U mnie na iPadzie 4 już przy trzeciej becie zaczął sporadycznie wylatywać, ale po kilku próbach dało się odpalić. Od czwartej bety nie startuje w ogóle.
Tak samo PYM Player ;) Niektóre programy przechwytują klawisze do sterowania multimediami.
No i niech sobie jeżdżą gdzieś tam po USA czy innej Mongolii. Jak pojawią się w Polsce, to będzie istotny news ;) Przypomnę, że nadal żadne polskie miasto nie ma widoku Flyover, podczas gdy Google ma działający w prawie całej Polsce Street View, a także swoją własną wersję widoku 3D (chyba tylko dla centrum Warszawy, ale jednak). Litościwie spuszczę też zasłonę milczenia na aktualność POI. No i idę sobie czekać na iOS 10 – kto wie, może w nim Apple uwzględni w końcu moje raporty dotyczące m.in. lokalnych sklepów.
Tfu.
Na FB zawsze ustawiam, żeby wyświetlał najnowsze zdarzenia, a nie te „najciekawsze”, a i tak miesza kolejność i nie wyświetla wszystkich. Na Twitterze fajne było to, że wyświetlał wszystkie tweety w kolejności ich zamieszczania. Tyle dobrze, że to nowe reklamiarsko-marketoidalne ścierwo będzie można podobno wyłączyć w ustawieniach.
Hindusi biegle po angielsku… To jest oksymoron.
Ja czekałem 3 lata ;)
Ale coś drgnęło, nareszcie ktoś zaczął czytać te raporty! Wysłałem raport parę dni temu, nawet dodałem tam jakiś lekko szyderczy komentarz, bo i byłem przekonany, że nikt nie spojrzy – a tu teraz otwieram mapy, i poprawka jest! Co prawda na razie tylko jedna z kilku, które wtedy wysłałem, ale ewidentnie ktoś zaczął te raporty czytać.
No, chyba że miałem w Apple bana na 3 lata ;)
OK, dodałem właśnie lokalny sklep spożywczy. Ciekawe, czy i kiedy się pojawi na mapie. Czas-start :)
Siri po polsku zmieni tyle, że będę jej mówił „Obudź mnie jutro o szóstej” i „Ustaw alarm na 15 minut” zamiast „Wake me up at six” i „Set timer for 15 minutes” – więc mi się przyda. Ale niekoniecznie w połączeniu z mapą ;)
Ja od lat wysyłam im raporty, poprawki literówek, informacje o nieistniejących miejscach… I nikt tego nie czyta. Albo czytają z wieloletnim opóźnieniem. „Zajezdina metra” w Warszawie cały czas jest na mapie, chociaż wysłałem kilka raportów, pierwszy w 2012. Z drugiej strony, przez kilka lat ciągle wysyłałem informację, że Zakłady Chemiczne Bonarka w Krakowie zamknięto 10 lat temu i wybudowano galerię handlową – w końcu to do nich dotarło, więc jakaś szansa istnieje. Co ciekawe, przez jakiś czas była tam pewna schizofrenia: w tym samym miejscu oznaczone były jednocześnie zakłady chemiczne i galeria Bonarka. Więc pewnie i tak poprawka pojawiła się w końcu nie dlatego, że ktoś wreszcie rzucił okiem na moje raporty, tylko po zaimportowaniu nowych danych z Yelpa czy skądś ktoś ogarnięty zwrócił uwagę, że te dwa POI się pokrywają...
Problem map Apple to nie tylko nieaktualne, przesunięte lub brakujące POI, to także zły algorytm wyszukiwania. Co prawda coś się dzieje dobrego pod tym względem, bo jeszcze niedawno przesunięcie mapy na Warszawę i wpisanie „Płaskowickiej” wyświetlało ulicę gdzieś na Śląsku, teraz prawidłowo znajduje „Filipiny Płaskowickiej” w Warszawie, ale nadal wpisanie „Okrzei” znajduje jakąś firmę kawał drogi dalej, a nie ulicę Stefana Okrzei, która jest bliżej, a nawet na obszarze widocznym na ekranie.
Z resztą, o czym my tutaj mówimy: otwieram mapę, klikam w wyszukanie bieżącej pozycji, OK, jestem w Warszawie, przybliżyło mi moje położenie. Wpisuję „ikea”, ziuuuum – mapy oddalają się, pokazując mi całą Europę (!) z powbijanymi pinezkami. Fajnie, jest Ikea w Hiszpanii, we Włoszech też. Uroczo. Ale chyba nie do końca o to mi chodziło? Przybliżam znów na Warszawę, wbita jest jedna pinezka, Ikea na Targówku. Acha. Za to Ikea w Jankach nie jest oznaczona pinezką, mimo że na mapie ma swoje POI i znajduje się bliżej mojego bieżącego położenia, niż ta druga. Ale algorytm wyszukiwania uznał, że wpisując Ikea, chcę na pewno znaleźć tę w Hiszpanii lub we Włoszech. No chyba że ewentualnie tę w Warszawie, ale dalej.
Te mapy mają więcej problemów, niż POI. Znacznie więcej.
Nie, chodziło o rok 0x2015, tylko że w notacji szesnastkowej.
W ramach tego hejterskiego komentarza: ja tam nie wiem, co to są autoryzacje systemów bankowych - pewnie coś przekraczającego moje zwykłe korzystanie z różnych kont bankowych pod El Capitanem - ale jeśli jakiś bank nie obsługuje danego systemu operacyjnego, to zwykle oznacza, że informatycy tego banku czegoś nie ogarniają, a nie, że dany system jest do dupy.
Oj tam. Gdy pierwszy polski czołg pojawi się na przedmieściach Nowego Jorku, to sami będą nam proponować polską Siri. Wszyscy już wiemy, że uzyskanie jej drogą pokojową nie jest możliwe :P
Cóż, mnie się wydaje, że teraz cały czas dostajemy projekty, o których Jobs wiedział, ale z jakiś przyczyn je odłożył na później (np. hardware na owe czasy nie był wystarczający dobry) oraz projekty, które Jobs wstępnie zaakceptował w początkowej fazie powstawania – wierzcie mi, zrobienie takiego Apple Watcha (lub czegoś tam innego) trwa dość długo. Później będziemy dostawać projekty, które Jobs odrzucił, słusznie bądź nie. A ja tak sobie cichutko czekam, z ciekawością, na projekty, które powstały bez udziału Jobsa. Już wkrótce. Za rok, za dwa lata – wtedy zobaczymy, co warte jest „nowe”, bezzjobsowe Apple ;)
Np. dlatego złych, że bardzo często używany klawisz Command na Macu umieszczony jest obok spacji, gdzie wygodnie można do niego sięgać mocnym, pewnym kciukiem, znajdującym się podczas pisania tuż nad nim. Pod Windows rolę klawisza Command pełni Control, umieszczony parę klawiszy dalej od spacji, więc używanie go wymaga albo przesuwania ręki, albo nienaturalnego wyciągania kciuka, albo naciskania tegoż klawisza np. małym palcem.
Ja nigdy nie miałem peceta, więc zmieniam to nie tam, gdzie jest prawidłowo (czyli na Macu), tylko właśnie pod Windows. Oprócz tego oczywiście ustawiam właściwe wpisywanie polskich znaków – z lewym altem, a nie (tfu!) z prawym. To takie podstawowe czynności przed rozpoczęciem pracy pod Windows, inaczej się nie da :)
No ale fakt, długotrwałe korzystanie z Windows może być przyczyną wielu złych nawyków, podobnie jak długotrwałe siedzenie w złej pozycji powoduje wady postawy, a na Macu znacznie łatwiej przemapować klawisze, niż pod Windows ;)
Najpierw crocso-pokrowiec na iPhone'a 5c z dziurkami odkrywającymi napis „non”, potem mysz ładowana na plecach, teraz to. Wysmakowany design, nie ma co... Za czasów Jobsa projektant prawdopodobnie już dawno realizowałby się wykładając chemię w 7-Eleven.
No, ale fakt - takie coś może się czasem przydać, biorąc pod uwagę czas pracy iPhone'a na baterii.
Do nowych celów? Ja to bym chciał móc tę funkcję wykorzystać do starych celów, czyli prostego, zwykłego płacenia :)
Spokojnie, w pierwszej wersji scenariusza był profesorem ;)
Link MAGAZYN na górze strony (obok logo MyApple) cały czas prowadzi do numeru 9.
Ceny na stronie Apple podawane są bez VAT-u, bo jest różny w różnych stanach. Po dodaniu 23% VAT wychodzi cena niższa o 100 zł, o czym pisałem wyżej. Ktoś w komciach na innej stronie odpisał, że trzeba jeszcze doliczyć... cło w wysokości 19% – zaintrygowało mnie to, bo przecież cło na elektronikę z USA jest równe 0%. Zastanawiające, czy Apple TV to nie jest urządzenie elektroniczne? A może przy imporcie hurtowym obowiązują inne, tak wysokie stawki? Ktoś coś wie na ten temat?
Apple TV ma ponoć kosztować 149 USD = 550 zł, do tego 23% VAT = prawie 680 zł, polska cena 780 zł... Noooo, w takim układzie to ja tylko mam nadzieję, że każda ta nadpłacona stówa od łebka pójdzie na lekcje języka polskiego dla Siri.
Czyli, podsumowując nowego iMaca:
– Pamięci dodać nie można, bo jest wlutowana.
– Dysk jest talerzowy i ma 5400 obrotów, ewentualnie współpracuje z jakimś malutkim cachem SSD.
– Mysz ma gniazdo ładowania na dole, więc jak się rozładuje, to nie wymieniamy baterii tylko przerywamy pracę, odwracamy, podłączamy i czekamy.
– Karta graficzna zintegrowana.
A wszystko to już od 7300 złotych. Hm... Chciałbym niniejszym wyrazić głębokie zaniepokojenie kierunkiem, w jakim idzie Apple :)
Przynajmniej w iMacu G3 można było rozszerzyć RAM...
Ten iMac ma wlutowany RAM. Tak tylko ostrzegam, jakby komuś np. przyszło do głowy go kupić ;)
Publiczne wersje iOS 9.3 oraz OS X 10.11.4 beta 4 dostępne do pobrania
Wydaje Ci się, że jest stabilny ;)
Poprawiają błędy występujące rzadziej i w szczególnych przypadkach (np. tylko na niektórych urządzeniach w określonych sytuacjach). Nie chwalą się, co dokładnie poprawili, tylko podsumowują te rzeczy jako „poprawki dotyczące stabilności”.