Komentarze Karmazynowy Usuń wszystkie komentarze

Nie wiem, na ile finanse pozwalają, ale zrobiłbym wszystko, żeby wziąć 13 retinę. Sam mam akurat 15, ale ekran jest kosmiczny. A oprócz tego wielkość samego komputera - między air13 a pro 13 retina nie ma zbyt wiele różnic. Retina jest cięższa, ale mniejsza. Polecam :)

Przez wiele lat używałem windows. Przesiadłem się na maka w listopadzie 2014. Było ciężko. Pierwsze 3 miesiące to raczej walka ze znalezieniem tego, co w windowsie było dla mnie oczywiste. Sporo guglania i szukania. Teraz już mogę powiedzieć, co mnie osobiście przekonuje: - jakość ekranu (retina) - nie potrafiłbym pracować na czymś słabszym - zwyczajnie męczą mi się oczy od pracy na 'zwykłym' ekranie, a wszystko za sprawą iPhone'a - jakość ekranu iPhone'a spowodowała, że nie byłem już w stanie pracować na starym, poczciwym lenovo. - gładzik, czyli gesty multi touch - niby drobiazg, ale jeśli się ich dobrze nauczyć, to sprawiają ogromną radość przy przerzucaniu ekranów, aplikacji itp. Ciekawym przykładem jest powiększenie tekstu - czytasz coś w necie i chcesz powiększyć ekran - dwa tapnięcia dwoma palcami i tekst jest powiększony do rozmiaru ekranu, aby wygodnie go przeczytać. - architektura unixowa: to wciąż bezpieczniejszy system niż windows, mimo pojawienia się już pierwszych poważnych dziur i wirusów. - to co napisane w artykule: backup w timemachine. Nie wiem, jak to działa aktualnie w windows10, ale postawienie systemu z backupu w os x od nowa (np. na nowym komputerze) to pikuś. Po prostu stawiasz i już masz nową maszynę ze wszystkim danymi. - wzornictwo. Niby bzdura, jednak dla mnie ważne. Obcuję z komputerem dużo (chyba czasem nawet za dużo). Warto mieć coś ładnego i przyjemnego, jeśli używa się tego często. - naprawy (gwarancyjne i inne) - nikt nie będzie zwalał na 'drugiego', że to, że nie działa to tamtego wina. System i komputer jest od jednego producenta. Nie ma dyskusji, czy to wina systemu czy sprzętu. A teraz najlepsze: intuicyjność systemu. Po przyzwyczajeniu jest po prostu lepiej zorganizowanym windows 7 :))) Windows z kafelkami jakoś strasznie odpłynął i jak próbowałem go używać przez chwilę, to się załamałem :)) - trochę z innej strony, ale też ma znaczenie: wysoka wartość odsprzedaży używanego sprzętu. Można sprzedać po 3 latach sprzęt za lepsze pieniądze niż każdy inny 'zwykły' w porównaniu do ceny zakupu. Wady: - brak klawisza printscreen. No dla mnie koszmar. Do zrobienia zrzutu ekranu trzeba używać jakiegoś trzyklawiszowego skrótu, którego do tej pory nie mogę zapamiętać i próbuję 'na ślepo'. - cena wyjściowa (rekompensowana przy odsprzedaży) - drogie naprawy

To tak na tyle z perspektywy kilku miesięcy 'makowania' :))

A Ty masz 9.0? Masz inne doświadczenia?

No nie wiem. Ostatnio rozmawiałem z kimś, kto zainstalował iOS9 na 4S i na 6. Stwierdził, że niesamowita rewolucja. Telefony działają dużo szybciej (szczególnie 4S) i dużo dłużej trzymają na baterii (z 1 dnia zrobiło się 2,5). To oczywiście zasłyszana opinia, ale ciekawy głos w dyskusji :)

Czyli należę do 20%? Po pierwsze - siri po polsku się przyda. Po drugie wolę kupować sprzęt Apple'a z oficjalnego Apple Store'a online w Polsce. Mam 2 lata 'gwarancji' od Apple. Nie rok od Apple i rok od sprzedawcy tylko całe 2 lata od Apple.

Wow :)) Wreszcie!!!

No pewnie. Wrzucili 100 sztuk, to się skończyły :))))))

to się nazywa desperacja... :))

Pawle, widzimy Twoje przywiązanie do tradycji :)) Ale możesz już zrobić upgrade :)) Od 2007 roku, to więcej niż długo :))

A jak jeszcze SSD założysz... włosy wyrwie :))

Czyli właściwie na wszystkim, co się jeszcze rusza :))

Póki co upieram się przy twierdzeniu, że Apple własnego samochodu nie zamierza budować. Apple robi to wszystko po to, by zbudować soft do zarządzania zdalnym samochodem. Nie da się tego zrobić bez testów prawdziwego auta. To raz. Druga sprawa, która jest dla Apple kwestią życia i śmierci w kwestii takiego samochodu to patenty. Jak zauważyliśmy wojna patentowa ma się dobrze i coraz bardziej się rozwija. Bez testów, samochodu oraz systemu operacyjnego do testowania NIE DA się zbudować bazy patentowej. Tak więc: Apple będzie robił wszystko w kwestii budowania samochodu autonomicznego, ale go NIE zbuduje.

Wniosek z Twojego komentarza jest taki, że nie wiesz, że znaki są 'diakrytyczne', a nie 'diaktryczne'.

Apple świetnie sobie z nimi radzi. Sprzedaje coraz więcej, podczas gdy firmy koreańskie nie.

Doceniam zwykłych haterów. Ale niezwykli haterzy tylko wynajęte trole też są. I jest ich dosyć dużo. A firmy koreańskie lubują się w ich wykorzystaniu. I nie dotyczy to tylko telefonów. I jakoś nie mam problemu z wysuwaniem takich tez publicznie. Wiem, że oni takie działania marketingu szeptanego zlecają.

Zabrakło w tym wpisie jednej bardzo ważnej informacji - płatnych trollach konkurencji z Korei (głównie firmy na 's'). Te 'bendgate'y to nie jest wymysł 'zwykłego' hatera. To wymysł konkurencji. Wystarczy popatrzeć po datach wysyłania do klientów pierwszego iphone, dacie i godzinie tej prezentacji oraz zasięgu medialnego - tego nie da się zrobić będąc 'zwykłym' haterem.

Nie wiem dlaczego ten link się nieprawidłowo wkleja :( Tu jest bitly: http://bloom.bg/KJVqTC

Polecam taki artykuł sprzed 8 lat: http://www.bloomberg.com/apps/news?pid=newsarchive&sid=aRelVKWbMAv0 :))

To mi nie zadziałało :(

Czy ta komenda powinna wyglądać inaczej jeśli chcemy to ustawić na profilu standardowym, a nie administracyjnym?

Ciekawe... nie jestem pewien, czy mi się to do czegoś przyda, ale ciekawe.

Nie rozumiem?

No nie wiem... mnie to się kojarzy z taką starą dykteryjką o Amerykaninie i Rosjaninie. Każdy z nich jest muzykiem w swojej narodowej orkiestrze. Rosjanin chwali się, że u nich jest pełne poszanowanie dla inności, bo u nich w orkiestrze to gra 25 Żydów. Na to Amerykanin odpowiada, że u nich to jest takie poszanowanie dla inności, że on nie wie ilu w orkiestrze jest Żydów, bo nikt się tym nie zajmuje. To tak, jakby liczyć piegowatych, z zadartymi nosami, z odstającymi uszami i z zielonymi oczami. Nikt się tym nie zajmuje, bo nie ma po co. Tak samo nie ma potrzeby liczenia struktury zatrudnienia ze względu na płeć czy rasę. Jeśli w firmie od samej 'góry' jest poszanowanie dla kompetencji ponad inne cechy, to nikomu te statystyki nie są do niczego potrzebne.

Jak rozumiem największe szanse na zatrudnienie ma lesbijka-murzynka, a nie najlepszy merytorycznie kandydat?

Po raz drugi wymyślili perlator?