Komentarze Krzysztof Kurdyła Usuń wszystkie komentarze

CorelDRAW 2019 na Maca

@horyzont Ja już takiego hardcorowego eksperymentu nie podjąłem :) Po miesięcznych testach Corela w wersji Mac, do obsługi tegoż formatu pozostawiliśmy wersję na PC bo była szybsza, stabilniejsza i otwierała pliki przychodzące w 100% od pececiarzy bez błędów, a makowemu ciągle coś się przytrafiało.

CorelDRAW 2019 na Maca

@Kontur Panie Konturze, zasadniczo per Pan pisze się z użytkownikami występującymi chociaż z imienia, ale jeśli Pan uznaje że pisanie w tej formie jest wyrazem drwiny i braku kultury dostosuje się i będę pisał per Pan. A więc po kolei.

Być może jest jakaś opcja aby ściągnąć polski instaler ze strony Corel, ja jej niestety nie znam. Proste ściągnięcie instalera z polskiej wersji strony kończy się zaciągnięciem instralera właściwego w wersji EN i po zainstalowaniu program jest w wersji US-English i nie da się zmienić języka na inny. Multijęzyczna wersja jest w Mac App Store, ale tam trzeba się wpisać w subskrypcję dla darmowych dwu tygodni więc się jej nie dotykam. Oba macOSy Sierra i Mojave w wersji z PL na pierwszym miejscu. Co ciekawe wersja ze strony instaluje się na 10.12.6, wersja z Mac App Store wymaga 10.13.x :)

Być może Pana ocena programu wynika stąd, że miał Pan z nim styczność tylko jako projektant a nie jako dtpowiec czy ctpowiec który z projektami z Corela musiał sobie radzić na ówczesnych RIP-ach. Względnie zajął się Pan tym zajęciem w czasach gdy RIPy stały się znacznie bardziej tolerancyjne dzięki rozwojowi formatu PDF.

W czasach w których miałem nieprzyjemność codziennego obcowania z tym programem, w każdej szanującej się drukarnii dostawało się takie informacje:
- nie przyjmujemy otwartych plików z Corel (czasem przyjmowano pod warunkiem skrzywienia czcionek i nie używania efektów bazujących na przezroczystościach)
- pliki PS i PDF z Corela z czcionkami obowiązkowo skrzywionymi
- w przypadku plików PS i PDF z Corela wymagany akcept proofa albo drukarnia nie bierze odpowiedzialności za efekt końcowy.

Ten program miał szereg koszmarnych rozwiązań w każdej grupie cech poczynając od koszmarnych jakościowo czcionek, fatalnego silnika do składu tekstu, złego zarządzania kolorem, dodatków bazujących na przezroczystościach które fatalnie zachowywały się przy eksporcie do PS i PDF zarówno w opcji spłaszczenia jak i ich zachowania czy eksportu PS i PDF o fatalnej strukturze. Tam często nie pomagał nawet kombajn typu PitStop i trzeba było pliki zwracać.

Wymuszanie rastra to rzecz której absolutnie żadna szanująca się drukarnia nie pozwalała stosować, tak jak jakichś koszmarków z automatycznym trappingiem. Tego typu narzędzia były stosowane w najprymitywniejszych drukarniach, który przygotowywały materiały np. na sitodruk nie posiadając RIP-a lub chociaż porządnej drukarki postscriptowej.

Co do AfterShota, opieram się na oficjalnej informacji prasowej od Corela, może Pan przeczytać ją np. tutaj: https://www.generation-nt.com/coreldraw-graphics-suite-2019-powers-professional-graphic-design-on-newswire-1962992.html

Co do tendencji samobójczych moich programów, to dziwnym trafem ma je tylko Corel, a testuje jednocześnie betę Publishera i Amadine. Żaden z tych programów nie działa tak fatalnie jak Corel. Zresztą jak Pan Kontur wejdzie na Mac App Store i przeczyta pierwsze opinie to zauważy że pokrywają się z moimi wrażeniami.

A brak niezależnej od systemu wersji ciemnej w programie graficznym z 2019 r.? Tego nawet nie trzeba specjalnie komentować, podobnie jak rozpikselowanego logo w menu "About", podobnie jak rozwiazań z UI gdzie np. przycisk Inspektorów przestaje działać choć można go sobie klikać i wielu innych irytujących niedoróbek.

CorelDRAW 2019 na Maca

@sfinks Na poważnie, osobiście nie znam żadnego użytkownika pro który preferowałby Touch Bar zamiast skrótów klawiaturowych.

Co do wersji 11, była niestabilna, eksportowała kiepskie PDFy, EPSy i działała jak mucha w smole w porównaniu do jakiegokolwiek innego zestawu DTP. Przypomnę, że w polskich realiach na PC ten program często zastępował zarówno Illustratora/Freehanda jak i Quarka/PageMakera/Indesigna i zwłaszcza w tej drugiej kategorii był dramat jakościowy poczynąjąc od czcionek kiepskiej jakości, po fatalny engine do składania tekstu. Ale to i tak tylko wstęp do tego, co ten program wyprawiał przy eksporcie PS i PDF.

CorelDRAW 2019 na Maca

@Kontur Drogi entuzjasto Corela, zanim zarzucisz autorowi że czego nie zainstalował może warto abyś sam zainstalował program którego bronisz. Gdybyś to zrobił, wiedziałbyś że wersja na Maca ma tylko angielską wersję językową. Owszem, w preferencjach jest pole wyboru, nie mniej jest tam tylko jedna opcja. To raz.

Dwa, artykuł nie jest tłumaczeniem żadnego artykułu, tylko efektem mojego testu wersji trial. Nie każdy artykuł na myApple jest tłumaczeniem z innych ston, a w moim przypadku większość rzeczy opracowywuję po swojemu. To dwa. Skąd Ci przyszło do głowy że nie mam konta Corala? Nie wiem, do odpalenia jest konieczne więc mam z przymusu :)

Trzy, w DTP pracuję od ponad dwudziestu lat, kierowałem pracowniam w której były zarówno Maki z Adobe jak i Win z Corelem i wiem jak kiepskie było kanadyjskie oprogramowanie w wersjach od 4 do X3, potem na szczęście udało się pozbyć tego problemu. Choć z fatalnymi postscrptami i PDF-ami jakie generował ten program jeszcze okazjonalnie się spotykałem ratując ludzi z CTP.

Nie bardzo wiem, jaki jest problem z tym że w paczce nie ma AfterShota, skoro producent podaje że z pełną wersją ją otrzymujesz... w obu przypadkach musisz ściągnąć to osobno, a po zakupie otrzymujesz zapewne osobno klucz do AfterShota i tyle.

LiveSketch, co jest dziwnego w tym zdaniu? Widziałem tę funkcję w akcji, nie widzę w niej nic co wymagałoby sieci neuronowych...

Nie wiem czy Corel dla Maca jest zgodny z najnowszymi wersjami Corela na Win, wiem że jak na standardy macOS jest fatalnie zaprojektowany, nielogicznie działający i do tego się wiesza. To że na Windowsie jest podobnie źle nie jest przedmiotem rozstrząsań w tym artykule. Podobnie mało mnie interesuje, że na Windows przycisk Inspektorów działa podobnie nielogicznie jak w aktualnej wersji na Maca, rozwiązanie jest absurdalne i tyle.

A porównanie bety Affinity do oficjalnej wersji Corela nie porównuje funkcjonalności a podejście do jakości obu producentów. W sensie że beta jest znacznie bardziej dopracowana niż produkt końcowy. Co więcej, Corela zainstalowałem do testów na dwu komputerach, jednym ze Sierrą, drugim z Mojave i na obu ze stabilnością jest podobnie. Nie widziałem jeszcze tak zabugowanej wersji oficjalnej żadnego oprogramowania z jakim miałem do czynienia.

Angela Ahrendts opuszcza Apple

@Tomzik87 Pół rodziny mam na Podlasiu i dają radę ;)

Angela Ahrendts opuszcza Apple

@Tomzik87 Faktycznie, moja literówka. Dzięki. Tak swoją drogą, bez "Te redaktor" Twoja uwaga brzmiała by znacznie bardziej elegancko.. niezmiennie polecam komentowanie zgodne z zasadami savoir-vivre a nie plemiennych zwyczajów z wojny polsko-polskiej.

Wysokie Loty - kolejny film Soderbergha nakręcony iPhone'em już niedługo w serwisie Netflix

@Cinus85 Z tego co czytałem w X, XS odwzorowanie kolorów czasem potrafi sprawić niemiłe niespodzianki. Natomiast nie wierzcie w ani jedno słowo Soderbergha o wygodniejszym filmowaniu profsjonalnej produkcji telefonem. iPhone znalazł się tam tylko z jednego powodu - marketing.

The Bucket - nowy film z serii Shot on iPhone z okazji chińskiego nowego roku

@Mikołaj Maciejko Czy mi się wydaje czy to szkło ma na tyle potężną dystorsję falową że nie specjalnie nadaje się do kręcenia obiektów z poziomymi liniami?

Flexgate czyli kolejny konstrukcyjny idiotyzm w MBP 2016 +

@ir@s Wszystko zależy od zastosowanych materiałów, zastosujesz te za 0.01 centa to pękną, zastosujesz za 0,05 centa to wytrzymają. Przecież to samo jest w przypadku kabli i zasilaczy Apple, mam dziesiątki takich akcesoriów i wszystkie są elastyczne, weźmiesz applowski, nowiutki, w dotyku czuć że jest bardziej sztywny i źle poddaje się zaginaniu. I użytkowanie to potwierdza, tylko one regularnie szlag trafia mimo, że tylko je traktuje jako sprzęt specjalnej troski.

Flexgate czyli kolejny konstrukcyjny idiotyzm w MBP 2016 +

@bezybezy Ciężko to określić inaczej niż ergonomią i intuicyjnością. Posadź dziecko przed macOS a Win10 to zobaczysz różnicę w parę minut.

Flexgate czyli kolejny konstrukcyjny idiotyzm w MBP 2016 +

@Maciek Jutrzenka macOS dalej jest lata przed Windows 10. Na dziś dzień jedyne co można polecić to starego Air lub używki MBP 2014-15. Ja tak zrobiłem z braku sensownej alternatywy.

Flexgate czyli kolejny konstrukcyjny idiotyzm w MBP 2016 +

@Litera Dotyczy, nazwali to na iFixit generacją TB. Już poprawiłem artykuł tak, żeby nie było wątpliwości.

Flexgate czyli kolejny konstrukcyjny idiotyzm w MBP 2016 +

@Mikołaj Maciejko Poprawka, dotyczy generacji z TouchBarem. Czyli wszystkich od 2016 r.

Scott Forstall o kreatywności i tworzeniu produktów

@Samp Dlaczego sądzisz, że design iOS pod wodzą Forstalla by się nie rozwinął? Z Ive'm poblem jest taki, że poza spłaszczeniem interfejsu zbyt wiele do iOS nie wniósł, w kluczowych sprawach panuje wręcz stagnacja.

Scott Forstall o kreatywności i tworzeniu produktów

@mrkramer W Polsce jak najbardziej używa się wymiennie słowa „wiceprezydent”, choć jest to mniej popularne niż „wiceprezes”. Tak naprawdę jedyne czego możesz się czepiać, to tego że z rozpędu stworzyłem ponglishowego potworka „vice prezydent”, zamiast poprawnego po polsku zapisu :). Poniżej masz przykład... https://www.pb.pl/sprzet-medyczny-kusi-samsunga-621819

Scott Forstall o kreatywności i tworzeniu produktów

@mrkramer Specjalnie dla czytelnika zmieniam na stosowaną w Polsce formę. W Stanach stanowisko Forstall dalej nazywa się Vice President i ta nazwa nie ogranicza się do sfery politycznej.

Za kilka dolarów więcej, czyli Apple A.D. 2018

@Borys Sawicki Autor artykułu może tylko zdziwić się tym, że komentujący nie odniósł się do odpowiedzi które otrzymał pod swoimi wcześniejszymi „recenzjami”. Choć jeszcze większe zdziwienie budzi fakt, że ktoś może z powodu irytacji artykułem kupić telefon, ale co kto lubi. Kolejne zdziwienie przeżyłem czytając jaką to cenę zapłacił p. Borys za iPhone'a 5s, jako, swego czasu, właściciel takowego nie przypominam sobie żeby łączny koszt tego telefonu razem z umową dobił do tej wartości. Natomiast jeśli p. Borys nie widzi różnicy pomiędzy bezramkowością XS i XR to ja już na prawdę nic nie poradzę...

Co do reszty, zawsze zastanawiają mnie komentatorzy którzy twierdzą że "szkoda im czasu na czytanie bredni" a potem z pasją odpisują sążniste odpowiedzi a nawet na złość autorowi kupują telefony :)

Za kilka dolarów więcej, czyli Apple A.D. 2018

@Borys Sawicki Nie mam dziś za specjalnie czasu na rozpisywanie, więc skrótowo:

  • mylisz się co do zmian w modelach "S", zwłaszcza 3G > 3GS, 4 > 4S, 5 > 5S przynosiły bardzo wiele zmian odczuwalnych dla każdego użytkownika. XS od X wiele się nie różni, sam przyrost prędkości dziś nie jest tak odczuwalny jak na początku rewolucji.

  • spadek z 4900 na 3700 jest niewielki, jeśli ktoś idzie w te rejony cenowe to inaczej ocenia różnicę niż ktoś kto ma do wyboru sprzęt za 2500 i 1300 zł. A tu dodatkowo dochodzi czynnik prestiżowy, jeden z ważniejszych w tej kategorii cenowej, i w XR mocno cierpi przez to, że ten wygląda jak podróbka XS-ów z większymi ramkami oraz znacznie gorszym ekranem. Nie przypadkowo, kto mógł starał się kupić "starego" X-a (i nie przypadkowo Apple wycofało go z oferty - gdyby został w tej samej cenie co XR, to skonsumowałby zarówno popyt na XR jak i XS, pomimo wolniejszego procesora).

Ale najważniejsze:

  • na rozwijającym się rynku i przy racjonalnych cenach iPhone 5 od 5s mógłoby się faktycznie nie różnić wiele i tak by się sprzedał, na rynku nasyconym z wyśróbowanymi cenami to już nie zadziała. Apple przekonał się o tym z iPhonem XS, Samsung z Galaxy S9. Poprzednicy byli rewolucyjni i drodzy ale sprzedali się doskonale, następcy dostali mocno w cztery litery.

W analizie sytuacji rynkowej nie jest ważne czy Geekbench da Ci dwa razy większe cyferki ale to jak postrzegany jest przez użytkowników.

„W sumie nigdy nie było lepiej” - damage control w wykonaniu Tima Cooka

@Borys Sawicki Weź Ty trochę poczytaj co Apple bierze od Samsunga...

„W sumie nigdy nie było lepiej” - damage control w wykonaniu Tima Cooka

@Borys Sawicki To nie są argumenty dopasowane do tezy, to kontrargument na Twoją tezę jakoby Tim Cook realizował jakiś konsekwentny plan.

To, że coś rośnie na mocno tracącym rynku, oznacza że nikt na nim nie ma specjalnego pomysłu. Apple traci mniej ponieważ usilnie promuje go kosztem Maków, reszta traci więcej bo sobie ten rynek odpuściła i poszła w hybrydy z Win10. A sukces iPada wygląda też tak, że w czasie gdy Apple zaatakowało nim rynek edu w USA, wycinając tradycyjne Maki edu, to wypromował tam Chromebooki.

A co do "analizy", to radzę dokładniej czytać. Ja nigdzie nie sugeruję że Apple zaraz upadnie, mają stosy pieniędzy na lata błędów. Natomiast ja mam perspektywę jak wyglądało podejście do produktu przed Cookiem a jak wygląda teraz. Ty też? Kiedy kupiłeś pierwsze urządzenie z jabłkiem?

A na inne platformy nie muszę się na szczęście przenosić. Inwestycja w ostatniego prawdziwego Mac Pro powoduje że mogę jeszcze trochę poczekać z nadzieję na zmianę na stołku CEO. Może tym razem refleksja inwestorom przyjdzie szybciej niż za Sculley'a.

„W sumie nigdy nie było lepiej” - damage control w wykonaniu Tima Cooka

@Borys Sawicki Ale co mają błędy jednego producenta do drugiego? Samsung zresztą przejechał się na małpowaniu polityki cenowej Apple, odnieśli sukces z S8 podobnie jak Apple z X, ale gdy brakło efektu nowości sprzedaż zbyt drogo wycenionych słuchawek zanurkowała. Samsung ma o tyle inaczej, że sukces Apple poprawia i wyniki Samsunga, porażka Apple pogłębia porażkę koreańczyków. Ponieważ Samsung dalej jest podwykonawcą dla firmy Cooka.

„W sumie nigdy nie było lepiej” - damage control w wykonaniu Tima Cooka

@Borys Sawicki Przebiło bo ma zaplecze w postaci starych usług wykreowanych przez Jobsa,na podbój ruszyło dopiero po sukcesie Spotify. To nie była długofalowa polityka jak przedstawiasz, tylko obudzenie się po czasie. Co udało się z Apple Music, nie udało się już np. z HomePodem.

iPad - to byłby sukces gdyby chociaż nie spadała sprzedaż tych tabletów, a ona spadła mocno, to że tablety Androidowe mają gorzej to cała tajemnica tego „sukcesu”. A gdzie Jobs pozycjonował iPada jako urządzenie do kreacji treści? Hasło że to komputer to wymysł Cooka.

Watch - przypomnij sobie początki. Owszem 3-ka a zwłaszcza 4-ka w końcu znalazła swoją drogę. Ale to też nie był efekt planu. Pierwotna wizja umarła wraz zamknięciem ostatniego butiku i przetopieniu ostatniego złotego smartwatcha...

„W sumie nigdy nie było lepiej” - damage control w wykonaniu Tima Cooka

@Borys Sawicki Proszę Cię, naprawdę nie widzisz, że to wydłużenie czasu pracy to efekt "damage control" po aferze z spowalnianiem iPhone'ów i katastrofalną jakością iOS 11? Przecież to dzięki tym dwu sprawom iOS 12 wszedł na rynek z popawą wydajności i stabilności na sztandarach. A akcja z bateriami już się zakończyła i jakoś nie widać żeby Apple chciało przedłużyć tę praktykę.

Poza sprzedażą iPhona, wszystkie ofensywy Cooka z ostatnich lat to próba naprawy zaniedbań z czasów eldorado. Apple Music goni Spotify, HomePod miał gonić innych asystentów. Bardzo ciekawe będzie jak wypadnie Applowski Netflix, zwłaszcza jeśli potwierdzi się że będzie grzeczniutki i łagodny czy projekt Titan który nawet nie wiadomo czym ma ostatecznie być. Ale każda z tych rzeczy to spóźnione podążanie za trendami. Jedyną naprawdę innowacyjną rzeczą od Cooka są AirPodsy. Nawet Apple Watch to miotanie się od idiotycznego produktu luksusowego przez fitness do obecnego zdrowotnego diwajsa.

„W sumie nigdy nie było lepiej” - damage control w wykonaniu Tima Cooka

@Borys Sawicki Czyja analiza jest słaba, przekonamy się za parę lat. Na razie ta analiza jest inna od Twojej :)

Moje uwagi co do Twojej wizji Apple i Cooka:

Budowanie usług "od lat" wygląda w ten sposób że większość z nich o czasów Jobsa nie posunęła się prawie w ogóle w rozwoju. Siri, Mapy leżą i kwiczą, iCloud jest użyteczny w ograniczonym zakresie, Apple Music ruszyło dopiero gdy Spotify pokazało jak to zrobić i jest to gonienie rynku a nie jego budowanie. Podobnie ma się sprawa z przegapieniem rewolucji asystentów głosowych.

To, że rynek smartfonów się nasyci było pewne, natomiast ograniczenie przez własną politykę udziałów rynkowych, zwłaszcza jeśli widziało się usługi jako przyszłe "Big Thing" to głupota. Bo większość usług Apple potrzebuje applowskiego nośnika i była doskonała okazja żeby przy pomocy iPhona ich udział w rynku zwiększyć. I nikt nie mówi o tym, żeby Apple atakował śmieciowy rynek low-tier ale żeby miał prostą ofertę w przedziale 350 - 600 dolarów.

A iPady to najdoskonalszy przykład błędów Cooka. Rzecz wypozycjonowana idealnie przez Jobsa jako tani element ekosystemu przeznaczony do konsumpcj treści i rozrywki tenże próbował rozwinąć w konkurencję dla Maka, a żeby się wzajemnie nie konsumowały to ceny komputerów odpowiednio podniósł. Odwrócił tym wzrost sprzedaży zarówno komputerów jak i iPadów, a to że ma duże udziały na zwijającym się rynku to raczej niewielkie pocieszenie.

Ciągle zadaje fanom Cooka jedno pytanie i nikt nie chce mi odpowiedzieć: Jobs odbudowując firmę, na ostro spadającym rynku PC, w czasie najostrzejszego kryzysu dawał radę mocno zwiększyć sprzedaż Maków i wypromować iPada, Cook mając Apple posiadające już gwiazdorski status, hossę przez większość kadencji, mając konia pociągowego dla ekosystemu w postaci iPhone'a, konkrencję z dużymi problemami (i Windows i Android) wpędził Maki i iPady w stagnację lub spadki? Jak on to zrobił?

Według Sculley’a Apple wstrząśnie sektorem medycznym

@Jacek S. Fałszywe alarmy to jedno z zagrożeń, ale jeszcze większe zagrożenie widzę w dawaniu fałszywego poczucia bezpieczeństwa, jeśli okaże się, że sensory będą wyłapywać tylko niewielki procent danego schorzenia. Wtedy może dojść do sytuacji, że marketingowo będziemy słyszeć o uratowanych życiach, a jednocześnie część ludzi zarzuci profilaktykę na bardziej profesjonalnych urządzeniach "bo AW mówi że jest OK”.