Logitech Craft
O tym jaka jest klawiatura w nowych MacBookach Pro czy 12-calowych MacBookach pisałem już kilkukrotnie. Nie chodzi tylko o nieodporny na pył, kurz czy różne cząsteczki mechanizm motylkowy klawiszy, który co tydzień profilaktycznie przedmuchuję sprężonym powietrzem, ale i o wielkość klawiszy i ich skok. Duże rozmiar i niewielki skok powodują, że literówki zdarzają mi się znacznie częściej niż w przypadku innych klawiatur, o niełamliwych spacjach nie wspominając, wstawianych wskutek przypadkowego przyciskania lewego CMD razem ze Spacją (jestem dziwakiem przestawiającym sobie od początku mojej przygody z Macami klawisze ALT i CMD). Nic zatem dziwnego, że od jakiegoś czasu poszukuję optymalnej klawiatury, na której mógłbym pisać dłuższe teksty. W ostatnich tygodniach miałem okazję testować kolejny produkt marki Logitech, uniwersalną klawiaturę bezprzewodową Craft.
Myślę, że firmy Logitech nie trzeba przedstawiać, słynie ona ze świetnych akcesoriów komputerowych, a już na pewno z myszek i trackballi. Ma w swojej ofercie także stosunkowo szeroką gamę klawiatur. Craft jest jednym z najdroższych modeli, nie tylko ze względu na wykonanie, ale z pewnością specjalne uniwersalne pokrętło, pozwalające na regulowanie różnych parametrów lub sterowanie jedną z funkcji funkcjami w systemie czy wybranym programie. Recenzja Logitech Craft pojawiła się już na MyApple rok temu, jej autorem jest Jacek Zięba. Moje odczucia co do tego produktu różnią się w pewnym stopniu. W jakim? Przeczytacie poniżej.
Na pewno zgadzam się z Jackiem co do jakości wykonania tej klawiatury i tego, jak się ona prezentuje. Wygląda świetnie. Utrzymana w dwóch ciemnych odcieniach szarości, łącząca mocny plastik z aluminiową listwą na właściwą klawiaturą prezentuje się świetnie. Klawiatura jest ciężka leży więc stabilnie na biurku w miejscu, w którym ją położyłem. Klawisze są sporych rozmiarów, ale nie tak duże, jak we wspomnianej już klawiaturze MacBooka Pro, mają też wyraźnie większy skok (większy nawet niż w starszych klawiaturach wyspowych Apple), zdecydowanie rzadziej zdarza mi się więc nacisnąć któryś z nich przypadkowo. Dodam jeszcze, żę klawisze są wklęsłe i swoją formą przypominają mi trochę klawisze w ZX Spectrum +, choć oczywiście działają nieporównywalnie lepiej (przypomnę, że nie pierwszy raz klawiatura Logitech przypomina mi tę we wspomnianym komputerze z początku lat 80 ubiegłego wieku - tak było też w przypadku modelu K480).
Początkowo musiałem się przyzwyczaić do tego większego skoku. Palce muszą uderzać mocniej i poruszać się dalej niż w przypadku klawiatury w moim obecnym komputerze. Cała klawiatura jest także nieznacznie pochyła. Przypomina mi tutaj trochę przewodową klawiaturę Apple A1243, choć jest od niej większa i jest też bardziej masywna. Pisze się na niej bardzo wygodnie i właściwie bezbłędnie.
Klawisze są podświetlane białym światłem, co przydaje się podczas pracy w nocy. Na duży plus odbieram też blok klawiszy numerycznych i sterowania kursorem. Zwłaszcza ten ostatni, z wydzielonymi pełnowymiarowymi klawiszami kierunków przesuwania kursora bardzo sobie cenię.
Klawiatura stworzona została z myślą zarówno o użytkownikach komputerów PC z systemem Windows jak i Maców. Niestety polscy użytkownicy tych ostatnich wprowadzający polskie znaki diakrytyczne z prawym ALT będą mieli duży problem. Prawy ALT został bowiem oddzielony od CMD dodatkowym i szerokim klawiszem FN. Szybkie wprowadzenie polskich znaków diakrytycznych jest po prostu niemożliwe. Jak już wspomniałem, ja nie mam z tym problemu, gdyż od ponad dziesięciu lat zamieniam miejscami klawisze ALT i CMD (początkowo robiłem to za pomocą dodatkowej aplikacji, a później bezpośrednio w ustawieniach systemowych). W moich Macach funkcje klawiszy ALT i CMD są zamienione miejscami, tak bym mógł wprowadzać polskie znaki szybko i bez zbytniego wyginania kciuka. Wielu moich znajomych użytkowników komputerów Mac, gdy na chwilę przesiada się na któryś z moich MacBooków gubi się totalnie, ale w moim przypadku ta zamiana sprawdza się znakomicie, jak widać także i na klawiaturze Logitech Craft. Mój ALT jest bowiem zawsze obok spacji.
Wspomnę tylko, że aby móc zamienić funkcjami klawisze ALT i CMD muszę podłączać tę klawiaturę do komputera za pomocą specjalnego odbiornika radiowego. Kiedy podłączam ją przez Bluetooth, taka możliwość nie istnieje.
Klawiatura pozwala na podłączenie do trzech urządzeń jednocześnie i przełączanie się między nimi za pomocą klawiszy znajdujących się nad blokiem klawiszy sterowania kursorem (1, 2, 3). Wbudowana bateria wystarcza mi na kilka dni pracy. Ładowanie odbywa się przez złącze USB-C, co odbieram jako duży plus. Coraz mniej mam urządzeń ładowanych za pomocą microUSB lub tradycyjnego USB-A. Szkoda tylko, że wspomniany juz niewielki odbiornik radiowy wciąż dostępny jest tylko w wersji dla USB-A, muszę więc korzystać z przejściówki lub huba podłączanego do mojego MacBooka Pro.
Craft to nie tylko klawiatura, ale i pokrętło sterujące. Spotkałem się z różnymi opiniami na jego temat. U mnie jednak sprawdza się świetnie, pamiętać jednak należy, że w zależności od programu, w którym się aktualnie pracuje, jego funkcja będzie inna. I tak w systemie macOS czy iTunes oraz programach, które nie korzystają z tego pokrętła, za jego pomocą można regulować natężenie dźwięku, w Safari przełączać się pomiędzy otwartymi kartami. Brakuje mi tylko wsparcia dla kilku popularnych aplikacji, jak choćby Pixelamtora. Podejrzewam jednak, że zależy to głównie od twórców tych aplikacji, a nie od Logitecha. Sam pokrętło sprawdza się znakomicie, ale nie zastąpi mi też Touch Bara, z którego intensywnie korzystam na moim MacBooku Pro.
Logitech Craft to jedna z lepszych klawiatur na rynku, choć na pewno nie dla polskich użytkowników komputerów Mac, no chyba, że tak jak ja zamieniają oni funkcjami klawisze ALT i CMD. Jeśli piszecie dużo na komputerze z Windows, Linuksem i szukacie stabilnego, wygodnego i niezawodnego rozwiązania to na pewno Logitech Craft jest wartą rozważenia. Poza wspomnianym fatalnym umiejscowieniem prawego ALT i klawisza FN największą wadą tej klawiatury jest jej cena wynosząca około 700 zł. To sporo, ale dobra jakość nie jest tania.