Znając Apple to rozwiną ten BT na prezentacjach i materiałach marketingowych a działać to będzie tak samo jak teraz ;) No właśnie - słuchawki Lightning są produkowane, jak ktoś chce się bawić w bezstratne gęste formaty to przecież minijack temu nie przeszkadza. Chociaż teraz tak sobie pomyślałem, że jeżeli w Macbooku minijack jest jednym z dwóch portów to Apple musiało go uznać za bardzo ważny i w iPhonie też go pozostawi :-)
Rozumiesz i to dobrze - chodzi o kasę tylko wprost tego nie powiedzą. Z marketingowego punktu widzenia może doszli do wniosku, że łatwiej im będzie wypromować to jako nową jakość po BT a po Lightning to już w ogóle super-duper hi-fi niż tłumaczyć w czym są lepsze nowe przetworniki. Mam nadzieję, że to jednak tylko plotki i stary dobry minijack pozostanie.
BT - gorsza jakość, zużycie baterii, konieczność ładowania słuchawek. Owszem, brak kabla to wygoda ale przecież teraz też można korzystać ze słuchawek BT jak ktoś chce. Lightning - niby potencjalnie możliwość uzyskania lepszej jakości dźwięku ale moim zdaniem obecnie wąskim gardłem i tak są przetworniki w słuchawkach - jak ktoś chce lepszą jakość niech po prostu kupi sobie lepsze słuchawki z minijack. Jeszcze bym rozumiał jakby powstał jakiś nowy otwarty standard i wszyscy zaczęliby go wdrażać ale jak to ma być dedykowane złącze dla Apple to ja dziękuję i kończę moją przygodę z tą firmą.
Uwzględnij najpierw ile na niego wydałeś w momencie zakupu i policz procentowy spadek wartości - dopiero wtedy ma sens porównywanie do innych producentów. Ostatnio sprawdzałem coś takiego na przykładzie iP6 128GB - obecnie można bez problemów kupić używkę w dobrym stanie za ok. 2400 zł, niby dużo ale jak to odniesiesz do ceny zakupu (w momencie premiery 3849 zł) to wyjdzie spadek wartości o 38% w przeciągu roku - także wcale nie tak mało jakby się mogło wydawać...
Czy Apple sprzedając swoje produkty w Polsce płaci jeszcze 10% California tax? Śmiem wątpić, po prostu przypadkiem się to zgadza a Apple zarabia na sprzedaży u nas (i zapewne w reszcie Europy) 10% więcej ;-)
Bardzo dobry link, dokładnie o tego typu komentarzach wspominałem. Narzekanie na poziom cen nie jest naszą specjalnością "bo mało zarabiamy i nas nie stać" - jak widać jadą po tym ludzie z Nowej Zelandii, Australii czy nawet Norwegii, czyli krajów gdzie mało się nie zarabia.
Jednak i w tych bogatych krajach też często można spotkać się z opiniami o przesadzonych cenach sprzętu Apple, wystarczy poczytać komentarze na zachodnich portalach. Akurat może nie w przypadku iPhone (bo najczęściej biorą go w abo) czy MB Air (bo tu akurat cena jest nieźle skalkulowana) ale właśnie takie "rarytasy" jak konfiguracja i cena tego iMaca czy cena nowego Trackpada są dobrymi przykładami przesady. Oczywiście jest też kwestia tego, że dla ludzi z zarobkami rzędu 10k $/Euro to są drobne i nie przykładają do tego większej uwagi...
Ja mam nieco inne spostrzeżenie - jak to jest, że na portalu specjalizującym się w tematyce Apple, jeden z bardziej doświadczonych redaktorów popełnia taki merytoryczny błąd? iMac w wersji podstawowej (za 7299) ma dysk talerzowy 5400 RPM! Za Fusion (i to ten okrojony) trzeba dopłacić 480 zł, w tym podlinkowanym newsie była już z tego polewka w komentarzach. Właśnie zauważyłem jeszcze jedno - okrojony ze 129 GB ;) OK, to literówka i już się czepiam ale o tym poprzednim to już nie wiem sam co myśleć...
Szkoda, że nie porównali prędkości HDD ;-)
Faktycznie, ale sobie polecieli... i te wspaniałe dopłaty do SSD... ale wiedzą co robią - ludzie i tak kupią ;-)
Od Retiny montowanej dotychczas w modelu 27" - one też dziś zostały zaktualizowane do tych lepszych.
Monitor 4k, czterordzeniowy i5 i ... HDD 5400 obr/min - piękna konfiguracja ;-)
Niech policzą ten wskaźnik jak będzie można go obejrzeć w 2000 kin a nie w 4 i to w takich miastach, że wiadomo, że chętnych nie zabraknie - coś mi się wydaje, że będzie on już "trochę" niższy ;)
A z tym się zgodzę chociaż SB może to trochę zmienić bo to jednak fajny sprzęcik. Oczywiście nie mówię tu o naszym kraju gdzie nawet nie będzie on w oficjalnej dystrybucji, a nawet jakby był to z ceną wyższą od MB Pro 13 za wiele by nie zdziałał, ale w USA, szczególnie w biznesie, może trochę namieszać. Surface Pro to taki trochę dziwoląg i jego "popularność" specjalnie mnie nie dziwi.
Ale za to 70 g lżejszy jak już tak liczymy ;) Macbooka Pro to i ja mam ;) Prawdopodobnie w przyszłym roku będę wymieniał na coś nowego i szczerze mówiąc jakbym miał taką możliwość na 90% wybrałbym SB. Ale pewnie będę miał wybór między HP Elitebook a MB Pro więc raczej zostanę przy MB...
Faktycznie gdzieś Ci chyba obiektywizm wyparował ;) Z powyższych liczb wnioskuję, że porównujesz go z nowym Macbookiem 12. To żeby było uczciwie porównaj jeszcze wydajność i przeznaczenie tych lapków. Surface Book to konkurent dla Macbook Pro 13, porównaj z nim wymiary i wagę. Jak komuś wystarcza Macbook 12 to chyba oczywiste, że nawet nie spojrzy na SB.
Moje subiektywne wrażenia: - Surface Book - może i gruby ale i mocny, design do mnie przemawia, wstępnie wygląda, że ma b. dobry wyświetlacz o użytecznych do pracy proporcjach (3:2). Z funkcji tableta jak ktoś nie potrzebuje można nie korzystać. Gruby? O całe 0,8 mm grubszy od iPada Pro - faktycznie powalająca różnica, szczególnie jak się weźmie pod uwagę co siedzi w środku obydwu tych sprzętów i co można na nich realnie zrobić ;) - Smartfony - fakt, szkoda, że plastik, poza tym ciężko na tym etapie się do czegoś poważnie przyczepić. Continuum na mnie zrobiło wrażenie - smartfon + małe pudełeczko ma więcej złącz niż nowy Macbook 12 ;) - Holo Lens - 3000$ za coś z takimi możliwościami i na takim etapie rozwoju i konkurencji to pół darmo. Na pewno jest to bardziej innowacyjny produkt niż Apple Watch Edition za 17000$ ;) - Smartwatche - raczej Smartband - to mnie specjalnie nie grzeje ale wygląda OK
To jest proc do przenośnych stacji takich jak np. te nowe Lenovo http://anandtech.com/show/9503/lenovo-launches-new-p50-and-p70-mobile-workstations-with-first-mobile-xeon-chips Apple aktualnie nie produkuje nic zbliżonego do takich maszyn (Quadro, pamięci ECC, itd.) i raczej mało prawdopodobne aby zaczęli. Aczkolwiek oczywiście niewykluczone, że czymś zaskoczą ;-)
Z tą muzyczką dla mnie nie do obejrzenia w całości naraz… Jeżeli już jakaś musi być to na pewno ciszej i mniej wyróżniająca się z tła. Tempo też mogłoby być lepsze ale i tak w porównaniu do muzyczki nie jest to duży problem ;)
16,1% to na całym świecie, w stanach 11,9%. Co nie zmienia faktu, że różnica spora :-) Coś muszą różnie liczyć bo na każdym producencie jest różnica.
Według np. tego http://www.theregister.co.uk/2015/03/05/office_for_mac/ wygaśnie po ok. miesiącu od wydania wersji finalnej, nie ma znaczenia czy zrobisz aktualizacje czy nie.
Szkoda, że nie można połączyć dwóch takich głośniczków i zrobić sobie stereo...
No ale o czym Cię mieli informować? Jak za pół roku będziesz chciał kupić nową kopię Office to przecież będziesz mógł kupić wersje 2016, która jest następczynią wersji 2011, nic na tym nie stracisz z funkcjonalności a nawet powinieneś zyskać. Natomiast nowej kopii Aperture już nie kupisz i to był główny powód żeby informować. Poza tym do wycofania Office 2011 jeszcze trochę czasu zostało, może Ci wyślą podobnego maila ;)
No właśnie nie tak samo - Aperture znika, Office 2011 zostaje zastąpiony wersją 2016, upgrade będzie płatny ale chyba nikt się nie spodziewa po komercyjnym oprogramowaniu darmowych upgrade do nowych wersji...
Tryb pełnoekranowy, maksymalizacja okna i Split View
Ależ ma - przed chwilą sprawdziłem na aktualnej wersji (15.18) i działa.