Komentarze ishadow Usuń wszystkie komentarze

Cytując samego siebie z wątku o iPadzie 3.

Developerzy już w tej chwili dyskutują o implementacji Retiny w nowych iPadach, a także o tym, że na pewno nie ustawi się ceny na 0.99$ za aplikację UltraHD przez kilka pierwszych miesięcy.
Ja czekam do prezentacji nowego iPada i właściwie zanim trafi do pierwszych klientów, będę w stanie przygotować wersję UltraHD trzech moich aplikacji, które w tej chwili wspierają iPada.

Jest to klon gry Towers z kolekcji darmowych gier logicznych:
Simon Tatham's Portable Puzzle Collection

W Towers zagrywałem się godzinami, nawet myślałem, żeby zrobić wersję na iOS, ale dotykowy interfejs sprawdziłby się tylko w najprostszych wariantach tej gry, które bardzo szybko się nudzą.

Grę może i bym kupił, ale praktycznie nie kupuję gier, które mają osobne wersje dla iPada i iPhone'a. Moim zdaniem wersja dla iPada powinna być Universal, a tańsza tylko na iPhone'a.

Ech... no to będzie Retina... Kompletnie bez sensu... Dla ładniejszych ikonek i ostrzejszych czcionek cofniemy się z grafiką do poziomu iPhone 3GS. Z rozdzielczością 2048x1536 możemy zapomnieć o dynamicznym oświetleniu w grach, czy innych fajnych efektach rodem z X360 i PS3.

Jako programista powiem, że wspieranie nawet obecnych iPadów to głównie kwestia dobrej woli, bo ilość użytkowników iPhone'ów i iPodów Touch jest zdecydowanie większa niż iPada. W dodatku teraz dojdzie nam trzecia wielkość assetów do obsługi. Po prostu super, uwzględniając 20 MB limit dla 3G. Wniosek jest po prostu jeden, aplikacji uniwersalnych będzie jeszcze mniej niż obecnie, albo Apple w końcu pozwoli na przesyłanie osobnej binarki dla każdej klasy urządzenia, by np. nie zajmować niepotrzebnie miejsca w pamięci flash iPhone 3G/3GS grafiką zrobioną pod Retinę.
Praktycznie pewne jest też powstanie nowej klasy aplikacji UltraHD z myślą o nowym urządzeniu.
I tak aplikacje będą w 3 wersjach:
-zwykła dla iPhone'a za 1.99$
- HD dla iPada 1/2 za 3.99$
- UHD dla iPada 3 za 7.99$

Akurat w czasie, gdy iCloud jest coraz chętniej implementowany i aplikacja zainstalowana na iPhonie i iPadzie ma zsynchronizowane dane.

Ekran Retina w iPadzie powinien być wprowadzony dopiero za rok, a najlepiej przynajmniej za dwa lata, gdy sprzęt mobilny nabierze odpowiedniej mocy obliczeniowej. Cóż powtarza się sytuacja z iPhonem 4, który dostał Retinę, ale tak naprawdę dopiero iPhone 4S zapewnia jej w 100% płynne działanie. Z iPhonem 4 było jednak o tyle lepiej, że contentu na rozdzielczość 960x640 było tak naprawdę sporo, a nawet cały internet był pod nią przygotowany (dokładniej to pod 1024x768 obecną w iPadzie). W kwestii 2048x1536 content praktycznie nie istnieje. Ani WWW, ani nawet filmy na Blu-ray nie nie pokażą jakim potencjałem dysponuje taki ekran.
Pozostaje czekać na filmy UHD w iTunes, ale pojawia się tutaj problem ilości danych. Dla 1920x1080 potrzeba ok. 20 GB aby zapisać 2 godzinny film z dobrą jakością bez artefaktów. Dla 2048x1536 będzie potrzebne ok. 30 GB, nie mówiąc o znacznie wyższym zapotrzebowaniu na moc obliczeniową (choć sprzętowy układ powinien załatwić sprawę).

Jasne, że Retina w iPadzie to świetny chwyt marketingowy, ale o ile na małym ekranie iPhone'a łatwo dało się ją wykorzystać, tak w wypadku iPada jej zastosowanie budzi poważne wątpliwości.

Zauważcie też, że przed premierą iPhone 4, były dostępne telefony konkurencji z ekranami gdzie PPI było w okolicach 300. W przypadku tabletów zaś nie ma urządzeń o rozdzielczości wyższej niż 1280x720. Jest to o tyle zastanawiające, że takie podniesienie rozdzielczości ekranu to była w gruncie rzeczy najłatwiejsza rzecz, aby uzyskać widoczną przewagę technologiczną nad iPadem 2. Mimo to nikt nie zdecydował się na wypuszczenie tabletu posiadającego ekran z PPI większym niż 250. Przypuszczam, że po prostu nie dało się gładko rozwiązać problemów o których pisałem powyżej.

W każdym razie czekam po prostu do premiery i zobaczę ile "amazing" Apple wykrzesa;)

Wydaje mi się, że w przyszłości Mac OS X będzie domyślnie pozwalał tylko na instalację oprogramowania z MAS. Jednak pozostawią możliwość włączenia uruchamiania dowolnych aplikacji dla (o zgrozo!) zaawansowanych użytkowników.

Sandbox posiada dwie ogromne zalety. Pierwsza to, zwiększenie bezpieczeństwa systemu, a druga to znacznie większy porządek w systemie.

Obecnie aplikacja po usunięciu może pozostawić po sobie mnóstwo śmieci. Jeśli zaś jej działanie byłoby ograniczone tylko do sandboxu to aby usunąć kompletnie aplikację, wystarczy usunąć jej piaskownicę.

Większość z was tak naprawdę nie zdaje sobie sprawy z tego, że nawet iOS nie jest zamkniętym systemem. Wcale nie trzeba robić JB żeby móc instalować aplikacje spoza AppStore. Wystarczy wykupić iOS Developer Program za 99$ i możemy instalować każdą aplikację jakiej źródła znajdziemy w sieci.

Zwycięzców będzie dwóch. Ten co pobrał i twórca aplikacji. Z czego twórca zarobi nawet więcej, bo każdy jabłkowy portal napisze jaka to aplikacja została pobrana 25 mld razy, a tym samym zrobi jej świetną reklamę.

Z jakością obrazu na TV jest tak samo jak z ilością rdzeni czy pojemnością pamięci RAM. Dla przeciętnego użytkownika jest to kompletnie nie istotne, dopóki urządzenie działa sprawnie, a GUI jest intuicyjne.

W przypadku TV aż się prosi o rewolucję. Nawet nowoczesne TV mają prymitywny interfejs użytkownika, dla osób korzystających na co dzień ze sprzętu Apple bywa to szczególnie bolesne, gdy trzeba korzystać z mulących i nielogicznych menu TV.
Kolejną rzeczą jaką należy wprowadzić to TV, to globalny VOD. Po co w czasach szerokopasmowych łączy internetowych istnieją kanały TV? Powinno być tak, że włączam TV i zamiast przełączać kanały w poszukiwaniu czegoś interesującego, widzę tylko loga kanałów, a w nich listę pozycji programowych, gdzie mogę wybrać dowolny program i dowolny odcinek. Oczywiście premiery nowych odcinków mają wyznaczoną premierę np. poniedziałek 20:00.

Do tego dodajmy Siri, która rozpoznaje użytkowników, pamięta na jakim odcinku skończyliśmy oglądanie odcinka, przypomina nam o terminie meczu, czy wreszcie poleca nam nowe rzecz bazując na oglądanych przez nas programach. Do tego usługi dodatkowe, jak pogoda, wiadomości, Face Time itd...

Tak naprawdę zrobienie rewolucji w świecie TV jest banalnie proste. Nic tylko czekać jak Apple pokaże iTV, różniące się tylko przekątną ekranu: 37", 42" i 52". Będą w cenie innych TV z górnej półki. Do tego będzie możliwość wykupienia usługi abonamentowej oferującej dostęp do treści premium, albo płacenia za każdy materiał z osobna.

W pierwszej generacji umyślnie zabraknie pewnych funkcji, ja bym obstawiał brak 3D. Zostanie to wprowadzone w iTV 2G i to już pewnie w wersji bez okularów.

To takie moje gdybanie, ale tak naprawdę konkurencja sama prosi się o wejście Apple na rynek.

Będzie to kolejna zabawka jak Garage Band. Jak ktoś ma dobry materiał na interaktywny e-book, to wystarczy, że zgłosi się do jakiegoś developera (np. mnie;) ) i w ciągu tygodnia, czy dwóch przygotuje się interaktywną aplikację z dowolną grafiką, animacjami i muzyką.

Zatrważające jest to, że oni mieli przy sobie jajka na taką ewentualność!

@Dziarskee

Jeśli potrzebujesz dużego pakietu na kartę to przenieść numer do Orange Free. Za 50 zł dostajesz bonus ponad 2 GB transferu na 3 miesiące i ważność konta 2 lata po każdym doładowaniu. Do tego te 50 zł możesz wykorzystać na rozmowy i SMS, przy cenie 29 gr za minutę rozmowy do każdej sieci.

Aby nie było retiny:) Tak wysoka rozdzielczość będzie źródłem wielu problemów dla developerów. Nie dość, że trzeba będzie przygotować trzeci zestaw obrazków, na co po prostu nie ma miejsca w limicie 20 MB dla aplikacji pobieranej przez 3G, to nie ma siły, żeby mobilne urządzenie uciągnęło taką rozdzielczość w sposób w jaki iPad 2 radzi sobie z 1024x768. Prawdę mówiąc większość domowych komputerów sobie nie poradzi z 2048x1536, a co dopiero mówić o sprzęcie przenośnym, gdzie mało prądu i ciepła nie ma jak odprowadzić.

Wrzucenie 4 rdzeni czy nawet 8 i tak niewiele pomoże. To od GPU zależy najwięcej, a tym mobilnym wciąż daleko do tego co jest zamontowane w X360, a tam ledwie 720p działa.

Strony internetowe też nie będą wyglądać lepiej. Internet wciąż jest dostosowany do rozdzielczości 1024x768 i retina w iPadzie da co najwyżej ostrzejsze czcionki, a skalowanie grafik może wręcz negatywnie wpłynąć na wygląd samych stron.

Poza tym, gdyby tak wysoka rozdzielczość miałaby sens, to już konkurencja zadbałaby o to, żeby taki tablet wrzucić na rynek.

To na 100% jest jakaś usterka. Żadna firma nie zabrałaby istotnej funkcjonalności w taki sposób... zaraz, Sony zabrało możliwość instalowania Linuxa na PS3...

Co nie zmienia faktu, że większość nowych aplikacji i tak wymaga min. iOS 4, a gry powoli przestają wspierać iPhone 3G i iPod Touch 2G, gdyż nie posiadają shaderów, a pisanie w dzisiejszych czasach na fixed pipeline to wręcz masochizm i brak dostępu do większości fajnych efektów graficznych.

Zauważcie, że nie obniżono ceny samych reklam, a jedynie minimalną kwotę jaką trzeba wyłożyć, żeby móc reklamować się w iAd. Zyski z reklam dla Apple nie zmaleją, bo stawka za wyświetlenie i kliknięcie wciąż pozostaje bez zmian.

iAd to są reklamy premium, płacą zdecydowanie więcej niż AdMob i konkurencja. Dlatego są wybierane priorytetowo przez developerów. Jedyną właściwie negatywnym skutkiem polityki Apple jest to, że jeśli aplikacja nie dostanie reklamy z iAd, to poprosi np. Admob o reklamę. Należy pamiętać, że reklamy Admoba są znacznie tańsze niż iAd i nie mają żadnej bariery wejścia (no 10$ chyba:) ).

Przez pierwsze kilka godzin byłem wręcz zachwycony Infinity Blade 2. Wiele elementów gry zostało usprawnionych, a sama rozrywka stanowiła wyzwanie nawet dla weteranów pierwszej części. Po ukończeniu gry, co mi zajęło ok. 8 godzin, pozostał wielki niedosyt. Fabularnie gra się po prostu urywa w połowie i wręcz prosi się o ciąg dalszy. Poza tym spodziewałem się ukrytych przejść i innych sekretów znanych z pierwszej części, które bardzo przedłużyły rozrywkę w pierwszą część. Tutaj niestety tego nie ma. Jak się grę ukończy, to można co najwyżej przechodzić ją jeszcze raz dla nabijania poziomu i masterowania wszystkich przedmiotów.

Twórcy zapowiadają update'y w przyszłości z nowymi przedmiotami, przeciwnikami i obszarami do eksploracji, ale na chwilę obecną po grze zostaje spory niedosyt.

W kwestii oceny, to nadal jest to jedna z najlepszych gier na iOS. Jak na 8 godzin rozrywki cena wręcz śmiesznie niska, bo za tytuły AAA na dużych konsolach musimy zapłacić 10 razy więcej, a rozrywka często nie przekracza 10 godzin...

Komentarze innych osób trochę mnie dziwią. Sterowanie w tej grze jest zrobione wręcz wzorowo. Ekran w urządzeniach z iOS reaguje błyskawicznie, tyle tylko, że IB II wymaga precyzji w zadawaniu ciosów, czy unikach. Potrzeba godzin gry, aby nauczyć się skutecznie parować ciosy większości przeciwników. Każdy cios trzeba wyczuć, żeby nie wykonać gestu ani za wcześnie, ani za późno.

@leodan011

Darmowe aplikacje zarabiają na reklamach i mikropłatnościach tj. możliwości zakupu wirtualnej waluty, czy innych dodatków. Ja mam kilka aplikacji w AppStore i te darmowe zarabiają nawet więcej niż te płatne.

iPad został zaprojektowany z rozdzielczością 1024x768, gdyż jest ona standardem pod który wciąż tworzy się strony internetowe. Umieszczenie retiny, czyli ekranu 2048x1536 w iPadzie nie ma większego sensu, gdyż:
1. Skoro strony są tworzone dla 1024x768, to podbicie rozdzielczości spowoduje, albo skalowanie 2x całej grafiki, albo rozciągnięcie elementów, co przy małym ekranie spowoduje, że będą nieczytelne.

1. Moc obliczeniowa jakiej potrzeba do 2048x1536 jest daleko poza zasięgiem urządzeń mobilnych. Zresztą nie tylko ich... większość budżetowych kart graficznych montowanych w komputerach będzie miała poważne problemy z wyświetleniem jakiejkolwiek sensownej grafiki 3D w tej rozdzielczości.

2. Większa rozdzielczość = zdecydowanie droższy w produkcji wyświetlacz i większy pobór prądu.

3. Developerzy dostaną kolejną rozdzielczość do obsłużenia w swoich aplikacjach. Nie jest to może aż taki problem w kwestii samego kodu źródłowego, ale oznacza dodanie kolejnej kopii assetów, w znacznie wyższej rozdzielczości, co bardzo utrudni utrzymanie rozmiaru poniżej 20 MB w aplikacjach uniwersalnych.

4. Jedyny zysk z tak wysokiej rozdzielczości to... ostrzejsze czcionki. Czy jest to w ogóle potrzebne? Skoro obecnie iPad posiada PPI prawie 2x większe niż u wyświetlaczy montowanych w komputerach.

Poza tym, gdyby ktokolwiek widział sens tak wysokiej rozdzielczości na 10" ekranie, to nie powstałby jakiś konkurencyjny tablet z taką rozdzielczością?

Oferty abonamentowe są o tyle beznadziejne, że operatorzy na siłę wciskają mnóstwo "darmowych" minut. Przydałaby się oferta powiedzmy z 30 minutami, 0.5 GB pakietem danych w cenie 99 zł na 36 miesięcy i iPhonem 4S 16 GB za 1 zł.

Szczególnie, że 2699 zł na 3 lata, to mniej niż 75 zł miesięcznie. Zatem operator i tak by na tym zarobił.

Z każdym rokiem coraz mniej korzystam z podstawowych funkcji telefonu. Tani mobilny internet wręcz zachęca do korzystania z komunikatorów wprost na smartfonie.

Jeśli nie dostanę takiej oferty, to rezygnuję z abonamentu i przenoszę się do prepaid, który w końcu został uwolniony z konieczności utrzymywania ważności konta przez doładowywanie. Co prawda będę musiał wyłożyć całą kwotę za telefon w momencie jego zakupu, ale nie zmienia to faktu, że uwzględniając cały cykl życia telefonu zapłacę za niego symboliczną 1 zł.

Premiera polskiej wersji Steve'a Jobsa przesunięta

Może wypadałoby zmienić tytuł, że news dotyczy biografii, bo w obecnym brzmieniu różnie to można interpretować.

A system operacyjny to sam się napisze... Każdy iPhone był do tej pory wspierany przez min. 3 duże wersje iOS. Do tego cała infrastruktura serwerów na których działają usługi dodatkowe. Do tego sklepy, autoryzowane serwisy gwarancyjne itd... Finalna marża Apple nie jest wcale taka ogromna, choć zapewne jest i tak wyższa niż w przypadku innych producentów.

@.piotrek
Emulatora PSX w AppStore nigdy nie będzie. No chyba, że samo Sony go wyda, ale na to nie ma co liczyć.

@dan76
To co piszesz, to kompletna bzdura. Nie masz zielonego pojęcia jak się tworzy gry. Ani różnica rozdzielczości, ani tym bardziej różnica w ilości wyświetlanych kolorach (skąd w ogóle wziąłeś liczbę 1 mln kolorów? ona nie ma żadnego uzasadnienia informatycznego) nie stanowią najmniejszego problemu przy portowaniu gier. Może to i lepiej, że nie wymieniasz więcej, bo strach byłoby to czytać.

Tworzyć to sobie mogą co tylko chcą, tyle tylko, że jest bardzo mało prawdopodobne, aby Apple zaakceptowało taką przerabianą aplikację.

Zresztą już w tej chwili jest mnóstwo ogólnodostępnych technologii, które pozwalają tworzyć multiplatformowe aplikacje. Z płatnych warto wspomnieć o Unity3D, a z darmowych Cocos2D-x, ten ostatni jest o tyle fajny, że ma otwarte źródła i mamy całkowity dostęp do kodu źródłowego. Wystarczy napisać jeden kod w C++ i możemy go uruchomić na iOS, Android, Windows, Mac, Linux i każdym systemie na który przeportujemy bibliotekę;)

Zwiększenie przekątnej w iPhonie to bardzo trudna sprawa od strony projektowej. Każdy wyświetlać można opisać trzema cechami
- rozdzielczością,
- przekątną,
- ppi, czyli ilością pikseli na cal.

Mając dwie z powyższych możemy wyliczyć trzecią. Zatem zwiększając przekątną będziemy zmuszeni zmienić również albo rozdzielczość, albo PPI.

Zmiana ppi wydaje się mieć łagodniejsze rezultaty. Otóż pozostawimy starą rozdzielczość, więc dla programisty teoretycznie nic się nie zmieni. Jednak czasem programiści wykorzystują ppi w swoich aplikacjach np. aplikacje, które wyświetlają linijki z podziałem na cale czy centymetry. Po zmianie PPI przestaną być aktualne. Dodatkowo efekt "retiny" ulegnie osłabieniu.

Zmiana przekątnej i podbicie rozdzielczości pozwoli zachować retinę, a także pozwoli zachować PPI w starych aplikacjach wyświetlając je w starej rozdzielczości. Jednak spowoduje to komplikacje dla developerów, a tym samym może obniżyć jakość aplikacji. Otóż ilość błędów w aplikacjach ulegnie zwiększeniu, gdy trzeba będzie przygotować 3x interfejsy (retina, 4", iPad) niż tylko 2 (retina, iPad).

Myślę, że najbardziej prawdopodobna jest pierwsza opcja, gdyby miało dojść do zwiększenia wymiaru wyświetlacza. Pojawia się pytanie, czy użytkownicy tego chcą. Ja osobiście nie chcę zwiększać rozmiarów i tak już dużego telefonu. Poza tym, gdy potrzebuję większego ekranu, to mam iPada 2.

Wiadomo, że cykl życia każdego produktu kiedyś się kończy. Nic w tym dziwnego, że iPody tracą na znaczeniu, podobnie jak i odtwarzacze mp3 innych firm. Po prostu dawniej iPod był pożądanym produktem, a teraz jest nim iPhone, iPad i ew. iPod Touch. Dla Apple jest to raczej dobra nowina, bo tańszy gadżet zastąpiła droższym i w dodatku generującym większe dodatkowe dochody dzięki sprzedaży nie tylko muzyki, ale również filmów, seriali, książek i aplikacji.

Bardzo dobrze, że nie dostali patentu na jakby nie patrzeć powszechnie używany zwrot multi touch.

Może to zwiastun lepiej działającego urzędu patentowego w USA? Jak ktoś nie wie, to zostały tam opatentowane hiperłącze, czy koszyk zakupów dla sklepu internetowego i chcąc nie chcąc trzeba płacić za korzystanie z tych rzeczy właścicielom patentów.

Albo ostatnia afera z Lodsysem, który skarży developerów niezależnych, którzy umieszczają linki do AppStore "Kup pełną wersję" w swoich aplikacjach, gdyż posiada na to patent na odsyłacz do sklepu, który dodaje funkcjonalności aplikacji i to zarejestrowany w dodatku po 2000 roku!

Patrząc na te całe patenty w USA można powiedzieć tyle, że Apple bardzo fair podchodzi do obrony swoich patentów, gdyż walczą tylko o patenty wdrożone w ich urządzenia/software, a nie jak część innych firm, które wyłudzają pieniądze od innych oskarżając ich o implementacje rzeczy, które istnieją tylko w tych "patentach" na papierze.

W USA od dłuższego czasu próbuje się zmienić prawo patentowe, żeby ukrócić takie wyłudzenia. Jednak na razie bezskutecznie.

Otwarcie AOS w końcu uprości procedurę opłacenia członkostwa iOS Developer i Mac OS X developer. Do tej pory trzeba było wysyłać faks z danymi karty kredytowej, a teraz wszystko będzie można załatwić online.

Popularność urządzeń z iOS wymusiła zapewnienie alternatywnej wersji materiałów video w większości popularnych serwisów. To co w tej chwili robi Adobe to raczej troska o uciekających klientów, bo pojawia się pytanie, po co w ogóle stosować flash, skoro desktopowe przeglądarki radzą sobie z video przygotowanym na potrzeby iOS.

Zresztą Adobe wcale nie zależy na tym, aby flash był popularny. Oni zarabiają na narzędziach i tak naprawdę technologia w jakiej coś jest wykonane nie ma znaczenia, dopóki użytkownik zakupił licencję na narzędzia firmy Adobe.