Teraz będę miał wyrzuty sumienia :)
No i dlatego zgodnie z własnym doświadczeniem używamy sprzętu różnych producentów i nie ma w tym nic dziwnego.
Nie ma czegoś takiego jak absolutna niezawodność w świecie elektroniki użytkowej, jak ktoś uwierzył, że można kupić coś co nie ma prawa się zepsuć to są niestety bajki, a, że bajek, mitów i legend dotyczących Apple'a jest wiele, to inna sprawa. Takie cechy produktów jak: niezawodność, jakość wykonania, satysfakcja z użytkowania są bardzo subiektywne, bo dla każdego mogą oznaczać coś innego, dla mnie najważniejsze jest, że na podstawie moich osobistych doświadczeń niezawodność urządzeń Apple'a jest wyższa, niż w przypadku rozwiązań konkurencji.
Po 10 miesiącach ze względu na uszkodzony guzik dostaję telefon z nową baterią, nową obudową, idealny jak nowy, z czego tu być niezadowolonym ? Nie ma urządzeń doskonałych, odpornych na wady i usterki, są jedynie bliższe i dalsze ideałowi, takie, które lepiej bądź gorzej spełniają nasze potrzeby i oczekiwania i na bazie tych doświadczeń podejmujemy kolejne decyzje konsumenckie. Dopóki technologię i oprogramowanie będą tworzyć ludzie, nie będzię urządzeń doskonałych, jak wszystko przejmie AI, no to może wtedy :)
Mam podobne odczucia, przycisk Home psuł się u mnie w każdym iPhone od 4 do 5s, szóstka to pierwsza generacja, gdzie w ciągu roku nic się nie zepsuło.
Apple potrzebuje kilku atomówek w przypadku siódemki, już wiemy, że jedną z nich będzie kamera z technologią linX, jednak sam dizajn oraz materiały muszą być bardzo charakterystyczną cechą nowego iPhone'a. Nie ma projektu, który przypadnie wszystkim do gustu, dlatego najważniejsze, aby był wyjątkowy, odważny, polaryzacyjący, niestety plotki nie zdradzają zbyt wielu szczegółów w tym względzie, likwidacja fug to jedynie efekt uboczny użycia nowego materiału.
No to Apple ma kolejny hit i to z końską marżą.
Apple się nie chwali, nie mają wyboru tutaj, muszą opatentować techologię zanim ją wprowadzą na rynek, a aplikacje patentowe zgodnie ze zmianą w przepisach patentowych wprowadzonych w 2000 roku są ujawniane publicznie.
Polecam się :)
Nie taka. Rzuć okiem na Applowskie patenty i na filmik demo ze strony, którą wrzuciłeś. Technologia Apple'a pozwoli utworzyć strefę 1 metra, w obrębie której wszystkie dostępne urządzenia bez względu na ich położenie będą ładowane. Propozycja Witricity, to rozwinięcie tego co mamy już teraz, czyli iPhone musi leżeć płasko na stole pod lub obok maty ładującej, mata może ładować będąc przyklejona np pod stołem, ale iPhone nadal musi się znajdować bezpośrednio nad nią płasko leżąc, po podniesieniu go ładowanie się zatrzymuje.
I nadal są tacy, którzy w to wierzą :)
Nie, taka jest filozofia iOSa od początku jego powstania, system jest w 100% zoptymalizowany pod palec, króry do tego się najlepiej nadaje. Obejrzyj pierwszą konferencję Apple'a z iPhonem , gdy Jobs tłumaczy dlaczego palec jest lepszy, niż rysik, tu akurat miał rację.
Do tego służy stylus, albo paluch, a Apple Pencil to ani jedno, ani drugie.
Mają prawo, nikt im nie zabroni, to ich sprzęt i ich zasady, ograniczanie funkcjonalności swojego sprzętu i softu to praktycznie ich sztandarowe posunięcie, mnie tu nic nie dziwi.
Ależ dokładnie, każdy jest wolny i może kupować sprzęt dowolnej firmy dostępny na rynku, nie ma obowiązku kupowania tylko sprzętu Apple'a.
Apple od zawsze mówiło o Apple Pencil jako o urządzeniu do pisania i rysowania, nie do obsługi interfejsu, to kretyńskie artykuły ochrzciły AP stylusem, nie Apple. To, że możesz sobie pogrzebać ołówkiem w nosie, nie znaczy, że do tego służy, ludzie zacznijcie myśleć, nikt nie wydaje 500 zł, żeby przewijać nim strony w Safari.
Jeżeli ktoś kupuje przedmiot nie wiedząc do czego służy, może mieć pretensje jedynie do siebie.
Nadal większość nie rozumie czym jest Apple Pencil. To nie jest 'stylus' do obsługi interfejsu czy aplikacji, bo do tego najlepiej nadaje się palec, tak było od 2007 r. i tak pozostanie, Apple Pencil, to specjalistyczne, kreatywne narzędzie dla grafików, edytorów, artystów, działające w konkretny sposób w określonych aplikacjach i tylko taka powinna być jego rola. Apple wprowadzając te zmiany bardzo mocno podkreśla filozofię, która przyświecała ich dotykowej rewolucji od początku, najlepiej wyrażonej przez Jobsa: 'who needs a stylus', no właśnie, tylko, że Apple Pencil to nie jest stylus i nie powinien działać jak stylus.
Mnie osobiście interesuje np. kwestia odręcznych notatek i tutaj Apple Pencil miażdży wszystkie inne rysiki dostepne na iOSa. Graficy też się już wypowiedzieli, generalnie żaden inny rysik nie oferuje takiej precyzji, niskiej latencji i swobody jak Apple Pencil. W tej kwestii iPada Pro mozna porównywać już tylko z profesjonalnymi tabletami graficznymi.
'The iPad Pro screenshot below shows how writing with the Apple Pencil (in Apple’s Notes app) differs from other styluses. What you can easily see is the tighter, thinner, and more detailed writing Apple Pencil delivers, but less obvious are the added hand comfort delivered by palm rejection, or the impact of pressure sensitivity, which makes some of the Apple Pencil writing look darker or lighter based on the way the stylus was applied to the screen.'
http://9to5mac.com/2015/11/27/apple-pencil-ipad-stylus-comparison/
' Learn why I sold my Wacom Cintiq to purchase an iPad Pro and Apple Pencil. Find the pros and cons of each device to decide which device is best for you. Discover my favorite drawing apps'
No mi nie przeszkadza, ale zobacz co mówi artykuł, Apple ma dać do trójki ekran 4k, bez sensu, jak bardzo chcą zwiekszyć , to niech dadzą tyle ile w Pro, przynajmniej część apek jest już dopasowana.
Mam nadzieję, że rozdziałka będzie taka jak w Pro, w przeciwnym razie czeka nas koszmarna fragmentacja (3 modele iPadów, 3 rożne rozdzielczości).
Sprawdź w statystykach jakie programy zużywają najwięcej energii (rownież w tle), sprawdź też jakie masz czasu w użyciu i w gotowości, możliwe że są takie same.
Mirko przepowiadał i dalej tak myśli , że liczby dotyczące zegarka padną na konferencji w marcu, w rocznicę wypuszczenia AW na rynek.
Najgrubszy kwartał w historii firmy, gratulacje!
Prezent dla wroga, czyli o tym, jak Tim Cook pomógł Samsungowi w promocji Galaxy S7
Jak się jest prezesem najbardziej znienawidzonej firmy na świecie, to trzeba uważać na każdy krok, każde słowo w przestrzeni publicznej, przynajmniej nie próbował śpiewać hymnu :)