Czcionka fajna, ale wdrożona tylko na części strony. Chyba nikogo nie dziwi, że chodzi o podstrony z łatwodojnymi zabawkami. Taki bałagan pasuje mi bardziej do Microsoftowego rozpierdzielu i ich W10.
Zgadza się. Siadając do nowego Macbook-a powinieneś podpiąć się pod kroplówkę i podziwiać zamiast wpieprzać czipsy albo bułkę z goudą. Kontakt z nową klawiaturą powinien być ograniczony do miękkiej ściereczki z delikatym detergentem. Zalecane jest chronienie klawiatury przed człowiekiem za pomocą specjalnego bumpera. Odnalezienie pod klawiaturą kawałka czipsa przez serwis powinno być równoznaczne z utratą gwarancji. Taka jest cena postępu.
Mistrzostwo świata. Apple ma najlepszy desktopowy system na rynku, pod wieloma względami najlepsze komputery, bezkonkurencyjny sklep, mnóstwo wypasionych, często robionych na wyłączność aplikacji. Szefowie Apple powinni odpowiedzieć sobie na jedno za...ebiście ważne pytanie: co tak naprawdę chcą robić w życiu?
Myślę, że podejrzewam, że wiem jaki jest problem z tymi klawiaturami. One są zbyt grube. Klawiatury powinny być tak cienkie, jak to tylko możliwe, tak żeby nie dostał się do nich żaden pyłek, albo jeszcze cieńsze. Pozytywnym efektem ubocznym byłaby możliwość odchudzenia Macbook-a o 0,2-0,3 mm.
W zasadzie gotowe rozwiązania ma już konkurencja. Wystarczy podpieprzyć to i owo i ogłosić rewolucję.
Oczywiście. Co w tym dziwnego?
Te komputerki póki co są jeszcze powszechnie wykorzystywane do dość wymagającej pracy. Dla mnie jest to raczej pomocnicze narzędzie, kiedy desktopy coś mieszają albo w drodze, ale często na starcie mam zajęte ponad 10GB, więc 16GB to absolutne minimum. 32GB to podstawowy komfort do w miarę normalnej pracy, choć też trzeba by wtedy uważać. Tak więc to Ty się raczej ogarnij i nie mierz wszystkich własną miarą. Nowe Macbook-i są fajne, ale wymiana poprzedniego modelu z 16GB na nowy ma średni sens, choćby ze względu na małą pamięć.
No brawa dla Apple. Szacunek. Jedna poprawka w systemie i mamy prawie 20 godzin pracy na jednym ładowaniu. Na pewno są jeszcze jakieś rezerwy.
Niezły ubaw. Consumer Reports popełniło błąd, który Apple poprawi w macOS 10.12.3, a użytkownicy, którzy zauważyli krótszą pracę nowych Macbook-ów to idioci nie potrafiący korzystać ze swoich komputerów albo zwykli hejterzy.
Warto dodać, że ten dysk jest na mniej wydajnych/trwałych kościach TLC. Stąd słabe transfery i niska cena.
Jeśli nie masz nic sensownego do powiedzenia to się odjeb.
Do Apple dotarły informacje o przebiegu niedawnej promocji w Lidl-u, albo szykują się na zwiększone zapotrzebowanie na rynkach, gdzie jest dużo większe zróżnicowanie jeśli chodzi o anatomię ludzkiego ucha niż w Polsce. Jest przecież jakieś niewielkie prawdopodobieństwo, że uszy nie będzą do końca podatne na czar Apple i nie będą chciały dostosowywać się do słuchawek Apple.
Zdaje się, że do Apple dociera bezsens tego produktu. Niestety jest już za późno - nie ma tam kogoś z jajami, kto anulowałby ten projekt na tym etapie. Szykujcie popcorn. Mam przeczucie, że będzie jatka. Obym się mylił.
Miałem nadzieję, że to Linux będzie szedł w stronę macOS, a nie odwrotnie. Witamy w świecie trybu znakowego.
Ja to wszystko rozumiem. Korporacja jest po to, żeby trzepać kasę. Chodzi o to, że Beats zalatuje na kilometr tanią chińszczyzną i mimo wszystko jakoś mi to nie pasowało do Apple. Wygląda na to, że się myliłem.
Sennheiser-a nie da się tak zaszufladkować. Mają słuchawki dla audiofilów, ale jeśli potrzeba podbitych basów, to mają też sprzęt dla bębniarzy albo przygłuchych raperów. Zresztą porównywanie tych dwóch marek to trochę jak zestawienie wypocin Dody z twórczością Szymborskiej. Odwołuję to co wcześniej napisałem, tzn. nie to, że Beatsy są gówniane, ale bardzo dobrze, że Apple nie kupiło jakieś firmy, które zna się na robieniu sprzętu. To byłby pocałunek śmierci. Nie wiem co mi do łba strzeliło.
Jest jeszcze taki wynalazek jak HitFilm. Próbowałeś może tego? Ciągle brakuje mi czasu, a chcę być przygotowany na zmiany - geniusz Apple ostatnio chodzi krętymi ścieżkami i nie bardzo wiadomo co im odwali.
Fajny ten Surface Book, szczególnie w porównaniu z tym całym jarmarkiem PC. Tylko, kurka, ten Windows...
Tak sobie myślę, że Apple mogło kupić jakiegoś Sennheiser-a albo Bayerdynamic-a i miałoby know-how, a nie jeb..ą fanbojską wydmuszkę Beats.
"prototypowym modelom AirPodsów nie towarzyszyły żadne problemy". Może dlatego, że jeśli wychodzisz na scenę to nie mówisz: jesteśmy najbogatszą firmą na tej planecie, zatrudniamy tysiące najlepszych inżynierów, za chwilę zaoferujemy wycieczki na Marsa, a nie potrafimy sobie poradzić z ogarnięciem takuego gówienka. Przypominam, że iPhone też w czasie pierwszej prezentacji nie sprawiał problemu, choć ci którzy ją przygotowywali modlili się, żeby wszystko poszło zgodnie z planem.
Wygląda na to, że Apple nie szuka już zgubionej gdzieś słuchawki, ale szuka jakiegoś sensu w koncepcji tych słuchawek.
"Czy możemy zatem spodziewać się czegoś wyjątkowego?"
10 iPhone songs.
Ktoś zapewne zgłosił do moderacji i redakcja ma jak najbardziej prawo do usunięcia tego typu wpisów. “Alternatywę” można traktować jak złodziejstwo, hakerstwo i generalnie januszowe badziewiarstwo więc dlaczego MA miałoby to promować? Z drugiej strony redakcja w ten sposób jest świętsza od samego papieża, bo przykładowo na zachodnich forach, z których zresztą MA czerpie garściami ciągle się ten temat pojawia i, mogę się oczywiście mylić, nikt nie robi z tego problemu. Chyba wyłażą jakieś kompleksy.
E tam... najlepiej było za PRL-u.
... a nie dało by się przenieść fabryk razem z robotnikami? I tak nie ma ich nigdy w domu.
Poprawione. Dzięki za czujność.
Krój San Francisco już na Apple.com
Zgadza się - sam mjut. Dla mnie wreszcie piękna i czytelna czcionka w miejsce fatalnej (aczkolwiek czytelnej) domyślnej w Blenderze. Do edytora SFMono-Semibold, do interfejsu SFText-Semibold. Super.