Papier przyjmie wszystko, ten cyfrowy również, jednak wraz z udostępnioną treścią poddajemy weryfikacji naszą wiarygodność. Przycisk ”Publikuj" uruchamia wykrywacz kłamstw po drugiej stronie ekranu, a nawet sieć trzech miliardów takich urządzeń. Nic zatem dziwnego w fakcie, iż zwłaszcza w internecie prawda zawsze wyjdzie na jaw. „Status offline”, „Przeczytałem regulamin” i „Tak, mam powyżej osiemnastu lat” to prawdopodobnie trzy najczęstsze internetowe kłamstwa. Czwartym jest: „Nie używam iPhone'a (ani innych produktów firmy Apple.)”

Strona 1 z 3

”Everybody lies" - wszyscy kłamią, jak mówił serialowy doktor House, okłamują - w mniejszym lub większym stopniu - tak innych, jak i samych siebie. Wystarczy pomyśleć: „nie, ja nigdy nie kłamię” i krzywa na wykresie wariografu nabiera dynamiki. W niektórych przypadkach bardziej adekwatnym określeniem byłoby, że zaczyna ona przypominać szlaczek pod zadaniem pierwszoklasisty, bo i kłamstwa są równie nieporadne. Poczucie teoretycznej anonimowości i bezkarności, zarówno naszej, jak i kłamstw w internecie, powoduje u niektórych błędne myślenie, iż kłamstwo jednak popłaca.

”Mam go od trzech miesięcy i fantastycznie się sprawuje. Polecam!", ”Nie warto kupować... Odkąd mam mojego... nigdy się z nim nie rozstaję" - oczywiście, takie zdania mogą być przejawem internetowego ekshibicjonizmu i wypływać z rzeczywistego odczucia, jednak najczęściej piszące je osoby słyszą w tle brzęk monet. Kim są internetowi trolle i na czym polega trolling, wiemy chyba wszyscy, jednak niektórzy z nich tworzeniem sieciowych dyskusji, sugestywnych komentarzy i kłamstw zajmują się zawodowo. Dla piszącego w sieci blogera zachowanie wiarygodności i zaufanie wśród czytających go osób to jeden z filarów funkcjonowania. W związku z tym wszelkie działania marketingowe, mające na celu zareklamowanie jakiegoś produktu, za które bloger otrzymał od danej firmy wynagrodzenie w dowolnej postaci, powinny być oznaczane jako wpisy sponsorowane. Inaczej ryzykuje, iż jego wpisy będzie czytać wyłącznie rodzina, a zapomną o nim nawet roboty wyszukiwarek.

W roku 2008 amerykańska gwiazda telewizyjna Oprah Winfrey, autorka i prowadząca ”The Oprah Winfrey Show", zaliczanego do najbardziej znanych i liczących się programów telewizyjnych, została uhonorowana przez magazyn Forbes nadaniem tytułu najbardziej wpływowej i prominentnej kobiety w USA. Czasopismo „Time” umieściło ją na liście stu najbardziej wpływowych ludzi XX wieku, a „Life” uznał ją za najbardziej wpływową czarnoskórą kobietę pokolenia. O jej wpływie na kształtowanie opinii publicznej może zaświadczać historia obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. We wrześniu 2006 roku, w równie opiniotwórczym programie Larry King Live, powiedziała, iż najchętniej w Białym Domu widziałaby Baracka Obamę. Następnego dnia jego nazwisko pojawiło się w gazetach, jako kandydata do fotela prezydenckiego popieranego przez Oprah. Sam Obama dopiero cztery miesiące później ogłosił swoją kandydaturę, by - wspierany przez wpływową prezenterkę podczas trwania kampanii - objąć stanowisko w styczniu 2009 roku.

Artykuł został piewrotnie opublikowany w MyApple Magazynie nr 1/2015:

Pobierz MyApple Magazyn 1/2015