Zdaje się, że nowsze VW (w tym Skody) mają CarPlay za dopłatą. A nawet jeśli nie to na pewno powstaną indukcyjne ładowarki samochodowe z uchwytami mocowanymi np. na otworach klimatyzacji lub nawet do otworu na płytę CD. Już od dawna takie są, ale teraz kabel z zapalniczki będzie połączony z ładowarką indukcyjną w uchwycie, a nie do iPhone
I właśnie to będzie spory postęp, bo wreszcie powstaną ładowarki i powerbanki pozwalające ładować nowy iPhone oraz Apple Watch. Szkoda, że iPhone nie będzie ładowany z większą mocą. Ale dobre i te 7,5 W
Jest już nowa publiczna beta macOS
Tak samo nadal brak synchronizacji wiadomości przez iCloud. Zostaje iMessage takie, jak w iOS 10. W pierwszej i drugiej becie była
Zdaje się, że jest podobnie, jak z betą iOS. Musisz pobrać na iPhone profil i potem system na Watcha przez apkę Watch. O ile wiem beta watchOS jest tylko dla developerów (chyba nie ma publicznych bet) https://www.google.pl/amp/s/www.imore.com/how-download-watchos-4-beta-your-apple-watch%3famp
Co do Pebble to faktem jest, że był to w zasadzie pierwszy nagłośniony smartwatch (kampania na Kickstarterze). Jednak nie udał się rozwój systemu Pebble OS, bo pomimo otwartości platformy brakowało przydatnych aplikacji np. bankowych. Ja jakiś czas używałem Pebble Time. Fitbit jak coś kupi, to zwykle dla technologii i dlatego uśmierca produkty nabytej firmy. Trudno się dziwić, skoro Fitbit ma swój zegarek Fitbit Blaze (rok temu była recenzja na MyApple http://myapple.pl/posts/11418-fitbit-blaze). To w sumie taki tracker fitness, bo można go wyjąć ze stalowej ramki, ale mamy wygląd zegarka i możemy się pokazać także w biurze. Poza tym kontynuacja wsparcia nie swojej technologii byłaby kłopotliwa i w końcu mogłaby nawet doprowadzić do ataku hakerskiego, bo łatwo byłoby przeoczyć dziury w starszych produktach wspieranych na siłę. Na tej samej zasadzie po przejęciu banku przez inny (zwykle większy) bank stopniowo wycofywany jest system transakcyjny przejętego banku, bo nie warto rozwijać kilku oddzielnych systemów.
Przypadek Pebble nie jest zresztą jedyny. To samo stało się z kupioną przez Fitbit kartą Coin, która po połączeniu ze smartfonem zapamiętywała do 8 kart płatniczych oraz innych magnetycznych. Cała rzecz polega na wpięciu do gniazda jack czytnika paska magnetycznego i zgraniu danych swojej karty do apki, a następnie te dane z apki przechodzą do takiej smart karty, która po wybraniu zapamiętanej karty klonuje ją. Więc np. zamiast 8 różnych kart z paskiem magnetycznym można mieć tylko jedną. Na rynku USA było kilka podobnych rozwiązań i większość z nich zbankrutowała. Pewnie dlatego, że taka wygoda kosztuje ponad $100. Teraz Coin 2.0, za który ludzie jeszcze niedawno zapłacili nawet $200 ma jedynie wartość kolekcjonerską. Ja taki kupiłem na eBay za $31 i mniej więcej drugie tyle za przesyłkę.
Morał z tego taki, że chyba najbezpieczniej kupić smartwatch lub inny produkt dużej znanej firmy, która raczej nie upadnie, ani nikt jej nie przejmie. W tym kontekście Apple Watch może nie jest tani, ale najprawdopodobniej będzie dość długo wspierany i nagle nie zniknie z rynku, więc po wydaniu równowartości nawet kilkuset $ nagle nie znajdziemy się na lodzie.
Jeśli komuś przeszkadza codzienne ładowanie to zawsze mogą wchodzić w grę tradycyjne zegarki z elementami smart np. sportowy Casio STB-1000-1E (to G-Shock z Bluetooth) czy np. Cogito Classic albo MyKronoz ZeClock. Akurat wymieniłem już kilkuletnie modele trzymające na baterii rok, a nawet dwa lata (podobno ten Casio trzyma właśnie do 2 lat). ZeClock trzyma 4 dni, bo ma mikrofon i na Androidzie obsługuje rozmowy. Ja sam kupiłem właśnie Casio STB-1000, bo padła mi opaska Microsoft Band 2. Docelowo myślę o trzeciej generacji Apple Watch. Wtedy ten G-Shock z Bluetooth będzie pełnił rolę zapasowego zegarka połączonego z iPhone, gdyby Watch trafił do serwisu. Teraz używany Casio STB-1000 kosztuje nawet poniżej 200 zł i polecam jako awaryjne zastępstwo Apple Watcha, albo jako podstawowy w sytuacjach, gdy Watch jest zbyt narazony na uszkodzenie (np. pływanie, prace budowlane, remont w domu itp.).
Dla zwolenników funkcji fitness z zachowaniem klasycznego wyglądu fajny może być Withings Activite Steel i jego młodszy brat Steel HR. Teraz to zresztą produkty marki Nokia, bo Nokia kupiła firmę Withings i podpisała z Apple porozumienie w kwestii patentów. Tak więc produkty Nokia, a jeszcze niedawno Withings będą lub już są sprzedawane nawet w sklepach Apple. Oczywiście zegarek Withings/Nokia to produkt jednak innej kategorii, niż Apple Watch i nic innego, niż WatchOS nie dostanie pełnego dostępu do iOS.
Pewnym wyjściem byłby eSIM mogący współdzielić numer telefonu z iPhone. Zresztą mówi się właśnie o takim rozwiązaniu. Zapewne będzie to wymagać dogadania się z operatorami. Docelowo marzę o karcie eSIM w iPhone, która pozwoliłaby wybrać operatora i z tym wybranym podpisać umowę lub przenieść już posiadaną umowę na kartę eSIM. W sumie dla operatorów oznaczałoby to ograniczenie kosztów z uwagi na brak konieczności dystrybucji kart SIM, jednak z drugiej strony Apple zapewne pobierałoby prowizję za takie pośrednictwo. Już jednak to robi w iPadzie, choć ma to zastosowanie jedynie do transmisji danych. Trzeba byłoby jedynie dopracować kwestię zdalnego podpisywania umów z operatorami. Jak na razie w tym obszarze być może nie uda się uniknąć kosztów pocztowych (kurier), ale już rachunek mógłby być pobierany z karty podpiętej pod AppStore (to w sumie prostsze od polecenia zapłaty, zwłaszcza w przypadku zmiany banku, bo polecenie zapłaty nie zawsze zostanie przeniesione ze starego banku do nowego). Gdyby Apple stał się takim agregatorem operatorów, jak to już jest w iPadzie, to wtedy wzrosłaby konkurencja na rynku i zniknąłby problem braku dual SIM w iPhone. Wirtualnych kart SIM mogłoby być przecież kilka.
Czyli Watch z LTE będzie po prostu miał Apple SIM, jak iPad z modemem LTE. Teraz tylko czekam na wbudowany SIM w iPhone. Wtedy iPhone w pewnym stopniu byłby dual SIM, bo można byłoby wybrać operatora z menu w iOS lub po prostu włożyć kartę SIM. Kłopot tylko w tym, że Apple SIM nie obsługuje połączeń głosowych. Apple musiałoby to rozwiązać i być swoistym pośrednikiem między klientem a operatorem
I jeszcze w Revolut można ustawić geoblokadę tzn. gdy będzie próba wypłaty z dala od smartfona, to wypłata nie dojdzie do skutku a my dostaniemy powiadomienie w apce. Można też zablokować transakcje zdalne plastikową kartą, bo do tego możemy użyć karty wirtualnej (tej z chmurką w apce Revolut). Dzięki temu Revolut chroni przed typowymi kartowymi fraudami
No i zwolennicy Pay jeśli nie chcą zmieniać banku mają jeszcze Boon. Gdyby Revolut wprowadził Pay na cały świat, to mogłoby to być groźne dla Boon
Może więc to paradoksalnie zwiększa szansę Polski na Pay, bo Polacy są entuzjastycznie nastawieni do płatności zbliżeniowych (takie są wyniki badań MasterCard). poza tym w Polsce infrastruktura jest w pełni gotowa (nawet automaty z kawą). Może polski nie jest obsługiwany przez Siri, może iPhone nie okupuje dużej części rynku, ale mimo wszystko ludzie czekają na Pay może nawet bardziej, niż np. Niemcy czy obywatele Beneluxu
Wtedy zablokowaliby na każdy kraj poza UK. Oby tak się nie stało. Tak, jak my mieliby prawo narzekać także m.in. Belgowie, Holendrzy itp. Akurat w tych krajach są Apple Store a Siri obsługuje tamtejsze języki, ale nie ma Pay
Wyjątkiem jest UK, gdzie z Apple współpracuje 26 banków i wydawców kart. W Rosji jest to kilkanaście banków. Ale w innych krajach europejskich z Apple współpracuje po 5 banków (we Francji 6). I tu dochodzimy do sensu istnienia karty prepaid Boon. Ci, którzy mają kartę w banku nie obsługującym Pay i nie chcą zmieniać banku skorzystają właśnie z Boon. Zapewne Android Pay jest mniej restrykcyjny, jeśli chodzi o pobierane prowizje i ogólnie o wymagania wobec banków i dlatego jest popularniejszy. W Polsce po niecałym roku od wejścia AP udostępnia go 7 banków komercyjnych i chyba jeszcze banki w grupie SGB, czyli banki spółdzielcze, nie wspominając o kartach HCE w aplikacjach bankowych
Ale w przypadku Revoluta będzie prościej, niż z Boon, bo apkę masz bez kombinowania z drugim brytyjskim Apple ID w polskim sklepie. Gorzej, gdyby Pay w Revolucie był uwarunkowany adresem w UK. Wtedy Pay byłby niestety ograniczony dla mieszkańców UK. Liczę na to, że Revolut choćby w trosce o własne zyski wybroni się przed uzależnieniem Pay od adresu w UK i tym sposobem karta Revolut pozwoliłaby płacić iPhone'm na całym świecie
Nie na miesiąc, tylko jednorazowo 1% prowizji za doładowanie kartą. Gdyby ktoś potrzebował gotówki z karty kredytowej (a czasem tak bywa), to doładowanie z tej karty Revoluta i przelew z niego na rachunek bankowy wydaje się najtańszym rozwiązaniem bez utraty grace period (doładowanie Revolut to transakcja bezgotówkowa). Z tym, że darmowy przelew z Revolut trwa mniej więcej 2 dni.
Język nie ma nic do rzeczy. Gdy Revolut wprowadzi Apple Pay trzeba będzie przełączyć region z PL na UK na każdym sprzęcie, który posiadamy i w którym chcemy móc płacić przez Pay tj. iPhone, Watchu, Macbooku, iPadzie i pewnie też Apple TV oraz dodać kartę Revolut. Potem można z powrotem wrócić do regionu PL. Zdaje się, że 25 sierpnia br. operatorem kart Revolut ma być Wirecard. Jak wiadomo Wirecard UK (Boon, ale także karty prepaid emitowane we współpracy z różnymi partnerami) jest jednym z partnerów firmy Apple, więc jest realna szansa na Pay w Revolut. Zresztą Revolut już pewien krok zrobił, bo można doładować Revolut poprzez Pay.
Z tym, że za doładowanie kartą kredytową pobierają 1% prowizji. Bezpłatnie doładujesz kartą debetową. Fajne w Revolucie jest to, że można zrobić darmowy przelew na konto swoje lub kogoś z rodziny. Czyli w ostateczności za 1% można spieniężyć limit karty kredytowej, tzn. doładować Revolut, wpłacić z Revolut na konto oszczędnościowe i spłacić kartę kredytową w terminie. Ja akurat tak nie robiłem, ale takie coś jest możliwe i moim zdaniem to może być tańsze od przelewu z karty kredytowej, bo doładowanie Revolut jest transakcją bezgotówkową, choć kasa na jakiś czas ląduje u pośrednika (naturalnie Revolut jest pod nadzorem FSA, czyli brytyjskiego odpowiednika KNF). Cały myk ma sens, gdy oprocentowanie takiego konta lub lokaty sporo przekracza 1%, bo tyle nas ta operacja kosztuje. No i poza tym Revolut jest wygodny dla emigrantów, bo rachunek techniczny Revolut można podać pracodawcy w UK jako tymczasowy, zanim założy się prawdziwe konto w brytyjskim banku. Z kolei w strefie Euro mamy w Revolut rachunek w EUR w banku na Litwie. Też może być dobry na początek dla emigranta. Tak więc Revolut, który z założenia miał zmniejszyć koszty zagranicznych podróży Brytyjczyków przydaje się także nie-Brytyjczykom
Juz jest public beta iOS oraz macOS
Chodzi raczej o serwis Weibo, a nie Webio
Miejmy nadzeję, że poza udziałem w rynku Apple weźmie pod uwagę także popularność płatności zbliżeniowych w Polsce. Zdaje się, że są one u nas popularniejsze, niż w wielu wyżej rozwiniętych krajach UE. W tym kontekście to brak Pay zniechęca wiele osób do przejścia na iPhone. Mimo wielu zalet iPhone pod pewnymi względami okazuje się gorszy, skoro właściciel nawet taniego Androida za kilkaset zł może płacić zbliżeniowo, natomiast właściciel iPhone za kilka tys nie jest w stanie zapłacić zbliżeniowo
Jak widzisz jeden z najwyżej rozwiniętych krajów, czyli Niemcy musiał czekać na Pay strasznie długo. W innych wysokorozwiniętych krajach o bardzo wysokim PKB na mieszkańca typu: Belgia, Holandia, Luksemburg itp. też nie ma Pay i chyba na razie tam się nie zbliża i to mimo, że używane w nich języki (poza luksemburskim) są dostępne w Siri. Tak więc moim zdaniem kwestia wprowadzenia Pay nie zależy ani od zamożności kraju, ani nawet od wielkości rynku (Niemcy są bogate i duże, ponad 80 mln. ludzi). Wydaje mi się, że bardziej tu chodzi o udział w rynku iPhone, skoro np. małe kraje skandynawskie (Dania, Szwecja) oraz nie-skandynawska Finlandia mają niedługo mieć Pay, a tamte w końcu niezbyt popularne w świecie języki (także norweski) są dostępne w Siri. Jednak w tych bardzo bogatych krajach pewnie znakomitą większość ludzi stać na iPhone i ich udział na tych rynkach może być większy, niż np. w Niemczech (też bogaty kraj, ale być może jednak większy udział Androida). Kluczem może być kwestia wysokości prowizji pobieranych przez banki i pośredników (Apple pobiera swoją działkę) oraz innowacyjności płatności zbliżeniowych (w Polsce to norma, w USA to przełom, bo przeskakuje etap kart z chipem EMV, które w USA są dostępne dopiero od niedawna). Revolut oraz dostępność Pay w sąsiednich krajach (chodzi o rychłe wejście do Niemiec) daje jednak pewną nadzieję na Pay w Polsce.
Już Apple TV 4 generacji powinien obsługiwać 4k. Dopiero ATV 4k będzie wart rozważenia zakupu. Nawet, jeśli teraz nie mam telewizora ultra HD, to następny na pewno będzie 4k. Kto więc kupi odtwarzacz multimedialny bez obsługi 4k?
Chyba jedynym miejscem na godzinę w iPhone 8 jest obszar na lewo od ikony Bluetooth i baterii. Niby też może być na dole na lewo lub na prawo od wirtualnego przycisku TouchID, ale tam chyba raczej jest miejsce na ikony aplikacji
Bezprzewodowe ładowanie nowego iPhone'a nie będzie zbyt szybkie
Takie coś można kupić nawet taniej. Chyba najbardziej funkcjonalne byłoby etui z zatopionym padem Qi. Ciekawe, czy te nowe ładowarki bezprzewodowe kompatybilne z nadchodzącymi iPhone 7s oraz 8 będą kompatybilne z etui z padem Qi przeznaczonymi do poprzednich iPhone (i nadal aktualnego iPhone 7)