BlackBerry KEY2 LE
Coraz wyraźniej widać, że rynek smartfonów nasyca się. Większość z konstrukcji oferuje podobne możliwości, co więcej współczesne smartfony wyglądają niemal identycznie. Powtórzę się tutaj, że większość ze smartfonów wygląda albo jak któryś z najnowszych iPhone'ów, albo któryś z flagowych smartfonów Samsunga. Ich możliwości w danym segmencie także specjalnie się od siebie nie różnią. Na tym rynku konstrukcjami bardzo oryginalnymi, ale i w pewnym stopniu bardzo tradycyjnymi są smartfony marki BlackBerry wyposażone w fizyczną klawiaturę i stosunkowo niewielki, jak na współczesne standardy ekran o przekątnej 4,5 cala. Na łamach MyApple recenzowałem już modele BlackBerry KeyONE i KEY2. Był to tzw. flagowce (okręty flagowe marki), czyli smartfony z wyższej półki, na które nie każdy mógł sobie pozwolić. Dlatego też podczas wrześniowych targów IFA w Berlinie BlackBerry Mobile (firma córka chińskiego koncernu TCL jednego z producentów telefonów marki BlackBerry) zaprezentowała nowy telefon ze średniej półki, będący odchudzoną wersją KEY2, czyli BlackBerry KEY2 LE. W ostatnich miesiącach miałem okazję go intensywnie testować.
Strona 1 z 3
Key2 LE, jak sama nazwa wskazuje nie jest zupełnie nowym modelem, a jedynie konstrukcją odchudzoną nieco starszego KEY2. W niniejszym tekście dość często będę więc porównywał go właśnie z tamtym urządzeniem, a także z modelem z 2017 roku czyli KeyONE.
Wygląd: One + 2 = 2 LE
Patrząc na którykolwiek z obecnych modeli smartfonów BlackBerry trudno pomylić je z jakimkolwiek smartfonem innej marki, a to za sprawą fizycznej klawiatury i umieszczonego nad nią 4,5-calowego ekranu. Pod tym względem KEY2 LE wygląda do nich podobnie. Nie jest to jednak po prostu KEY2 z odchudzonymi podzespołami. Co więcej, projektanci BlackBerry Mobile zdecydowali się wykorzystać pewne elementy designu starszego KeyONE. Patrząc na KEY2 LE odnoszę wrażenie, że pod względem designu urządzenie stojące pomiędzy KEY2 i KeyONE właśnie. Są też oczywiście zupełnie nowe elementy i zacznę może od tego właśnie.
W przeciwieństwie do KEY2 i KeyONE model KEY2 LE posiada poliwęglanową ramę. Jego obudowa jest w całości wykonana z tworzywa. Ma ono matowe wykończenie i co moim zdaniem jest zaletą - nie próbuje imitować aluminium czy stali. Tworzywo robi dobre wrażenie i sprawuje się bardzo dobrze. Przez ostatnie dwa miesiące korzystania z BlackBerry KEY2 LE nic nie trzeszczało, co więcej nie ma na nim jakichś bardzo wyraźnych śladów użytkowania. Dzięki wykorzystaniu tworzywa telefon waży 156 gramów i jest wyraźnie lżejszy od KEY2 (168 g) i tym bardziej od KeyONE (180 g). To moim zdaniem zmiana na plus, zwłaszcza, że smartfony te służyć mają do pisania krótszych lub dłuższych tekstów za pomocą fizycznej klawiatury.
Różnice w wymiarach KEY2 LE i KEY2 są niewielkie. KEY2 LE jest nieznacznie krótszy, ale trzeba oba urządzenia położyć obok siebie by to zauważyć (KEY2 LE: 150,3 x 71,8 x 8,4 mm, KEY2: 151,4 x 71,8 x 8,5 mm). Generalnie KEY2 LE sprawia wrażenie bardziej smukłego od dwóch starszych modeli.
Tył KEY2 LE, wyłożony jest gumowaną okładziną o innej fakturze niż ta w KEY2. Dzięki niej telefon leży stabilnie leży w dłoni. Jest ona wyraźnie bardziej miękka od tej w KEY2 i w dotyku przypomina tą z modelu KeyONE. Okładzina dobrze komponuje się z wykonaną z tworzywa sztucznego ramą, choć mi bardziej podoba się ta w KEY2. Także logo BlackBerry w KEY2 LE wykonane jest w sposób, jak to w KeyOne (w KEY2 jest ono aluminiowe).
Połączenie designu KEY2 i KeyONE widać także w fizycznej klawiaturze. W KEY2 LE zajmuje ona mniej więcej tyle miejsca co w KeyONE. Klawisze mają kształt zbliżony do tych w modelu sprzed dwóch lat (co widać zwłaszcza w przypadku klawiszy Q, A, Alt, P, Delete i Enter), są jednak od nich nieznacznie większe. Rzędy klawiszy na klawiaturze KEY2 LE oddzielone są charakterystycznymi listwami, tak jak w KeyONE. Same klawisze posiadają matowe wykończenie, jak w KEY2 oraz taki sam układ (klawisz szybkiego wybierania aplikacji i funkcji w miejscu prawego klawisza SHIFT).
KEY2 LE posiada także identyczny układ bocznych klawiszy, które zgrupowane są na prawej krawędzi. Są to, licząc od góry, klawisze regulacji natężenia dźwięku, klawisz usypiania i wybudzania, z charakterystyczną faktura, by rozpoznać go dotykiem, oraz klawisz Convenience Key. Do niedawna nie widziałem dla niego specjalnego zastosowania. BlackBerry umożliwiło jednak powiązanie go z asystentem Google Assistant, który właśnie został udostępniony w naszym języku ojczystym Google Play Store. W ostatnich dniach korzystam więc z niego dość często.
BlackBerry KEY2 LE posiada identyczny ekran jak w KEY2. Zajmuje on cały przedni panel nad klawiaturą. Drobną różnicą są widoczne podświetlane dotykowe przyciski nawigacyjne na dolnej jego ramce. Widać je nawet przy uśpieniu telefonu, podobnie jak to miało miejsce w KeyONE, choć w KEY2 LE są one bardziej subtelne.
Przyglądając się szczegółom konstrukcji i designu KEY2 LE widać, że projektanci w BlackBerry Mobile starali się połączyć najlepsze cechy obu starszych modeli, wykorzystując przy tym nowe, lżejsze i pewnie tańsze tworzywo sztuczne. Efekt moim zdaniem jest bardzo dobry. BlackBerry KEY2 LE dalej wygląda stylowo i oryginalnie zachowując pewien surowy styl, choć nie jest to już takim Harleyem Davidsonem wśród smartfonów, którym dla mnie są modele KeyONE i KEY2.
Podzespoły
BlackBerry KEY2 LE to urządzenie odchudzone i tańsze (o około 1000 zł) względem modelu KEY2. Widać to także w cyferkach, czyli specyfikacji technicznej. Ma ono 4 GB pamięci RAM (czyli tyle, ile w czarnej wersji BlackBerry Key ONE, w KEY2 z kolei jest 6 GB RAM)) i procesor Snapdragon 636 (dla porównania w KeyONE znalazł się procesor Snapdragon 625, a w KEY2 Snapdragon 660). Stąd też pod względem specyfikacji technicznej KEY2 LE bliżej do modelu KeyONE. Podobnie jest z pamięcią masową. KEY2 LE w wersji na jedną kartę SIM (którego testowałem) ma pojemność 32 GB, a więc tyle co KeyONE, podczas gdy KEY2 dostępny jest w wersjach o pojemności 64 i 128 GB. Dostępna jest jednak wersja KEY2 LE dual sim z 64 GB pamięci masowej.
System i aplikacje
Nie jestem specjalnie fanem cyferek i nie interesuje mnie specjalnie to, jaki konkretnie procesor, układ graficzny znalazł się w środku. Dla mnie liczy się przede wszystkim to, jak dane urządzenie działa. W przypadku każdego modelu BlackBerry do czynienia ma się z urządzeniem przeznaczonym do komunikacji i to przede wszystkim tekstowej (poza oczywistą funkcją telefonu). Ja na co dzień używam BlackBerry do robienia notatek w Google Docs, komunikacji w Messengerze, odpisywania na maile, Twittera, Slacka, Hey, słuchania muzyki z Apple Music i słuchania radia posiada wbudowane radio FM. Nie jest to oczywiście telefon do gier czy do oglądania filmów, choć to nie do końca jest prawda. W gry grało się, a także oglądało filmy na smartfonach z mniejszymi lub porównywalnymi ekranami (iPhone SE, a nawet 5s wciąż cieszą się dużą popularnością). Podczas codziennej pracy nie zauważyłem jakichś większych problemów z brakami pamięci, ani z czasem reakcji systemu czy aplikacji. Pamiętać jednak należy, że nie jest to topowy model stworzony z myślą o grach.
To co nie podoba mi się zarówno w KEY2, jak i pozostałych smartfonach BlackBerry z rodziny KEY, to jeden głośnik. Przydałby się zdecydowanie drugi. Z kolei na duży plus odnotowuję obecność radia FM, nie muszę słuchać przez internet moich ulubionych stacji wciąż nadających analogowy sygnał radiowy.
BlackBerry KEY2 LE posiada fabrycznie zainstalowany system Android 8 Oreo oraz szereg dedykowanych aplikacji opracowanych przez kanadyjskie BlackBerry, które pojawiły się już w starszych modelach. Mowa m.in. o Hubie, który skupia w jednym miejscu wszystkie wiadomości, od poczty, przez sms-y, wiadomości i powiadomienia z serwisów społecznościowych itp, a także o aplikacji DTEK nadzorującej bezpieczeństwo systemu i danych użytkownika. DTEK skanuje urządzenie m.in. pod kątem złośliwego oprogramowania (coś o co generalnie użytkownicy iPhone'ów martwić się nie muszą).
Android w BlackBerry KEY2 LE rozbudowany został o ciekawą funkcję klonowania wybranych aplikacji. Na razie działa to w przypadku Instagrama i Facebook Messengera. Dzięki temu można na jednym telefonie, bez przelogowywania się korzystać jednocześnie z dwóch kont w obu serwisach. Docenią to szczególnie osoby, które prowadzą np. konto firmowe i prywatne na Instagramie właśnie. Rozwiązanie to działa bardzo dobrze i brakuje mi go na iPhonie.
Wspomnę jeszcze o dodawanej przez BlackBerry aplikacji Locker. Jest to bezpieczna przestrzeń dla zdjęć, plików i aplikacji, które zabezpieczone są dodatkowo osobnym hasłem. Dostęp do nich bez jego podania lub właściwego odcisku palca jest niemożliwy.
Działa to także w przypadku uśpienia telefonu. Po jego wybudzeniu, aby dostać się do danego pliku lub aplikacji, trzeba najpierw odbezpieczyć aplikację Locker. Wszystko co znajduje się w tej zabezpieczonej hasłem wirtualnej szafce (stąd nazwa) jest chronione także przed próbą zrobienia zrzutu ekranu (ta systemowa funkcja jest w tym przypadku wyłączona). Standardowo znajdziemy tam przeglądarkę Firefox Focus.
Więcej o BlackBerry KEY2 LE na kolejnej stronie.