Pamiętam, jakby to było wczoraj, kiedy Steve Jobs wyciągnął z papierowej koperty pierwszego Aira. Jeszcze większy zachwyt wzbudziła we mnie druga generacja tych komputerów. MacBooki Air przeszły długą drogę, czego przykładem jest najnowsza linia tych komputerów, bo od 11 doszliśmy do 15 cali. Takiego właśnie 15-calowego MacBooka Air z procesorem M3 miałem okazję testować przez ostatnich kilka tygodni.

Bądź jak Pro i lekki jak Air

Przy okazji recenzji 16-calowego MacBooka Pro z procesorem M3 Pro pisałem, że bardzo podoba mi się obecna linia laptopów Apple i to, że firma odeszła od pogoni za coraz cieńszymi komputerami. MacBooki Pro z najnowszej linii „zyskały trochę ciałka”, podobnie rzecz się ma z MacBookami Air. I nie chodzi tylko o grubość samej jednostki centralnej, ale i rozmiary ekranów. Niniejszy tekst dotyczy przecież MacBooka Air z wyświetlaczem o przekątnej liczącej 15,3 cala. Jak zatem wygląda ten komputer?

Gdy wyjąłem go z pudełka i otworzyłem, odniosłem wrażenie, że jest to właśnie MacBook Pro, głównie za sprawą wielkości ekranu. Jego przekątna determinuje przecież rozmiar całego komputera, który wynosi 1,15 cm (wysokość), 34,04 cm (szerokość) i 23,76 cm (głębokość). 15-calowy MacBook Air nie jest już tak lekki jak choćby mój wysłużony 13-calowy Air sprzed 12 lat. Masa nowego komputera wynosi 1,51 kg. Jest jednak nieznacznie lżejszy od mojego 14-calowego MacBooka Pro z M2 Pro. Nie tylko wielkość 15-calowego MacBooka Air sprawiała wrażenie, że jest to MacBook Pro, potęgowała je jego ogólna forma. To wrażenie utrzymywało się przez cały okres testów tego komputera.

Oczywiście, jeśli postawimy obok siebie MacBooka Pro i MacBooka Air z najnowszej linii, różnice będą widoczne. Testowany przeze mnie 15-calowy MacBook Air jest cieńszy (niższy) od modelu Pro, głównie za sprawą jednostki centralnej, a nie klapy z ekranem. Obudowa pod klawiaturą MacBooka Air nie jest czarna, nie ma też głośników po jej bokach. Wreszcie MacBook Air wyposażony jest tylko w dwa porty USB-C, gniazdo MagSafe do ładowania (choć oczywiście można ładować komputer także przez dowolny port USB-C) – umieszczone na lewym boku – oraz gniazdo słuchawek, znajdujące się z prawej strony komputera.

Do testów otrzymałem komputer w kolorze zwanym „północ”, który bardzo mi się podoba. Jest wyraźnie ciemniejszy od gwiezdnej szarości. Jedyną wadą ciemnej obudowy jest to, że widać na niej o wiele wyraźniej odciski palców. Oczywiście nie oznacza to, że komputer z obudową w kolorze „północ” bardziej się brudzi, a po prostu lepiej to widać. To z kolei oznacza, że czyściłem go częściej niż mojego 14-calowego MacBooka Pro z M2 Pro z obudową w kolorze gwiezdnej szarości.

Wyświetlacz

Wyświetlacz w obecnej linii MacBooków Air, podobnie jak w MacBookach Pro, posiada charakterystyczne, umieszczone centralnie przy górnej krawędzi wcięcie (tzw. notch), w którym znalazła się kamera FaceTime oraz czujnik światła. Obecność wspomnianego wcięcia jest trochę dyskusyjna, zwłaszcza jeśli ktoś używa wielu aplikacji zagnieżdżonych w górnym pasku. Z powodu ograniczenia na nim miejsca bywają problemy z wyświetleniem wszystkich ikon, choć oczywiście czym większy ekran, tym problem ten jest mniejszy (albo w ogóle nie istnieje). Wizualnie samo wcięcie wygląda ciekawie, ale nie do końca podoba mi się wyłączenie paska ekranu obejmującego wcięcie przy pracy z aplikacjami w trybie pełnoekranowym. Dlatego przyznam, że czekam na modele, w których Apple uda się upakować kamerę FaceTime, czujnik światła (a być może kiedyś także skaner FaceID) bezpośrednio w czarnej ramce ekranu. 15,3-calowy wyświetlacz Liquid Retina posiada rozdzielczość 2880 x 1864 pikseli, co daje gęstość na poziomie 224 ppi. Jego maksymalna jasność deklarowana przez Apple wynosi 500 nitów.  

Klawiatura

Klawiatura w testowanym MacBooku Air działa właściwie identycznie, jak w moim własnym MacBooku Pro z M2 Pro i testowanym przeze mnie kilka miesięcy temu 16-calowym MacBooku Pro z M3 Pro. Ogromną zaletą jest to, że w opisywanym MacBooku Air zastosowano pełnowymiarowe klawisze funkcyjne – to także budzi skojarzenia z MacBookiem Pro. Jeśli chodzi o klawiatury w nowych liniach MacBooków Pro i Air, to moim zdaniem Apple doszło tutaj do perfekcji. Nie ma się do czego przyczepić i przyznam, że nie wiem, czy jest tu jeszcze jakieś pole do ulepszeń.

Komputer do słuchania muzyki

15,3-calowy MacBook Air z procesorem M3 wyposażony jest w sześć głośników z przetwornikami niskotonowymi w technologii force-cancelling. Wspiera on także dźwięk przestrzenny w technologii Dolby Atmos. Przekłada się to wszystko na dźwięk naprawdę bardzo dobrej jakości, który przebija wiele głośników bezprzewodowych, o monitorach nie wspominając. Na tym komputerze z przyjemnością słucha się muzyki. Dźwięk jest selektywny, plastyczny i nieprzesterowany nawet przy najwyższym poziomie natężenia. Wrażenie robi także dźwięk przestrzenny (w Apple Music jest sporo utworów z osobnymi miksami dla Dolby Atmos) Nieco brakuje mu dołów, no i scena dźwiękowa nie jest zbyt szeroka, ale pamiętać trzeba, że to jest jednak laptop. Moim zdaniem jest to jeden z najlepiej odtwarzających muzykę i dźwięki laptopów, no może zaraz po 16-calowym MacBooku Pro z procesorem M3 Pro (lub M3 Max).

Wspomnieć tutaj wypada także o tym, że testowany 15,3-calowy MacBook Air wyposażony jest w układ trzech mikrofonów z technologią kierunkowego kształtowania wiązki akustycznej, jest też tryb izolacji głosu czy szerokiego jego zbierania. Testowałem go podczas konferencji firmowych i radził sobie bardzo dobrze.

Testowany przeze mnie komputer wyposażony był w 16 GB zunifikowanej pamięci RAM, dysk SSD o pojemności 1 TB, no i oczywiście w procesor M3, na który składa się 8-rdzeniowy CPU (cztery rdzenie wydajne i cztery energooszczędne), 10-rdzeniowy GPU oraz 16-rdzeniowy system Neural Engine.

Wydajność

Komputer testowałem w różnych okolicznościach, zarówno kodując na nim mniejsze i większe projekty w aplikacji Xcode, jak i montując proste filmy koncertowe mojego zespołu metalowego w aplikacji iMovie czy grając w grę Resident Evil Village.

We wszystkich zadaniach testowany 15,3-calowy MacBook Air sprawdzał się znakomicie. Przy bardziej wymagających projektach, no i podczas grania, robił się wyraźnie cieplejszy niż opisywany wcześniej 16-calowy MacBook Pro z procesorem M3 Pro, choć nigdy nie zrobił się gorący, jak zdarzało się mojemu 16-calowemu MacBookowi Pro z układem Intela. Fakt, że komputer nagrzewa się trochę bardziej od obecnych modeli Pro, to z pewnością wynik braku wiatraków odprowadzających ciepło z komputera. MacBook Air z procesorem M3 wyposażony jest bowiem w pasywne chłodzenie. Generalnie jednak komputer radził sobie bardzo dobrze we wszystkich zadaniach. Bez problemu mogłem pracować w nim w Xcode, a projekty, nawet te duże, budowały się porównywalnie jak na moim 14-calowym MacBooku Pro z procesorem M2 Pro (różnice wynosiły 1 - 2 sekundy na korzyść mojego MacBooka Pro).

Bardzo dobrze radzi sobie ten komputer podczas pracy na baterii o mocy 66,5 Wh. Spadki wydajności były nieznaczne. Co ważne, komputer oferuje naprawdę długi czas pracy na jednym ładowaniu. Apple deklaruje, że jest to do 18 godzin odtwarzania filmów w aplikacji Apple TV lub do 15 godzin bezprzewodowego przeglądania internetu. Mało kto jednak wytrzyma 18 godzin ciągłego oglądania choćby ulubionego serialu, dlatego podzielę się z Wami nie suchymi liczbami z benchmarków, ale własnymi doświadczeniami. W moim przypadku, gdy pracowałem na tym komputerze tyle co zwykle (we wspomnianych wyżej aplikacjach), trochę grając, słuchając muzyki, energii w baterii starczało na dwa dni – po odłączeniu rano pierwszego dnia, podłączałem go do ładowania popołudniu dnia następnego). Z powodzeniem więc wystarczy energii w baterii, by popracować na tym komputerze w długiej podróży pociągiem czy samolotem. Jeśli zapomnicie zasilacza, wychodząc z nim do pracy, to także nie powinno być to problemem, a energii w baterii powinno wystarczyć, i to z dużym zapasem, do powrotu do domu.

Wspominając o pracy na baterii, nie mogę nie wspomnieć o zasilaczu o mocy 35 W. Wyposażono go w dwa porty USB-C o takiej właśnie mocy. Można więc ładować jednocześnie MacBooka Air i np. iPhone'a. Pełne naładowanie komputera zajmuje około dwóch godzin.

Komputer prawie dla każdego

Nowy 15,3-calowy MacBook Air z procesorem M3 to komputer oferujący wydajność pozwalającą na wygodną pracę i rozrywkę właściwie dla niemal każdego. Można na nim pracować zarówno w domu/biurze, jak i poza nimi (np. w podróży), można też bawić się, oglądać filmy, grać w gry, słuchać muzyki czy przeglądać sieć, nie martwiąc się tym, że na ekranie pokaże się piłeczka plażowa – ale to cecha właściwie architektury wszystkich komputerów z układami Apple z serii M. Ja o piłeczce plażowej niemal już zapomniałem i to nie tylko za sprawą opisywanego komputera.

Oczywiście MacBook Air – ze względu na swoją formę, w końcu to komputer lekki (choć nie jak powietrze) – ma pewne ograniczenia. Wspomniany już pasywny system chłodzenia i mniej wydajny procesor w porównaniu z układami M3 Pro czy Max, w pewnych sytuacjach – ekstremalnych sytuacjach (np. jakiś naprawdę potężny projekt filmowy w Final Cut X czy bardzo duże projekty programistyczne, gdzie czas budowania trwać może więcej niż 10 - 15 sekund) – może powodować przegrzewanie się układu, a co za tym idzie spadek wydajności w związku z tzw. thermal throttlingiem. Z mojego doświadczenia w kilkutygodniowych testach nic takiego jednak nie występowało, a przynajmniej ja nie zauważyłem tego podczas pracy. Jeśli ktoś pracuje z więcej niż jednym zewnętrznym monitorem przy otwartej klapie laptopa także powinien wybrać MacBooka Pro z układem M3 Pro lub Max. Jeśli jednak wystarczy nam jeden zewnętrzny monitor przy włączonym monitorze w laptopie, to MacBook Air M3 jest zdecydowanie lepszą i tańszą opcją.

Bez wątpienia nowy 15,3-calowy MacBook Air z procesorem M3 to uniwersalny lekki laptop do różnorakich zastosowań.

Tekst ukazał się w MyApple Magazynie nr 2/2024

Pobierz MyApple Magazyn nr 2/2024