne dokumenty Samsunga twierdzące, że tablety Galaxy były wtopą, a firma umyślnie wprowadzała w błąd analityków i inwestorów.

Reeder dla Mac od swojej premiery w 2010 do początku lipca roku ubiegłego był jednym z moich podstawowych narzędzi i jedynym czytnikiem RSS i klientem usługi Google Reader z którego korzystałem. Razem z aplikacjami dla iPhoine'a i iPada tworzył spójne środowisko. Niestety, wraz z zamknięciem Google Reader Reeder dla Mac przestał działać. Nowej uniwersalnej wersji, wspierającej alternatywne usługi (m.in. Feedly, Feed Wrangler czy Feedbin) doczekał się tylko Reeder dla iOS. Na nowego Reedera dla Mac przyszło mi czekać ponad dziewięć miesięcy.

W związku z wykryciem luki w OpenSSL wiele serwisów i usług sieciowych wymaga obecnie od użytkowników zmianę haseł logowania. Przydać się tutaj może iCloud Keychain, funkcja OS X Mavericks pozwalająca na synchronizację przez iCloud haseł, wyposażona dodatkowo w ich generator. Zdecydowanie bardziej rozbudowanym (bo nie ograniczającym się tylko do zapisywania haseł) i lepszym narzędziem jest tandem aplikacji 1Password dla OS X i iOS. Programy te, niejako z okazji wykrycia wspomnianej luki, oferowane są obecnie za pół ceny. Aplikacje 1Password nie należą do tanich, warto więc skorzystać z okazji, choć i tak należy przygotować się na stosunkowo spory wydatek. Na pewno jednak ta inwestycja się opłaci. O 1Password dla Mac pisałem TUTAJ na blogu MyApple. Wersję dla iOS (uniwersalna dla iPhone'a i iPada) opisałem TUTAJna mackozer.pl. 1Password dla OS X w Mac App Store w promocyjnej cenie 21,99 €: Pobierz z Mac App Store 1Password dla iOS w App Store w cenie 7,99 €: Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer

Często zdarza mi się przeprowadzać jakieś proste obliczenia złożone z wielu liczb, przez co trudno mi jest zrobić to w pamięci. Czasem po prostu notuję jakieś wartości, by później je zsumować. Jeśli jest ich więcej otwierałem dotąd w tym celu Numbers, a kilka liczb dodawałem do siebie w Spotlight (mieszcząca się w pasku menu wyszukiwarka w OS X działa także jak kalkulator). Okazuje się, że kwestię szybkiego dodawania wielu liczb można rozwiązać prościej, za pomocą automatora. Odpowiedni skrypt "Total Numbers" przygotował Brett Terpsta, którego ciekawych wykładów słuchałem ostatnio na Macworld. Wystarczy pobrać go z jego bloga, rozpakować paczkę, kliknąć dwa razy i zainstalować za pośrednictwem Automatora. Teraz mając w edytorze tekstu jakieś liczby wystarczy je zaznaczyć, wejść w menu "Usługi" ("Services") i wybrać Total Numbers. Skrypt obliczy i po chwili wklei w tym samym dokumencie wynik dodawania. Więcej informacji jak i sam skrypt znajdziecie TUTAJ. Podejrzane na Cult Of MacObserwuj @mackozer

Od kilku dni sieć żyje informacją o odkrytej bardzo poważnej luce bezpieczeństwa w OpenSSL powszechnie wykorzystywanym oprogramowaniu serwerów WWW, poczty i VPN, zapewniającym bezpieczne połączenia.

Wspominaliśmy przedwczoraj o doniesieniach o rzekomych planach Apple dotyczących produkcji własnych układów baseband dla iPhone'ów i iPadów WiFi + 3G/LTE. Chwilę później w sieci pojawiły się informacjie o zatrudnieniu przez Apple dwóch byłych starszych inżynierów firmy Broadcom, zajmujących się właśnie tego typu układami.

iTunes Store wraz z iPodem zrewolucjonizowały rynek muzyczny, zagospodarowując w części obszar wcześniej będący zupełnie poza zasięgiem wytwórni muzycznych - internet. To dzięki sprzedaży cyfrowej muzyki koncerny fonograficzne zaczęły znowu notować zyski, a nie straty.

Od dłuższego czasu reklamy Apple, zwłaszcza iPhone'ów i iPadów były nijakie - ani specjalnie dobre, ani złe, a przecież firma ta zasłynęła ze świetnej kampanii reklamowej komputerów Macintosh, pod tytułem Get A Mac, w której wykpiwała PeCety z Windows. Tymczasem od jakiegoś czasu w swoich reklamach celnie i z humorem atakuje Apple południowokoreański Samsung. Uznanie dla tych kampanii wyraził nawet w mailu Phil Schiller, krytykując agencję TBWA/Media Arts Lab odpowiedzialną za reklamy iPhone'a. Jak donosi serwis AdAge, teraz firma planuje współpracę z czterema nowymi agencjami reklamowymi.

Wczoraj wieczorem mój Twitter oraz czytnik RSS zapełnił się entuzjastycznymi informacjami o nowej aplikacji dla iPhone'a od Dropboksa o nazwie Carousel, będącej przeglądarką zdjęć zgromadzonych w naszej osobistej chmurze w tej usłudze. Program jest w istocie ładny. Choć podział na daty i miejsca nie jest nowy (podobny występuje w systemowej aplikacji), to jednak dodanie u dołu ekranu suwaka z linią czasu zdecydowanie usprawnia nawigację. Nie musimy przesuwać kciukiem w górę lub w dół (choć oczywiście taki sposób nawigacji jest dostępny), zdecydowanie wygodniej i szybciej przeskoczymy na przykład o rok wstecz przesuwając lekko kciukiem w lewą stronę po wspomnianym suwaku. Powrót do najnowszych zdjęć jest równie szybki. Wystarczy stuknąć w prawy dolny róg ekranu. Program tworzy bibliotekę zdjęć zarówno z rolki aparatu w iPhone jak i wszystkich zdjęć zgromadzonych na naszym koncie na Dropboksie, a nie tylko (z folderu Photouploads). Ma to swoje dobre i złe strony. Nie podoba mi się to, że ładuje na moje konto na Dropbosie także zrzuty ekranu, a tych na iPhone wykonuję najwięcej (załadowanie ich dość mocno ograniczyło pojemność mojego konta) oraz to, że w programie pojawiają się wszystkie zdjęcia czy pliki graficzne, filmy wideo, a nawet PDF-y, które trzymam w mojej chmurze. Carousel oferuje co prawda możliwość szybkiego ukrywania zdjęć poprzez przesunięcie go w dół ekranu w trybie podglądu. Co ważne nie są one usuwane i dobrze. W chwili, w której Carousel załadował wszystkie pliki graficzne i wideo z mojego Dropboksa musiałem spędzić sporo czasu na porządkowaniu tego co wyświetlił. Często były to ważne dla mnie zdjęcia czy obrazki, ale nie koniecznie takie, których podgląd w tym programie jest dla mnie istotny. Gdyby program je usuwał kilka z nich pewnie bezpowrotnie bym stracił. Dodanie do galerii wszystkich zdjęć i filmów jest chyba najbardziej irytującą i nieprzemyślaną funkcją tego programu. Zdecydowanie lepiej gdyby użytkownik mógł sam wybrać folder w swojej chmurze na Dropboksie, który byłby z tym programem synchronizowany - a takiej opcji nie ma. Wadą jest też wspomniane już przeze mnie ładowanie wszystkiego co program znajdzie w rolce aparatu (np. zrzutów ekranu). Zaletą tego programu jest na pewno funkcja udostępniania zdjęć i czatu. Jeśli tylko nasi znajomi także korzystają z Carousel możemy wykorzystać go jako zamiennik iMessage i wysyłać nie jedno a wiele zdjęć do naszych znajomych. W celu dodania zdjęcia do paczki, którą chcemy wysłać wystarczy przeciągnąć je w górę. Możemy także udostępnić całą galerię z wybranego dnia lub lokalizacji. Funkcja ta przyda się tylko wtedy, kiedy faktycznie dzielimy się zdjęciami ze znajomymi, którzy także korzystają z tej aplikacji. Ważne, program dostępny jest nie tylko dla iPhone'a ale także dla urządzeń z Androidem - teoretycznie więc możliwości dzielenia się zdjęciami są większe. Zdjęcia możemy także udostępniać w sieci. Co ciekawe, nie są one udostępnione poprzez nasze konto na Dropboksie ale poprzez dedykowany serwis Carousel.com. Carousel to program na obecną chwilę jeszcze mocno nieprzemyślany. Ładny wygląd i wygodne udostępnianie to za mało by zrekompensować opisane powyżej wady. Można by powiedzieć "pierwsze koty za płoty" ale Dropboks od dawna oferuje możliwość ładowania zdjęć do wybranego folderu, z pominięciem np. zrzutów ekranu. Podobną funkcjonalność mógł więc zawrzeć w Carousel. Dziwię się, że tego nie zrobiono. Program Carousel dla iPhone'a dostępny jest w App Store za darmo. Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer

Znany z wielu trafnych prognoz Ming Chi Kuo - analityk z agencji KGI Securities - jest zdania, że Apple jeszcze w tym roku wypuści 12-calowego MacBooka Air z ekranem Retina, tani model komputera stacjonarnego iMac, a także dwa warianty iPhone'a i urządzenia naręcznego o różnych wielkościach ekranu.