Więcej niż tysiąc słów
Mam taki dziwny zwyczaj, że zawsze po świętach Bożego Narodzenia wpisuję w wyszukiwarkę Allegro frazę “(nietrafiony nieudany) prezent” i już po chwili przedzieram się przez listę niechcianych (teoretycznie) przedmiotów, które nie zostały najlepiej przyjęte przez osoby nimi obdarowane. To nierzadko najlepsza okazja w roku, by kupić coś za część nominalnej ceny i poczuć ten licytacyjny dreszczyk emocji. To jednak często również dobry moment na to, by pozbyć się czegoś, dlatego że kilka dni wcześniej znaleźliśmy pod choinką coś lepszego, nowszego niż produkt czy gadżet, którego używaliśmy do tej pory. Wtedy najczęściej decydujemy się na sprzedaż jego poprzednika, jeśli nie wśród znajomych, to właśnie na internetowej aukcji. Wystarczy opisać przedmiot, przemyśleć strategię sprzedaży i... zrobić dobre zdjęcia.
Strona 1 z 3
W trakcie przeglądania ofert najczęściej mamy do czynienia z sytuacją, w której sprzedający wykorzystuje gotowe zdjęcia produktu pobrane ze strony producenta. Są też jednak tacy, którzy idą o krok dalej i decydują się na zdjęcia własne. Jako allegrowiczka bardzo doceniam fotografie „własnej roboty”, ponieważ można wtedy zobaczyć faktycznie sprzedawany produkt, a nie oderwaną od rzeczywistości wizję marketingowca jego marki. To jest jednak właśnie ten moment, w którym polega znakomita większość osób sprzedających okazjonalnie. I to nie dlatego, że nie każdy posiada aparat fotograficzny, powodem najczęściej jest to, że ktoś, kto chciałby sprzedać coś raz na kilka tygodni czy miesięcy, najzwyczajniej w świecie może nie wiedzieć, jak się zabrać do zrobienia przyzwoitego zdjęcia swojego przedmiotu. Oferta sprzedaży jest w pewnym stopniu naszą wizytówką, określając, jak jesteśmy postrzegani jako partner w transakcji. Forma estetyczna jest w niej równie ważna, co przekonujący opis, ponieważ w tym przypadku przedmiot kupujemy bezdotykowo – wzrokiem. Brak aparatu fotograficznego w dzisiejszych czasach nie jest już żadną wymówką, zobaczmy więc, jak zrobić smartfonem takie zdjęcia produktu, aby chciało się go kupić.
Będziemy potrzebować do tego nieco czasu, zaplanujmy więc, kiedy i gdzie odbędzie się nasza mała sesja fotograficzna. Nie róbmy tego szybko na kolanie ani w przypadkowo wybranym miejscu, ponieważ wtedy możemy popełnić takie oto przykładowe dzieła:
- miejsce – czyste, puste, bez żadnych dodatkowych przedmiotów w kadrze, tak aby fotografowany produkt można było bez problemu znaleźć na zdjęciu.
- odbicia elementów pomieszczenia – lamp, okien, luster, metalowych i polerowanych przedmiotów, a także... nas samych. Uwaga na lampy, zarówno te będące częścią pomieszczenia, jak i wbudowane w smartfon.
- kontrola nad kadrem – pokazujmy tylko to, co sprzedajemy, pilnujmy też, aby w kadrze nie pojawili się bohaterowie drugiego planu porywający elementy sceny
- tło – mimo ciekawej poduszki, czy też firanek, poszukajmy jednak czegoś w bardziej stonowanych barwach i fakturze
- ostrość – na rozmazanym zdjęciu nic nie zobaczymy, więc po co je w ogóle zamieszczać?