Dla mnie najważniejszym produktem Apple nie jest Mac, iPhone ani iPad, ale właśnie macOS. Należę do tej chyba nielicznej grupy, wiecznie zadowolonej z każdej kolejnej wersji systemu. Od samego początku. Zresztą największe wrażenie zrobiła na mnie pierwsza wersja systemu, choć to była jeszcze beta. To był produkt absolutnie z innego świata. Byłem w szoku kiedy w OSX odpalałem System9, w którym odpalałem Toast-a i nagrywałem w tle archiwum na CD. W tym czasie normalnie pracowałem i nic się nie wysypywało. Wtedy to było coś. Generalnie ominęły mnie opisywane tu i tam usterki i kłopoty. U mnie Lion działał wspaniale, tak jak Snow.
Wady? Sterowniki kart graficznych. Od zawsze kulejąca wydajność OpenGL. Teraz brak sterowników dla Pascali. Niezrozumiałe jest dlaczego w takim skrzypiącym i kulejącym Windowsie OpenGL jest szybsze o 50%.
Z macOS będę korzystał tak długo jak się tylko da. Kiedy już wszystkie Maki Pro pokryje warstwa kurzu. Jak będzie trzeba i taka możliwość, to złożę hackintosha. Maki są piękne, ale najważniejszy jest system i oprogramowanie.
Najlepszy macOS to do tej pory zawsze ten ostatni.
MacPro? Przecież jest już iPad Pro. Po co Apple miałoby robić sobie konkurencję?
ból dupy na maksa
Ten telefon ma jedną ogromną zaletę - jest podobny do iPhone. Jaki inny telefon porusza ludzi? Ldżi? Ksiaomi? Samsungi musiały zacząć wybuchać, żeby zrobiła się mała zadyma. A tu proszę - wystarczyło wypuścić skrajnie gówniany telefon pod szanowaną marką i cały świat wrze. Wzbudza emocje. Więc nowa Nokia jest trochę jak Apple.
"...może także wykonać idealnie kwadratowe zdjęcia ... może sam zdecydować który z formatów chce wybrać: 4:3, 16:9 lub 18:9"
Cudownie.
Obywatele Wietnamu i Indii pewnie czują się zaszczyceni.
Samsung zapomniał o jednym ważnym kliencie. Chodzi oczywiście o Kalifat.
No i o co im chodzi? Przecież tego się nie da obronić. Choć trzeba przyznać, że upór, konsekwencja i inwencja w próbach robienia z ludzi idiotów niespotykane.
Oj tam. Sir Jony miał po prostu słabszy dzień. Zabrakło tylko Jobsa, który delikatnie zwróciłby mu uwagę, że się chyba z ch..em na łby zamienił i odesłał z powrotem do deski kreślarkiej zamiast skierować dzieło do masowej produkcji.
Nie podejmę się wytłumaczenia, ale to zdanie jest tak głupie, że aż piękne.
O kurka. Fajna strona. Dzięki.
Dzięki za info. Mam wrażenie, że porównanie z Windowsem nie jest jednak do końca trafne. Win32 i UniversalApps to zdaje się różne aplikacje. Aplikacje na macOS dla Intela i ARM byłyby takie same (w teorii), z poprawką na wspomniane ewentualne 'sztuczki'. To na ile takie same będzie zależeć przede wszystkim od Apple i tego jak solidnie przygotuje Xcode pod desktopowy ARM.
Obiło mi się o uszy, że Swift od strony składni jest właśnie krokiem w stronę języków skryptowych.
Pytanie do autora: Czy byłaby możliwość opracowania przystępnego wpisu na temat ewentualnego przenoszenia programów z Intela na ARM. Być może jakiś profesjonalny programista zechciałby podzielić się w krótkim wpisie podstawową wiedzą, potancjalnymi problemami przed którymi mogą stanąć deweloperzy.
Przyznaję - nie zajmuję się tym. Dlatego napisałem “jeśli dobrze rozumiem”. Jako laik w tym temacie nie rozumiem dlaczego miałoby to być skomplikowane, przynajmniej w przypadku, kiedy programista nie używa asemblera, albo jakichś niestandardowych sztuczek. To o czym napisałeś: środowisko, system jest w tym przypadku zdaje się to samo, a platformą programista może się nie przejmować(?) Chętnie zapoznałbym się z przykładowymi problemami jakie mażna napotkać.
Nie sądzę, żeby ktoś w Apple zawracał sobie głowę hackintoshami. Jeśli udupią ten projekt to rykoszetem.
Przejście na ARM jest proste. Jeśli dobrze rozumiem, to nic, albo prawie nic nie trzeba przepisywać. Środowisko jest to samo (XCode) i wystarczy przekompilować aplikacje na ARM. Adobe robiło problemy, bo byli obrażeni na Apple. Myślę, że teraz Maki są dla nich zbyt ważne i oprogramowanie pojawiło by się szybko.
Błędnie zakładasz, że Maków używa się tylko w Starbucks. Niestety czasem mam wrażenie, że ktoś tam w Apple też tak myśli.
No patrząc z tej strony – trochę szkoda, ale kto to jest “konkurencja” i jakim cudem miałaby skopiować coś takiego? Do tego trzeba mieć zarówno sprzęt jak i oprogramowanie pod kontrolą. Teoretycznie mógłby to zrobić Microsoft w swoich gratach, ale nawet jeśli spróbują, to i tak to spieprzą.
Fajny pomysł na stopniowe przejście na ARM. Ludzie na końcu nawet nie zauważą, że ich komputer nie ma Intela.
Właśnie nie wiem po co. Po co robić coś na ćwierć gwizdka?
‘No dobra, macie tu coś tam i odwalcie się, nie chce nam się z tym bawić’?
Wygląda to tak jakby istnienie nie tylko ATV, ale też Maków było dla Apple problemem.
‘Ludzie przestańcie to w końcu kupować, nie możemy w nieskończoność podnosić cen, niech to wszystko w końcu zdechnie, uwierzcie nam – potrzebujecie tylko iPhone, ewentualnie jeszcze iPad-a’.
Pół biedy z ATV, bo przekaz Apple był jasny: ‘to dla nas hobby’, ale Cook jeszcze niedawno deklarował swoją miłość do Maków, choć wiadomo, że ich nie używa i jeśli jakiegoś ostatnio widział, to pewnie z przykrego służbowego obowiązku.
Hmm… Jeśli w App Atore za pełną wersję zapłaciło 5% użytkowników, to ilu kupi grę w Google Play? 0,005%? Oczywiście pełna wersja będzie zainstalowana na kilkuset milionach urządzeń z Androidem za darmo.
Obawiam się, że dla ATV nie ma miejsca na rynku. ATV musiałoby być rentowne. Dla innych jest to pewnie niezły interes, a niestety Apple Apple nie chce się schylić, żeby podnieść te kilka centów z podłogi.
Wydaje się oczywiste, że Apple z łatwością mogłoby mocno namieszać na rynku gier. Nawet jeśli ze sprzętu nie wyciągaliby swojej zwyczajowej marży, to odbiliby to sobie na haraczu od gier w AppStore. Z jakichś powodów nie chcą się w to pakować.
Sprytny ruch ze strony Microsoft-u. Choć najpierw powinni opracować Stable Mode.
Zmiany w ofercie Apple Watcha – w co gra Apple?
W co gra Apple? W to samo co wszystkie korporacje, czyli w maksymalizację zysku. Apple ustala bardzo dobre ceny swoich produktów. W tym sensie, że ludzie generalnie płacą tyle ile zażąda Apple. Pewnie można by za 750 zł ściągnąć z Aliexpress 50 albo 100 podobnych, a może nawet identycznych pasków. Tylko czy byłyby one amazing?