Skusiłem się dzisiaj na upgrade z L do ML, bo chociaż byłem bardzo zadowolony z działania Liona, to po przeanalizowaniu postów w tym dziale, stwierdziłem, że trzeba iść z duchem czasu... i już po paru godzinach użytkowania mogę powiedzieć, że żałuję...

Po pierwsze na moim iMac-u (late 2009) i5 2,66 Quad-Core, 8GB RAM, 4850 512MB) nie dostrzegam żadnej różnicy w szybkości działania, kilka programów przestało działać w ogóle, a temperatury znacząco wzrosły... Do tego stopnia, że w ruch poszedł Fan Control i zwiększenie obrotów, przez co komfort pracy znacząco ucierpiał. Robiłem nakładkę, a jutro chyba czysta instalacja z Lionem i czekam na 10.8.1.
Update: Jednak czystą instalację też zrobiłem z ML i muszę powiedzieć, że większość problemów zniknęła - przede wszystkim wysokie temperatury, co najbardziej mi przeszkadzało. Prędkość pracy nadal bez zmian (i tak nigdy na nią nie narzekałem), więc zostanę przy 10.8