W ostatniej edycji naszego magazynu mogliście przeczytać recenzję smart termometru Withings Thermo. W między czasie postanowiłem zmienić swoją domową wagę i przeszedłem z modelu Body+, który służył mi kilka dobrych lat na wersję Body Cardio.

Model ten jest najdroższą i jednocześnie najbardziej zaawansowaną wagą w ofercie firmy. Jej wymiary to 32,7x32,7x 1,8 centymetra. Producent do jej stworzenia wykorzystał wysokiej jakości aluminium (znajdujące się na spodzie) oraz taflę szkła z delikatnymi zdobieniami. Całość wygląda bardzo elegancji i minimalistycznie - szczególnie w białej wersji.

Waga cechuje się wbudowanym monochromatycznym ekranem (128 na 64 piksela), który wyświetla wszystkie zdefiniowane wcześniej pomiary. Wśród nich znajdziemy między innymi wagę, nasz trend w odniesieniu do wcześniejszych pomiarów, tkankę tłuszczową, ilość wody w organizmie, masę mięśniową, wagę kości, BMI, liczbę kroków oraz informacje dotyczące pogody w dniu pomiaru oraz na następny dzień. Wszystkie dane wyświetlane są w bardzo minimalistyczny i czytelny sposób. Całość można skonfigurować z poziomu dedykowanej aplikacji.

Niewątpliwą zaletą tego modelu jest zastosowanie wbudowanej baterii, dzięki czemu wystarczy podłączyć odpowiedni kabel i ją naładować. Według producenta czas pracy może wynieść nawet do 12 miesięcy. Niestety waga ma wbudowany port microUSB, co w obecnej dobie jest dość niszowym rozwiązaniem. Dlatego warto wiedzieć, gdzie przechowujemy kabel z zestawu, szczególnie, że proces ładowania będzie bardzo rzadki.

Jak sama nazwa wagi wskazuje umożliwia ona dodatkowo pomiar tętna oraz prędkość fali tętna (PWV). Warto w tym miejscu dodać, że aby móc korzystać z tych danych należy przeprowadzić pięć poprawnych pomiarów - waga będzie nas informowała o każdym poprawnym. Podczas sprawdzania pomiarów tętna moim odniesieniem były dane z zegarka Apple Watch. Muszę przyznać, że nie spodziewałem się tego, ale za każdym razem wyniki z wagi pokrywały się tymi z zegarka. W przypadku pomiaru prędkości fali tętna mogę jedynie liczyć, że odczyty są zgodne z prawdą i mój stan układu krwionośnego jest bardzo dobry. W końcu są to urządzenia klasy medycznej, więc musiały zostać sprawdzone przez odpowiednie instytucje zanim trafiły do sprzedaży. Niezwykle przydatną opcją jest też pomiar wieku naczyniowego, dzięki któremu otrzymujemy informacje dotyczące zdrowia sercowo-naczyniowego.

Dla kobiety przygotowano również tak zwany tryb ciążowy, który pozwala na pomiar wagi dziecka, bez doliczania go do naszej wagi. Firma przewidziała również dwa dodatkowe tryby. Pierwszy z nich umożliwia pomiar wagi małego dziecka. Wystarczy, że weźmiemy je na ręce i staniemy na wadze. Ostatni będzie przydatny dla najciężej trenujących osób, których skład ciała i pomiary mogą być źle odczytywane przez standardowy algorytm.

Podobnie jak w przypadku innych urządzeń firmy Withings, nieodłączoną częścią jest aplikacja Health Mate w której przedstawione są wszystkie historyczne pomiary, wykresy oraz statystki. Dodatkowo przy każdym wyniku można dołączyć notatkę. Dane te synchronizują się dodatkowo między innymi z systemową aplikacji Zdrowie, MyFitness Pal, Nest, Strava czy RunKeeper.

W aplikacji można dodać maksymalnie osiem osób, do których są przypisywane poszczególne pomiary. Co więcej waga automatycznie rozpoznaje użytkowników. Natomiast waga w trybie offline potrafi przechować do 16 zapisów.

Waga dostępna jest w dwóch wariantach kolorystycznych - czarnym oraz białym. Jej sugerowana cena to 649 złotych, jednak co jakiś czas pojawiają się różnego rodzaju promocje. Moim zdaniem waga pomimo swojej wysokiej ceny jest produktem, który każdy powinien mieć u siebie w domu. Pozwala ona na kontrolę naszego stanu zdrowia i może nas ostrzec w odpowiednim momencie o tym, że w naszym ciele zachodzą niepokojące procesy. Jeżeli zastanawiacie się, czy warto dopłacać 200 złotych, czy wybrać tańszy model to zdecydowanie warto.