Aby kontynuować zaloguj lub zarejestruj się.

Komentarze Mariusz Włodarczyk Usuń wszystkie komentarze

MacGadka #146 – iPhone X, czyli zaczynanie wszystkiego od początku zawsze jest trudne

Nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że mało wymagającemu użytkownikowi wystarczy SSD 128GB. Niezależnie do tego czy ktoś używa chmury czy nie to SSD 256GB musi być. To jest absolutne minimum i prędzej czy później przekonuje się o tym każda osoba, która kupiła sprzęt z NIEWYMIENNYM SSD 128GB. Może nie być Retiny, może być tylko 8GB RAM. W bardzo szczególnych przypadkach byłbym nawet skłonny zgodzić się na 4GB RAM (nie wierzę, że to napisałem). Ale dysk SSD o wielkości 256GB po prostu musi być. 128GB jest jak kiedyś 8GB w iPhonie. To nie jest dysk tylko taki podręczny cache dysku. ;) Dzisiaj wszystko tak dużo "waży", że nawet jeżeli właściwie niczego na dysku nie mamy to to "nic" też waży strasznie dużo. :) Ludzie, którzy mają 128GB jakoś sobie radzą ale to jest ciągła walka z miejscem i przeganianie plików w chmurę czy na jakieś dyski zewnętrzne.

Chyba od ponad roku jestem zapisany w OLX na powiadomienia o wrocławskich ogłoszeniach typu "sprzedam MacBooka w cenie do 3100 zł". Ja swoją "używkę" kupiłem i odpowiednio "dozbroiłem" już dawno ale śledzę ten rynek z ciekawości (takie śmieszne hobby). Jestem dosłownie przerażony jak ogromna większość tych MacBooków ma niewymienne 128GB SSD. Nie przesadzę jeżeli powiem, że ponad 90%. Nie rozumiem jak Apple może coś takiego sprzedawać i spać spokojnie. To czasem są całkiem zgrabne maszyny, z akceptowalną ilością RAMu, które wielu użytkownikom mogłyby służyć jeszcze kilka lat. Ale z tą ilością SSD się nie da. I jeżeli to jest model późniejszy niż Mid 2012 to niczego się z tym już zrobić raczej nie da. :( To są takie terminale.

MacGadka #145 – Pierogi z Touch Bara

Odpowiadam pod ostatnim komentarzem ale zwracam się do wszystkich dotychczasowych komentatorów pod moimi wypocinami: tomasz sz., meehaw, BKKW91, KK, winmaciek.

Jestem bardzo zaskoczony odpowiedziami. Byłem przekonany, że za takie marudzenie zostanę dosłownie zjedzony. A tu bam - 12 plusów i 5 pozytywnych odpowiedzi. :) Jednak świadomość w applowych środowisku nie jest zaślepiona fanbojstwem (którego nigdy nie uważałem za coś złego).

Tak pocichu powiem, że już mi trochę złość przeszła i odzyskuję nadzieję, że nie będzie tak źle jak mi się początkowo wydawało. Muszą sobie z tym nieszczęśnym 11.x poradzić i może w 11.3-11.4 znów będę w pełni zadowolony (jak obecnie z macOS).

Trzymajcie się i nie puszczajcie się (zwłaszcza gdy macie szklanego iPhoneX w dłoni, hehe).

MacGadka #145 – Pierogi z Touch Bara

Ja też się ostatnio wstydziłem swojego iPhona 6. Ale nie z powodu jakiegoś tam wyglądu, bo to ZUPEŁNIE INE MA ZNACZENIA. Wstydziłem się za to jak działa iOS 11.0.3 w porównaniu z przeciętnym androidowcem (mniej więcej rówieśnikiem iPhone 6). Zanim u mnie uruchomił się aparat to znajomy z Androidem zrobił 3 zdjęcia.

Obecna wersja iOS jest absolutnym dramatem. I nie chodzi nawet o uciążliwość tych błędów. Daję radę żyć z tymi błedami, bo to nie jest nic bardzo poważnego. Ale ilość i poziom tych błędów pokazuje w jaki sposób i przez jakich ludzi jest dzisiaj rozwijany iOS. To jest absolutny skandal, że Apple po 4 aktualizacjach (11.0.1, 11.0.2, 11.0.3, 11.1) daje nam stuprocentowo reprodukowalne, szkolne wręcz błędy.

Człowiek się przez lata naczytał i nasłuchał legend o dopracowanych produktach Apple. O tym, że tu mamy nieco mniejsze możliwości ale za to wszystko działa, jest sprawdzone i pewne. Słyszymy o pixel-perfect, a dostajemy żałosne, podstawowe błędy w GUI. Apple kiedyś potrafiło cały system ukryć za ładnie i bardzo sprawnie animowanym GUI. A teraz dostajemy kalkulator w którym jakiś dzieciak (bo trudno inaczej nazwać tego developera) uzależnia ilość wpisywanych danych od tego czy skończyła się animacja wciskanego klawisza. Aplikacja Podcasts ugina się od błedów, iOS wariuje przy zmianach orientacji urządzenia, 11.1 rozwla żyroskop, różne elementy GUI losowo przestają działać i bez restartu się nie naprawiają, widgety udają, że działają i ich odświeżenie trwa dłużej niż uruchomienie odpowiadających im aplikacji. Przez 8 lat używania iPhona (a później i iPada) od iOS 2.1 do ostatniego iOS 10 tylko raz zawiesił mi się GUI. Na iOS 11.0.3 miałem to 3 razy w ciągu miesiąca.

Przez te wszystkie lata nigdy nawet nie pomyślałem o porzuceniu iOS. Zawsze broniłem różnych wpadek Apple, błędów jakie czasem im sie trafiały. No ale w iOS 11 się nie da. To przekracza jakiekolwiek granice.

Śmieszy mnie gadanie o AR, FaceID, innowacjach gdy iOS 11.1 nie radzi sobie z podstawami i nagle, po 10 latach, ma setki błędów wieku dziecięcego. Nie mam pojęcia jak mogło do tego dojść. Czy oni tam posadzili jakichś juniorów czy praktykantów, którzy robią refactor iOSa i go potem "testują"?

Zastanawiam się czy Apple zupełnie nie testuje tego co robi czy testuje ale beztrosko odkłada naprawę błedów na później i serwuje nam takie niedorobione bety wmawiając, że to są wersje finalne. W obu przypadkach jest to skandaliczne zachowanie, które stawia iPhona z iOS 11 na półce tanich chińskich smartfonów za 500-600 zł.

Ja nie mam ochoty kupować kolejnego iPhona. iOS nie zasługuje na nowy sprzęt, a Apple na moje (z trudem zebrane) pieniądze. Poużywam tego iPhona 6 tak długo jak się da. Później się zastanowię czy może spróbować pogodzić świat macOS z jakimś Androidem. Na szczęście błędów macOS High Sierra jakoś nie doświadczam i wszystko mi działa dobrze. Cieszę się z tego, bo w świecie dużych systemów operacyjnych alternatywy dla siebie absolutnie nie widzę.

Kolejny pozew firmy Qualcomm przeciwko Apple

Soft potrzebny do testowania? No to Apple jest kryte i łatwo się z tego wykręci. Po ilości błędów w iOS 11.x od razu widać, że Apple zupełnie nie testuje tego co tworzy więc nie używa nic do testowania. ;) :) ;)

Ważna zmiana w Apple ID, ale to jeszcze nie to, na co czekam

Ciekawe. Jakieś pół roku temu zakładałem konto synowi, bo dostawał mojego starego iPhone 4S. Dostał AppleID dziecka powiązane z moim kontem (swoją drogą bardzo fajnie to Apple zorganizowało). No i użyłem jego maila w domenie @icloud.com. Nie było z tym problemów. Nawet się trochę zdziwiłem ale uznałem, że to zmieniono i teraz można. I to było około pół roku temu.

FaceID w starciu z bliźniakami

Nie rozumiem zdziwienia. Przecież w przypadku bardzo podobnych bloźniaków obie twarze są dosłownie identyczne. To chyba oczywiste, że zabezpieczenie nie będzie działało. Z rozpoznawaniem twarzy nie radzi sobie prawdziwa inteligencja więc dlaczego ta sztuczna miałaby dawać radę?

iOS 11.1 oficjalnie dostępny

2 godziny po aktualizacji jesteś w stanie stwierdzić, że bateria teraz trzyma 2 dni? :) Potrafisz podróżować w czasie? :)

iOS 11.1 oficjalnie dostępny
  1. Aplikacja Podcasts nadal skopana i w "ostatnio odtwarzanych" pokazuje podcasty z maja (jest koniec października), których NIGDY nie odsłuchałem. I ta lista się nie zmienia.
  2. Kalkulator na iPhone nadal skopany.
  3. Nadal nie ma odstępu między tytułem, a UINavigationBarItem.
  4. Widgety jakby lepiej się odświeżały. Ale to może być tylko wrażenie. Potrzebuję ze 2 dni na dokładniejsze sprawdzenie.
Luka w iOS 11 umożliwiająca dostęp do zdjęć w zablokowanym telefonie

Czy w ostatnich 4 latach był tydzień w którym nie znaleziono jakiejś dziury w: iOS, Android, WindowsPhone, macOS, Windows, Linux? To wszystko jest dziurawe jak sito. :)

iPhone 8 w testach redakcyjnych - czekamy na Wasze sugestie

Aktualna wersja iOS 11 nie zasługuje na nowego iPhona. Szkoda takiego sprzętu na tak crapowaty system, który sypie po oczach błędami na każdym kroku. iOS 11.0.3 ma więcej błędów niż wszystkie wersje od 2.0 do ostatniej 10.x razem wzięte.

Apple Pay zmierza do Polski!

Niesamowite, że funkcja płacenia smarfonem wywołuje takie emocje. To tylko płacenie... Ech, chyba nie należę do tego świata. :)

Apple Pay zmierza do Polski!

Fajnie by było. Chociaż prawdę mówiąc to brak ApplePay jakoś bardzo mi nie przeszkadzał. Komputer zafascynował mnie nie takimi „pierdołami” jak Siri czy ApplePay. Tak samo nie ze względu na te „gadżety” zdecydowałem się używać rozwiązań Apple. Ale jak będą to oczywiście będę korzystał (tak jak i teraz sporadycznie korzystam z Siri).

Zdaniem Tima Cooka nauka kodowania jest ważniejsza niż nauka języka obcego

Matematyka w dzisiejszym programowaniu? Chyba żartujesz. :) Jeżeli hobbystycznie nie robisz scenowych dem albo nie piszesz (też hobbystycznie) własnego silnika 3D to w programowaniu potrzebujesz umieć dodawać, odejmować, mnożyć i dzielić. :) Nie wiem skąd ten stereotyp, że programista to taki komputerowy matematyk. :)

Zdaniem Tima Cooka nauka kodowania jest ważniejsza niż nauka języka obcego

Setki tysięcy Hindusów może potwierdzić słowa Tima Cooka. :)

Apple rezygnuje z filmu biograficznego o Elvisie Presleyu

Nie można zrobić filmu biograficznego o Elvisie, bo biografia byłaby niepełna. Przecież nikt nie wie gdzie Presley teraz mieszka. ;)

Jak korzystać z formatu JPEG w iOS 11 - poradnik

Na pewno nie ustawiłbym sobie TIFF albo RAW. Od razu musiałbym pozbyć się iPhona 64GB i kupić iPhona 25 6GB.

Jak korzystać z formatu JPEG w iOS 11 - poradnik

To znaczy, że masz ustawiony JPEG i nie możesz tego zmieniać. HEIF jest dostępny tylko na nowszych urządzeniach. U mnie na iPhone 6 też nie ma ustawień formatu.

Stosunkowo słabe przyjęcie iOS 11

iOS 11 powinien zostać całkowicie wycofany. W całej historii iOS nie było jeszcze finalnej wersji (a nawet już z dwoma poprawkami), która miałaby tak strasznie dużo błędów. Dosłownie jak najtańszy chiński produkt. Nie ma godziny żeby jakiś błąd się nie ujawnił. Jeżeli nie taki wynikający z użytkowania to taki, który widzą tylko developerzy. Moim zdaniem przy iOS11 Apple sięgnęło dna. I to mówię ja, który zawsze byłem wyrozumiały w stosunku do produktów Apple. Zawsze tłumaczyłem ich wpadki i trzymałem ich stronę. Tym razem się już nie da. Apple albo zupełnie nie testuje nowych wersji systemów operacyjnych albo testuje, zna błędy i mimo to wpuszcza takie niedoróby do finalnej wersji. Skandal. Najsmutniejsze jest to, że wiele z tych błędów wygląda na stosunkowo proste, banalne wpadki czy zaniedbania. To wszystko wygląda jakby iOS był teraz rozwijany w 99% przez junior developerów. Okropne...

Premia dla kadry zarządzającej Apple

Z jakiej okazji ta premia? Może z okazji wypchnięcia do użytkowników iOS 11 z rekordową ilością błędów? 😃 Jest ich w sumie chyba więcej niż wszystkich błędów ze wszystkich finalnych wersji iOS od 2.0 do ostatniej 10.x. Fachowcy...

Instalacyjny pendrive z macOS High Sierra

Od ponad 8 lat tylko aktualizuję macOS. W 2009 kupiłem MacBooka z OSX 10.5 i nigdy nie instalowalem go „na czysto”. Każda wersja to był update. Nawet gdy 2 razy zmieniałem dysk w MacBooku (do modelu mid 2012 się dało) to podczas instalacji odtwarzałem backup z TimeMachine.

Kiedyś z ciekawości sprawdzałem dysk tym jakimś „cudownym” narzędziem do oczyszczania i przeglądałem co znalazł. Muszę powiedzieć, że właściwie żadnych nieznanych mi śmieci nie znalazł. Nic się przez te 8 lat nie nagromadziło.

Bez problemu można utrzymywać macOS w idealnym porządku gdy sie go w miarę świadomie używa, usuwa aplikacje AppCleanerem, który znajduje i wyrzuca też preferencje i dane aplikacji.

Pendrive Instalacyjmy też zawsze robię. Zawsze warto mieć możliwość uruchomienia MacBooka z USB w problematycznej sytuacji. Co prawda taka jeszcze u mnie nie wystąpiła ale spokój jest bezcenny. :)

Tak będzie wyglądać pasek statusu w iOS 11 w iPhonie X

Rety, jaka ta zmiana ze status barem jest głupia. Coś idiotycznego, niefunkcjonalnego i coś co absolutnie nic nie daje. Po prostu żeby było inaczej niż wcześniej i "ciekawie" wyglądało.

Tego właśnie nie lubię w niektórych applowych rozwiązaniach - design ma wyższy priorytet niż funkcjonalność. To zazwyczaj dotyczy sprzętu. I żeby nie było, że jestem jednym z tych maruderów, którzy chcą starego USB w nowych MacBookach czy wymiennego RAMu. Jestem za agresywnym wręcz postepem. Ale takie zagrywki jak ograniczanie funkcjonalności tylko dlatego, że jakiemuś designerowi się wydaje, że tak będzie ciekawie, mnie denerwują.

Może są tacy co używają applowych rozwiązań ze względu na wygląd. Ja do nich na pewno nie należę. Używałbym Maców nawet gdyby były skrzypiącymi, plastikowymi Acerami czy Lenovo. Dajcie mi jakiegoś crapowatego Acera z OFICJALNIE instalowanym i aktualizowanym macOS, a od razu sprzedam MacBooka. Po prostu macOS jest jedyną, akceptowalną przeze mnie, alternatywą dla Windows (tfu) i Linux (bleee).

Pixelmator Pro dla Mac

A skąd taki wniosek? Przecież Pixelmator to jest program graficzny do TWORZENIA grafiki, a nie jakaś aplikacja do prostych operacji na zdjęciach. To zupełnie inny kaliber. Skoro zwykły Pixelmator jest pełnoprawnym programem graficznym to Pixelmator Pro tym bardziej nim będzie.

A co do ceny to moim zdaniem będzie zdecydowanie wyższa od ceny zwykłego Pixelmatora. Oby tylko nie poszli w subskrypcję...

Problemy z Office 2011/2016 w macOS High Sierra

Rety, jaki ten Microsoft jest żałosny. Wersje beta kolejnych dużych wydań macOS są dostępne dla developerów wiele wiele miesięcy przed premierą systemu. A ci oczywiście nie zdążą przygotować swojego crapowatego pakietu biurowego do zmian w systemie. Microsoft zupełnie nie potrafi rozwijać opeogramowania dla normalnie rozwijanego systemu. Przywykli do Windowsa rozwijanwgo w filozofii śmietnikowej. Od ponad 20 lat dokładają tam elementy i niczego nie usuwają. Jeden wielki bajzel i różne wykluczające się biblioteki/API.

Microsoft nigdy nie przestanie być żałosny. :) Cieszę się, że życie oszczędziło mi przymusu używania ich produktów.

MacGadka #143 – Golasy na Snapchacie

Jeżeli chodzi o programy Documents czy Files to ja chyba od czasów iOS 2 czy 3 używam Good Reader. Kupiłem go wtedy za $0.99. Później gdy weszły mikropłatności to zrobiłem od razu wszystkie trzy (po $0.99 każda) włączające różne funkcje (np. obsługa FTP). Program pierwotnie był lepszą przeglądarką PDF ale z czasem rozrósł się do kombajnu do wszystkiego i stał się file mamagerem. To jest wręcz system operacyjny w systemie operacyjnym. :) Piękny może nie jest i bardzo spójny z applowymi zasadami tworzenia GUI ale przy tej ilości funkcji chyba inaczej nie dałoby się zrobić. No i nie pamiętam żeby mnie kiedyś ten program zawiódł. Do dzisiaj ratuje mnie w różnych nietypowych sytuacjach (tak, pakuje i rozpakowuje ZIPy, hehe). Obsługuje różne chmury, ma własną przeglądarkę www, kolejkuje ściąganie, jest w Extensions, na iPadzie wykorzystuje dodatkowe miejsce. Z tego co widzę to dzisiaj nie ma już mikropłatności. Nie mam pojęcia jak autor się utrzymuje rozwijając taki kombajn przez tyle lat bez dodatkowych płatności. Aż trochę głupio jest mi go używać. Przecież to już chyba z 8 lat i aktualizacje ciągle dostaję. :)

Ale nie o tym chciałem napisać. Moim zdaniem te programy NIE POWINNY obsługiwać ZIPa. One wszystkie powinny KORZYSTAĆ z jednego ZIPa zainstalowanego osobno. Na iOS idea modułowości (tak bardzo rozwinięta w niektórych systemach desktopowych, np. AmigaOS) została zniszczona. Każda drobna aplikacyjka implementuje na własną rękę np. tego ZIPa. Efekt jest taki, że kod, który robi to samo mamy na naszych iMaszynach w kilku implementacjach. Przecież to jest cofnięcie się w rozwoju do czasów komputerów 8-bitowych i MS-DOS. Mnie bardzo boli taki prymitywizm. Nie oczekuję współdzielonych bibliotek na iOS, bo to byłoby ciężkie do ogarnięcia przez niektórych użytkowników. Ale takie funkcjonalności jak np. ZIP czy Twitter powinny być wystawiane jako swego rodzaju rozszerzenia z których mogłaby skorzystać każda aplikacja, która z rozszerzeń korzystać potrafi.