„Macintosh? A! To ten komputer do grafiki”, czyli o drukarkach Apple
W latach 90. XX w., czyli wtedy gdy zacząłem używać komputerów Apple, co bardziej zorientowani rozmówcy kojarzyli Macintoshe na dwa sposoby: jako komputery, które się nie „wieszają” i jako sprzęt dla grafików. I mieli rację.
Strona 2 z 2
Liczą się możliwości.
Co spowodowało, że Macintosh i Apple na długie lata pozostał standardem w DTP? Poza systemem oraz oprogramowaniem od Aldusa i nie tylko, przeważyła wbudowana w Apple LaserWriter i Macintoshe obsługa sieci AppleTalk i interfejsy LocalTalk. Produkt konkurencyjny działał tylko z jednym komputerem, a w świecie PC standardów sieciowych jeszcze nie było. Drukarka od Apple mogła pracować nawet z kilkunastoma komputerami połączonymi stosunkowo tanimi kablami i rozdzielaczami LocalTalk. To czyniło jej zakup znacznie bardziej opłacalnym.
Pierwsze spotkanie.
Tak jak i Macintoshe, drukarki LaserWriter zobaczyłem po raz pierwszy w firmie Printy Poland (Printy Land), w której się zatrudniłem w 1992 roku głównie z powodu możliwości poznania tajemniczych produktów Apple. Były to już kolejne modele: Personal LaserWriter NT i szybsza, z większą pamięcią (choć starsza) LaserWriter IIf.
Port LocalTalk w Personal LaserWriter NT
W firmie na 6-8 stanowisk komputerowych mieliśmy aż trzy drukarki, dwie Personal i jedną IIf. Wszystko połączone siecią LocalTalk. Zajmowałem się wtedy „składem” pieczątek i wizytówek za pomocą Aldus FreeHand 3.xx. Drukowanie zazwyczaj przebiegało sprawnie, ale gdy na jednej stronie A4 znalazło się kilkanaście różnych czcionek (czasem klienci mieli fantazję), to potrafił nas zaskoczyć „O kurde error”, czyli po angielsku „An error occurred”. Powodowane to było zbyt małą pamięcią w Personal LW NT. Czasem pomagało włączenie w opcjach drukarki „Unlimited Downloadable Fonts”, co bardzo spowalniało wydruk i nie zawsze przynosiło pożądany efekt. Wtedy albo musieliśmy dzielić pracę na dwa arkusze, albo starać się „wbić” na najlepszą drukarkę w firmie, czyli LaserWriter IIf. Niestety zarezerwowana była dla osób robiących poważniejsze składy i gdy mieli oni sporo drukowania, a my niegodni składacze pieczątek próbowaliśmy sobie ułatwić pracę, to po prostu odłączali kabelek LocalTalk między ich a naszymi stanowiskami. Na szczęście nie działo się to często.
Tanio kupić
Ponieważ większość drukarek LaserWriter miała tylko interfejsy Apple (LocalTalk, AAIU), to dość tanio można było je kupić na rynku wtórnym. Dzięki temu miałem w domu własną Personal LaserWriter NT, a identyczny mechanizm jak w HP pozwalał na używanie tanich i popularnych tonerów. Znam firmę, w której te drukarki pracują nieprzerwanie od 20 lat!
Mój Personal LaserWriter NT. Na pierwszym planie drukarka atramentowa HP dla Apple.
Produkcję ostatnich modeli LaserWriter zakończono (jak większość niekomputerowych projektów) w 1997 roku. Do tego czasu pojawiło się ponad dwadzieścia modeli, w tym słynne Color LaserWriter 12 „Kobra”.
Zdjęcia sprawnej LaserWriter 4/600 PS wykonałem w Mac Studio Reklamy Wrocław. Dziękuję!