1114 wygląda jak data z podręcznika historii, choć w tym roku nie wydarzyło się nic specjalnie istotnego – Bolesław Krzywousty przestał płacić Czechom trybut za Śląsk, urodziło się też i zmarło kilku książąt, w tym książę Zbigniew, brat wspomnianego już władcy Polski, który wcześniej przez niego skazany został na oślepienie. 1114 nie jest jednak datą, bo to zestawienie dwóch liczb, 11 i 14. Razem tworzą one jednak bardzo ważną datę w historii Apple. Mowa bowiem o prezentacji systemów operacyjnych macOS 11 Big Sur, iOS 14 i jego brata iPadOS 14. Szczególnie istotny jest ten pierwszy, bo z nim związane jest ogłoszenie kolejnego wielkiego kroku w historii firmy - przejścia z procesorów Intel na własne układy zwane Apple Silicon.

Strona 2 z 4

iOS 14

Nie sprawdziły się pogłoski o zmianie nazwy systemu operacyjnego iOS na iPhoneOS. Nie wierzyłem w nie z jednego prostego powodu, Apple bardzo rzadko się cofa, a jeśli już, to musi mieć ku temu naprawdę bardzo poważne powody. iOS już kiedyś nazywał się iPhoneOS. Byłby więc to krok wstecz, a na to Apple nie może sobie, moim zdaniem, pozwolić. Nowy system to dalej iOS z rewolucyjnymi zmianami w interfejsie. Jest to jednak w pewnym stopniu gorzka rewolucja. iOS zyskał bowiem funkcje, które konkurencyjny Android ma od 10 lat. Owszem, w przypadku Apple można mieć pewność, że będą one dopracowane w najdrobniejszych szczegółach, co nie zmienia faktu, że w świecie technologicznym pewne znaczące nowości w iOS 14 nowościami jako takimi nie są. Pozwólcie jednak, że omówię je wszystkie po kolei.

App Library

iOS 14 wyposażony został w ciekawy widok zwany biblioteką aplikacji (App Library), w którym aplikacje prezentowane są w postaci dużych folderów tematycznych. Są więc aplikacje sugerowane, aplikacje ostatnio dodane, aplikacje społecznościowe, rozrywka, gry z Apple Arcade, aplikacje kreatywne itd. Widok biblioteki aplikacji znajduje się na prawo od ostatniej strony ekranu startowego. Jeśli jest ich więcej, dotarcie do biblioteki może trochę zająć. Może, ale wcale nie musi. Apple ma także na to sposób.

Ukrywanie kolejnych stron ekranu startowego

Z biegiem lat liczba zainstalowanych aplikacji znacznie się zwiększa. Sam na moim iPhonie mam obecnie sześć stron z ikonami programów. Najważniejsze są oczywiście pierwsze dwie, gdzie zgromadziłem wszystkie programy, z których korzystam na co dzień, albo te, po które sięgam przynajmniej raz w tygodniu. Na kolejnych stronach znalazły się aplikacje, z których korzystam rzadko, niekiedy kilka razy w roku, a zainstalowałem je tylko dlatego, że dawały mi np. dostęp do jakiejś usługi (np. ładowarki samochodu elektrycznego, który akurat testowałem). Apple w iOS 14 rozwiązało ten problem na dwa sposoby. O drugim przeczytacie poniżej, a pierwszy to właśnie możliwość ukrycia tych dalszych kart, do których i tak nie zaglądamy. Dostęp do umieszczonych tam aplikacji nadal możliwy jest np. przez wspomnianą wyżej bibliotekę aplikacji czy wyszukiwarkę i listę alfabetyczną.

Lista alfabetyczna

To kolejna funkcja, z której ucieszą się użytkownicy. Dotąd nie było możliwości przeglądania listy wszystkich zainstalowanych aplikacji. Teraz jest ona dostępna w ramach wyszukiwarki. Wystarczy stuknąć w pole wyszukiwania i lista wszystkich programów pojawi się zaraz pod nim.

Widgety różnej wielkości na ekranie startowym

Kiedy zobaczyłem prezentację widgetów w iOS 14, skojarzenie z Androidem przyszło od razu. Trudno polemizować z tym, że faktycznie użytkownicy smartfonów z tym systemem mogli się cieszyć widgetami na ekranie startowym już 10 lat temu. Nigdy jednak nie był to dla mnie powód do przesiadki.

Widgety w iOS 14 przypominają trochę elementy komplikacji z watchOS i tak jak one mogą przyjmować różne wielkości (jedną z trzech): minimalną (zajmującą powierzchnię 2 x 2 ikony), kompaktową (o pełnej szerokości, ale wysokości dwóch ikon na siatce) oraz rozszerzoną (w zależności od potrzeb zajmuje ona powierzchnię 4 x 3 lub 4 x 4). W iOS 14 widgety mogą znajdować się dalej w widoku „Dzisiaj”, mieszczącym się na lewo od pierwszej strony ekranu startowego, albo bezpośrednio na nim, pomiędzy ikonami.

Nowością jest także specjalne pole zwane „Smart stack”, gdzie umieszczać można wiele widgetów, które da się zmieniać przesunięciem po nim palca. Dzięki temu na ekranie startowym możemy umieścić jeden widget, który zawierać w sobie będzie wiele innych.

Obraz w obrazie czyli PiP (Picture in Picture) na iPhonie

Funkcja PiP dostępna jest od dość dawna w iPadOS. Dotąd jednak nie można było cieszyć się nią na iPhonie. Oczywiście korzystanie z Picture in Picture na stosunkowo niedużym ekranie może wydawać się niezbyt przydatne, ale to już kwestia potrzeb i gustów. Ja widzę jej zastosowanie w przypadku rozmów wideo.

Apple udostępniło także nowe API, pozwalające na szybkie i łatwe tworzenie widgetów w iOS 14.

Siri i rozmowy przychodzące w kompaktowej formie na ekranie startowym

Apple przebudowało wreszcie także widoki Siri i rozmów przychodzących. Dotąd zajmowały one cały ekran, przysłaniając wszystko, co znajdowało się właśnie na ekranie. Czasem było to irytujące, zwłaszcza wtedy, gdy robiłem coś ważnego i nagle zupełnie nieoczekiwanie byłem przenoszony na widok przychodzącego połączenia. W iOS 14 wszystko to się zmieni. Zarówno Siri, jak i rozmowy przychodzące wyglądają teraz jak powiadomienia, wyświetlane u góry ekranu. Dodatkowo kontrolka działania Siri w postaci charakterystycznej wielokolorowej szklanej kuli widoczna jest na dole ekranu. Apple wprowadziło już takie rozwiązanie w iOS 13, jednak ograniczone ono było tylko do Siri w Apple CarPlay. Najwyraźniej sprawdziło się na tyle, że trafia teraz do iOS 14.

Nowości w Siri w iOS 14 nie ograniczają się jednak tylko do interfejsu użytkownika. Siri wyszukuje teraz odpowiedzi na mniej oczywiste pytania w sieci i serwuje te – miejmy nadzieję – najbardziej dokładne odpowiedzi.

W iOS 14 dzięki Siri wyślemy teraz za pośrednictwem iMessage wiadomość audio. Wystarczy wypowiedzieć komendę, a Siri wyświetli odpowiedni widok u góry ekranu i rozpocznie nagrywanie. Na tym nie koniec. Funkcja dyktowania korzysta z przetwarzania głosu, które odbywa się w całości na iPhonie, zapewniając przy tym o wiele większą prywatność i bezpieczeństwo danych użytkownika.

Niestety, wciąż jednak Siri nie rozumie i nie mówi w języku polskim. Pozostaje więc angielski lub inny obsługiwany przez nią język.

Aplikacja Translate

Pozostając przy językach i tłumaczeniu, także przez Siri, to w iOS 14 pojawia się nowa systemowa aplikacja translatora. Tłumaczenia odbywają się także bezpośrednio na urządzeniu i nie wymagają podłączenia do sieci. To bardzo wygodne. Jedyną wadą jest niewielka liczba języków. Jest ich jedenaście, w tym angielski, chiński, hiszpański, francuski, niemiecki, włoski, japoński, koreański, arabski, portugalski i rosyjski.

Można oczywiście zżymać się na to, że nie ma wśród nich polskiego. Pamiętać jednak należy, że powyższe są jednymi z najbardziej popularnych na świecie. Wiele z tych nowości dotyczących Siri czy właśnie translatora powstaje w biurach Apple w Izraelu, a jak widać języka hebrajskiego na liście też nie ma.

Wiadomości

Sporo nowości pojawiło się w aplikacji Wiadomości, a tak naprawdę na całej platformie iMessage. Wspominałem o nich przy okazji omawiania aplikacji Wiadomości w macOS Big Sur. Jedną z ciekawszych i bardziej przydatnych nowych funkcji jest możliwość przypinania konwersacji na górę listy. Widoczne są one wtedy jako zdjęcia lub emoji osób, z którymi się kontaktujemy.

Pojawiła się także możliwość odpowiadania na konkretne wiadomości i przeglądanie konwersacji właśnie po wątkach. Można też wspomnieć o innym użytkowniku w taki sposób, że dostanie on o tym powiadomienie. Pod tym względem platforma iMessage staje się coraz bardziej rozbudowanym komunikatorem. Nie jest to może jeszcze Slack czy Microsoft Teams, na pewno jednak w zespole osób korzystających tylko z komputerów Mac z systemem macOS Big Sur, iPhone'ów z iOS 14 i iPadów z iPadOS 14 systemowe wiadomości znajdą o wiele szersze zastosowanie, niż było to dotąd.

Mapy

Wraz z iOS 14 Apple rozpoczyna szerszą ekspansję na obszar, na którym od lat niepodzielnie panuje Google. Mowa oczywiście o mapach. Podczas Keynote Apple zapowiedziało wprowadzenie nowych funkcji, np. wyznaczania tras rowerowych, wyszukiwania najkrótszej trasy do ładowarki samochodów elektrycznych itp. Nowością są też bogato ilustrowane przewodniki po popularnych miejscowościach czy innych miejscach.

CarPlay

Największą i zapowiadaną od dawna nowością są cyfrowe kluczyki do samochodu wykorzystujące wbudowane w iPhone'a NFC. Wystarczy mieć przy sobie iPhone'a, by otworzyć samochód i uruchomić go. Oczywiście iPhone połączy się bezprzewodowo z systemem infotainment i uruchomi CarPlay. Podobnie jak w przypadku Apple Pay, cyfrowe kluczyki przechowywane są w bezpiecznej enklawie i w sytuacji zgubienia lub kradzieży urządzenia można je łatwo z niego wymazać. Dzięki nowej funkcji można także udostępniać kluczyki innym użytkownikom, konfigurując przy tym odpowiednie ograniczenia.

Niestety na razie jest to bajer dla bogaczy. Nowa funkcja dostępna jest bowiem jedynie w najnowszych BMW serii 5 (na Keynote pokazano BMW 540i). Apple należy jednak do konsorcjum CarConnectivity. Pozostaje mieć nadzieję, że funkcja ta, podobnie jak CarPlay, trafi prędzej czy później do samochodów ze średniej półki cenowej.

Na tym jednak nie koniec zmian. Apple wprowadziło możliwość wyświetlania kolorowych tapet pod ekranem startowym. API CarPlay rozszerzone zostało także o wsparcie dla kolejnych kategorii aplikacji, takich jak aplikacje parkingowe, ładowania samochodów elektrycznych czy zamawiania jedzenia.

App Clips

Poważnym problemem, o którym już wspomniałem wyżej, jest gromadzenie się na iPhonie aplikacji, które instalujemy tylko po to, by skorzystać z nich raz, czasem dwa razy w roku. Zwykle zostają one z nami na dłużej, niepotrzebnie zaśmiecając pamięć naszego iPhone'a. Apple znalazło rozwiązanie także i na to, w postaci tzw. App Clips. Są to niewielkie, bo zajmujące maksymalnie 10 MB programy, które nie są instalowane na stałe na iPhonie z iOS 14, ale pobierane ad hoc z App Store po zeskanowaniu dostępnego kodu (App Clip Code), otwarciu linka w Safari lub w Wiadomościach czy poprzez NFC. Dzięki takim klipom będzie można skorzystać z jakiejś usługi bez konieczności instalowania aplikacji. Co ważne, App Clips mają wspierać zarówno Apple Pay, jak i funkcję Sign in with Apple. Dzięki temu będzie można za ich pomocą zapłacić za daną usługę (np. ładowanie samochodu) czy zalogować się na swoje konto w danym serwisie bez potrzeby instalowania na stałe całego dedykowanego mu programu.

Apple oczywiście udostępniło deweloperom osobne API do tworzenia tego typu klipów i poświęciło im kilka prezentacji podczas zakończonego niedawno WWDC20. Pod względem technicznym klipy, podobnie jak widgety, będą częścią właściwiej aplikacji, której — jak już pisałem — jednak nie trzeba będzie pobierać z App Store.

Wspomnę jeszcze, że lista ostatnio użytych klipów dostępna będzie w bibliotece aplikacji w iOS 14 (o której wspominam wyżej).

Prywatność

Apple przykłada coraz większą wagę do prywatności i bezpieczeństwa danych użytkowników. We wszystkich nowych systemach aplikacje, które zbierają takie dane, będą musiały prosić użytkownika o pozwolenie, w podobny sposób jak proszą o dostęp do zdjęć. Tutaj także nastąpiła wyraźna zmiana. W iOS 14 użytkownik będzie mógł udostępnić aplikacji nie całą bibliotekę zdjęć, ale wybrane przez niego fotografie.

HomeKit

W iOS 14 pojawiło się kilka ważnych usprawnień dla urządzeń domowych działających w ramach platformy HomeKit. Żarówki zyskały funkcję adaptującego się do pory dnia oświetlenia. Kamery zaś zyskały możliwość określania pola monitorowania.