Jeden moj iPhone 5 mial problem z dotykiem dookola ekranu...np w aplikacjii facebook, zeby wejsc w wiadomosci trzeba bylo klikac po kilka razy az poczul dotyk:D. Oprocz tego mial lekko sredni bleeding...przyslali nowego, bleeding zostal, ale wszystko dziala, tylko ze bateria troche krocej trzyma. Niedawno kupilem kolejnego, z tym ze czarna wersja:D. Po wyjeciu z pudelka lekki odprysk na boku, no i w plecy jakby wtopiony w amulinium-aluminium(jak zwal tak zwal ten szajs) malutki kurzowy wlosek, nie wiem jak to opisac inaczej. Zerowy bleeding WOW, ale bardzo slabo widoczny zasik u gory ekranu, praktycznie idzie tylko zauwarzyc po rozwinieciu klawiatury poziomo. Na razie nie wymianiam, Tel mam ubezpieczony, wiec jak mnie to wqrwi to rzuce nim o ziemie i dostane nowy. Apple se w gumy leci(iPada 4 tez wymienialem, ale to nie ten dzial)
A jednak tydzien po zakupie niestety u operatora...znalazlem kolejna wade, czasami cos klikalo jak naciskalem na ekran, ale olewalem to bo myslalem ze to siliconowe etui. Jakiez bylo moje zdziwienie jak po wyciagnieciu z etui ekran dalej bardzo cicho klikal. Na dodatek to klikanie bylo rozne, czasami przez 2 dni spokoj, a czasmi caly czas. Jak sie okazalo tak jakby wierzchnia warstwa ekranu na srodku tel nie byla dobrze sklejona czy cos i mozna bylo delikatnie ekran wciskac przy brzegu na srodku wysokosci tel. Jednak ten ruch ekranu to mikromilimetry ledwo zauwarzalne, ale wystarczajace zeby czasami kliknac. Oczywiscie jak tel zawoizlem do zwrotu, nic nie bylo slychac, a ruch ekranu srednio widzieli...ehhh dostalem jakiegos dziada w zamian i mam czekac tydzien. W opisie ustaerki wpisali luzy na ekranie...ciekawe czy to serwis znajdzie i dostane w zamian za tygodniowego iphonea, nowego uzywanego refuba JUPPPIIII.