Nie rzucaj pereł między świnie...
Ożeż w mordę... który to już raz mamy 1 kwietnia w tym roku?
Z iWatch-em jest trochę jak z misiem z filmu “Miś”. To jest produkt na miarę możliwości Apple i nikt w zasadzie nie wie do czego on służy. Niestety Apple ze wszystkich sił stara się nadać mu sens, dlatego w przeciwieństwie do misia znajdują się osoby, które mają odwagę zadać pytanie: do czego właściwie jest to potrzebne. I zostają hejterami.
Nie możesz uwierzyć w to co napisałem, bo nie zrozumiałeś. Stąd też durny komentarz z gramofonem.
Teoretycznie optyczny kabel jest mniej podatny na zakłócenia. Praktycznie nie ma to ŻADNEGO znaczenia. iPhone, jak też iPad od dawna umożliwiają odtwarzanie/nagrywanie dźwięku 24/96. Jest dużo interfejsów. Jack audio w niczym nie przeszkadza. Odnośnie “oksymoronik” - może lepiej nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz.
Nie wiesz o czym piszesz. Jeśli kolejny iPhone nie będzie miał jacka, to nie będzie miał analogowego audio. Ile razy to trzeba powtórzyć, żeby dotarło? Apple może sobie dać “pewne specyfikacje”, a większość słuchawek z wbudowanymi przetwornikami i przedwzmacniaczmi będzie kiepska. Złącze Lighting funkcjonuje już od dobrych kilku lat i wcale nie trzeba usuwać jacka, żeby z niego korzystać; oferować dobrej jakości słuchawki cyfrowe.
Teraz też są dostępne wysokiej jakości zewnętrzne przetworniki/interfejsy audio dla iPhone/iPad. iPhone wraz ze złączem słuchawek pozbędzie się świetnych przetworników. Większość słuchawek będzie miała przetworniki, za przeproszeniem, gówniane. No, ale nie ma co płakać - taka jest kolej rzeczy.
Bredzisz. Lighting nie da ci żadnego strawnego dla człowieka dźwięku. To tylko zera i jedynki.
Nie, nie idą w jakość dźwięku. Idą w cięcie kosztów iPhone i skok na kasę w postaci magicznych słuchawek Beats z przetwornikami. iPhone mają teraz świetne przetworniki DA, a w natępnym iPhone ich nie będzie, na wyjściu będzie cyfra i jakość będzie zależała m.in. od przetworników w słuchawkach. Słuchawki, szczególnie na początku, będą drogie, a te o przyzwoitej jakości dźwięku horendalnie drogie.
Najwyraźniej cuda jednak się zdarzają...
Piszę jak to wygląda w praktyce i to ma dla mnie znaczenie. Co mnie obchodzi ilu użytkowników korzysta w internetu w jakimś miejscu?
Tak w Play wyślę szybciej z prędkością 20Mb niż w Plusie z prędkością 8, ale w Plusie wyślę szybciej z prędkością 20Mb niż w Play z prędkością 3.
Jesteś zadowolony z Play? Świetnie. Ja mam zupełnie inne doświadczenia. Wynika z nich, że Plus jakieś 5 lat temu miał lepszy LTE niż Play ma obecnie. Internet w Play mógłbym mieć praktycznie za darmo. Jeśli mam do przerzucenia plik kilka giga na szybko, to nie interesuje mnie "za darmochę" i nie interesują mnie mapki z zasięgiem, slajdy i cyferki w sponsorowanym artykule jeśli to nie działa w praktyce.
OK, spojrzałem. I co? Tak, Play ma kilka swoich masztów i w pewnej odległości od nich niezły transfer. Nie zmienia to faktu, że generalnie, w skali kraju internet mają dupiaty. Play ma fajne salony, fajną identyfikację i świetną obsługę klienta, ale nie mają infrastruktury. W Plusie jest odwrotnie – buractwo na każdym kroku, ale internet zapierdziela. Na szczęście rzadko muszę się z nimi komunikować. Play ma dobre oferty dla firm, a choć internet badziewny, zwykle wystarcza do maila i przeglądania stron na komórce. Życzę Play jak najlepiej, niech się rozwijają, ale niech nie traktują ludzi jak skończonych debili. Mam wrażenie, że Play zapatrzył się w Apple. Tylko, że Apple poza marketingowym bełkotem udaje się wypuszczać świetne produkty. Jeśli Play będzie miał dobry internet, to natychmiast wszystko do nich przenoszę. Na razie jest kiszka.
Do Autora: wiem, że konferencja była fajna, po konferencji kawka i herbatka, ale co w tym momencie dzieje się z tą biedną rzetelnością dziennikarską?
Do Play: zamiast reklamami i celebrytami zajmijcie sie masztami i nadajnikami, bo internet w Play to żałość.
Jeśli założyć, że komisja senacka przychyli się do wniosku FBI, to jaki będzie następny krok? No chyba zakaz tworzenia i wykorzystywania bardziej zaawansowanych zabezpieczeń, niemożliwych do złamania nawet przez ich twórców. Trudno nazwać po ludzku taką hipotetyczną sytuację.
Oj Billy, Billy... Kiedy wreszcie zmądrzejesz?
Szacunek Apple.
Jeśli chodzi dźwięk, to Adobe nie ma nic ciekawego w ofercie, żeby nie powiedzieć dosadniej. Kwestia wideo jest dyskusyjna, ale moim zdaniem są inne narzędzia, nawet lepsze. "Problem" z Adobe jest inny. Rozsądnie wykorzystują pozycję właściciela standardu przemysłowego i prowadzą sprzedaż wiązaną. Najczęściej uniemożliwia to wybór rozwiązań alternatywnych. Na taki ruch mogą sobie pozwolić, przy odrobinie odwagi, raczej tylko małe podmioty.
To niefajny trend, kiedy komputery są traktowane przez korporacje jak terminale (płatnicze) nad którymi mają pewną kontrolę. Użytkownik z różnych względów godzi się na to. Teraz znikło kilka katalogów na kilku komputerach. Prawdziwa refleksja pojawiłaby się, gdyby masowo wyczyszczone zostały całe dyski.
Jest światełko w tunelu. Nazywa się Affinity.
Ładny gips. Na szczęście to nie wina iPhone'a, to tylko użytkownik źle trzymał telefon. No ale zawsze mogło być gorzej. Chyba.
To sytuacja jak filmów Barei. Zdaje się, że to producenci gratów na Androidzie powinni postarać się o takie aplikacje, a Apple z obawy o procesy mogłoby ewentualnie dopuścić je do swojego sklepu. Prawdopodobnie te aplikacje w większości przypadków by nie działały, ale czy to zmartwienie Apple? Naprawdę dziwaczna sytuacja - Apple matkujące Google, Samsungowi, HTC i innym ofermom…
Nie ma Linux-a. Jest mnóstwo systemów linuxopodobnych. Dopóki będzie trwał taki stan, a wszystko wskazuje, że do końca świata, to “nikt” nie będzie z tego korzystał i “nikt” nie będzie pisał oprogramowania na ileś tam dystrybucji. Zadanie z pogranicza niewykonalności: zjednoczenie pierdyliarda gmin o różnych interesach i celach w jedno silne państwo.
Z systemami Apple jest trochę jak z demokracją. OSX i iOS kiepskie systemy, dziurawe i niedopracowane. Prawdziwym problemem jest jednak to, że póki co nie ma nic lepszego.
Siri sugeruje, że może pojawić się w systemie OS X
Co będzie wcześniej: Siri po polsku czy salon Apple w Łodzi?