A przynajmniej takie ma zamiary. Wojna z Qualcommem grozi zacofaniem technologicznym, a może jeszcze przynieść straty finansowe. W Apple wszystkie ręce na pokład. Cel - własny modem 5G.

Przypomnijmy, że przez lata, bo do iPhone’a 6S i 6S Plus, Apple polegało na modemach Qualcomma, którego technologię porzucono na rzecz Intela. Ten stał się wyłącznym podwykonawcą w zeszłym roku, wraz z modelami XS, XS Max i XR. Qualcomm oskarżyło Apple o przekazanie poufnych informacji Intelowi, co wywołało głośny konflikt i wielomilionowe roszczenia.

Tu problemy producenta iPhone’ów się nie kończą. Intel poradził sobie z przygotowaniem modemów 4G, natomiast nadchodząca w tym roku era 5G może wpłynąć negatywnie na sprzedaż tegorocznych modeli. Qualcomm zapowiada szeroką współpracę z operatorami i praktycznie wszystkimi producentami androidowych smartfonów. Apple w tym czasie ma rok opóźnienia i pierwszy iPhone z 5G nie pojawi się do 2020 roku.

Pierwsze wiadomości o próbach przygotowania samodzielnej konstrukcji pojawiły się już w listopadzie zeszłego roku, kiedy Apple udało się przejąć kilku pracowników Qualcomma.

Według dzisiejszych, nowych informacji, od stycznia za projekt odpowiada Johny Srouji - starszy wiceprezes ds. technologii sprzętowych. Pracownik związany jest z Apple od 2008 roku. Pracował przy układach z serii A napędzających iPhone’y, iPody i iPady oraz układy Bluetooth do AirPodsów.

Na autorskie układy Apple najprawdopodobniej będzie trzeba jeszcze trochę poczekać. Proces projektowania może zając nawet kilka lat, a to oznacza, że jeszcze przez kilka generacji iPhone’y będą zależne od produktów Intela.

Źródło: 9To5Mac