Komentarze art.mariusz Usuń wszystkie komentarze

Mac Defender ewoluował - nie wymaga hasła administratora

— Cały Roberto. :)

---------- Wpis dodano o 12:58 ---------- Poprzedni wpis dodano o 12:57 ----------

No to Pięknie! Bać się tylko komputera kwantowego.

Mac Defender ewoluował - nie wymaga hasła administratora

No właśnie. Czy login.keychain jest szyfrowany czy nie? — To pytanie chodzi mi po głowie za każdym razem kiedy odtwarzam go z Kopii na dysku przy stawianiu nowego systemu.

Mac Defender ewoluował - nie wymaga hasła administratora

W takim razie na pohybel producentom antywirusów i gloria dla OS X. Niech wiedzą, że ich biznesy budowane na strachu w końcu stracą swoje zębiska. idzie to co było odrzucane tak wiele razy przez chciwą naturę człowieka.

A tak na poważnie choć się na tym nie znam to po ocenie porównawczej obsługi OS X i Windowsa mogę uwierzyć na słowo, że OS X jest o niebo lepiej skonstruowany od wewnątrz. Myślałem tylko, że może stoczy się jakaś walka na głosy z wielką ilością niepodważalnych argumentów i źródeł świadomych swojego prawdziwego bezpieczeństwa userów.

Mac Defender ewoluował - nie wymaga hasła administratora

Wobec tego co ogłosił Roberto pozostaje Zakończyć temat i poczekać na ewolucyjny dowód.
Poczekamy, aż OS X wyjdzie ze swojej podziemnej groty i zmierzy się ze światem. Będzie można tedy konkretnie poświadczyć ogłoszoną prawdę Roberto.

Mac Defender ewoluował - nie wymaga hasła administratora

Przepraszam, ale to nie wyklucza tezy, że brak wirusów na mac to nie jest wyłącznie sprawa superOS, ale faktu, że to do tej pory to był system niszowy ergo z małą stopą zwrotu dla tego biznesu?

Uwaga o działaniu celowym z inicjatywy producentów oprogramowania może być słuszna. Czyli więc prawdopodobne staje się, że pod Windows po prostu robią tego więcej bo mają z tego prawdziwą kasę i właśnie teraz się przestawiają?

Mac Defender ewoluował - nie wymaga hasła administratora

Osobiście nie mam zdania na ten temat. Dlatego z chęcią poprzysłuchiwałbym się jakiejś mądrej i konkretnej rozmowie na ten temat. Np. Dlaczego Windows jest skazane na wirusy, a w OS X takie oprogramowanie nie jest możliwe.
Apropos SandBox to ostatnie gdzieś czytałem, że i z tym sobie ktoś poradził.
Roberto Ty wszystko wiesz najlepiej. Przepraszam, że tak personalnie Cię tu wywołuję ale dla mnie jesteś prawdziwym autorytetem jeśli chodzi o ostateczne odpowiedzi.

Mac Defender ewoluował - nie wymaga hasła administratora

To łatwe kiedy wiesz jak się nazywa, jest i tylko jeden względnie masz listę nazw które da się prześledzić.

Mac Defender ewoluował - nie wymaga hasła administratora

.
— OK. Co nie znaczy, że moja wizja jest mniej prawdopodobna od Twojej. Więc ta uwaga jest przykładem pisania dla pisania, a nie faktycznego wysiłku wobec czytanego tekstu.

— nie wiem.

— Oj Robeto Roberto... piszę generalnie także o moich poprzednich wątkach.

— Ad. 1,2,3. Bo to prawo ewolucji na które się powołałem. Na każdy rozwiązanie znajdzie się inne rozwiązanie. A na końcu albo znów Bummm albo ... no właśnie niby wszystko wiadomo ale nie wiadomo jak się to skończy.

Mac Defender ewoluował - nie wymaga hasła administratora

— Kurcze Roberto Ty naprawdę nie łapiesz co kolega chciał przez To powiedzieć? Czy łapiesz ale wyłącznie ilości postów na twoim koncie?
Dobry — w tym kontekście oznacza, że ściągając program od wydaje się z pozoru "zadbanego" ale nie zweryfikowanego developera także możesz paść ofiarą działania zaszytego przez niego malware. Lub inaczej. Moim zdaniem całkiem słusznie zasugerował, że nigdy też nie mamy pewności, że nawet najlepszemu i bogatemu developerowi nie odbije i nagle w najnowszej wersji swojego superpopularnego softu takowego "usprawnienia" nie wprowadzi.

Mac Defender ewoluował - nie wymaga hasła administratora

@ berko — NIe nie chcę nic prorokować po prostu rozważam możliwe alternatywy wobec znanych mi faktów. Uważam, że wirusy na MAC, Linux czy inne osobiste środowiska (wg mnie) to tylko kwestia czas. Biorę pod uwagę wiele rzeczy w tym prawo ewolucji. Jak dla mnie Apple aby się przed tym ustrzegło musiałoby wprowadzić AppStore jako jedyny kanał dystrybucji oprogramowania.

Samo istnienia OS Windows jako największego systemu na tej planecie też nie jest przesądzone. Jeśli miałbym dziś stawiać kto jak już mógłby zająć taką pozycję to typowałbym na Apple.

Mac Defender ewoluował - nie wymaga hasła administratora

— Możesz mi zaprzeczyć, że tak nie będzie? :D Wydaje mi się, że po prostu idziesz w zaparte. Ale OK. Kto wie, nie znam przecież tak dobrze przyszłości Apple jak Ty. Pożyjemy zobaczymy może masz faktycznie rację i Apple nagle za free rozdzieli licencję na dystrybucję oprogramowania do swojego OS X? Kto wie co chce przekazać swoim pokoleniom S.Jobs. kaganek czy kaganiec?

A tutaj co to jest malware. Ale to nie dla Roberto. Dla innych jak by nie wiedzieli. Złośliwe oprogramowanie – Wikipedia, wolna encyklopedia

Mac Defender ewoluował - nie wymaga hasła administratora

— Jak możesz zaprzeczyć skoro to nie jest przecież wykluczone???
Taki zabieg od strony Apple scentralizowałby ich nadzór nad tzw. dystrybucją malware. Strach przed wirusami jest już dzisiaj potężnym orężem w marketingu Apple. Gwarancja "U nas nie ma wirusów bo mamy AppStore" to jak wygrana w dwóch losach na loterii o kasę i o nowych użytkowników.
Jak będą mieli użytkowników będą mieli w kolejce do swojego sklepu i Adobe i MS itp. Taki hipermarket to nie nowość przecież. I jedni i drudzy narzekają ale kupują i sprzedają.

Mac Defender ewoluował - nie wymaga hasła administratora

— Roberto Ty posiadasz wiedzę doskonałą.

O tym właśnie napisałem. Malware to nie zjawisko gdzieś tam za morzem i występuje tylko wtedy kiedy sobie kliknę OK w odpowiedzi na zapytanie "Czy chcesz zainstalować coś złośliwego".

Mac Defender ewoluował - nie wymaga hasła administratora

No żarty żartami ale:

He he... Myślicie, że pod Windows to wirusy sobie sami instalują i tak się wzajemnie uspokajacie? :D Myślicie, że User Windowsa to idiota który na pytanie "Czy chcesz zainstalować sobie wirusa?" Po prostu wybiera tylko rodzaj szkodnika? :D LOL

O naiwności Wasza... :D

Zastanówmy przez chwilę, choćby tylko tak ogólnie dlaczego pojawia się w ogóle takie zjawisko jak malware?

  1. Wirus to zwykły program. Prawie każdy wirus działa w ten sposób, że "instaluje się" w środowisku OS.
    Personifikując Wirus jest jak ten Ninja lub Agent Tomek — tylko wyjątkowy idiota zapuka Do twoich drzwi i zapyta czy może coś ukraść? Oczywiście są i tacy co tylko demolują ale bardzo często tyko po aby odwrócić uwagę lub dla podniesienia przestępczego autorytetu Agenta.

  2. Zjawisko wirusów to podziemie, świat przestępczy, dzielnica do której wpadasz aby kupić draga, wyrwać małoletnią panienkę czy w tajemnicy przed żoną i resztą swojego otoczenia zgwałcić kozę z kolegami którzy też tak lubią...
    Ten świat się żywi twoimi słabymi cechami i tym, że działasz poza prawem. Sam stajesz się podobnym przestępcą instalując oprogramowanie bez zgodny autora i dostajesz Agenta Tomka w prezencie.

(Fakt, nie wszyscy hakerzy w tym świecie chcą mieć do czynienia z BSA czy po prostu nie znają się na hackowaniu software'u. Wiecie, jak to w życiu tak i tu ludzie specjalizują się. Ten jest piękny od urodzenia, a ten drugi musiał nauczyć się wykorzystywać swoje długie paluszki. Więc malwere także działa wszędzie i na różne sposoby. Jeśli Safari ma fantastyczną opcję uruchamiania automatycznie jakiegoś kodu to pewnie można to wykorzystać. — Że to żaden sposób? he he oni zaczynają się uczyć od czegoś trzeba zacząć, zaczynasz od najłatwiejszych sposobów. Prawda?)

  1. Windows jest dominatorem na świecie dlatego też ilość malware jest tak ogromna i przypomina walkę z karaluchami w Nowojorskiej restauracji. Dlaczego user Mac ma być uwolniony od pomysłowości matki natury? To by było wbrew ewolucji.

  2. Siedzenie w sowim apartamentowcu na 30 piętrze i udawanie, że różnisz się od takiego "frajera na ulicy" to po prostu dziecinna naiwność. Po Ciebie też kiedyś przyjdą to tylko kwestia czasu. Nawet jeśli tam nie bywasz to i tak pozostaną Ci np. kieszonkowiec w tramwaju, złodziej Twojego auta czy młode cwaniaki działające np. przez "metoda na wnuczka"...

Podsumowanie:
Mogę płacić za swój extra apartament który jest w innej dzielnicy i chodzić tylko do renomowanych sklepów. Jeździć tylko nowymi autami i serwisować je tylko w autoryzowanych zakładach i to mnie uchroni od tzw. prozy życia. Nawiązuję oczywiście do Mac i Appstore.
I wszystko jest piękne.

Niestety jestem pesymistą.., i widzę drugą stronę medalu.
Jeśli AppStore wytnie inne macupdate itp. To opisana utopia stanie się nie do zniesienia bo za apartament, ochronę i poczucie bezpieczeństwa będę płacił coraz więcej aż stanę się świnką na konsumenckiej farmie. Np. Kto zaprzeczy, że w Lion lub nowych systemach pod pretekstem właśnie bezpieczeństwa i skończenia z wirusami nie wprowadzą zakaz instalowania softu spoza AppStore?.

---------- Wpis dodano o 08:34 ---------- Poprzedni wpis dodano o 08:30 ----------

— he he prorok Tyś?
Dasz głowę za to, że OS X NIE ma takich "fajnych możliwości", że jak się zwiedzą legiony z wysypy pirata Windowsa to po prostu wszyscy się tu zapakują i przyjadą jak my za pracą do np. Londynu? :)
Niemożliwe? :) A tytuł tego newsa? piękna ewolucja prawda? Sorry ale ten i podobne teksty są wykorzystywane jako to dowód słuszności, że Apple ma wśród prawdziwych użytkowników także sporą grupę wyznawców "sekty Apple".

Czy Lion już wkrótce zastąpi Snow Leoparda?

Jest i to czasem duże. Bez przesady z tą HiTechUSA. Koncentracja technologii jest w dużych miastach potem coraz gorzej. Tak samo jak u nas.

Czy Lion już wkrótce zastąpi Snow Leoparda?

Chyba jeszcze nikt nie odpowiedział na pytanie w Tytule?
Wypada podpowiedzieć. Tak. Tak jak napisali w Tytule strony. Apple - Mac OS X Lion

Dla zachowania równowagi powiem coś na nie.
Na tej stronie prezentują zalety nowego systemu wyłącznie jako "tak samo fajny jak iPhone czy iPad". Na tej podstawię twierdzę więc, że to tylko zmiana interface. Apple unifikuje stacjonarny OS X pewnie chcąc zachęcić nową falę Mac userów do przejścia z PC na Mac. OK.

Ale dla mnie, użytkownika Mac taki bajer jak np. Wybór programów jak w iPad wydaje się po prostu przerażający. Przecież jak na moim wielkim stacjonarnym monitorze wyświetli mi się naraz 100 małych ikonek to mnie chyba trafi? Wybór programów z pulpitu czy ze skrótu w Docku w widoku wachlarz z ciemnym tłem i skupionych w jednym miejscu wydaje się nie do pobicia. Czy w ostateczności używanie tych urządzeń nie jest poważnie różne?

Wobec powyższego ja nie jestem przekonany czy Lion jest wart wydawania jakiegokolwiek grosza narażając się przy tym na boleści testowania problemów z tego wynikających w aplikacjach. Np. do dziś Adobe CS nie radzi sobie z Spaces.

Nie wiem jak dopracują opcję Resume i czym ona się różni od obecnej hibernacji? Nie wiem np. czy Resume to tak naprawdę nie obecna hibernacja tylko, że do wybudzenia komputera wprowadzili więcej niże jeden klawisz i zablokowali mysz?

Jedynie opcja Versions wydaje się bardziej ciekawa w praktyce od TimeMachin z uwagi na podgląd ale i tak w przypadku Adobe nie wyświetli właściwego podglądu.

A tak do nazwy. "Lion" chyba świadczy o tym, że koty się skonczyły i dopiero następny system wniesie coś konkretnego? Np. system plików o którym było tak głośno przy Leopardzie 64 bit, a w rezultacie nie został wprowadzony. Dlatego sądzę, że dopiero następny system od Apple będzie czymś naprawdę postępowym podobnie jak to było z X.

"Apple to nie marka, to religia"

Kurczę... nomen omen tzw. wiek Chrystusowy! Gratuluję! Piękny wiek.

"Apple to nie marka, to religia"

Mam nadzieję, że moich jest jak najmniej... A samemu nigdy nie skrytykowałeś Apple o mój "kapłanie"?

.
he... staruszek z Ciebie :)

"Apple to nie marka, to religia"

Decylion. Nie ma czegoś takiego jak dezylion. To tylko tak dla poprawności bo sam zwątpiłem. Każdemu się zdarza coś pokręcić mnie chyba bardzo często także nie wytykam. Tylko się uśmiecham :).

---------- Wpis dodano o 16:48 ---------- Poprzedni wpis dodano o 16:46 ----------

Z tego co czytałem to on używał technologii już TelePatycznej.

"Apple to nie marka, to religia"

Nie wtedy kiedy "Think Different" ;)

"Apple to nie marka, to religia"

A tak do tematu to akurat ten OT też jest chyba bardziej na temat niż się wydaje.

Jak się przy tej okazji zastanawiam to markę Apple naprawdę szanuję w sposób specjalny. Nie tylko z powodu innowacyjności iitp. al też z powodu bezkompromisowości w podejściu do uszanowaniu cudzej własności. Trzepią na tym kasę to fakt. Ale nie robią tego jak konkurencja "kradnijcie ile się da, na naszym sprzęcie bez ograniczenia" tylko wymyślają pomysły np. kup piosenkę nie album. Itp. itp.

M.in właśnie z tego powodu jestem im w stanie wybaczać więcej niż innym firmą. Istotnie Apple reprezentuje całą filozofię myślenia niczym sekta (bo dla mnie religia to coś innego). To wszystko jak tworzą swój biznes jest naprawdę misterne i bardzo konsekwentne. To na pewno część ich sukcesu PR i takiej rzeczy prawdziwych fanów, a nie tylko użytkowników.

"Apple to nie marka, to religia"

Już tylko krótko i sorry, że OT.

Stary ty się obudź. Może i piosnkę ktoś zripuje i odda ot tak z dobrej woli innym. Ale na program trzeba poświęcić sporo czasu i mieć naprawdę wiele umiejętności aby wyłączyć autorską ochronę. Czy ty myślisz, że to grupa wolontariuszy, którzy uważają Twój anonimowy uśmiech samozadowolenia za swój upragniony życiowy cel? Tacy Robin Hood'owie? :)
Programy takie zwyczajnie przemycają wrogie Tobie kody aby zbierać informacje najprawdopodobniej bankową.
Działając w takim systemie jesteś z góry skazany na przegraną bo to wszystko dzieje się poza prawem i jest to broń obusieczna o czym wiedzą Ci którzy wstawiają takie oprogramowanie przepraszam za określenie naiwniakom.
To jest prawdziwy powód istnienia takiego oprogramowania do ściągnięcia od zaraz "za darmo".

---------- Wpis dodano o 16:25 ---------- Poprzedni wpis dodano o 16:14 ----------

Nie chcesz piractwa? Oprogramowanie chciwie za drogie? Wspieraj OpenSource.

"Apple to nie marka, to religia"

Musze też dodać, że nie sądzę Ciebie, ani kogoś innego. To nasza prywatna sprawa kim chcemy być. Nie nazywajmy jednak "Szabma perfumerią" jak to powiedział pewien mistrz mistyfikacji, a to przecież "specjalista najwyższej klasy" więc wiedział jak najlepiej określić zjawisko.

---------- Wpis dodano o 16:05 ---------- Poprzedni wpis dodano o 16:04 ----------

Dalej stosujesz "wymyki". Jak pisałem twoje życie.

"Apple to nie marka, to religia"

Wybacz ale chyba jednak dobrze Ciebie zrozumiałem.
Twoje przykłady odpowiadają mojemu przykładowi rolnika.

Jeśli chodzi o fakt gromadzenia milionowych zysków przez kogoś tam, szczególnie przez twórcę to ja się tym nie interesuję bo to nie moje pieniądze.
Mnie interesuję kim ja jestem. A ja ponad wszystko inne co chcę, NIE chcę być złodziejem.

Nie mam podstawy wątpić czy naprawdę kupujesz każdą piosnkę, którą ukradłeś od innego złodzieja... ale to o czym Ty piszesz to promocja tzw. płyty autorzy na pewno zadbali o to aby dać Ci odpowiednią próbkę nowości wystarczy tylko szczerze poszukać.

Jeśli jednak nie chcesz kupić piosenki to pozostaje radio i inne massmedia. Może nie masz tam na żądanie tego utworu ale oni mają sposób i płacą autorowi.