No to chyba nie udało Ci się przekonać mnie do zakupu. ;-)
@Janusz MB, no wlasnie nie. Jeśli korzystasz z innych sklepów, to zdejmujesz z Apple odpowiedzialność. Twój osobisty wybór. Tak, jak z jailbreak i Cydią. Sklepy mogłyby same zapracować na swoją reputację.
@Janusz MB, chyba nie. Monopolistyczna pozycja Apple zdaje się w ogóle tego problemu nie rozwiązywać. Jest tego pełno na każdym kroku. Dopuszczenie niezależnych sklepów bardziej nie zaszkodzi.
@Janusz MB, niekoniecznie. Wyobrażam sobie to w ten sposób, że użytkownik miałby wybór. Albo korzystać ze sklepów typu App Store, gdzie operator sklepu dba o jego zawartość (powiedzmy, że tak, jak obecnie), jak również z bazarów, na których tak różowo nie jest. To od użytkownika zależałoby, czy miałby "syf gorszy od androidowego", czy porządek rodem z Korei Północnej, nad którym czuwa Kim Cook. Zresztą ów androidowy syf to bełkot marketingowy. Jak instalujesz powszechnie rozpoznawalne aplikacje, które przecież w praktycznie tej samej formie występują też na iOS, to żadnego syfu nie ma. Chodzi wyłącznie o wolność wyboru. Jej brak to typowa sytuacja monopolu, która nie jest korzystna dla klientów.
Zabranianie to pewnie nie jest najlepszy pomysł, ale jakieś rozwiązania zabezpieczające przed praktykami monopolistycznymi wyszłyby wszystkim na dobre. Pomysłem do dyskusji mogłoby być np. zmuszenie Apple i Google do udostępnienia niezależnych sklepów z aplikacjami. Zmusiłoby to choćby do obniżenia, horrendalnie wysokiej prowizji.
@longmanus, pobierając z torrentów, jednocześnie udostępniasz, a to już jest złamaniem prawa, nawet jeśli posiadasz kopię tego filmu. Także nie rozpędzałym się z korzystaniem z tego linku.
@rasiak, nie tylko „nie wolny” ale tez dość frywolny w podejściu do zgłaszanych zagrożeń. To kolejny w ostatnim czasie przypadek lekceważącego podejścia firmy do zgłoszeń o lukach w bezpieczeństwie systemów.
@Emar, dla mnie 2 rzeczy są do poprawy: 1. brak regulacji głośności. Robienie tego poprzez pogaduchy z Siri nie jest szczególnie wygodne. 2. Pokrywa pudełeczka. Ilekroć zdarzy minusie upuścić słuchawki zamknięte w pudełku, zawsze jedna słuchawka z niego wypada.
@croc, dodam jeszcze, że nawet na polskich stronach wsparcia Apple, w odniesieniu do jednej słuchawki stosowana jest forma AirPod. Forma "AirPodsy" nie występuje tam chyba ani razu.
@croc, zapowiada się ciekawa dyskusja. :-) Nazwa AirPods owszem, występuje w liczbie pojedynczej "AirPod". W języku polskim dopuszczalną formą będzie także, w moim odczuciu, "słuchawki AirPods" lub po prostu "AirPods". Odnośnie M&M's - podwójne M bierze się od nazwisk założycieli firmy, a "s" nie oznacza liczby mnogiej, tylko przynależność do owych panów. Nie możemy zatem tego zestawiać z AirPods i stosować analogicznej odmiany.
AirPody, nie AirPodsy. Nie dublujcie liczby mnogiej. Ja wiem, że ten błąd jest powszechny, ale czemu go wciąż powiela tak uznany i szanowany portal?
Oczywiście, że nie monetyzuje. Po co się rozmieniać na drobne. On je banknotyzuje. ;-)
"znajdują się co najmniej cztery programy do expresowego drukowania zdjęć. Każda z nich oferuje usługę przesłania plików graficznych i odebrania wydruków w wybranym miejscu." - Nie bardzo rozumiem, co w tym złego, że jest wiele firm oferujących podobne usługi i konkurujących ze sobą?
@Szemot, z zawodu tak, z wykształcenia bardzo pokrewnie. Ale znaczenie pomiaru tętna znam tylko z własnych obserwacji, kilku książek dotyczących treningów i iluśtam artykułów w internecie. Nie umiem od ręki, w sposób naukowy spierać się na ten temat. I prawdę powiedziawszy, niezbyt mi się chce.
@Szemot, jest wiele mniej lub bardziej naukowych publikacji, które twierdzą inaczej, ale ponieważ (jak mniemam, w przeciwienstwie do Ciebie) nie mam wykształcenia w kierunku medycyny ani sportu, nie bede sie wykłócał.
@Szemot, za pomocą mikrofonu powiadasz. Hmm, dobry pomysł, tylko ma jedną wadę, której mogłeś nie uwzględnić. Nie każdy sypia sam.
@konrado75, ale w jakim celu? Konkurs fotograficzny, to rywalizacja na zdjęcia. Dlaczego akurat bez obróbki? Dlaczego nie bez jakiegoś innego z wyżej wymienionych elementów? Przenieś się na chwilę w czasie do ery analogowej. Co by wtedy oznaczało "bez obróbki"? Bez wizyty w ciemni? Przecież wtedy ostateczny wygląd zdjęć zależał w bardzo dużej mierze od procesu wywoływania. Dalej tak jest, tylko narzędzia się zmienły.
@konrado75, nie każdy zna się na PS, nie każdy również zna się na kompozycji, dobieraniu parametrów naświetlania, itd. Brak znajomości któregokolwiek z tych elementów sprawia, że zdjęcie traci na jakości. W konkursie wygrywają najlepsze zdjęcia, czyli takie, w których wszystkie te elementy zadziałały. Jeśli skoczek narciarski potrafi polecieć daleko, ale nie potrafi wylądować poprawnym telemarkiem, też najpewniej nie zwycięży w zawodach. Bo na skok składają się wszystkie elementy. Na zdjęcie tak samo.
@konrado75, nie zgadzam się z tym. Na zdjęcie składa się wszystko: pomysł, dobór odpowiedniego kadru, wyczekanie optymalnych warunków (pogoda, światło), "pstryk" oraz obróbka. To jest konkurs na kompletne zdjęcie, a nie na wycinek procesu jego powstawania. Dobra obróbka to także ważna umiejętność fotografa. To również dzięki niej powstaje efekt końcowy. Kiedyś odbywała się w ciemni, dzisiaj ciemnia została zastąpiona Photoshopem. Nie widzę powodu, żeby akurat ten element procesu miał być wycięty.
@Szemot, ciśnienie? O czym Ty mówisz? Widziałeś kiedyś kogos trenującego jakiś sport z ciśnieniomierzem? Podczas jakiś badań to tak, ale nie w trakcie normalnego treningu.
@konrado75, profesjonalne zdjęcia, robione „dużymi” aparatami, które możesz zobaczyć w szeroko rozumianej przestrzeni publicznej, również są poddawane obróbce przed publikacją. Nie ma w tym nic nagannego.
@Szemot, ulatwia trenowanie w odpowiedniej strefie obciążenia, zgodnie z planem treningowym. Poza treningami praktycznie nie używam, poza sporadycznym sprawdzeniem, jakie mam tętno spoczynkowe.
Jest to jedna z tych funkcji, którą mam w swoim zegarku Garmin, i nie mam pojęcia, do czego mógłbym ją praktycznie wykorzystać. Zegarek rejestruje, kiedy według niego spałem "mocno" a kiedy "lekko", ale to jest wiedza, z którą nie wiem, co zrobić.
Z podlinkowanego na końcu artykułu z 2015 roku „Biorąc pod uwagę fakt, że już niedługo przemówi ona po czesku i słowacku, całkiem możliwa jest implementacja języka polskiego w niedalekiej przyszłości.” - ów cytowany „fakt” to bardziej fakt medialny tylko był. Ze słowem „fakt” to trzeba jednak bardzo ostrożnie.
Dropbox wprowadza ograniczenia dla darmowych kont
@Clevland, w przypadku tego rodzaju usług, trudno sobie wymyślić właściwszą formułę finansowania.