Oczywiście, że przeszkadzają, prawie spadłem z krzesła jak wszedłem na polską stronę Apple'a :) Natomiast dzisiaj napiszę to samo co, pisałem wczoraj, sprzęt jest tyle wart ile ludzie są gotowi za niego zapłacić, a co do tego każdy z nas ma inne preferencje. Podstawowa 15-stka od Apple'a kosztuje tyle samo, co podstawowa 13-stka od Microsoftu (i7, 8GB RAMu, 256 SSD), tak więc o wyborze będą decydować na ogół pozafinansowe czynniki.
Z cenami to było tak, wszystko miało być jak w zeszlym roku, ale wczoraj Apple obejrzało konferencję Microsoftu i podnieśli ceny nowych Macbooków o 25% :)
Sprzęt zachwycający, Apple w najlepszym wydaniu, trzeba zacząć odkładać.
No i zgadza się, dla tych którzy skorzystają na dotykowym interfejsie, to będzie super sprawa, architekci, projektanci, nisza jest piękna. Natomiast dotyk nie do wszystkiego, nie polecam np precyzyjnej edycji audio na dotykowym ekranie, w wielu przypadkach dla profesjonalistów tradycyjna mysz i klawiatura są niezastąpione.
Za kilka tysi przeżyję jeden więcej kabel wystający z tyłu :)
Mnie te wysokie ceny od Microsoftu wcale nie martwią :) dobry sprzęt ma prawo sporo kosztować, zauważam jedynie, że to nie tylko już podejście Apple'a ale również wszystkich konkurentów.
Ale mam wybór przynajmniej, w zależności od potrzeb i zasobności portfela. Mogę wziąć przystępny cenowo Fusion, mogę kupić zewnętrzny tani dysk SSD i z niego odpalać system, mogę sam za grosze dołożyć ramu. Wybór jest zawsze lepszy, niż jego brak i ustawienie sztywno poprzeczki podstawowej konfiguracji na tak astronomicznym poziomie.
No bo dla mnie dość ironiczne jest to, że kiedyś hasło: 'konkurencja ma to samo, tylko taniej' można było traktować serio w pewnym zakresie, a dzisiaj ? Dzisiaj okazuje się, że niestety odpowiednie materiały, jakość, innowacje, nowe procesy technologiczne, nawet własny system, to wszystko kosztuje, bez względu czy mówimy o Apple'u, Google'u czy Microsofcie. Ludzie, którzy narzekają na złodziejskie ceny podzespołów Apple'a, nie zdają sobie sprawy, że 8 GB pamięci RAM dla Surface Pro 4 kosztuje tysiąc zlotych !! Dzisiaj nawet chińscy producenci, którzy zawsze kojarzeni byli z tandetą i taniością inwestują w jakość materiałów i najnowsze rozwiązania, co oczywiście odbija się na końcowej cenie produktu. Dzisiaj już nikt nawet nie powtarza kultowego: 'nie masz iPhone'a bo Cię nie stać', coraz częściej natomiast spekuluje się kto ustanowi kolejny rekord cenowy swojego flagowca, wobec którego iPhone wyda się być po prostu tani. Kiedyś przejście do konkurencji wiązało się z oczywistymi bezpośrednimi korzyściami materialnymi, dzisiaj za odpowiedni flagowy model laptopa, smartfona czy dekstopa musimy zapłacić przynajmniej tyle samo co za iPhone'a czy Macbooka czy iMaka.
Kiedyś Apple też robiło komputery przypominające lampki nocne haha, tylko, że było to kawał czasu temu.
http://images.macworld.com/images/article/2012/07/imacg4_2002_03-287566.png
Ależ oczywiście masz rację, to, że propozycja Microsoftu nie jest dla mnie, nie znaczy, że nie znajdą się chętni. Sprzęt jest tyle wart, ile ludzie będą chcieli za niego zapłacić, podoba mi się, że Microsoft pokazał urządzenia z najwyższej półki, materiały, specyfikacja, wykonanie, im większa presja na Apple'a w tym segmencie, tym bardziej na tym skorzystam jako ich klient.
Nie stać mnie. 15 tysi za desktop w podstawie i 12 tysi za podstawową 13-tkę laptopa, zostanę przy tanim, dziadowskim, stojącym w miejscu i nieinnowacyjnym Applu :)
Narzekają konserwatyści, to samo było po premierze ios 7, że dla dzieciaków, że zbyt kolorowy i cukierkowy, że powinno zostać po staremu, że Jobs się w grobie przewraca itd...Natomiat przeciętny użytkownik, którego zdanie nie jest kształtowane przez społeczność internetową na forach i to co się wyświetla w 'pudelkowych' nagłówkach portali technologicznych używa, korzysta i cieszy się nowymi funkcjami. Apple tak zaprojektowało nowe iMessage, że wszystkie 'bajery' są fajnie ukryte. Można spokojnie używać komunikatora po staremu, bez ściągania naklejek ze sklepu, bez wysyłania balonów czy gifów. Główny interfejs aplikacji się nie zmienił, podobnie jak funkcjonalność, dostęp do specjalnych funkcji wymaga 3d touch lub dodatkowej aktywności w postaci ściągania apek dla imessage. Apple w pełni zachowało oryginalną prostotę i elegancję imessage, z dodatkowymi możliwościami 'po tuningu' dla chętnych.
Siri nie dała sobie rady z kontekstualnymi pytaniami dotyczącymi osób (przy populacji poszło jej świetnie), asystent Google'a poległ na identyfikacji utworów, aktualnych wynikach sportowych i nie pokazał poprawnie zdjęć owczarka niemieckiego, poza tym wszystkie inne zadania oba systemy wykonały identycznie. Mi się osobiście podoba, że Siri pokazuje więcej i bardziej szczegółowych informacji, ale rozumiem, że to jest kwestia preferencji.
Mówię konkretnie o tym zaleceniu producenta: 'Don’t leave the device in your car, because temperatures in parked cars can exceed this range'. To nie jest aluzja czy ogólne zalecenie, to jest bardzo konkretna i szczegółowa instrukcja nie pozostawiająca miejsca na interpretację.
Pewnie, że winny pies, a nie durny pan, mógł nie zdychać, tylko powtarzać sobie, że nie jest gorąco, a jedynie wiosennie :)
Nie było wiosennie, sam użytkownik przyznał, że było bardzo gorąco, słonecznie, dlatego przykryl telefon (w ciągu ostatnich dwóch tygodni raport pogodowy z Nowej Południowej Walii, Sydney mówi o temperaturach dochodzących do 34 stopni Celcjiusza, tydzień temu prawie 30) .Ten telefon nie leżał w schowku, tylko na nasłonecznionym kokpicie, którego temperatura wynosiła z 50 stopni przez przynajmniej godzinę. Do tego był przykryty szmatą, która skutecznie izolowała odpływ ciepła i w krytycznym momencie pomogła rozprzestrzenić się pożarowi. Można było zaparkować auto w cieniu, można było schować telefon do schowka, do bagażnika, do bocznej kieszeni, gdzie nie miałby bezspośredniego kontaktu z rozpalonym kokpitem, można było położyć folię izolacyjną na całą przednią szybę, niestety klient wybrał scenariusz najbardziej ekstremalny, niebezpieczny, łamiący zalecenia producenta oraz zasady zdrowego rozsądku. Jeśli Ci nie odpowiada specyfikacja produktu, sposób jego użytkowania, przeznaczenia oraz zalecenia producenta w tym względzie, przecież nikt Ci nie każe go kupować, natomiast nie namówisz mnie na obronę głupoty, ekstremalnego braku wyobraźni i lekceważenia zalezeń bezpieczeństwa w imię jechania po Apple'u. Tyle w temacie z mojej strony, życzę milego wieczoru :)
Ale nie trzeba Dubaju czy Australii, 50 stopni w zamkniętym aucie będziesz mial u nas w strefie umiarkowanej, głupota ludzka niestety jest zjawiskiem uniwersalnym, występuje bez względu na szerokość geograficzną :)
Śmiech to zdrowie bez względu na poziom intelektu :)
No najlepiej, ja osobiście staram się nie wchodzić 😂😂😂
Nie wiem co powinno być w instrukcji, wiem natomiast, że jeśli użytkownik zlekceważy zalecenia producenta dotyczące bezpieczeństwa i to wyrażone w tak bezpośredni sposób, to bez względu na to czy to jest pralka, blender czy telefon, to jest sam sobie winien.
No właśnie każdy myślący człowiek z odrobiną wyobraźni jak musi zostawić telefon w aucie chowa go do schowka, a nie kładzie na nasłonecznione miejsce i jeszcze przykrywa szmatami. Zalecenia peroducenta w tym zakresie są jednoznaczne: ''Store the device where the temperature is between -20º and 45º C (-4º to 113º F). Don’t leave the device in your car, because temperatures in parked cars can exceed this range.''
Czyli jak idiota zostawi psa w nagrzanym, zamkniętym aucie na słońcu i pies zdechnie, to wina psa :)
oficjalne stanowisko Apple: 'We do not have an official presence at the show.” tu masz całe wyjaśnienie, tak samo jak w poprzednich latach wynajmują jakies pomieszczenia, żeby odbyć kilka zamnkiętych spotkań i incognito poruszać się po targach.
http://the-mobile-network.com/2016/10/apples-mobile-world-congress-presence-explained/
Apple jasno mówi, że nie wolno robić tego co ten koleś zrobił, jeśli ktoś postępuje wbrew zaleceniom producenta, no to sorry:
'Store the device where the temperature is between -20º and 45º C (-4º to 113º F). Don’t leave the device in your car, because temperatures in parked cars can exceed this range.'
Touch Bar to jedynie rozszerzenie klawiatury. Tak, jasne...
'Use the Touch Bar as an extension of the keyboard and trackpad, not as a display. Although technically it’s a screen, the Touch Bar functions as an input device, not a secondary display. The user may glance at the Touch Bar to locate or use a control, but their primary focus is the main screen. The Touch Bar shouldn’t display alerts, messages, scrolling content, static content, or anything else that commands the user’s attention or distracts from their work on the main screen.'
No bo przecież lepiej, żeby deweloperzy zaczęli wyświetlać reklamy na touch barze....