To jest shiny black. Za jet black utworzą się kolejki. Będzie taki stał na widoku w każdym biurze prezesa.
Ten temat budzi kontrowersje.
Myślę, że Apple niedługo sprowadzi nas na ziemię. Śmietniczka będzie niższa, do kupienia w kolorze rose gold. W 2018 dojdzie kolor jetblack. Będzie miała 16 GB RAM, 6 portów USB-C - no bo to przyszłość. I tyle.
" sometimes bigger is actually better" - błagam, śmiech to zdrowie, ale bez przesady. Już to widzę.
Niekoniecznie, przecież fajne reklamy Air Pods ostatnio wypuszczają.
A będą siwe i łyse?
Jak dla kogo, dla mnie niestety nie.
będzie obciążony Androidem.
W tym szaleństwie jest metoda. Tym się różni Cook od Jobsa.
Tak, ale problem nie leży w ołówku, tylko w rozdzieleniu systemów iOS oraz macOS. Ten drugi nie jest obsługiwany dotykowo.
Akurat za ołówek im się należy. Jestem zdania, że bije inne na głowę. Ale ten zegarek, słuchawki, czapki nie urywa. No i oczywiście tegoroczne MBP - po 5 latach góra urodziła mysz.
Ale iPad Air 2 z ekranem 9,7 " jest produkowany od 2 lat.
Jest w tym wiele racji. W 2007 też można było powiedzieć, że nic lepszego od iPoda nie da się wymyśleć i teraz to już można tylko zmieniać kolorki i robić je coraz cieńsze z roku na rok. Tak by było, gdyby Cook objął firmę przed 2007 rokiem. Dziś dalej latali byśmy z super cieńkimi Nokiami na przyciski. A jednak wszedł iPhone, iPad, MB Air - coś można było wymyśleć. Dziś nie dzieje się nic podobnego a kolejne rewolucje to nowe emotki i Mario Run. Oprócz iPada Pro nie wiem, za co pochwalić Apple od objęcia stanowiska przez Cooka.
Nowy AP będzie współpracował z większą ilością aplikacji? A stary nie współpracuje z jakimiś aplikacjami? Magnes zdecydowanie by się przydał, co do klipsa mam wątpliwości.
Interesujące byłoby, czy nowy AP będzie wyposażony w nowe właściwości. Dotychczasowe wyczuwanie nacisku i nachylenia są naprawdę genialne.
Kupłiem wraz z iPhonem tą nakładkę sprzętową, ale przestała działać po 2 dniach. Kartę trzeba było dodatkowo porządnie zeszlifować. Wówczas ryłem w internecie na temat JB. No i po paru próbach udało się.
Ta stara ikonka youtube - bezcenna.
Z muzyki wnoszę, że z komediowego podcastu zrobi się thriller :)
Tak, są też inne pamięciożerne programy i dojdą kolejne. Dlatego nie przekonuje mnie teoria, że teraz już 16 GB wystarczy na wieki.
Nie pisałem, że te najcięższe projekty to akurat w Mac Donaldzie będę robił, ale nie chcę zmieniać komputera na każdą okazję. Ten sam komputer, na którym odpiszę na maile w Mac Donaldzie chcę móc dwie godziny później podłączyć do monitora 5K i zrobić coś graficznego. Nie mówię, że się nie da bez 32 GB RAM, ale jeszcze raz podkreślę: płacąc 20 000 zł za komputer chcę mieć zapas mocy pod maską i wiedzieć, że on sobie chodzi na 60% a nie na 98%.
To niech wsadzą porządne CPU i GPU za te pieniądze, żeby nie było wąskich gardeł. Nie chcę dwóch iMaców. Muszę być mobilny i pracować w wielu różnych miejscach, czasem np. w pociągu albo w Mac Donaldzie czekając na spotkanie z klientem. I chcę mieć do tego jeden komputer, nie tylko wymienny dysk twardy.
Fajnie, że bronisz Apple i ich niskich kosztów produkcji, jednak ich ceny na nowe MBP do niskich nie należą, więc pozwól, że ja pobronię interesu użytkowników, czyli nas.
Można dyskutować, czy ludzie potrzebują samochodów o mocy ponad 500 KM, mieszkań o powierzchni 300 m2, w których mieszkają we dwójkę. Jeśli się jednak wymaga od nich zapłaty ceny ekwiwalentnej do takich parametrów, to trzeba im to dać. Podobnie, jeśli sprzedaje się laptopa za 20 000 zł. Może 95% czasu nie będę potrzebował więcej niż 16 GB, ale te 5% robi dla mnie różnicę i płacąc taką cenę chciałbym przez te 5% czasu nie oglądać tylko piłki plażowej. Liczy się też dla mnie "zapas mocy".
Poza tym chcę mieć monitor 5K w pracy i w swoich dwóch mieszkaniach a laptopa sobie do niego podpinać. Nie chcę osobnych maszyn stacjonarnych w każdym z tych miejsc. No i co mam z tym zrobić?
W tej chwili mam otwarte kilka programów i obciążenie RAM mam cały czas na poziomie ponad 12 GB. Jakie programy potrzebują 32 GB RAM? Może nie potrzebują, ale będą lepiej śmigać: Photoshop, Premiere, XCode, programy do obróbki obrazów 3D, Auto CAD i jeszcze kilka, o których mogę nawet nie wiedzieć, każdy by dorzucił swoje.
Poza tym, komputer kupuję na kilka lat i interesuje mnie, jakie te programy będą miały wymagania w przyszłości inwestując w kompa 20 000 zł.
Nie proponuję, żeby MBP 15" dorównywał do Maca Pro, ale niech chociaż będzie wydajnym laptopem, o drobinę grubszym niż jest, ale z lepszymi parametrami. Głównie o RAM mi tu chodzi oczywiście. PRO oznacza do pracy profesjonalnej. Nie każdy potrzebuje aż Maca Pro, ale większość z nas tu piszących rzeźbi sobie jakieś rzeczy np. graficzne albo programuje i kompiluje. Niech ten MBP da się podpiąć do zewnętrznego dysku i monitora 5K w taki sposób, żebym nie musiał ciągle oglądać piłki plażowej. Jeśli komuś nie jest tyle potrzebne, niech wybiera 8GB RAM, albo 16 GB RAM. Ale dajmy też do wyboru wersję topową, nie tylko cenowo. Dla mnie MBP 15" to kompromis między małym podręcznym laptopem a stacją roboczą. I zdaje się, że to właśnie Apple go tak reklamowało, jako przenośną stację roboczą.
Mac Book Pro, przynajmniej ten 15" miał być z założenia przenośną stacją roboczą. Jeśli ktoś potrzebuje cieniutkiego laptopika do Starbucksa, to ma zwykłe Mac Booki 12" i nie musi sobie zawrcać głowy linią Pro. Ta z kolei powinna się charakteryzować dobrymi parametrami. Wiele programów graficznych ma zalecenia MINIMUM 16 GB RAM. Minimum, to znaczy, że lepiej to będzie pracować na większym RAMie. Poza tym te komputery to maszyny wielozadaniowe, gdzie otwiera się często kilka programów naraz. Naprawdę, wydając 20 000 zł na komputer nie dam sobie wcisnąć 16 GB RAM. Tyle mam w moim MBP z 2012 roku. Mamy 2017.
I właśnie na to sobie poczekam. Oby się facet nie mylił.
Premiera nowych iPadów może się opóźnić
Nie pomyliłeś forów?