Komentarze Laowai Usuń wszystkie komentarze

No właśnie, ale jak poruszam tutaj ten temat to dostaję zaraz kilka kontr, że to jest unifikacja standardów między urządzeniami i że to dla mojego dobra. Potem każdy z nas ma po kilka słuchawek i szufladę przejściówek przez te kolejne unifikacje. To trochę tak jak z różnicą między książkami Marksa a realnym socjalizmem.

Chyba chodzilo o 5K

Fajny pomysł i uzasadnia zastosowanie USB-C w nowych Mac Bookach Pro.

Co mnie jednak denerwuje, to zapowiadający się w nowym Mac Booku Pro galimatias z portami. Będą aż 4 USB-C (jeśli wierzyć przeciekom z Chin), oraz ... mini jack na słuchawki. Stare USB zostaną zupełnie wycięte. W iPhonach natomiast likwiduje się mini jacka a zamiast USB-C zostaje port lightning. W kontekście dyskusji o nowych zunifikowanych standardach między urządzeniami Apple trochę chaotycznie to wygląda.

No to akurat bywa ostatnio specjalnością Apple. Mnie też bardziej wkurza piłka plażowa niż stare porty USB.

Czyli ta unifikacja portów między urządzeniami polegać będzie na tym, że w MBP zrobią cztery gniazda USB-C i ani jednego starego USB, żeby sprzedać prześlicznie wyglądające przejściówki, zostawią gniazdo mini jack, po to, żeby w iPhonie mini jacka zlikwidować a zamiast USB-C dać złącze lightning. Brawo, dałem się przekonać - wspaniała koncepcja unifikacji standardów.

Na amerykańskich filmach jest jeszcze lepiej. Powiększać można w nieskończoność a szczegóły nigdy nie tracą ostrości. :)

Jeśli ktoś nie ma na telefonie za dużo gier i programów oraz nie wychodzi poza zasięg swojego WiFi to mu 32 GB starczą - dokumenty może trzymać sobie w chmurze. Wszyscy "mobilni", którzy nie moga ciągle siedzieć na WiFi a w samolocie obejrzeli by sobje przykładowo jakiś film na iPhonie docenią więcej pamięci. Kwestia, co komu potrzebne.

Może ktoś mi wytłumaczy. Apple łamie patent od iPhona 5 - czyli od ponad 3,5 roku. Reklamuje się nawet z tym. A oni składają pozew dopiero dzisiaj? Jako sędzia spytał bym się ich na samym początku na co czekali przez 3,5 roku, skoro ich prawa patentowe są tak brutalnie łamane. Nie wiedzieli o istnieniu iPhona?

Ustrojstwo może i Ci policzy, ale skąd będzie wiedziało kiedy robisz pompki a kiedy brzuszki albo podciągnięcia. Chyba, że będziesz ciągle klikał - pytanie, jak długo będzie Ci się chciało. Ja tam na siłce sam sobie liczę brzuszki itp :) a kilometry przy bieganiu policzy mi nawet iPhone.

To AP nie działa we wszystkich programach?

Dobrze to ująłeś.

To nie zauważysz różnicy. Polecam naprawdę przetestować Apple Pencil na notatniku Apple - narzędzie ołówek.

Mam ją też w arsenale. Fajne bajery, ale jak chcesz mieć realistyczną symulację ołówka, to jednak ... notatnik.

Pewnie tak, ale do tego też notatnik wystarczy. Przyznam się, nakupiłem sobie programów do rysowania i po przetestowaniu wszystkich wróciłem do notatnika. Chodzi mi oczywiście o rysowanie Apple Pencil.

Do samolotu można zabrać, ale tylko na krótkie trasy :)

Mam wiele programów do rysowania na iPadzie i stwierdzam, że żaden z nich nie dorównuje do programu ... notatnik. Genialna symulacja ołówka, której do tej pory nikt moim zdaniem nie przebił.

Wydaje mi się, że problem leży też w Apple Watchu. Jak dotąd nie znajduję argumentów, żeby w ogóle go kupić, nie bardzo rozumiem, co on mi za swoją cenę zaoferuje. Jeśli urzędzenie nie będzie popularne to i twórcy softu raczej nie będą się zabijać o nie.

Widzę, że nawet w obliczu porażki nie odpuszczasz. Nigdzie nie pisałem o drapaczach chmur, tylko o wieżowcach. Zadowalasz się strzelaniem na oślep.

O drapaczach chmur napisał koh. W kontekście porównania z budynkiem dwukondygnacyjnym - i trudno mu nie przyznać racji. Granica drapacza chmur jest bardzo umowna i zakłada się, że jest to 40 kondygnacji. Nie jest to jednak mus. USA to nie Dubaj i tam nie wznoszą aż tak wysokich budynków. W budynku o którym piszesz, czyli hotelu Grand Hyatt jest 36 pięter. Rozumiem, że te 4 dodatkowe piętra wiele by zmieniły dla Ciebie - jest bardzo bardzo daleko do drapacza chmur. I tak się czepłeś znowu czegoś i wałkujesz. To jest właśnie trollowanie - możesz się obrażać, ale to właśnie robisz.

Napiszę jescze raz: NA ZDJĘCIACH KOHA WIDAĆ, ŻE TWOJE UJĘCIE JEST ZROBIONE POD JEDNYM Z WIEŻOWCÓW kropka.

Jeśli więc trollowanie sprawia Ci przyjemność to polecam wizytę u specjalisty a nie wyżywanie się na forach - bo to tylko pogłębi Twój problem.

Znowu udajesz nierozgarniętego, żeby denerwować ludzi na forum? Nie widzisz ze zdjęć Koha, że zdjęcie które zamieściłeś było zrobione dokładnie u stóp jednego z wieżowców? I wiesz gdzie mam jego adres albo udowadnianie Ci czegokolwiek? Zgadnij.

Dobra rada Koh, nie sil się na akademickie dyskusje z tym gościem. On ma zawsze rację, poza tym wszyscy piszą bzdury i kłamią. Ponieważ możesz go zbanować, to w dyskusji z Tobą jest wyjątkowo kulturalny i grzeczny jak na inne jego popisy.

Jest taki kawał: - Widzisz las? - Nie, bo mi drzewa zasłaniają!

Karczyński nie widzi wieżowców, bo stanął właśnie pod jednym i mu widok zasłania :D

Tak jak już tu pisaliśmy, każdy pownien móc wybrać coś dla siebie. Jednemu starczy jeden port, drugiemu nie. Ja w biurze zawsze się podłączam do monitora i mam klucz USB do softu, który potrzebuję na Windzie.

Poza tym lepszy komputer kupuje się po to, żeby właśnie wykonał tą 1/4 roboty - która jest najcięższa. Dlatego trzymam MBPR 15 cali, a "na wynos" mam iPada i Aira 11".

PS. Na początku 20 wieku nie wiedzieli, co to komputer. To były początki radia.

Może Samsung zrobi Siri po polsku :)

Też bym sobie tego życzył - żebym mógł wybrać komputer, który jest nie tylko śliczny, ale i funkcjonalny w sensie dostępności portów. Raczej nie zostanę kolejnych 4 lat ze swoim MBP Mid 2012 - chyba, że Apple mnie do tego zachęci przez swój minimalizm.