Mam taki dziwny zwyczaj, że zawsze po świętach Bożego Narodzenia wpisuję w wyszukiwarkę Allegro frazę “(nietrafiony nieudany) prezent” i już po chwili przedzieram się przez listę niechcianych (teoretycznie) przedmiotów, które nie zostały najlepiej przyjęte przez osoby nimi obdarowane. To nierzadko najlepsza okazja w roku, by kupić coś za część nominalnej ceny i poczuć ten licytacyjny dreszczyk emocji. To jednak często również dobry moment na to, by pozbyć się czegoś, dlatego że kilka dni wcześniej znaleźliśmy pod choinką coś lepszego, nowszego niż produkt czy gadżet, którego używaliśmy do tej pory. Wtedy najczęściej decydujemy się na sprzedaż jego poprzednika, jeśli nie wśród znajomych, to właśnie na internetowej aukcji. Wystarczy opisać przedmiot, przemyśleć strategię sprzedaży i... zrobić dobre zdjęcia.

Strona 2 z 3

Wiemy już zatem, jak nie powinny wyglądać zdjęcia sprzedawanego przedmiotu. Czego w takim razie potrzebujemy, żeby wykonać te dobre? Zestaw minimum to przede wszystkim przygotowany do zdjęć przedmiot sprzedaży, smartfon z aparatem, czas, tło, statyw i światło. Po co aż tyle tego do jednej transakcji? Przed nami całe lata i przez nasze ręce przewinie się jeszcze wiele niepotrzebnych rzeczy. Może ktoś podaruje im drugie życie, jeśli go tylko do tego przekonamy? Nawet jeśli mamy sprzedać coś tylko raz, to dlaczego nie zrobić tego w dobrym stylu?

Do roli sprzedawanego produktu wybrałam iPhone’a 5s, zastąpionego jakiś czas temu iPhone’em 6s, którym z kolei zostały wykonane zdjęcia do niniejszego artykułu. Przedmiot przed fotografowaniem należy wyczyścić, a przynajmniej doprowadzić go do stanu, w którym na zdjęciach będzie prezentował się atrakcyjnie. Nie chodzi tu o pucowanie go na „nówkę-sztukę”, ale o najzwyklejsze przetarcie wyświetlacza, usunięcie z niego odcisków palców i wyjęcie paprochów z gniazdek. W roli narzędzia do sprawnego oczyszczenia zakamarków dobrze sprawdzi się stara szczoteczka do zębów, którą można pozbyć się kurzu i zanieczyszczeń z wszelkich zagłębień wokół przycisków i szczelin. Powierzchnie czyścimy ściereczką z mikrofibry niepozostawiającą smug. Skompletujmy też akcesoria – pudełko, przewody, instrukcję, kartę gwarancyjną, paragon oraz wszelkie inne elementy wchodzące w skład sprzedawanego zestawu.

Tak naprawdę w roli aparatu fotograficznego dobrze sprawdzi się każdy smartfon z wbudowaną matrycą 5MP lub większą, głównie z uwagi na zdolność takiego sensora do zarejestrowania wystarczającej ilości detali produktu. System operacyjny, producent ani liczba rdzeni procesora nie mają tu żadnego znaczenia. Wszystkie zdjęcia produktowe, które zobaczycie w tym artykule, zostały zrobione za pomocą wbudowanej w iOS aplikacji aparatu, a ich edycja polegała wyłącznie na kadrowaniu. I tak powinniśmy podchodzić do kwestii fotografii produktu będącego przedmiotem sprzedaży. Potencjalny nabywca nie będzie zainteresowany naszymi zdolnościami w zakresie nakładania filtrów, fotografią czarno-białą, szalonymi kolażami ani żadnymi innymi przejawami artyzmu. Przedstawmy więc przedmiot tak, jak gdyby nabywca mógł go wziąć do ręki, obrócić i spojrzeć na interesujące go detale. Dlatego ważne jest też to, żeby wszystkie zdjęcia były robione przy tych samych parametrach obrazu. Starajmy się wykonać je za jednym razem, bez zmian oświetlenia, miejsca, tła czy innych czynników. Im bardziej jednolicie, tym lepiej – w ten sposób unikamy rozproszenia uwagi odbiorcy zmiennymi warunkami widocznymi na fotografiach.

W trakcie fotografowania połyskliwych lub szklanych elementów, a jednym z nich jest z pewnością wyświetlacz smartfonu oraz jego metalowe elementy, warto użyć filtru polaryzacyjnego. Pozwoli on zminimalizować odbicia światła, nadając powierzchniom głębszą barwę i pełniejszy kontrast. Na potrzeby tego artykułu użyłam filtru Olloclip.

To, że zdjęcia powinniśmy zrobić za jednym razem, nie oznacza oczywiście, że poświęcimy na nie pięć minut. Jeśli fotografie mają być dobre i przemyślane, muszą zająć trochę czasu potrzebnego na powtarzanie nieudanych ujęć, bieżącą kontrolę tego, co już mamy na kadrach, czy znajdowanie w przedmiocie tego, co prawdopodobnie najważniejsze dla nabywcy. Wystawienie oferty na Allegro wiąże się z limitem ośmiu zdjęć, które możemy dodać do opisu, co wymusza na nas zwięzłość – te ujęcia powinny zawrzeć w sobie maksimum informacji o przedmiocie. Można jednak zrobić więcej zdjęć i udostępnić je np. w mailu, jeśli w trakcie licytacji pojawiłyby się jakieś szczegółowe pytania od ewentualnych kupujących.

Artykuł został pierwotnie opublikowany w MyApple Magazynie nr 2/2016

Pobierz MyApple Magazyn nr 2/2016

Magazyn MyApple w Issuu