Ach te CI i ich przypadkowy sukces ze Sniperem:)
W kwestii sprostowania. Sniper działa na Chrome Engine napisanym przez wrocławski Techland. Silnik ten działa na platformach X360, PS3 i PC. Obecnie Techland wkracza na rynek mobilny, wystarczy popatrzeć na aktualne oferty pracy, szukają ludzi do produkcji gier na ten rynek.
Więc idąc tym tropem można założyć, że przeportowali swoją technologię na iOS. Zatem większość wysiłku CI sprowadzi się do rozszerzenia licencji na silnik Techlandu i dostosowania sterowania na potrzeby ekranów dotykowych.
Oczywiście życzę CI jak najlepiej, ale ich wystąpienia prasowe, w których uzurpują sobie tytuł najlepszego polskiego developera i otwarcie atakują z niewiadomych powodów np. CD Projekt RED pozostawiają niesmak...
Rzecz mało praktyczna. Nie da się korzystać z tego nie patrząc na trackpada. Pamiętajcie, że możecie podłączyć do maka zwykła klawiaturę na USB za 9.90 zł i będziecie mieli w pełni funkcjonalną klawiaturę o ponad 100 klawiszach, którą można odłączyć i schować pod biurko, gdy już nie jest potrzebna.
Apple tworzą tysiące ludzi. Steve Jobs jest tylko twarzą tej firmy. Choć jego zdanie jest ważne, to firma nawet nie odczułaby jego braku. Najlepszy dowód jest taki, że Steve po prostu nie jest w stanie nadzorować wszystkiego. iPhone, iPod czy inne urządzenia tej firmy to efekt pracy tysięcy anonimowych ludzi, którzy pracują w zgranych zespołach i nie mają bezpośredniej komunikacji z Stevem Jobsem.
Nie ma szansy, żeby zrobili tak cienkiego iPhone'a. Z każdą kolejną generacją rośnie wydajność tych urządzeń, więc nie da się zmniejszyć baterii na tyle, żeby taka cienka obudowa była możliwa. Po drugie tak cienka obudowa rodzi mnóstwo innych problemów, telefon jest mniej wytrzymały i niekoniecznie musi być wygodniejszy.
Klawiatura laserowa wcale nie wpłynie na szybkosć pisania na iPhonie, a po drugie wymaga położenia urządzenia na płaskiej powierzchni...
Ostatni "feature" lepiej pozostawić bez komentarza...
Cała prezentacja była niczym więcej jak próbą zrobienia szumu wokół firmy. Wirusowy marketing z wykorzystaniem innej znanej marki.
Mam iPhone 3G 8 GB i na ten telefon taka ilość jest OK. Jednak w iPadzie 2 16 GB wyczerpało mi się po kilku dniach. Obecne gry po prostu zajmują nawet do 1 GB, podczas gdy za czasów iPhone 3G aplikacje rzadko kiedy przekraczały 100-200 MB, a ogromna większość była poniżej 50 MB.
Co prawda 8 GB pozwoli na wykorzystanie wszystkich zalet urządzenia. Jedynie ilość jednocześnie zainstalowanych aplikacji będzie mała.
Modemy 3G w każdym urządzeniu miałyby sens, gdyby były inne oferty mobilnego netu. Powiedzmy, gdyby można np. za 150-200 zł na miesiąc wykupić pakiet: internet stacjonarny z kabla i bez limitu transferu + 5 kart sim z łącznym limitem 100 GB/miesiąc.
A tak, płać za internet w telefonie, iPadzie i laptopie osobno... Co nie wychodzi wcale taniej, jest kłopotliwe z liczeniem limitów transferu i jest po prostu niewygodne.
A właśnie, że dla developerów to żaden problem. Mac OS X na nowej architekturze oznacza po prostu przełączenie kilku opcji w kompilatorze dla ogromnej większości programów. Dodajmy do tego, że Mac AppStore rozwija się w najlepsze i uwolni użytkownika od problemu wyboru doboru softu pod architekturę.
Zresztą programiści już od wielu lat mają coraz mniejszy bezpośredni kontakt ze sprzętem. Wszystkie działania robi się poprzez odwołania do odpowiednich bibliotek. Co tak naprawdę oznacza, że liczy się właściwie wydajność, a nie to jaki zestaw instrukcji ma dany procesor.
Mówiąc jeszcze inaczej, czasy niepodzielnego panowania architektury x86 odchodzą powoli w zapomnienie.
Problemy z Mac OS X to żadna nowość. Cóż pod względem stabilności i wydajności ten system od wielu lat jest daleko za Windowsem.
Ja miałem zamiar zainstalować Liona, ale stwierdziłem, że nie ma to na razie większego sensu. Każdy system operacyjny potrzebuje min. pół roku, a najlepiej roku zanim stanie się sensowną i dopracowaną platformą do pracy.
Z punktu widzenia użytkownika, nie ma praktycznie żadnego znaczenia, czy ma 3G, czy 4G w telefonie. Już 3G ma wystarczające pasmo, żeby przesłać materiał w 720p. Jedyną przewagą 4G, czyli m.in. LTE mają być niższe opóźnienia, które pozwolą m.in. przyzwoitą rozrywkę w gry multiplayer.
4G pokaże swoje atuty jako internet do domu i to jeszcze do podziału na kilka urządzeń. Ewentualnie w przyszłości, gdy znajdą się sensowne sposoby na wykorzystanie go w smartfonach.
Gesty gestami, ale problem jest zgoła inny. Jak oba urządzenia mają wykryć siebie nawzajem?
Poprzez Wifi i bluetooth wyłapią wszystkie urządzenia w okolicy i trudne będzie określenie, które ma odebrać.
Co więcej, pozostawi to sporo manewrów do popisu dla hackerów.
No chyba, że całość będzie wymagała jakiejś synchronizacji, ale czy wówczas idea intuicyjnych gestów ma jeszcze sens?
Może rozwiążą to przy pomocy jakiejś specjalnej technologii zbliżeniowej, co rzeczywiście otworzyłoby mnóstwo możliwości. Jednak na obecnych urządzeniach jest po prostu zbyt wiele przeszkód, by ta metoda była użyteczna w sensowny sposób.
@bapo
Słownik w iPadzie 2 jest dość kiepski. Co chwila źle zinterpretuje to co napisałem, nie mówiąc o tym, że z trudem dodaje ogonki. W dodatku problemem jest przełączanie się między słownikiem polskim, a angielskim co kilka wyrazów. Na pewno nie działa to nawet w połowie tak dobrze jak zwykła klawiatura, choć do krótkich mail'i i przeglądania netu sprawdza się bardzo dobrze.
Choć to oczywiście wszystko zależy od zastosowań...
Sam gadżet zaś tak średnio użyteczny. iPad nie został zaprojektowany do pracy jako laptop i używanie go w tej roli średnio się sprawdza.
Niech mi ktoś wytłumaczy jaka jest korzyść z tego, że kilka aplikacji jest pobieranych jednocześnie? Przecież czy pobieramy jedną czy więcej aplikacji prędkość pobierania jest identyczna. Co więcej jeśli aplikacje pobierają się w kolejności, to poszczególne aplikacje wczytają się wcześniej.
Jedyny plus, to tylko to, że kolejna aplikacja może być pobierana gdy ta pierwsza jest instalowana. Poza tym, to rozwiązanie ma więcej wad niż zalet.
Mi się kompletnie nie podoba to co pokazał Microsoft. Zamiast "amazing" wprowadza tylko chaos. Może to i ładnie wygląda, ale użyteczność tego będzie niewielka.
Tu już po prostu wszystko sprowadza się do kwestii gustu. Mi po prostu bardziej odpowiada filozofia iOS niż tego co prezentuje Microsoft. W kwestii systemów operacyjnych to Windows wciąż zapewnia wyższą wydajność i szybkość. Jednak Mac OS X zapewnia pod pewnymi względami lepszą ergonomię.
Apple będzie sprzedawał Liona w niskiej cenie, bo im więcej osób będzie miało nowy OS X, tym więcej użytkowników nowego AppStore, a to oznacza większy ruch w sklepie i więcej developerów.
Jest wiele tandetnych aplikacji to fakt, ale mnogość aplikacji ma tę zaletę, że każdy znajdzie coś dla siebie. Na podstawie własnych aplikacji powiem, że dostaję różne komentarze, od "totalny crap", do "najlepsza aplikacja jaką znalazłem w appstore". Ludzie są po prostu różni. Co ciekawe ludzie lepiej oceniają płatne aplikacje, niż darmowe, ale to wynika z tego, że płatną aplikację pobiera się bardziej świadomie, a darmową wiele osób ściąga bez zastanowienia.
Niektórym to te teorie spiskowe w głowach poprzewracały...
Zauważcie, że jest to dzieło 3 osobowej, niezależnej grupy. Całość to po prostu mapa zrobiona w UDK wraz z kilkoma standardowymi skryptami. Zatem nic dziwnego, że przycina, bo nikt tego nie optymalizował. Grupa zrobiła demko technologiczne, które da im trochę rozgłosu, a czytając takie newsy jak ten tu, to chyba im się udało.
Nie ma sensu zwiększać DPI obecnych monitorów. Przecież obecnie patrząc na ekran z odległości ok. 1 metra DPI jest na tyle duże, że pojedyncze piksele nie rażą oczu.
Poza tym technologicznie może być problem z taką rozdzielczością. 4x więcej rzeczy na ekranie, to 4x większe zużycie pamięci, to 4x większe przesyłanie danych między kartą, a procesorem, a dyskiem. Aby sprostać temu zadaniu potrzebny jest sprzęt min. ze średniej półki, a jak wiadomo w większości maków lądują karty zintegrowane.
Nawet jeśli sprzęt sobie z tym poradzi, to mamy dodatkowe zużycie prądu i to od strony większych wymagań sprzętowych jak i wyświetlacza.
Ja nie widzę sensu dalszego zwiększania rozdzielczości. Nie wiem czy wiecie, zle rozdzielczość 1920x1080 wybrano nieprzypadkowo, gdyż taka rozdzielczość (mówię z pamięci - jakby co to mnie poprawcie) gwarantuje, że ludzkie oko nie zobaczy pojedynczych elementów obrazu oglądając ekran z odległości większej niż 2x przekątna ekranu.
Dla domowych zdjęć 3 MPix w zupełności wystarczy, tym bardziej w telefonie;)
Ludzie jednak myślą więcej = lepiej. Widać to na przykładzie maków, które przecież "są gorsze od PC", bo mają mniejsze HDD, wolniejszy procesor niż PC w porównywalnej cenie. Tyle tylko, że nie licząc gier nawet najwolniejsze dwurdzeniówki mają o wiele więcej mocy niż zwykły użytkownik jest w stanie wykorzystać.
Z aparatami podobnie. Najpierw szumnie prześcigano się w zoomie cyfrowym, a teraz w MPx'ach. Więcej MPx = większe upakowanie elementów na matrycy = większe szumy.
8 Mpx to rozdzielczość ok. 4000 x 2000. Ilu z was drukuje zdjęcia na A3/A2? Telewizory Full HD mają rozdzielczość 2 MPx, laptopy nawet niższą.
Porządna optyka i wysokie użyteczne ISO to najważniejsze rzeczy w aparacie. Poza tym fizyka też wprowadza swoje ograniczenia. Nie da się zminiaturyzować aparatu bez utraty jakości...
Czemu ma brakować Polski na ich mapie?
Apple nie będzie przecież samemu robić zdjęć satelitarnych. Po prostu zakupią wcześniej przygotowane mapy, a sami napiszą "amazing" software do ich obsługi.
Apple zawsze oferuje usługi na wysokim poziomie. Zatem wejście na rynek płatności zbliżeniowych to dla konsumentów i akcjonariuszy Apple bardzo dobra wiadomość.
Jedyna wada tego rozwiązania jest taka, że u nas pewnie będzie to bezużyteczne przez dłuższy okres czasu...
@Harrunio
A co w tym nadzwyczajnego? Coś takiego działa od zawsze na PC.
Na iOS developerzy po prostu mają te kilka urządzeń, które różnią się mocą obliczeniową i rozdzielczością wyświetlacza.
Pod konkretne urządzenie przygotowuje się konkretne assety. Dla 3G/3GS ze względu na niższą rozdzielczość wyświetlacza pliki graficzne są o połowę mniejsze.
Modele 3D przygotowuje się też w różnych wersjach, im urządzenie ma więcej mocy tym więcej wielokątów wyświetli na ekranie.
Podobnie jest z shaderami tj.
3G - brak shaderów
3GS/4/iPad - niezbyt skomplikowane shadery
iPad 2 - no tutaj jak widać już można trochę poszaleć;)
MacOS X i iOS są ponadto bardzo dobrze napisane, jeśli chodzi o zmianę architektury. Na Windowsie już pisanie programów 32bitowych i 64bitowych to sporo kłopotów, podczas gdy napisanie aplikacji pod różne architektury MacOS X sprowadza się właściwie do przełączenia opcji w kompilatorze.
Aplikacje w tle NIE DZIAŁAJĄ, nie robią nic za wyjątkiem nawigacji i odtwarzania muzyki.
Działają jak najbardziej! Tylko od programisty zależy co mają robić po przejściu do pracy w tle. Nawet jeśli ustawisz aplikację tak, aby nic nie robiła, to wciąż będzie trzymała w pamięci wszystkie tekstury, dźwięki itd... Dopiero gdy zacznie brakować pamięci, to system może zdecydować się zamknąć aplikację.
Można napisać aplikację w ten sposób, aby po przejściu w tło zwalniała zasoby, ale to leży tylko i wyłącznie w kwestii programisty.
Co do iPada 2, to od początku wiedziałem, że retiny nie będzie. Tak duży wyświetlacz musiałby mieć rozdzielczość 2048x1536, która jest zbyt wymagająca dla obecnej generacji sprzętu. Obecne konsole ledwo wyrabiają w 720p, więc sprzęt przenośny nie ma absolutnie żadnych szans udźwignąć coś więcej. Zresztą trudno wykorzystać tak dużą rozdzielczość w urządzeniu przenośnym. Rozdzielczości pośrednie nie wchodzą w grę, bo Apple nie chce utrudniać życia developerom. Jakby nie patrzeć to właśnie developerzy i tysiące aplikacji są główną siłą iOS.
Apple wie, że nie wydając małego telefonu oddaje bez walki spory kawał rynku. Od premiery pierwszego iPhone'a rynek mocno się zmienił. Konkurencja urosła w siłę, a podzespoły mocno potaniały. Wyprodukowanie zmniejszonej wersji iPhone'a 3G jest bardzo proste i tanie. Dlaczego nie 3GS? W końcu kolejna generacja będzie musiała być lepsza od poprzedniej:)
Zmniejszenie ekranu nie powinno wpłynąć na obsługę aplikacji ze standardowym interfejsem. Reszta będzie musiała się dostosować.
Pozostaje tylko pytanie, czy użytkownicy tańszego iPhone'a też byliby skłonni do kupowania aplikacji? Choć z drugiej strony, nawet w tej chwili przeciętny programista aplikacji na iOS lepiej zarabia z reklam niż płatnych aplikacji.
Przecież ten limit w CDMA jest bardzo łatwy do obejścia. Wystarczy, że iPhone będzie w strumieniu danych przesyłał głos taki VOIP przez CDMA. W sumie to może być jedna z "amazing feature" kolejnej generacji iPhone'ów.
Przecież w licencji jest jasno powiedziane, że wszystkie płatności muszą być robione poprzez AppStore.
In-App-Purchase i tak jest na lepszych warunkach niż SMS premium, bo za ten ostatni trzeba dać 50% prowizji, a w AppStore tylko 30%.
Co do AdMoba, to wątpię, żeby Apple kiedykolwiek zabroniło korzystania z innych sieci reklamowych. Z bardzo prostego powodu, wszyscy developerzy dają iAd w pierwszej kolejności, bo płaci najwięcej, niestety ma słabe wypełnienie reklam, ale gdy iAd nie wysyła reklamy, to wówczas wysyła się requesta do AdMoba. Dzięki czemu łączy się wysokie stawki iAd'a z wysokim fillratem AdMoba.
iPad 3 cieńszy i lżejszy za sprawą nowej baterii
Wyjście HDMI jest już nawet w iPad1. Trzeba dokupić przejściówkę, ale to chyba lepsze rozwiązanie niż umieszczenie złącza, które nigdy nie było projektowane z myślą o mobilnych urządzeniach.
W kwestii rozdzielczości, to iPady będą miały tylko 1024x768 i w przyszłości 2048x1534. Na inne rozdzielczości nie ma co liczyć, bo zepsułoby to kompatybilność aplikacji.
W kwestii grubości, to moim zdaniem iPad 2 jest zbyt cienki, wolałbym, żeby był grubszy, a lżejszy. A przede wszystkim powinien mieć łagodniejszy kant, bo w tej chwili mocno wrzyna się w dłonie przy dłuższym trzymaniu. Waga zaś jest mocno odczuwalna przy czytaniu książek.