Skąd takie informacje?
Mam MX Master i MX Anywhere 2 - jedna i druga "zacinają" się przez bluetooth. Logitech zna problem i oczywiście zwala ciągle winę na Apple... i tak od lat :) Ogólnie myszki są ok jak na swoją cenę, ale praca ze skaczącym wskaźnikiem jest mało przyjemna. Następna myszka na 100% to nie będzie Logitech.
W Helios we wtorki bilety sa po 18 zl, w Cinema3D w srody po 17, w pozostale dni od 23 do 25 zł. Jesli mam do wyboru zobaczyc Logan w kinie za 17 zl albo za 15 zl w domu na telewizorze to kino zawsze wygra.
Za cenę wypożyczenia 2 filmów w iTunes można mieć miesiąc oglądania Netflix.
To nie instaluj, ale też nie wprowadzaj ludzi w bład. Po pierwsze developer beta to nie public beta. Po drugie developer beta sa juz 3 wersje, a public beta jest jedna (ten sam build co ostatnia dev beta). Po trzecie od rana mam zainstalowana public beta na MBP2014 i chodzi bez problemow. Wszystko dziala, nic sie nie zacina. Jedynie nie dziala firewall HandsOff!... ale to zupelnie normalne.
Z trzeciej strony - my jako konsumenci wciąż chcemy aby smartfony były mniejsze, cieńsze, lżejsze - a miniaturyzacja siłą rzeczy utrudnia możliwość samodzielnej naprawy.
Ktoś tu chyba liczy na spory zastrzyk funduszy :)))
Przecież to ograniczenie było od samego początku. Miałem ten błąd w lutym jak próbowałem pobrać odcinek Bloodline.
Tego nie wiedziałem, dzięki. Zaraz sprawdzę.
Zgadzam się, też obstawiam na winę Apple. Mam też problem ze słuchawkami Bose QC35 czy głośniczkiem Bose Mini II Sound Link. Problemy są największe jak korzystam z wifi 2.4 Ghz.
MX Master doprowadza mnie do szału :) Po restarcie systemu przez moment jest dobrze, a po czasie zaczynają się lagi. Dopiero po wyrzuceniu MX Master z bluetooth i sparowaniu jej przez dołączonego dongle wszystko działa dobrze. Problem w tym, że nie po to kupiłem myszkę bluetooth aby blokować sobie port usb w mac'u.
Ciekawe czy naprawili problem z lagami przy połączeniu przez bluetooth? Mam MX Anywhere2 or MX Master - pierwsza potrafi sama z siebie się rozłączyć z bluetooth, a druga ma takie lagi na bluetooth że nie da się jej używać.
Wg. mnie to dobra zmiana. Jest trochę drożej, ale chyba nikt się nie spodziewał że Apple da taniej, szczególnie ze względu na ryzyko kursowe. Zastanawiam się jak inni tutaj czy nie jest to krok w kierunku wprowadzenia Apple Pay w Polsce.
To po ile jest teraz Euro w ich kantorze? Mniej niż 4.22? Revolut też wykrywa jaką walutą płacisz , ma aktualnie obsługę 5 walut : EUR,USD,GBP,PLN i CHF. Jest na tyle sprytny, że jak masz na koncie PLN 100 zł, a na EUR 20 euro i przykładowo zapłacisz w sklepie w Polsce 110 zł to ściągnie te 100 zł z PLN, a resztę (10 zł) przewalutuje sobie z rachunku EUR. Karta w Pekao SA też tak potrafi? Poza tym Revolut możesz "załadować" każdą kartą debetową i natychmiast masz środki na Revolut, nie czekasz na przelew.
Przewaga płatności typu ApplePay? Po pierwsze wygoda, bo nie każdy ma jedno konto i jedną kartę płatniczą. Noszenie ze sobą kilku kart nie jest wygodne, w telefonie możesz mieć je wszystkie i wybierać którą płacisz. Po drugie bezpieczeństwo - w przypadku zgubienia/kradzieży smartfonu nikt nie wykona żadnej operacji, nawet zbliżeniowej o ile nie ma Twojego odcisku palca. Nie musisz nawet blokować karty i wyrabiać nowej w banku jak to ma w przypadku zgubienia/kradzieży fizycznej karty. Po trzecie w przyszłości wszystko to ma być połączone z programami lojalnościowymi (chyba Google teraz nad tym pracuje) i np. płacąc kartą w telefonie w Tesco naliczy automatycznie punkt w ich programie lojalnościowym. I nie, nie ma się tu czym podniecać ... to po prostu przyszłość i wygoda , sam używałem ApplePay (w Boon) przez chwilę, a teraz mam Android Pay i jest to dla mnie zwyczajnie wygodniejsze.
Przepraszam, ale po jakim problemie? Używam Revolut i jest mega zadowolony, więc nie wiem skąd sobie ubzdurałeś że mam problem. Zakładanie konta w innym banku, bieganie po oddziałach aby dostać kartę walutową i bawić się w kantor internetowy aby kupić walutę drożej niż przelicznik w Revolut ( w tym teraz momencie 1 EUR w Revolut jest po 4.22, a w PekaoSA po 4.36), robienie przelewów aby zasilić konto... to dopiero jest generowanie problemu. To nam "pomogłeś"... no brawo Ty :) Jeśli nie widzisz różnicy między kartą-naklejką a ApplePay czy AndroidPay to lepiej nie udzielaj innym porad.
Jeśli te obostrzenia są podyktowane tylko i wyłącznie bezpieczeństwem (a nie są zagrywką polityczną) to obawiam się, żę prędzej czy później (i zakładam, że prędzej) zostaną nałożone na wszystkie linie lotnicze na świecie.
Może i tak, ale jak przeglądam komentarze to wnioskuje, że większość z Was nie po co zostało stworzone Revolut. Oczywiście można tą karta płacić w internecie (choć nie wszędzie), ale Revolut został stworzony przede wszystkim aby można było płacić na wyjeździe za granicą kartą i nie ponosić z tego powodu opłat za przewalutowanie oraz dużego spreadu banku. Aktualnie mam konto w kantorze internetowym Alior i 3 osobne karty do rachunków tam : EUR, USD i GBP. Będąc w Usa czy Azji płacę kartą USD, w Europie EUR a w Anglii GBP. Aby zasilić daną kartę w kantorze muszę najpierw zrobić przelew bankowy z innego banku na rachunek PLN w kantorze i później zakupić odpowiednią ilość waluty. Przykładowo kupię 1000 USD i mam tyle na karcie, ale będąc już w Anglii muszę sprzedać USD w kantorze i kupić na nowo GBP. Jest to zrobienia, ale wymaga więcej zabawy. Revolut to upraszcza - masz jedną kartę która wykrywa walutę w której dokonujesz płatność i sama ją przewalutuje do odpowiedniej waluty. Przykładowo jak już będzie polski rachunek - wpłacisz tam 1000 zł, polecisz do USA i zapłacisz tą kartą np. 11 USD w sklepie to Revolut samo przewalutuje sobie te 11 USD z tych PLN. Zrobi to za darmo, bez spreadu po kursie międzybankowym. Jak później polecisz np. Tajlandii i zapłacisz za kanapkę w sklepie w tajskich bahtach to Revolut sam dobierze która waluta (USD,EUR,GBP) ma najlepszy kurs w stosunku do THB - w tym przypadku będzie to pewnie USD - przewalutuje więc na USD i z USD do THB. To tak w uproszczeniu. Teraz latając po świecie nie muszę mieć 3 różnych kart z kantoru i żonglować środkami między nimi. Oczywiście chodzi o zwykłe małe transakcje będąc za granicą jak zapłacenie za obiad, drobne zakupy. Nikt nie traktuje karty Revolut jako rachunku do codziennych płatności w kraju zamieszkania, bo to bez sensu. Poza tym Revolut ma rewelacyjną aplikację i super funkcje których inne banki mogłyby też wprowadzić w swoich aplikacjach.
W Norwegii, Szwecji, i Danii stawka VAT wynosi 25%, w Finlandii jest 24%, a w Portugalii jest 23% tak samo jak w Polsce, a jednak ceny są niższe ... nie porównując już nawet siły nabywczej pieniądza w tych krajach.
Jak ma się do tego Twoja uwaga "To nie są głupie uwagi. Bierz pod uwagę VAT. Gdyby nie on to ceny takie jak w większości państw by były.", tego zupełnie nie rozumiem.
Bez urazy, ale jako redaktor powinieneś być bardziej obiektywny i nie wchodzić w taką polemikę z odbiorcami. Każdy czytelnik tutaj ma prawo do własnego zdania, ale Twoja odpowiedź na komentarz użytkownika Krzyssp2 jest zwyczajnie chamska. Krzyssp2 wyraził tylko opinię którą jak widać popiera trochę czytelników. Sam też już jestem lekko zmęczony nadmiarem plotek i spekulacji o nowym iPhone, może warto pomyśleć nad nową sekcją "plotki", bo mieszają się już one wraz z pełnowartościowymi informacjami.
Zagalopowales sie z tym silnikiem :) To raczej poradnik w stylu "jak wlaczyc swiatla przeciwmglowe".
Słuchawki na złączu lightning to bardzo ślepa uliczka. Żeby to było USB-C to jeszcze miałoby szansę, ale produkowanie słuchawek tylko i wyłącznie do iPhone/iPad jest dla producentów nie opłacalne. Ludzie nie kupią słuchawek które działają tak naprawdę z tylko jednym urządzeniem - szczególnie jeśli są to jakieś drogie słuchawki z wyższej półki. Apple chyba chciało upiec dwie pieczenie na jednym ogniu - zarobić na słuchawkach BT (chip W1) oraz na licencjach dla lightning. Poza tym jeśli już usunęli złącze mini-jack z iP7/7+ to powinni dokładać odrazu jakieś słuchawki BT a nie te "g***enka" na złączu lightning. Zapewne było to podyktowane skąpstwem Apple, które jest nam znane już od lat :)
Sam port mini-jack ma dość spore wymiary jak na dzisiejsze standardy miniaturyzacji i jest to przeszkoda nie do przeskoczenia. Poza tym, jeśli się nie mylę to port mini-jack jest ostatnim portem analogowym stosowanym obecnie w produktach IT.
Masz rację co do DAC, jest niezbędny - ale w przypadku zastosowania go bezpośrednio w słuchawkach ogranicza tor sygnału analogowego podatnego na zakłócenia. Zastosowanie DAC i dobrego DSP w słuchawkach może dać spore pole do popisu dla producentów słuchawek ponieważ tor sygnału do samych słuchawek jest cyfrowy. Oczywiście to tylko bardzo teoretycznie, bo wiadomo że rozrzut jakościowy na rynku słuchawek (nawet BT) jest ogromny.
Niestety jednak jakość dźwięku w większości dzisiejszych słuchawek BT jest gorsza od słuchawek ze złączem BT. Z jednej strony jest to wina samej technologii BT której kodeki audio są dość stratne (aptX nie jest rozwiązaniem, bo nie jest obligatoryjnym standardem). Z drugiej strony wina producentów - bo o ile łatwo zrobić byle jakie chińskie słuchawki noname na kablu mini-jack które będą jakoś grały, o tyle oszczędzanie na materiałach w słuchawkach BT odbija się bardzo na jakości (słabej jakości DAC, BT i baterie). Do czasu kiedy nie ustandaryzuje bezstratny kodek audio BT będzie ciężko przekonać użytkowników do zmiany słuchawek.
Zgadzam się, tym bardziej że za aptX stoi Qualcomm z którym Apple nie żyje najlepiej.
Siri potwierdza Apple Pay w Polsce?
Dodałbym do tego wprowadzenie niedawno przez Apple waluty PLN do AppStore.