Kiedyś, w zamierzchłych czasach, kiedy ziemia była płaska, Mac PRO był wydajnym komputerem z dobrym i stabilnym systemem, dopracowanym oprogramowaniem i, co dla ludzi wrażliwych estetycznie bardzo ważne, rewelacyjnym wyglądem. Teraz świat poszedł do przodu, a Mac PRO nie.
8000 użytkowników poparło, reszta przesiadła się na Windows ;)
@intercedo, przepraszam, ale się mylisz. Zarówno duopol, jak i w ogóle oligopol nie opiera się na żadnym zakazie. Jest to zjawisko zdominowania rynku przez dwie firmy/producentów do tego stopnia, że inni uczestnicy przestają mieć wpływ na ten rynek. Główni gracze mogą dyktować warunki, które byłyby nieatrakcyjne w sytuacji doskonałej konkurencji. Trochę uprościłem, ale lubię zasady ekonomii opisywać językiem normalnych ludzi ;)
Dobra, posprzątałem. Jeśli coś przeoczyłem, piszcie na PW. Ja naprawdę nie czytam wszystkiego, szczególnie jeśli na dworze świeci słońce i jest piękna pogoda ;)
Pomysł bardzo fajny, jeszcze żeby był biały i pokryty warstwą bezbarwnego szkła, jak kiedyś myszy akrylowe Apple. Taki powrót do korzeni Apple bardzo by mi się podobał.
Aha, i to miał być, jak rozumiem, taki żart...
Hmmm, naoglądali się reklam Samsunga. Rozpoznawanie twarzy, nawigacja głosem, bezprzewodowe odtwarzanie treści multimedialnych. Apple będzie musiało się bardzo przyłożyć, żeby zdeklasować konkurencję. Ja do tematu podchodzę raczej sceptycznie. Dokąd nie zrobią jakiejś niebywałej rewolucji w dziedzinie telewizorów, to nie będą mieli we mnie klienta. Nadal wolę wydać taką kasę na lepszy obraz, chociażby Sharp czy Sony, zamiast na duperelki w menu.
Marucins, podaj Twoją definicję monopolu, bo chyba masz jakąś inną ;)
Dla mnie system optymalny, to coś na wzór OS X, czyli nie wymagający myślenia/inteligencji na co dzień w użytkowaniu, ale pozwalający na inteligencję i spryt użytkownika w chwilach, kiedy jest to potrzebne. W terminalu i za pomocą dedykowanych narzędzi można (na razie) zrobić wszystko, a w codziennym użyciu nie zabija mnogość guziczków i funkcji.
Chciałbym, żeby taki był właśnie iOS, czyli pozwalał na nieco bardziej zaawansowaną ingerencję bez łamania oprogramowania, czyli JB. Z drugiej jednak strony, jak widzę tematy "zrobiłem JB i nie działa cośtam, POOOMOOOOCYYYY!!!" to dochodzę do wniosku, ze Apple jednak miało trochę racji, zamykając system :D
Tak jest, w końcu nigdy nie wiadomo, na jakim zmywaku się będzie tyrać :D
A jakiego testu oczekiwałeś? Zderzeniowego? Taka sobie zwykła pierdziawka do podpięcia telefonu, to co tu testować? Gra? Gra. Wygląda jak wygląda, są zdjęcia. Przecież nikt nie będzie robił testów laboratoryjnych przebiegu częstotliwości do takiego wynalazku, wyluzuj ;)
Szczególnie pasażerom :D
@iron.gery
Kupować obecnego, jak wyjdzie nowy, to i tak swojego sprzedasz i kupisz nowego :D
To napisz aplikację, zrób jej platformę dystrybucyjną, reklamową, zapewnij zaplecze techniczne, pogadamy.
Zawsze rynkiem docelowym Apple były masy. Pierwsze komputery miały wprowadzić to urządzenie do domów, pierwsze iPody były dla mas, iPhone miał i stał się telefonem masowym, iPad również z założenia miał być urządzeniem dla każdego. Taka była wizja, żeby robić urządzenia, z których będą wszyscy korzystali. Tylko przez małą popularność systemu Apple, przez jakiś czas można było odnieść wrażenie, że Mac OS, czy OS X, oraz komputery Apple są produktem niszowym, dla wybranych. Z resztą dotyczyło to bardziej rynku europejskiego, w Stanach ta dysproporcja była znacznie mniejsza.
@Śfieży Lenistwo jest grane, nawet nie chciało Ci się przeczytać kilka postów wcześniej, że inni też zgłaszali ten problem.
A propos damskiej torebki, koleżanka miała kiedyś stłuczkę samochodem. Przyjechała policja, pogotowie itp. Policjant poprosił moją koleżankę o dokumenty, więc ta, jak prawdziwa kobieta, grzebie w torebce, szuka, zaczyna po kolei wszystko wyjmować na maskę. Jakież było zdziwienie i szok panów policjantów, jak koleżanka wyjęła... żelazko turystyczne. Ciekawe, jaka folia to wytrzyma :D
No dobra, a wirusy i inne świństwa w poczcie? Nie powiesz chyba, że całą pocztę załatwiasz przez www. Pytam, bo lejek jestem (wbrew temu, co mi się przykleiło pod awatarem ;) ) i zastanawiam się, jak sobie radzisz z takimi rzeczami.
A może przeczytasz wątek, zamiast pisać na ślepo? Zobacz post #22 na tej stronie. Normalnie ręce opadają.
Dali, to wziąłem ;)
Poczekaj, w samochodach masz eko rozwiązanie, czyli stop & go, ciekawe jak wyglądać będzie bilans po kilku latach, jak zaczną padać rozruszniki. To dopiero ekologia, produkować kilkukrotnie więcej rozruszników, żeby zaoszczędzić litr benzyny na ileśtam kilometrów.
Ale jest (około 10% jeśli dobrze pamiętam) i właśnie o ten bardzo mały pobór prądu jest krzyk. Z resztą pamiętaj, że ładowarka, to nie tylko transformator, ale również mostek, stabilizator i cała reszta, w nowych ładowarkach procesor itp. Ten pobór nie jest wielki, ale nie równa się zero. Na tym właśnie chcą zrobić histerię pseudo ekolodzy.
Nie uczę ojca, bo nie mam czego, całe życie uważałem, używałem, nadal dzieci nie mam :D
A o prądzie jałowym transformatora słyszał? ;)
@imprecis, po prostu uważam, że staramy się być ekologiczni nie tam gdzie trzeba i właśnie artykuł coś takiego pokazuje.
Jak słucham bredni o wyłączaniu ładowarek od telefonów na noc, a jakiś idiota podświetla most na Wiśle od spodu przez całą noc, to śmieję się na głos. Podświetlenie jednego takiego mostu zużyje tyle prądu, co wszystkie ładowarki z całej Polski, do kupy wzięte, przez kilka lat. Podobnie z ekologicznymi samochodami na prąd, do wyprodukowania którego zużywa się węgiel, jedno z najmniej ekologicznych paliw na świecie. Po prostu, uważam, że ekolodzy o ekologii przypominają sobie nie w tym miejscu, w którym trzeba i nie w tym czasie, w którym trzeba.
Ekologia jest jak 3D. Wszystko jest teraz 3D, nawet maszynki do golenia. Podobnie, wszystko jest ekologiczne. Im bardziej szkodzi, tym bardziej pisze się na tym, że jest eko. Nawet plastikowe butelki z wodą źródlaną są eko.
Użytkownicy Maca Pro niecierpliwią się oczekiwaniem na kolejną generację
Poza tym, dla zastosowań PRO ważna jest opieka serwisowa. Przy składaku takiej nie ma. Co gorsza, przy MAC PRO również jest, delikatnie mówiąc, kulawa. Do niedawna było miejsce dla resellerów, którzy mogli zapewnić swoim klientom sprawny serwis Apple, niestety, ostatnio ten producent traktuje swoich sprzedawców po macoszemu (nomen omen), przez co prawdziwych, rzetelnych i doświadczonych sprzedawców/serwisantów jest coraz mniej, bo to się po prostu nie opłaca.