Podczas rozmów z klientami, czy to sklepu, czy serwisu nie raz słyszę, że jestem przewrażliwiony i przesadzam z podejrzliwością wobec służb i ogromnego stopnia inwigilacji. Zwykle tę dziwną rozmowę wywołuje moje włączenie iPhone'a SE z użyciem kodu PIN. Ze względu na ostatnie wydarzenia w świecie aplikacji nasuwa się pytanie, czy na pewno jestem paranoikiem?

Spiskowa teoria dziejów jest stwierdzeniem o wydźwięku pejoratywnym. Również film „Teoria spisku” z 1997 roku pozwala myśleć, że zjawisko jest jedynie materiałem do scenariusza filmów fabularnych. Stopień inwigilacji z jakim spotykamy się w codziennym życiu jest jednak zdecydowanie za duży. Część osób powie, że im to nie przeszkadza. Często wynika to z niewiedzy w jaki sposób zarządza się „Big Data”.

Stan lękowy, paranoidalny

Apple w 2013 roku szczyciło się Touch ID, a ja byłem pewien, że jest to technologia, której nigdy nie zamierzam użyć, pomimo zapewnień Apple, że nie zamierza współpracować z FBI nawet w sprawie terrorysty. To nie jest jedyna technologia, której nie używam. Nie poruszam delikatnych kwestii w rozmowach przez telefon. Do spraw, które muszę załatwić przez telefon, a dotyczą one wrażliwych danych, używam Vibera lub Telegrama. Nie jestem zbyt aktywnym użytkownikiem Facebooka (który to podobno nie gromadzi naszych danych, a te które ma są bezpieczne...) i wszelkich innych mediów społecznościowych. W najpiękniejszym mieście w Polsce - w którym dane mi było się urodzić i mieszkać - we Wrocławiu, wprowadzono absurdalne kasowniki/biletomaty w MPK. Bilet można kupić wyłącznie przez zbliżenie karty płatniczej, na której kodowany jest bilet. Nigdy z tego nie skorzystam. Z dwóch powodów:

  1. nie ufam kontrolerom biletów, ani żadnym automatom znajdującym się w przestrzeni publicznej (w tym bankomatom - zawsze na karcie mam tyle kasy ile zamierzam właśnie wypłacić);
  2. mam zagwarantowane bezpłatne podróżowanie środkami komunikacji miejskiej ze względu na ilość honorowo oddanej krwi, do czego ochoczo zachęcam wszystkich czytających!

Wracając do Touch ID, ja idę dalej. Nie tylko nie używam czytnika, ale w iPhone 5S go wymieniłem na chiński zmiennik (home po wymianie działa jak w starszych modelach telefonów), a w SE mam naklejkę, która zapobiega zbieraniu odcisków. Nie ufam, że czytnik, który ma fizycznie możliwość czytania odcisków, nie robi tego cały czas.

Wiem, że Apple przyznaje, że dane są szyfrowane, że odciski nie są zbierane przez nich, a jedynie rezydują w telefonie. Wiecie co? Apple zapewnia nas, że nasze komputery i telefony są bezpieczne, bo możemy instalować wyłącznie aplikacje z MAS (domyślne ustawienie w nowych komputerach) i App Store. Jeśli w tym temacie okazało się, że jest inaczej i można to ominąć, to znaczy, że należy darzyć ich ograniczonym zaufaniem w każdej kwestii i stosować najlepsze metody zabezpieczania danych wrażliwych. Zdrowy rozsądek zastępuje każde techniczne rozwiązanie o wiele lepiej.

Dlaczego ja o tym piszę, pomimo, że jeszcze w świeżynkach są wiadomości o tym, że również TrendMicro, czyli zaufana firma, śledzą nasze poczynania w internecie? Z doświadczenia wiem, że dla wielu z czytelników to po prostu nic nie znaczy. Androidowcy pozwalają nawet prostej apce kalkulatora, aby zbierała dane z GPS, a w dobie RODO, wszyscy akceptujemy wyskakujące okienka dla świętego spokoju.

Edukacja

Musimy nauczyć się chronić nasze dane. Rozwiązaniem nie może być unikanie nowych technologii. Jak to zwykle w naszym kraju bywa, największym problemem jest brak odpowiedniej edukacji.

Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego wpisu, nie będziecie na mnie patrzeć jak Alice Sutton na Jerrego Fletchera, choć od Gibsona jestem zdecydowanie bardziej przystojny (wg. mojej mamy), ale choć czasem zastanowicie się, jakie dane udostępniacie wszystkim wokół was.

Ciekawostka numer 1: Czy wiesz, że płacąc za burgera kartą, bank wie jak się odżywisz?

Ciekawostka numer 2: Czy wiesz, że płacąc kartą za przejazd autobusem, bank wie skąd, dokąd i jakim środkiem transportu podróżujesz?

Ciekawostka numer 3: Czy wiesz, że nasze dane wyciekają komuś co chwilę?

Przykład numer 1: Ja dzisiaj dostałem maila z neo24.pl, że mam zmienić hasło, bo dane mogły zostać ujawnione.

Gdy dla tymczasowego bezpieczeństwa zrezygnujemy z podstawowych wolności, nie będziemy mieli ani jednego, ani drugiego.

Benjamin Franklin