News

Trzeci tydzień trwa już konkurs na najciekawszy pomysł wykorzystania aplikacji Syngi dla iPhone'a o której pisałem TUTAJ na blogu. Syngi umożliwia odbiór prezentacji (albo uczestnictwo w wydarzeniach) stworzonych w serwisie o tej samej nazwie na iPhone'ach lub smartfonach z Androidem. to co najciekawsze, to fakt, że rozpoczęcie ich odtwarzania nastąpi jednoczenie na wszystkich tych urządzeniach. Twórcy Syngi czekają na Wasze pomysły, a już niebawem - jak zapowiadają - jeden z nich zostanie nagrodzony iPhonem 5S. Aby wziąć udział wystarczy w serwisie Syngi utworzyć wydarzenie, a następnie nagrać film z jego przeprowadzenia i zamieścić go na YouTube. Link do niego należy wrzucić na fanpage Syngi. Szczegóły dotyczące konkursu znajdziecie TUTAJRecenzja Syngi dla iPhone’a Syngi dla iPhone'a w App Store za darmo: Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer

Ponieważ zbliża się koniec roku postanowiłem napisać listę aplikacji z których korzystam na iPhonie i iPadzie. Teraz w okresie świąteczno-noworocznym kiedy wolnego czasu mamy trochę więcej i możemy oddać się rozrywce warto czasem poszukać fajnych aplikacji i gier na system iOS. Nie znajdują się tu wszystkie aplikacje z których korzystam, są tu jednak te które są moim zdaniem warte uwagi.

W sieci pojawiły się już pierwsze recenzje i opinie o nowej stacji roboczej Mac Pro. Swoje recenzje i filmy opublikowały m.in. serwisy The Verge, Engadget i Cnet.

Ponieważ zbliża się koniec roku postanowiłem napisać listę programów z których korzystam na Macu. Teraz w okresie świąteczno-noworocznym kiedy wolnego czasu mamy trochę więcej i możemy oddać się rozrywce warto czasem poszukać fajnych programów na system OS X. Poniższa lista zawiera zarówno te programy które służą rozrywce, jak i te które ułatwiają pracę. Nie znajdują się tu wszystkie programy z których korzystam, są tu jednak te które są ciekawe i które są moim zdaniem najlepszym wyborem w swojej klasie. Wierzę w zaradność czytelników i nie podaję odnośników do stron producenta czy też do App Store. Wierzę, że przeglądarka internetowa doprowadzi Was do wyszukiwanego programu, a w razie problemu chętnie pomogę z znalezieniu jej. Wystarczy napisać tutaj lub na Twitterze.

Andrew Ambrosino, projektant który niedawno przedstawił swój koncept wyglądu nowego systemu OS X o którym pisaliśmy TUTAJ tym razem zaprezentował swoją wizję Apple TV również inspirowaną iOS 7.

Choć minęły już dwa lata od śmierci Steve'a Jobsa, to dopiero teraz magazyn Time opublikował wywiad Richarda Stengela z byłym prezydentem USA, Billem Clintonem. W wywiadzie tym wspomina on przyjaźń, jaka łączyła go z Jobsem oraz mówi o swoich przemyśleniach dotyczących jego osoby, choroby, a także wprowadzenia pierwszego iPhone'a na rynek.

Dobra wiadomość dla użytkowników, którzy chcieli "uwolnić" swoje urządzenia z iOS 7. Grupa evad3rs udostępniła dzisiaj wynik swojej pracy.

Mapy, jakie Apple wprowadziło wraz z systemem iOS 6, poza różnymi widokami i trybem 3D są w istocie płaskie. Nie wyświetlają żadnych dodatkowych informacji ponad to co standardowo w nich umieszczono. Apple najwyraźniej jednak pracuje nad rozszerzeniem ich funkcjonalności o warstwy serwujące różnego rodzaju informacje dodatkowe właśnie. Wskazuje na to opublikowany ostatnio wniosek patentowy.

Wbrew wcześniejszym doniesieniom o rychłym zawarciu przez Apple umowy z największym operatorem komórkowym na świecie - China Mobile - negocjacje przeciągają się dłużej niż początkowo zakładano. Sytuacja ta miała mieć także wpływ na spadek akcji Apple w ostatnich dniach. Zdaniem analityka Ming Chi Kuo z KGI Securities przyczyną opóźnienia mogą być negocjacje dotyczące obniżki cen hurtowych najnowszych modeli iPhone'ów.

Prezentacja iPhone'a, która odbyła się ponad sześć lat temu, była niezwykle interesującym wydarzeniem dla konsumentów z całego świata. Jak na nią zareagowali ludzie tworzący konkurencyjną technologię? Czy projekt, nad którym pracowali obrał wtedy inny kurs niż zakładano?

Okres świąteczny sprzyja szukającym różnego rodzaju okazji w App Store. Wiele programów i gier zostało w ostatnich dniach przecenionych, a niektóre dostępne są nawet za darmo. Poza wspomnianą promocją App Santa, o której pisał Jacek Zięba warto zwrócić także uwagę na dwie świetne gry. Mowa o Tiny Thief wydanej przez Rovio Stars i pierwszy raz udostępnionej za darmo oraz Infinity Blade III, która doczekała się znacznej przeceny. Pełną recenzję Tiny Thief znajdziecie TUTAJ na blogu MyApple. Gra opowiada o przygodach pewnego małego chłopca - złodzieja, który musi uratować księżniczkę. Tiny Thief dla iPhone'a i iPada w App Store za darmo. Pobierz z App Store Inifinty Blade III to z kolei kontynuacja bardzo dobrej serii. Gra została wydana specjalnie na premierę iPhone'a 5S, którego możliwości graficzne wykorzystuje w pełni. Infinity Blade III dla iPhone'a i iPada dostępne jest w App Store w cenie 2,69 €. Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer

Twierdzicie, że nie jesteście dziećmi i nie wierzycie w świętego Mikołaja? Chyba jednak uwierzycie, bo ten przynosi za pośrednictwem App Santa promocje do 60% na najlepsze aplikacje na system iOS. Wśród nich:

Wielu ludzi narzeka, że po aktualizacji do iOS 7 w ich urządzeniach występuje problem z parowaniem z innymi urządzeniami za pośrednictwem Bluetooth. Jest to szczególnie uciążliwe dla ludzi łączących swoje iPhony czy iPady z dodatkowymi klawiaturami, zestawami głośnomówiącymi czy słuchawkami. OS X Daily opublikowało listę kroków które należy podjąć w celu rozwiązania tego problemu. Warto jednak przede wszystkim zwrócić uwagę na sprawność sprzętu z którym się łączymy; być może to w nim leży istota problemu. Jeżeli wszystko wydaje się być w porządku, należy wykonać następujące kroki:

Wspominałem niedawno, przy okazji recenzji zewnętrznej baterii i etui iKit NuCharge, że jednym z najbardziej popularnym akcesoriów do urządzeń mobilnych są baterie. Równie popularne stają się od jakiegoś czasu głośniki do smartfonów i tabletów. Nic w tym dziwnego, muzyka na urządzenia mobilne płynie wprost z sieci zarówno ze sklepów typu iTunes, jak i serwisów oferujących strumieniowanie czy niejako wypożyczenie muzyki z zapisaniem jej w pamięci masowej urządzenia. Mówię tutaj choćby o serwisach typu Spotify, Deezer, Wimp, Rdio czy nawet o popularnym SoundCloud. Dodajmy do tego podcasty oraz audiobooki i okaże się, że nasze smartfony, tablety to świetne narzędzia nie tylko do odtwarzania ale i odbierania nagrań audio z sieci. Niestety nawet iPhone czy iPad nie mogą pochwalić się specjalnie dobrymi głośnikami. Oczywiście da się w ten sposób słuchać muzyki, będzie ona jednak niezbyt dobrej jakości no i stosunkowo cicha. Naprzeciw potrzebom klienta wychodzą producenci różnego rodzaju głośników, w większości bezprzewodowych, łączących się z iPhonem lub iPadem poprzez Bluetooth. Od kilku tygodni testuje dwa takie urządzenia marki Divoom - Bluetune Solo oraz Bluetune Bean. Obydwa urządzenia to nieduże głośniki zasilane z ładowanego akumulatora. Mogą służyć zarówno jako głośniki do odtwarzania muzyki oraz jako zestawy głośnomówiące. Każdy z nich wyposażony jest w przycisk odbierania rozmowy telefonicznej oraz mikrofon. Dzięki czemu świetnie będą się nadawać do przeprowadzenia wszelkiego rodzaju konferencji. Divoom Bluetune Solo posiada cylindryczną formę. Czarna obudowa i maskownica głośników posiada wykończenia z twardego plastiku imitującego aluminium. Całość sprawia solidne wrażenie. Z jednej strony głośnik ma na tyle nieduże rozmiary, że możemy go trzymać w dłoni jak puszkę z napojem, z drugiej jest na tyle ciężki, że stabilnie stoi np. na blacie biurka. To bardzo ważne, zwłaszcza w kontekście zastosowanego w urządzeniu systemu X-Bass, którego głośnik znajduje się w dole urządzenia. Divoom Bluetune Solo posiada jeszcze jedną przydatną funkcję. Dzięki wbudowanemu gniazdu Aux Out można podłączyć go do zewnętrznego zestawu stereo i za jego pośrednictwem odtwarzać na nim muzykę z iPhone'a, iPada czy innego urządzenia mobilnego. Mały głośnik bluetooth, choćby z systemem X-Bass nie zastąpi oczywiście tradycyjnych głośników stereo podłączanych do "wieży". Z drugiej jednak strony ani wieży, ani dużych głośników nie zabierzemy ze sobą w podróż, czy nie będziemy nosić codziennie z domu do biura. Jak na swoje gabaryty urządzenie zapewnia bardzo przyzwoitą jakość dźwięku. Przede wszystkim w ustawieniu na około 60 - 70% głośności. Powyżej dźwięk zaczyna być przesterowany i traci selektywność. Natężeniem dźwięku steruje się wprost z iPhone'a czy iPada, za pomocą standardowych klawiszy na obudowie. Zupełnie inaczej wygląda głośnik Bluetune Bean. Mi osobiście kojarzy się on z kłódką (ze względu na charakterystyczny uchwyt) i granatem (ogólna owalna forma urządzenia i z perforowaną maskownicą). urządzenie wykonane jest z plastiku i włożone w przylegający ściśle, wykonany z grubej gumy pokrowiec. Można go oczywiście zdjąć, ale z nagiego Bluetune Bean nie da się wygodnie korzystać. Gumowa warstwa jest więc częścią właściwiej obudowy. Urządzenie wygląda moim zdaniem bardzo ładnie, zwłaszcza w moim ulubionym kolorze czarnym. Bluetune Bean nie tylko wygląda inaczej od Bluetune Solo. Jakość dźwięku także wyraźnie się różni. Bean nie posiada systemu X-Bass przez co dźwięk pozbawiony jest dołu. Jest zdecydowanie bardziej płaski, syczący. Z drugiej jednak strony jest o wiele bardziej selektywny od dźwięku wydobywającego się z Bluetune Solo, dzięki czemu lepiej sprawuje przy głośnym odsłuchu. Wybór jest trudny. Każdy z głośników ma więc swoje zalety i wady. Początkowo bardziej ceniłem sobie selektywność Bluetune Bean, później jednak doceniłem basy w Bluetune Solo. Konfiguracja obyudwu urządzeń jest banalnie prosta. Wystarczy włączyć urządzenie i sparować je z iPhonem lub iPadem. Pozostaje jeszcze wybrać w ustawieniu AirPlay w Centrum Sterowania w iOS 7 wybrać to urządzenie z listy. W Bluetune Solo włącznik znajduje się na spodzie urządzenia. W Bluetune Bean gumowy przycisk Power znajduje się z boku urządzenia, obok przycisku odbioru rozmowy telefonicznej. Obydwa urządzenia posiadają wbudowane akumulatory, dzięki czemu wystarczy je tylko co jakiś czas ładować. Pojemność baterii w Bluetune Solo pozwala na około 8 godzin ciągłego odtwarzania. Bluetune Bean posiada trochę mniejszą baterię, urządzenie może nieprzerwanie odtwarzać muzykę przez około 6 godzin. Urządzenia powinny być ładowane przez minimum 2,5 godziny. Obydwa urządzenia, jak na swoje gabaryty sprawują się moim zdaniem bardzo dobrze. Trzeba jednak pamiętać, że są to małe urządzenia przenośne, a nie zestaw głośników dla audiofila. Każde z nich oferuje też trochę inne możliwości. Bluetune Solo posiada wspomniany system X-Bass i umożliwia podłączenie do zestawu stereo. Dźwięk w Bluetune Bean jest bardziej selektywny ale i płaski, a samo urządzenie ba zdecydowanie bardziej przenośny charakter. Wydaje się być nie tylko urządzeniem mobilnym, ale i nastawionym na różne warunki, w jakich będzie się go używać. W komplecie znalazł się nawet mały karabińczyk, pozwalający na przypięcie go np. do szlufki spodni. Najlepiej jeśli przekonacie się sami, wybierając się do jednego z polskich resellerów i salonów GSM, w których urządzenia są dostępne. Szczegółową listę znajdziecie TUTAJ. Urządzenie testowałem dzięki uprzejmości firmy JMT Partners.Obserwuj @mackozer

Gry strategiczne są stare jak komputery osobiste. Pamiętam pierwsze tego typu pozycje na ZX Spectrum, C 64 czy Atari. Później poruszałem moimi oddziałami na PC. Nie jestem specjalnym strategiem, ale tego typu gry bardzo lubię. Stąd też ucieszyłem się, kiedy w roku ubiegłym w App Store pojawiła się bardzo fajna strategia pod tytułem Battle Of the Bulge (tak w języku angielskim nazywa się niemiecką kontrofensywę w Ardenach). Jej recenzję znajdziecie na mackozer.pl. Jej wydawca Shenandoah Studio wypuścił niedawno kolejną, równie dobrą grę tego typu, także umieszczoną w realiach II Wojny Światowej, jednak w zupełnie innym miejscu i czasie. Mowa o Drive on Moscow. Gra odnosi się do Bitwy pod Moskwą (operacja "Tajfun"), trwającej od października 1941 roku do stycznia roku 1942. W grze znajdziemy z resztą osobny dział z dokładnymi informacjami o samej bitwie, włącznie z dokładnym opisem poszczególnych faz tej bitwy. Opisy dostępne są tylko w języku angielskim. Sama gra to klasyczna strategia, w której przesuwamy po mapie żetony symbolizujące poszczególne armie czy dywizje. Na moje oko i wiedzę odpowiadają one realnym formacjom, jakie brały udział w tej bitwie. Możemy grać zarówno siłami osi oraz wojskami radzieckimi. W zależności od wyboru strony do dyspozycji będziemy mieli różne typy jednostek. I tak siły osi dysponują przede wszystkim piechotą, piechotą zmotoryzowaną oraz dywizjami pancernymi. W przypadku sił radzieckich do dyspozycji są także jednostki powietrznodesantowe czy kawaleria. Każda z jednostek posiada swoje specyficzne cechy, a więc różny zasięg poruszania się. Jednostki pancerne czy zmotoryzowane mają znacznie większy zasięg kiedy korzystają z dróg, z drugiej strony radziecka piechota może poruszać się dalej niż piechota w każdych warunkach terenowych. Te ostatnie mają też wpływ na siłę bojową lub obronną poszczególnych oddziałów. Jednostki zaatakowane w lesie lub w mieście zyskują dodatkową ochronę. W terenie spotkamy także rzeki, które mogą okazać się świetną linią obrony wczesną jesienią. Kiedy nadejdą mrozy zamarzną i będzie można je z łatwością pokonać. Drive on Moscow oddaje też zmianę warunków pogodowych w zależności od pory roku. Zmieniają się oczywiście także warunki poruszania się. Pokryte kurzem podczas lata pola i drogi zamieniają się późną jesienią w bagna, by znowu zimą zamarznąć na kamień. Walcząc zwłaszcza siłami osi należy pamiętać o nie rozciąganiu zbytnio linii frontu, celem zapewnienia dostaw poszczególnym formacjom. Zwycięski rajd na jedną z miejscowości może skutkować przerwaniem linii zaopatrzenia, co unieruchomi jednostki na amen. Pod względem obsługi gra jest dość łatwa. Znalazł się w niej prosty samouczek, dzięki czemu osoba dopiero zaczynająca swoją przygodę z grami strategicznymi nie powinna mieć problemu i po kilkunastu lub kilkudziesięciu minutach powinna już wiedzieć o co chodzi. Gra oczywiście odbywa się w poszczególnych turach. Te podzielone są jeszcze na mniejsze jednostki czasu, w których naprzemiennie wykonują swoje ruchy przeciwne siły. Ruszamy więc jednostki z jednego pola (przesuwamy je na inne pole lub atakujemy przeciwnika) i stukamy w potwierdzenie. Teraz ruch należy do przeciwnika. W każdej turze jednostki mogą być użyte tylko raz. Łatwość obsługi nie oznacza, że pokonanie przeciwnika będzie bułką z masłem. Tak nie jest. Nie ukrywam, że nie udało mi się jeszcze wygrać ani razu. Zwycięstwo uzyskuje się na różne sposoby. Można oczywiście zdobyć Moskwę, można też zebrać odpowiednią liczbę punktów zwycięstwa. I tak jeśli siły Osi zdobędą mniej niż 12 punktów zwycięstwo należy do Związku Radzieckiego. 13 - 14 punktów uznawane jest za remis. 15 lub więcej punktów dla sił Osi oznacza ich zwycięstwo w Bitwie pod Moskwą. Gra ma bardzo ładną grafikę. Mapy przedstawiają okolicę oczywiście w formie umownej. Moskwa i inne miasta przedstawione są jako kilka zabudowań - trudno by zawarto tam plan całego miasta. Bardzo ładnie prezentują się lasy złożone z poszczególnych drzew (nie są po prostu zieloną plamą), drogi, linie kolejowe oraz pola. Żetony symbolizujące poszczególne formacje są czytelne, podobnie jak okno przedstawiające poszczególne potyczki. W tym wypadku stukając w ikonę klucza możemy dowiedzieć się szczegółów na temat biorących w nich udział jednostek. Całość uzupełnia warstwa muzyczna, na którą składają się stylizowane na wojenne pieśni rosyjskie, śpiewane przez wojskowy chór. Trudno mi ocenić która z gier wydanych przez Shenandoah Studio jest lepsza. To po prostu kolejna bardzo dobra gra strategiczna dla miłośników historii II Wojny Światowej. Szczerze polecam! Gra Road on Moscow dla iPada dostępna jest w App Store w cenie 5,99 €. Pobierz z App StoreObserwuj @mackozer

Nie minął nawet dzień od oficjalnego pojawienia się nowego Mac'a Pro na rynku, a wygląda na to, że już zabrakło urządzeń do wysyłki.

Dwa dni po wydaniu aktualizacji Mac OS X Mavericks do wersji 10.9.1, Apple udostępnia developerom betę wersji 10.9.2. Co nowego wnosi aktualizacja?

Wraz z premierą nowego Maca Pro, wydano aktualizację dla aplikacji Final Cut Pro wprowadzającą sporo znaczących zmian.

"Wybrałem te 12 pozycji, ponieważ każda zmieniła bieg technologicznej historii, wpływając na produkty i usługi albo zmieniając sposób życia i pracy ludzi" wyjaśnia Walt Mossberg, który w pożegnalnym artykule dla The Wall Street Journal przedstawił listę jego zdaniem najbardziej rewolucyjnych produktów jakie pojawiły się na przestrzeni ostatnich 22 lat jego pracy w tej gazecie.

Trzy dni temu doszło do spotkania Baracka Obamy - prezydenta Stanów Zjednoczonych - z szefami największych amerykańskich korporacji branży IT. Obecni na nim byli między innymi: przedstawiciel Google - Eric Schmidt, Flickr'a - Dick Costolo, Yahoo - Marissa Mayer, Facebooka - Sheryl Sandberg. Tim Cook ocenił je bardzo pozytywnie.

iOS 7 do którego ikon wciąż nie mogę się przyzwyczaić, wprowadził wiele bardzo wygodnych rozwiązań, na które przez lata czekali użytkownicy iPhone'ów. Jednym z nich jest Centrum Sterowania wysuwane z dolnej części ekranu. Daje ono szybki dostęp do przełączników aktywujących lub wyłączających WiFi, Bluetooth, tryb nocny, blokadę przekręcania ekranu, tryb samolotowy. Pozwala także szybko włączyć lampę błyskową i korzystać z iPhone'a jak z latarki. Korzystam z tej ostatniej funkcji dość często. Zwykle też po włączeniu lampy blokuję telefon. Późniejsze wyłączenie nie jest specjalne trudne. Wystarczy podświetlić ekran blokowania, wysunąć Centrum Sterowania poprzez przeciągnięcie palca z dolnej krawędzi ekranu w górę i stuknąć w ikonę latarki. Co jednak jeśli z przyczyn bezpieczeństwa Centrum Sterowania zostało wyłączone na ekranie blokowania? Okazuje się, że Apple przewidziało i to. Wyłączenie latarki jest prostsze niż jej włączenie. Aby wyłączyć lampę błyskową na ekranie blokowania iPhone'a z systemem iOS 7, wystarczy stuknąć w znajdującą się w prawym dolnym rogu ikonę aparatu fotograficznego. Zamiast wykonywania dodatkowego gestu wysuwania Centrum Sterowania, czy ewentualnego dodatkowego odblokowywania telefonu, wystarczy jedno stuknięcie. Mam świadomość, że to są szczegóły, czy mówiąc brutalnie pierdoły, ale jeśli korzystacie z iPhone'a jak z latarki, tak często, jak ja, to z pewnością docenicie te małe udogodnienie. Podpatrzone na niezawodnym OS X DailyObserwuj @mackozer

Twórcy ufundowanego w serwisie Kickstarter jednego z najlepszych inteligentnych zegarków - Pebble - oznajmili, że wraz z wprowadzeniem w pierwszych miesiącach przyszłego roku nowego SDK dla tego urządzenia, zyska ono także swój sklep z aplikacjami.

Kilka miesięcy temu wspominaliśmy o niezbyt fortunnej wypowiedzi szefa marketingu firmy Qualcomm - Ananda Chandrasekhera, który deprecjonował możliwości i zalety 64-bitowego procesora mobilnego Apple A7. Szybko jednak firma ta zmieniła ton, prostując jego wypowiedzi i oznajmiając, że sama pracuje nad tego typu układem. Sam Chandrasekher został przeniesiony na inne stanowisko. Zdarzenia te wskazywały na pewne zamieszenie w Qualcomm, jakie wywołała premiera iPhone'a 5S z procesorem A7. Zdaniem jednego z pracowników Qualcomm, cytowanego przez Dana Lyonsa (znanego w sieci m.in. jako Fake Steve Jobs), wypuszczenie przez Apple 64-bitowego procesora było nie tylko zaskoczeniem, ale i ciosem dla tej oraz innych firm produkujących mobilne układy.

Jak się okazuje, możemy być obserwowani przez kamerki internetowe w naszych komputerach i nie mieć o tym bladego pojęcia.

Zgodnie z wczorajszą oficjalną zapowiedzią Apple najnowsza stacja robocza Mac Pro jest już dostępna w internetowym sklepie Apple Store. Komputer dostępny jest w dwóch podstawowych wersjach z możliwością dodatkowego skonfigurowania go przez użytkownika.

Google opublikowało listę najbardziej popularnych zapytań w mijającym roku. iPhone 5S znalazł się na trzecim miejscu globalnej zbiorczej listy najbardziej popularnych zapytań, zaraz za Nelsonem Mandelą i Paulem Walkerem.

*Procesor A7, zaprezentowany w tym roku jest niemałą rewolucją na rynku. Czy Apple nadal ma mało i chce znacząco przebić to osiągnięcie? * Obecnie większość procesorów do urządzeń mobilnych firmy z Cupertino pochodzi z fabryk Samsunga, który ma przez to wcześniejszy wgląd na planowane do wdrożenia technologie. Jako, że obie korporacje ze sobą rywalizują, nie jest to wygodna sytuacja dla jednej ze stron.

*Od dłuższego czasu szukałem jakiegoś zastępstwa dla mojego uchwytu samochodowego do iPhone, który musiałem obsługiwać dwiema rękami by wsadzić lub wyciągnąć telefon. * Niedawno natrafiłem na produkt AirFrame firmy Kenu. nazwa produktu nawiązuje do miejsca, w którym montujemy uchwyt. szare macki z tyłu uchwytu montujemy bowiem w kratce wentylacyjnej nawiewu/klimatyzacji w aucie. Rozwiązanie bardzo pomysłowe ale i praktyczne. Tak zamontowany uchwyt nie zasłania ani kawałka drogi a zamontowany w nim telefon jest w zasięgu ręki, gdybyśmy mieli coś na nim nacisnąć.

Touch ID to bez wątpienia jedna z najlepszych funkcji iPhone'a 5S. Przekonałem się przez ostatnie kilka tygodni, że korzystanie z czytnika przyspiesza i ułatwia pewne procesy. Przyspiesza proces odblokowywania. Wystarczy że nacisnę przycisk Home i przytrzymam na nim palec. Najbardziej przydaje się podczas zakupów w App Store, kiedy nie muszę wklepywać długiego, złożonego z małych i dużych liter znaków oraz cyfr. Zauważyłem jednak już po kilku dniach, że dość często czytnik ma problemy z zeskanowaniem mojego kciuka, skutkuje to tym, że muszę wprowadzać kod odblokowania lub hasło do App Store. Przyczyny są różne, zwykle jednak jest to zabrudzony przycisk Home. Dość często łapałem się więc na tym, że przecierałem go skrawkiem mojej koszulki. Okazuje się jednak, że poza dbaniem o jego czystość można w prosty sposób poprawić dokładność skanowania. iPhone 5S pozwala na zapamiętanie map linii papilarnych pięciu różnych palców. Równie dobrze jednak możemy zeskanować w ten sposób dwa lub więcej razy ten sam palec, którym najczęściej odblokowujemy iPhone'a. Dodanie drugiej mapy linii papilarnych tego samego palca znacznie poprawia dokładność odczytu, zmniejszając prawdopodobieństwo błędu skanowania. Kolejne palce możemy dodać w Ustawieniach, w zakładce Ogólne / Touch ID i Kod. Drugi skan dodałem tydzień temu, od tego czasu problemy z błędami skanowania zostały znacznie ograniczone. Podpatrzone na MacworldObserwuj @mackozer

Po tygodniach spekulacji na temat możliwej daty premiery, Apple ostatecznie zdecydowało się na wprowadzenie do sprzedaży nowej stacji roboczej Mac Pro jutro, 19 grudnia.