co widać, gdzie widać? pokaż mi oryginalny plik i porównaj go z plikiem RAW z lustrzanki to porozmawiamy o porównywalnej jakości.
pojechać na Antarktydę i robić zdjęcia ajfonem. KILL ME :-/
to się dałeś strasznie zrobić w konia bo ja w tej chwili w Kalifornii (T-Mobile) płacę $65 za nielimitowane połączenia i smsy do 70 krajów świata (z USA włącznie rzecz jasna) plus 5 GB internetu na terenie USA. I te $65 przy tutejszych zarobkach jest śmieszną kwotą.
"nieważne"
czyli jest to tekst sponsorowany
Czy redaktorzy MyApple mają odgórny nakaz rozpoczynania tekstów reklamowych od usprawiedliwiania swoich własnych preferencji? Czy to jest jakiś wstyd, że portal umieszcza artykuły sponsorowane? Naprawdę nie można rozpocząć takiego tekstu od zwykłego "Dzisiaj prezentujemy Wam..."? Nie interesują mnie preferencje Jacka Zięby dotyczące plecaków/toreb/etui. Bardziej interesuje mnie co opisuje w swojej recenzji.
Oprócz AW mam też Tissota za 8k. Pasuje do wszystkiego :)
o, kolejny Mirko na forum. Wspaniale, że nauczyłeś się uprawiać sport dzięki zegarkowi Apple. Widzisz, Ty dzięki paską możesz dopasować sprzęcik pod każdy ubiór a ja dzięki paskOM nie mogę dopasować swojej koperty ze stali nierdzewnej do żadnego garnituru. To po prostu wygląda źle. Im droższa bransoleta ze stali nierdzewnej tym bardziej urządzenie przypomina zegarek komunijny z połowy lat 80-tych ubiegłego wieku.
jak zawsze w takiej sytuacji czekam na komentarz Mirko, który wciąż jest w 100% zadowolony. ;)
autor zupełnie minął się z prawdą argumentując, że AW przestanie być gadżetem jeśli przybędzie mu kilka dodatkowych funkcji. Jest dokładnie odwrotnie - im więcej funkcji, tym większy będzie to gadżet. Jego popularność wciąż będzie niewielka dopóki zegarek noszony na nadgarstku będzie kojarzony z elementem biżuterii. Póki co nie zanosi się na zmianę postrzegania naręcznych zegarków przez konsumentów. Już wiemy, że AW elementem biżuterii nie zostanie i ani gniazdo SIM, ani lepsza bateria tego stanu rzeczy nie zmienią. Ludzie chcą mieć na nadgarstku "Swiss Made" a kolejnych funkcji szukają w smartfonach, nie zegarkach.
Ostatni raz widziałeś go w użyciu w tym kraju trzy lata temu? To chyba nie ma znaczenia kiedy Ty go widziałeś ostatni raz. Musiałbyś mieszkać w tym kraju, żeby zrobić z tego jakiś punkt odniesienia określający popularność pierwszego iPhone'a w USA.
Mirko ma S0. Ja mam S2 i jestem porażony tym jak wolno działa. Gdyby iPhone tak wolno działał lament nie miałby końca. Nie wiedzieć czemu w zegarku nikomu to nie przeszkadza. Mirko mówił o ewolucji. Niczego nowego w obecnej konfiguracji nie wymyślą bo AW jest za słaby żeby to udźwignąć.
Nie ma.
no Apple Watch Series 1 tak rozwinie swój potencjał "za jakiś" czas, że już teraz nadaje się do muzeum elektroniki ze swoim procesorem, haha.
Hehe, całkiem zabawne podejście. Laptopy są na baterię, smartfony są na baterię, ale słuchawki być nie mogą. W tym przypadku na pewno zadziała prawo Murphiego i w ogóle bez kabla ani rusz ;)
W erze bezprzewodowych słuchawek dwa metry kabla w kształcie nitki (wygląda jakby się plątał już na zdjęciu reklamowym) i ten toporny pilot + brak etui. Spuśćmy kurtynę milczenia na ten produkt.
Każdy rok w rozwoju firmy jest tak samo ważny i jego przespanie może oznaczać wielomilionowe straty. 2017 nie jest pod tym względem wyjątkowy.
"Swój koncept w pełni autonomicznego samochodu zaprezentował Hyundai. W przeciwieństwie do Toyoty mowa tutaj o w pełni autonomicznym pojeździe. Koncepcja Hyundaia różni się znacznie od tej przedstawionej przez Toyotę. Południowokoreański producent zdecydował się na auto w pełni autonomiczne." Za dużo Las Vegas ;-)
aplikacja za 40 euro? Nie tylko genialny muzyk ale i genialny marketingowiec ;-)
W Apple Union Square w San Francisco obsługa zaopatrzona jest w pudełeczka ze słuchawkami i sama podchodzi do ludzi gdy widzi, że trzymają w dłoni iPhone'a lub iPada. Skusiłem się więc i ja. Pomijam aspekt higieniczny - słuchawki nie mają gumowych nakładek, które można zdjąć i umyć. Każdy sam może przewidzieć jak te słuchawki będą wyglądały za pół roku i jak ciężko będzie wyczyścić metalową siatkę. Po kilkunastu miesiącach korzystania z bezprzewodowych słuchawek Jaybird i Bose najpierw zwróciłem uwagę na dźwięk - płaski, przeciętny żeby nie powiedzieć fatalny. Są nieco głośniejsze od standardowych słuchawek dołączanych do telefonu, jakość dźwięku porównywalna czyli żadna. Nadają się do prowadzenia rozmów, na pewno nie do słuchania muzyki. Wygoda noszenia to rzecz subiektywna. Oryginalne słuchawki Apple uważam za jedne z najmniej wygodnych i te również wpisują się w ten trend. W zatłoczonym Apple Store miałem wrażenie, że każda mijająca mnie osoba zaraz strąci je na podłogę. Może to kwestia przyzwyczajenia. Na moje obawy związane ze zmianą utworu/głośności wyłącznie przy pomocy Siri obsługa miała gotową ripostę, że przecież czynności te mogę wykonać za pomocą iPhone'a. To po to kupuję słuchawki bezprzewodowe by za każdym razem sięgać do kieszeni lub plecaka po telefon? W 2009 roku pojawił się iPod Shuffle pozbawiony przycisków. Model przetrwał rok a już w 2010 Steve Jobs przepraszał i tłumaczył, że ludzie tęsknili za przyciskami. Firma wróciła do starego designu, który przetrwał do dziś. Z podobnym przerostem formy nad treścią mamy do czynienia tutaj. To się po prostu nie sprawdza. Nawet Apple Watch (jeśli ktoś nosi) nie reaguje tak szybko jak pilot przy słuchawkach. Konieczność łączenia się z Siri to nie jest rewolucyjne rozwiązanie. To efekt lenistwa inżynierów Apple i presji czasu by słuchawki wypuścić na rynek jak najszybciej.
Co roku czytam, że Apple zmniejsza zapotrzebowanie w związku z plotkami dotyczącymi przyszłorocznych modeli. Po co kupować telefon w grudniu jeśli mogę poczekać do października przyszłego roku. Sorry ale są jakieś granice absurdu w tłumaczeniu zmniejszonego zainteresowania nowymi telefonami Apple.
Nie rozumiem dlaczego Apple "będzie musiało znaleźć nowy sposób na wychodzenie z aplikacji". A jak się wychodzi z aplikacji używając Apple Watch?
a recenzje rzeczywiście są spójne czyli łatwość konfiguracji, przeciętny dźwięk i kuriozalne rozwiązanie zmiany utworu/głośności.
Pod koniec 2016 roku sprzedano więcej iPhone'ów niż smartfonów Samsunga
biorąc pod uwagę, że Samsung produkuje ostatnio telefony wybuchające w dłoni, nie byłbym tak podekscytowany wynikiem ;)